Pół roczny związek a ja mam tego dość

""Powiem mu jutro tylko tyle ze jesli ma mnie w dupie tak jak mi sie wydaje to niech zostawi mnie w spokoju "" xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ha ha ha! jak mu tak powiesz to na pewno rozwiąże to wszystkie twoje problemy, taaaa.........

Dzisiaj jak w końcu wyczuł ze jestem zła o te urodziny to zadzwonił do mnie i poweidział ze jesli chce to ewnetualnie on może przyjechać do mnie po pracy ale bedzie musiał wyjechac o 7 rano. Tyle tylko że to wcale nic nie zmieniło, bo ja nie chce nikogo do niczego zmuszać. Jesli on tego wczesniej nie czuł ze chce byc ze mna w ten dzien to ja nie chce zeby on zmieniał zdanie po tym jak wyczuł ze jestem zła

kukukukuryku A co ty bys zrobiła? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx na pewno nie ciągnęłabym dalej takiego gównianego "związku" - ten facet to zwykły ruchacz - alimenciarz

nie stać cię na kogoś lepszego? przecież przyjedzie tylko dlatego, żebyś dalej mu tyłka dawała - szkoda stracić darmowe ruchanka

a co myslalas ze sielanka zawsze bedzie? wypalilo sie i tyle

kukuryku jestes brutlana w tym co piszesz ale neistety dociera do mnie ze to prawda:-( Kuzwa ulokowałam uczucia w kimś takim, w jakiś bredniach które mi sprzedawał, w jego słodkich słówkach które okazuje się ze nic nie znaczyły

wypaliło się po pół roku??

sorry za brutalność - ale nie robię tego złośliwie - chcę, żeby do ciebie dotarło jaki to złamas - obrażam jego, bo zasłużył - ciebie nie

nic sie nie wypaliło, bo to nigdy nie płonęło (z jego strony to było tylko wyrachowanie)

Dokładnie, zakcohanie nie wypaliło by się po tak krótkim czasie. Myslę ze chodziło tu tylko o jedno. Nikt kto kocha nie powioedziałby swojej dziewczynie po pół roku "pogieło cię?""Ja to słyszę co drugi dzień..

JUtro będzie poważna rozmowa. Zapytam sie go kim dla niego jestem. Bo z pewnością nie jestem kobietą którą on kocha szczerze

znowu ci zaserwuje jakieś zgrabniutkie kłamstewko, przytuli, potem bzyknie i będzie cacy do następnego razu

to jak mam z nim rozmawiać?

wcale! - opierdolić i pogonić

Czy zakochany facet olałby swoja dziewczyne w jej urodziny? z tego co tu piszesz to wcale nie wygląda na zakochanego...

moj men tez na początku cacy.A teraz?w zasadzie trudno powiedziec- czasami cudny, a czasami beznadziejny.Zastanawiam sie czy np dalej to ciagnac, skoro...no własnie..../ czasami mysle , ze sie go czepiam, ale chyba nigdy nie byłam z taki typem człowieka-Sądze ze, poprzedni troche mnie rozpuścili, ale uwazam, ze jak mam coś mieć na pół gwizdka, to lepiej nie miec. Wczoraj zadałam mu pytanie:- dlaczego jak odbiera ode mnie telefon, to mówi-" co tam?"...a jak np odbiera telefon od kolezanki, to słysze "co slicznotko", " co martusia?"/niby takie nic, ale przyznaje, ze mnie to troche boli....

Jesli mam byc szczera to ten facet to jakiś debil

nie rozumiem cie autorko - ten mezczyzna przeciez otwarcie powiedzial ze jest z toba ze wzgledu na seks - wiec skad twoje oczekiwania ze bedzie np. bralk pod uwage twoje potrezby?

nie debil tylko wygodnicki cwaniak - a autorka zaślepiona "miłością" zwyczajnie pozwala się wykorzystywać

tak sie zachowuje, bo na bank ma jakie inne "kolo zapasowe", wiec po co ma sie wysilac? :P

ale ona przeciez widzi to jak ja traktuje

widzi, ale wypiera - metoda strusia

Dlatego chce to skończyć, dziś z nim wieczorem porozmawiam. Już rpzed chwila do mnie dzwonił, nie odebrałam. Nie mam ochoty na rozmowę bo jeszcze nie ochłonełam po wczoraj i pewnie bym się poryczała , a tego nie chcę

ROR Trzeba zaznaczyc ze on ma specyficzne poczucie humoru i dlatego uwierzyłam mu jak przepraszał. Ale nazbierało się tego tyle rpzez te kilka meisięcy że mam prawo mysleć że to jednak nie był do końca żart

bezcenna rada Nie ma nikogo innego bo widujemy się praktycznie codziennie. Co nie zmienia faktu ze traktuje mnie raczej nie powaznie

Nie mam juz 20-stu lat i nie mam czasu ani ochoty na mało poważny związek. Chcę czuć się kochana i czuć ze jestem dla faceta ważna.Szkoda mojego czasu, zresztą pół roku to wystarcająco długo aby stwierdzić czy osoba z którą jesteśmy jest dla nas kims waznym czy nie

Nie szuakałam sobie kochanka a kogos na powazny zwiazek, kogoś z kims w rpzyszłosci chciałabym załozyc rodzinę. On o tym dobrze wiedział.

Zakoncz tą farsę

ty autorko myślisz trochę? na kandydata na męża i ojca swoich dzieci wybrałaś gościa, który już zostawił jedną rodzinę?

gigi Róznie się w zyciu układa, dałam mu szansę chociaż nigdy nie brałam pod uwagę bycia z rozwodnikiem i to w dodatku z dzieckiem. No ale zakochałam się w takim własnie..