Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

O jej kasiaa to faktycznie spore te wyniki no nic.. bądź dobrej myśli. To czeka cię kłucie kilka razy dziennie. Pewnie sporobuja dietę ci wprowadzić i jak ona pomoże to na tym zostanie , ale będziesz musiała sie kluc glukometrem po każdym posilku. A jak dieta nie pomoże to insulina. Ale tu juz nie wiem na czym to polega, na jakiej zasadzie. Bp nigdy poprostu nie miałam z tym doczynoenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala czasami ciężko jest odróżnić zgage od innego bólu. Ja. Np nigdy zgagi nie miałam i jak raz mnie paliło ostatnio to grubo sie zastanawiałam czy to to. :-) ah ważne ze nie masz takiego bólu ze nie mogłabyś funkcjonować. Glowa do góry kochana. :-)<3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak z drugiej strony to kasiaa strasznie ci współczuję , ja jeszcze wczoraj rano bałam sie ze mam cukrzycę ciążowa. Ale na szczescie nie potwierdziło sie. Ale wiem bardzo dobrze co teraz przechodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadziei20
Usia mam nadzieję że u mnie też pokaże 2 kreski:P wczoraj już nie wytrzymałam i zrobiłam test ehh niepotrzebnie bo wiedziałam jaki będzie wynik bo za wcześnie ale mnie normalnie ciekawość zrzera:D ale dziś kupiłam sobie 2 testy jeden jest słabszy bo wykrywa hormon od 10mlU/ml a drugi lepszy bo przy 25:D teraz pozostało czekać;) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Kasiaa kurde no, przyplatala sie cholerna cukrzyca :( ale pocieszyc Cie? Siostra odebrala moje wyniki i mam na czczo 85, po godzinie 154 a po 2 godzinach 141 :/ Lec kochana do tego szpitala i nic sie nie martw, lepiej byc pod stala opieka lekarza. Zadbaja tam przynajmniej o Ciebie i malenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
ja to mam dziwne przeczucie ze maly to tak dla zartow zrobil numer a niech rodzice zyja w napieciu i czekaja a koniec koncow jeszcze dlugo sie bedzie grzac w brzuszku :-) & zoneczka kochana ja mam malusi brzuszek chociaz dla mnie chudziny i tak jest sporym ciezarem... niestety nie mam jak wam wyslac foci bo i sama was w tel nie widze lecz poprosze angelus to moze sie zgodzi i wysle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelusdominus
Zdjęcie ba poczcie od goscdarka potem postaram się wrzucic zuzy;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaćkowaŻona, to sproboje koniecznie tego pamelo, Co do Rozszczepu to niestety jest to choroba dziedziczna, moja mama jej nie miala, ale ze wzgledu na to ze miala niedobor kwasu foliowego urodzilam sie z tą wadą, kobieta zachodząca w ciążę z taką chorobą musi wcześniej łykać kwas foliowy w zwiększonej dawce niż inni, no ale ginekolog zaden mi nie zalecil wiekszej dawki niz tę co łykałam na etapie 3 miesiące przed starankami, Mimo wszystko mam nadzieje ze moje dziecię będzie zdrowe, bo ta choroba to nie jest nic dobrego, w zaleznosci jaki odcinek dotknie, to albo czlowiek jest sparalizowany albo ma wodoglowie, albo tak jak ja pecherz neurogenny, albo moze o tym nawet nie wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olala sproboj sobie podkladac pod dolny odcinek walek zrobiony z recznika, troche ci to odciazy kregoslup:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZulinka no generalnie tak, ale moja babka miala taką samą sylwetke w ciazy jak moja siostra i jak to wyjasnic??? dobrze ze to jeszcze nie to, niech jeszcze dzidzia posiedzi spokojnie;) Kasia i co z tymi twoimi wynikami??? diabetyk to jakis ogladal???