Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość judyta_w21

Pytanie do ludzi z wartościami

Polecane posty

Gość barnej
to módl się aby dzieci odziedziczyły sprawność intelektualną po Tobie, bo jeśli okażą się jednak zdolne do logicznego myślenia i ludzkich odruchów to żadne z nich nie da się wtłoczyć w Twoje chore ramki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też współczuję
Właśnie mam taką nawiedzoną religijnie matkę z tzw. wartościami, co w efekcie doprowadziło do mojego wystąpienia z szeregów jej wyznania religijnego i już nigdy więcej nie chcę mieć do czynienia z żadną organizacją religijną. Nie wspomnę już o tym, że pierwszy seks (wbrew wartościom nawiedzonej mamusi) miałam mając lat 16 :) A dzisiaj mając dobrze po 30stce mam za sobą wiele fajnych przygód, lecz mimo to wspaniałego męża i synka. Niczego w życiu nie żałuję i mam nadzieję, że nie odwali mi na stare lata tak jak mojej matce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta_w21
Na szczęście moje dzieci są wierzące i chętnie stosują się do zasad i przykazań. Jedyne, czego się obawiam, to jakaś "chwila słabosci", bo takie prymitywny, młodzieńczy bunt nam raczej nie grozi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie się wydajeeee
że judyta to zwyczajny troll robiący prowokację, bo nie wierzę, że młoda osoba korzystająca z netu może tak się zapatrywać na te sprawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko to nie jest tak
Judyta wierzę szczerze że jesteś dobrą matką i że masz wartościową córkę i tego się trzymaj i nie okrajaj osoby córki do seksualności bo to urąga godności dziecka i poniża je. Depilować się ma prawo każdy kto tego chce , obojętne czy ma je tam ktoś oglądać czy nie i to jest jedna z form intymności do której każdy człowiek ma prawo . Córka ma prawo się depilować (byle się nie zacięła) i ma prawo do masturbacji jeżeli zacznie czuć taką potrzebę i to absolutnie nie uniża wartości jej osoby . Nie trzeba być katolikiem by wychować dziecko na porządnego . Wiara ma duże znaczenie w rozwoju człowieka ale nie da się jej włączyć w każdy fizyczny aspekt zycia bo to nie możliwe i niezdrowe (mówię o wierze katolickiej). Zacznij wierzyć we własne dziecko i traktuj je z szacunkiem i jak człowieka a nie istotę czysto fizyczną wystawioną na same pokusy bo odbierzesz córce radośc życia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czystość przedmałżeńska miała jakikolwiek sens i była wykonalna w czasach kiedy za mąż się wychodziło mając góra 17-18 lat. Teraz jak kobiety stawiają najpierw na karierę a potem ewentualnie planują związek małżeński to zachowanie czystości do ślubu jest niewykonalne praktycznie. Uważam autorko, że robisz błąd wyznaczając tak kategoryczne granice, bo dzieci nie będą miały do Ciebie zaufania w tych kwestiach i niestety- właśnie dzieci takich rodziców najczęściej wpadają. I nie przez to, ze puszczają się z kim popadnie, tylko zakochają się w tym jednym jedynym i... krew nie woda. A że matka o zabezpieczeniu nic nie mówiła, bo antykoncepcja nie jest dla dzieci tylko dla małżeństw- to sorry, wpadka gotowa. W dzisiejszych czasach nawet księża mówią, ze brak czystości przedmałżeńskiej to nie jest żaden grzech śmiertelny. Co innego kiedy 13letnia dziewczyna w gimnazjum gra w Słoneczko albo puszcza się z kim popadnie, a co innego kiedy 17latka się zakocha, ma chłopaka i podejmuje decyzję o współżyciu- w końcu płciowo jest w pełni dojrzała a ciężko jest się powstrzymać mając perspektywę ślubu ok 30r.ż. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale autorka jest katoliczką
czy wyznaje Islam bo już się pogubiłam? Trzynastolatka ma czyć napięcie seksualne? No bez przesady :D. Autorko wiesz że dziewczęta dojrzewające takiego napięcia jakie mają chłopcy nie miewają wogóle? To co nazwiemy napięciem u dorastającej dziewczynki da się w łatwy sposób uwolnić masturbacją i ja osobiście taką chęć poczułam mając 14 lat a o seksie zaczęłam myśleć mając 17 lat co spełniło się jak skończyłam 20 rok zycia :D i to nie dlatego że nie miałam chłopaka ale dlatego że temat zaczął mi być dopiero wtedy potrzebny kiedy poczułam się gotowa czyli w wieku 20 lat :D. Mój syn dla przykładu ma 14 lat czyli jest starszy od twojej córki o rok a już widzę że przestaje byc niewinnym dzieckiem wobec innych dziewcząt i choć mąż z nim rozmawia to nie jestem sobie ręki uciąć że za rok dwa nie spróbuje w tajemnicy słodkiej pokusy (mamy go na oku ile się da). Nastoletni chłopcy są bardziej dojrzali fizycznie do tych spraw niż niejedna 16 latka i zobaczysz że to syna będziesz musiała mieć za 7 lat na oku a nie córkę. Trzeba by jeszcze dodać że jak twoją córkę wychowasz w poczuciu winy (napewno już takie uczucie ma) to nici z udanego pożycia seksualnego za 10 lat ! Kobiety które wychowały nadgorliwie wierzące mamusie , miewają problemy z orgazmem bo ten wydaje sie być czymś nieprzyzwoitym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
A pozwolisz corce zmasturbowac sie przed slubem? Albo chociaz wloski przyciac, zeby z bikini nie wystawaly? Sorrry ale nie moglam sie powstrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoPoniosłoCię,HaHa
Tak, kościółek i modlitwa załatwią sprawę, haha. 80% znajmomych z tzw. podwórka i ze szkoły, którzy chodzili na roraty, różańce czerwcówki, majówki, wszelkie święta mniejsze lub większe, byli ministrantami, lub dziewczyny ze scholi i jakiś tam zgrupowań katolickich miało dzieciaki zaraz po 16 roku życia, potem szybkie śluby, kolejny dzieciak, a dziś po 30 w większości po rozwodach, z długami, bez szkoły i pozycji, a wszyscy tacy religijni, jak aniołki w kościele rączki złożone, z rodzicami na spacerki, a z bękarcikiem pod serduszkiem, heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoPoniosłoCię,HaHa
Ja z 1/3 roku w kościele spędzałam, koleżanki w tym czasie na języki chodziły, sporty, bawiły się, a ja nie mogłam bo "dziś do kościoła trzeba iść". Za całowanie z chłopakiem awantura, ale miałam wszystko gdzieś, zła i wściekła chodziłam do kościółka, ale miałam wszystko gdzieś i odliczałam czas do samodzielności. Z chłopakiem się pieprzyłam aż miło, a teraz sobie także nie odmawiam. Zawsze pilnowałam antykoncepcji i zawsze pieniądze na pigułkę po odłożone, dzieciak mi nie potrzebny jak na razie. W końcu żyję jak chcę. Kościoły tylko zwiedzam. Rodzice ubolewają, ale to właśnie wynik wspólnych modlitw, pielgrzymek, obrazków, figurek i całej tej religijności. Najmieszniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaZKat
No to teraz ja się wypowiem. Jestem matka dwóch córek. Starsza 24 lata i młodsza 9 lat. O ile młodsza bawi sie jeszcze lalkami za to starsza ma juz narzeczonego. Jesteśmy rodzina katolicka z dużą tradycją, mój wujek jest biskupem a szwagier księdzem. Całe życie wychowuje córki zgodnie z duchem religii. O starszą córkę bałam się odkąd skończyła 15 lat, wtedy poznała swojego pierwszego chłopaka w dodatku sporo starszego, bo miał wtedy 19 lat( a wiadomo co takiemu siedzi w głowie). Wtedy zaczęłam więcej z nią rozmawiać i zdradziła mi że chłopak po miesiącu znajomości zaczął ja namawiać na seks! Szczerze mówiąc byłam przerażona, przecież miała dopiero 15 lat! Powiedziała mi także że bardzo go kocha ale nie czuje sie gotowa na seks. To trochę mnie uspokoiło. Ale tylko trochę i na chwilę. Bo po jakimś tygodniu od tej rozmowy córka wrcila z płaczem ze szkoły. Okazało sie że ten wielce zakochany w niej chłopak obsciskiwal sie na ławce przed jej szkoła z jakąś 18. Asia bo tak ma na imię, dość długo nie mogła sie pozbierać. Była przygnębiona, schudła a i tak była chuda. Nie było nam łatwo. Z mężem stwierdziłam że trzeba coś zrobić, poradzilismy sie szwagra i on polecil nam aby wysłać córkę na tydzień lub dwa do zgromadzenia sióstr zakonnych a że zbliżaly sie wakacje tak właśnie zrobiliśmy. Znalazłam w internecie wakacyjne rekolelekcje dla młodzieży prowadzone przez siostry zakonne i pojechała nad morze na tydzień. To było najlepsze rozwiązanie :-) Wrcila odmieniona. Ale teraz juz nie o tym. Potem zapisała sie do oazy a jak poszła na studia do katolickiego stowarzyszenia studentów i tam poznała swojego narzeczonego :-) Oboje czekają z seksem do ślubu, który juz niedługo :-) Pozdrawiam! Dorota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem katoliczką ale
popieram. Nawet juz chyba nie wierzę w boga, ale popieram. Nie wymagałabym tak zwanej czystości przedmałżeńskiej, ale też chciałabym, żeby moja córka wkroczyła w życie seksualne przede wszystkim dojrzale, z miłością, żeby nie została wykorzystana, ani zraniona. Niestety ale przedwczesny seks nie gwarantuje takiej ochrony (o jakiej dojrzałości i miłości można mówić, jak seks uprawiają niemal dzieci). Także śmieszycie mnie, wyśmiewając zasady autorki jesteście żałośni. Wartości pewne przysłużą się samym dzieciom, mają je chronić i prowadzić w życiu, takze seksualnym. Autorko, ja bym po prostu bardzo dużo rozmawiała, uczulała przede wszystkim na to, że to jest dla ich dobra. Nie skupiałabym się za bardzo na łopatologii, że przed ślubem to "be", ale tłumaczyła córce że ma czas, że chłopak który ją ciągnie do łóżka wcale jej nie kocha, że musi sama być mądra i chronić się przed wykorzystaniem, że nie musi zabiegać o niczyje względy, ani miłośc poprzez seks i tak dalej. Że jej wartość nie jest mierzona jej użytecznością seksualną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna i szczera
No a potem po slubie dojda do wniosku,ze nie pasuja do siebie pod wzgledem seksu,zaczna sie zdrady itp.historie.... TTo jak kupowanie kota w worku.Wiadomo trzeba uswiadomic dzieci,ze z seksem nie nalezy sie spieszyc,ze powinno sie to zrobic z osoba ktora naprawde darzy sie uczuciem,ze to nie jest zabawa,ale zeby wpajac by do slubu czekac,to juz nie te czasy w sredniowieczu tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoPoniosłoCię,HaHa
Moi rodzice zawsze "ubolewali" nad brakiem mojej religijności i moimi kpinami z ich, teraz w ogóle nie poruszamy tematów kościółkowych. Każdy z nas żyje w swoim świecie. Mnie też chcieli na jakieś oazy i inne głupoty wysyłać, ale groziłam im, że przestanę robić cokolwiek w szkole (a uczyłam się zawsze dobrze i z łatwością) i dawali sobie spokój. Kiedy zdałam na studia to oazowe i kościółkowe aniołkowate panienki prowadzały bachorki za rączkę a ich mamusie gratulowali zazdrościli córki moim rodzicom. U mnie w rodzinie też zakonnice, zakonnicy, jakiś ksiądz, ale z nimi w ogóle nie utrzymuję kontaktu, nie potrzeba mi nawiedzonych, nie rozmawiam z nimi wcale, podobno modlą się za mnie, hehe. Matka też kiedyś brzęczała, że czystość, antykoncepcja, skromność i takie pierdoły, ale ja po prostu wyśmiałam centralnie nie raz, więc na razie mam święty spokój. Szczególnie kiedy moja "mała", szesnastoletnia siostrzyczka, która chciała zostać zakonnicą przyniosła do domu dzieciaka, to było najlepsze i teraz rodzice go wychowują, a siostra daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaZKat
Nie rozumiem dlaczego uważasz i na jakiej podstawie przewidujesz że moja córka i zięć będą mieli problemy ze współżyciem. Ja jestem szczęśliwa mężatka od wielu wielu lat (mam dłuższy małżeński staz niż niejedna z Was w ogóle lat) a mój pierwszy raz był po ślubie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoPoniosłoCię,HaHa
Lepiej nauczyć kogo wybierać, czym się kierować. Ja sama zawsze wybieram mężczyzn, nie facetów, na poziomie, z klasą i pozycją, aby samotność z bachorem i w biedzie mi nie groziła. Sama najpierw się kształciłam i staram się być kimś. Naucz lepiej, aby nie ulegać "porywom serca" i mrowieniom w pochwie, najważniejszy jest rozsądek i czysta kalkulacja. A na czystość to najlepsza jest porządna kąpiel i peeling ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale kto powiedział że
dzieci z rodzin niekatolickich bądź niepraktykujących są z góry skazane na przedwczesny seks? Bzdura. Wszystko to kwestia wychowania ale i odporności dziecka na pokusy. Uważam że wszystko co na tej ziemi jest ludzkie jednak ważne są granice jak we wszystkim. Nie można popadać w fanatyzm i zabraniać dziecku depilacij okolic bikini bo matka ma z tym jakiś problem. Sprawy intymne (pielęgnacja , depilacja, masturbacja) są sprawą osobistą i żadna nawet najbardziej kochająca matka nie ma prawa w to ingerować bo to żenada i wstyd! Mozna córce doradzić by nie podmywała się zwykłym mydłem, nauczyć ją jak pielęgnować narządy podczas okresu ale nie zabraniać depilacji czy masturbacji bo to już chwyt poniżej pasa i brak szacunku do dziecka , człowieka. Autorka chyba nie sądzi że jej syn w przyszłości będzie grzecznie leżał w łózku i czekał na samoistną polucję ? Ja śmiem mniemać, ba , wręcz jestem tego pewna że mając 14 lat będzie się tam pieścił aż do pierwszych otarć a matce nic do tego na litość bo jak to się mówi wolność Tomku w swoim domku a nastolatkom się do majtek nie zagląda. Autorko , musisz jeszcze uświadomić córce że prezerwatywa jest grzechem i wszelka antykoncepcja oprócz kalendarzyka małżeńskiego . Czeka was fala wnuków jak tylko córka wyjdzie za mąż tylko czy córka będzie z tym szczęśliwa? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoPoniosłoCię,HaHa
->radykalna i szczera - dokładnie; sama znam takie co teraz płaczą, że nie wiedzą jak było z innymi i często są to mężatki z ponad 30letnim stażem. Moi koledzy po 40 czy 50 też marudzą, że wcześniej nie zaznali żony i ją "uszanowali" ale sobie radzą bardzo dobrze ze swoimi studentkami lub innymi koleżankami, a żonki spokojnie w domku czekają na "zapracowanych" wzorowych małżonków, ojców ich dzieci, wierząc szczerze, że ich pożycie jest takie cudowne. Panny kościółkowe radzą sobie przed świętymi obrazkami, zanosząc modły o siłę w dźwiganiu krzyża, o nawrócenie męża, albo nie chcą widzieć co się na prawdę dzieje. Mam to gdzieś, nie żal mi ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
zdrowe podejście polega na tym, by nie demonizować seksu jako jakiejś osobnej sfery życia. tak w przypadku seksualności, jak innych spraw, dzieci muszą wiedzieć, że mogą powiedzieć nie, jeśli czegoś nie chcą. dziewczyna musi wiedzieć, że ta decyzja musi być jej świadomą wolą. zarówno seks pod presją partnera, jak i powstrzymywanie się od seksu, choć się go pragnie, ma tak samo niszczący wpływ na psychikę. Polecam sie na przyszłość psycholog tralalilalila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna i szczera
MatkaZKat Kiedys byly inne czasy...Ja tez juz pierwszej mlodosci nie jestem,dwie corki mam juz dorosle obie ,nie mieszkaja nawet z nami,wpajalam zawsze im wartosci zyciowe tak jak umialam najlepiej,by sie szanowaly bo jak same siebie nie uszanuja to tego tez nikt inny robic nie bedzie,ale tez nie nakazywalam i nie wpajalam by z seksem czekaly do slubu,wrecz przeciwnie zawsze im mowilam,ze seks jest czyms cudownym,ale pod warunkiem ze robi sie to z kims kogo darzy sie uczuciem,z kims komu sie ufa (nie koniecznie musi to byc zaraz maz) To wlasnie ze slubem nie nalezy sie spieszyc,bo slub to cos na cale zycie (przynajmniej tak powinno byc) A ludzie zanim ten zwiazek przypieczetuja powinni poznac sie ze wszystkich mozliwych stron,zeby potem nie bylo niespodzianek.Oczywiscie masz prawo uwazac inaczej,ale wierz mi ze czesto sa rozczarowania gdy mlodzi malzonkowie seks dopiero po slubie wzajemnie odkrywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
z tym że matka nakazuje "musisz się szanować" to też nie wiadomo co ma znaczyć... to w ogóle jest temat na osobną, szeroką dyskusję... Mi też matka mówiła "trzeba się szanować", ale kiedy przychodzi silne pożądanie, połączone z naturalną potrzebą seksu przez ciało, to naprawdę powoduje mega trudny rozdźwięk, to rozdarcie, że cała pragnę tego seksu, ale mam wpojone, że jak posłucham siebie, to będzie złe, zrobię coś złego. Ja siebie szanuję i kocham, ale uważam, że mam prawo do zachowań seksualnych, kiedy ktoś mi się bardzo podoba i nie ma w tym żadnej krzywdy. Kiedyś opowiedziałam mamie, bo mnie dręczyło to , że "uległam", potrzebowałam wsparcia, a otrzymałam kazanie, że jestem latawicą i zaraz chłopacy ustawią się do mnie w kolejce. Było to 5 lat temu i jestem sobie wdzięczna, że mam w sobie to doświadczenie, bo nauczyło mnie więcej niż głupie odgórne przykazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna i szczera
"szanowac siebie" Zawsze chodzilo mi o to zeby nie isc do lozka z pierwszym lepszym,z kims napotkanym gdzies tam i do ktorego wlasnie sie poczulo pozadanie,sory ale nie ejstesmy zwierzetami i chyba potrafimy nad tym zapanowac? Mi moja mama tez o szanowaniu samej siebie mowila i zawsze wiedzialam kiedy powiedzec stop,zreszta nie moglabym isc do lozka z kims tak na "sucho"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxfcgvhjklkj
seks przedmałżeński mnie nie przeraża przeraża mnie ciąża na etapie edukacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna i szczera
tak na marginesie gdybym do lozka szla z kazdym facetem do ktorego poczulam pozadanie fizyczne,to chodzic bym nie mogla ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ktoś, kto się bardzo podoba pod względem zarówno fizycznym, jak i psychicznym, tj bezpiecznie się z nim czujemy Myślę, że to nasza intuicja nam zawsze mówi, czy będzie dla nas dobrze, jak to zrobimy, czy lepiej, jeśli odmówimy; same wiemy, czy rzeczywiście czegoś chcemy i tyle. Mamy wpojone "seks tylko z kimś bardzo ważnym, kto nas będzie kochał" A co, jeśli takiej osoby nie spotykamy na swojej drodze? Ja nie spotkalam i dziś jestem 26letnią dziewicą, nic nie wskazuje na to, by to się mialo zmienić, i wcale nie czuję się z tym dobrze, i wcale nie czuję zadnych profitów z powodu bycia szanowaną kobietą ;) Ale to już wykracza poza temat.. chciałam tylko nakreślić jak różnie mogą się układać drogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko Wy matki tak kierujecie życiem Waszych córek że one mają problemy już z wysraniem się po katolicku! Tak przeżywacie ich pierwszy seks że mam wrażenie że chciałybyście uczestniczyć w tym uroczystym wydarzeniu. A co myślicie o aranżowanym małżeństwie? W sumie chyba jesteście za, bo co jak córka zbłądzi i wybierze nie tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście moją wypowiedź kieruję do tych "katolickich" mamusiek. Szczerze nie widzę tutaj powiązania z katolicyzmem tylko z jakąś sektą, to normalny wierzący człowiek szanował by drugą osobę i jego indywidualność i prywatność, a Wy traktujecie swoje dzieci gorzej niż psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończone idotki
kupcie córeczkom pasy cnoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×