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprawialiśmy z mężem sex cały czas przez dni płodne i jak zawsze mam widoczną owulacje to tym razem nie zaóważyłam śluzu. Jedyne co to, że bolał prawy jajnik i miałam plamienie jak to zawsze się u mnie zdarza. Tydzień po planowanej owulacji miałam znowu lekkie plamienie. Wiem, że wszystko jest ok, bo tydzien wcześniej przed owulacją byłam u ginekologa i powiedziała, że wszystko jest ok. A więc możliwe, że się udało zajść w ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w szpitalu. normalnie jestem zla jak nie wiem... z jednego szpitala odeslali mnie z braku miejsc do drugiego. czekalam ponad godzine na przyjecie. jestem na dwu osobowej sali ale na izbie mieli pretensje ze mnie do nich przyslali a nie u siebie zostawili. zmierzyli mi tutaj cukier i wyszlo 61. a jadlam kawalek bulki i pilam sok pomaranczowy. wiec dla mnie to jest dziwne bo wtedy bylam na czczo. no nic poleze troche i mnie wypuszcza. kasiaa12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawiam sie nad tym czy przypadkiem nie pomylili moich wynikow z wynikami innej dziewczyny co robila tego samego dnia. bo w poniedzialek wyszlo 87na czczo a dzis 61 po jedzeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iskierko ja juz drugi raz robilam. 1 raz robilam dwu punktowa i wyniki byly swietne. kazala mi zrobic drugi raz tym razem trzy punktowa i wyniki wiadomo jakie. zrobili mi teraz z palca i wynik w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa66
Kurde tylko ze mnie nic nie piecze!! :( tylko tak jakby kluje juz mam tego dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Alaa juz masz dosc? No wez toz to dopiero polowa. Kochana trzymaj sie dzielnie. Ja juz 4 raz w tym miesiacu, w poniedzialek, pojade do swojego gina. Dzwonilam "pochwalic" sie wynikami i kazal przyjsc po skierowanie do diabetologa :/ jak sama mi kiedys napisalas u mnie jak nie urok to sr***ka. Wiec nastaw sie na to ze i u Ciebie tak moze byc. Ot pocieszylam co? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak mam kompetentnego lekarza, robilam kontrolny mocz i cooo??? nie ma leukocytow mocz piękny :D ale mam radoche az zjadlam 2 wafelki:D Alaaa nie mow tak kochana, w ciazy to wszelakie przypadlosci cie dopadna, dlatego ze odpornosc jest niska... Ja juz mialam 2 razy grzybice i generalnie mialam 2 razy zapalenie gardla, i pecherza :D a to dopiero 17 tydzien mija w niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dzięki mackowa ten bol jest tak upoerdliwy... A może by tak zaczął kopać a nie tylko pod górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻoneczkaKrk
Mackowa świetnie pocieszasz Kochana:-)<3 hihi. Poprostu zawsze moze byc gorzej. Ala nie łam sie:-) mnie tez dzis kulo pod zabrami ale zrobiłam kupkę i przeszło. A i zazylam espunisan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie nowa stronka wskakuje i nic nie widze, no cóż moze was jeszcze poczytam przed spaniem. Teraz kończę robic ciasto. Potem sie wykapie i jak sie glebne to was poczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Kutna dziewczyny ale Wy się przy piątku rozpisalyscie:) A ja wcinam sobie orzeszki solone bo mnie na nie dziś nalecialo. A za chwilę IDE sobie mleko z czosnkiem robić bo mnie gardło boli i przeziebienie się zaczyna :( Xxxx Iskierka niecierpliwa jesteś :) Ale ja miałam tak samo, ale chyba tylko 2 razy zdążyło mi się wcześnie test zrobić, a później juz sobie odpuscilam. Teraz we wrześniu juz czulam ze jestem w ciąży i 2 dni przed planowana @ zrobilam test i wyszły 2 kreski. Przy okazji dla męża prezent miałam bo akurat urodziny miał :) Wierze ze w tym cyklu i wam sie uda ale nie nakrecaj się :) Xxxx Kasia12 tylko się nie stresuj bo dzidzia to czuje. Połoz się i odpoczywam. Niech Was zbadaja bo zawsze lepiej mieć lekarzy pod ręką :) Ina pewno wszystko będzie dobrze :) Xxxx Iskierka jakiej infekcji? Dróg moczowych? Xxx Usia cieszę sień ze mocz czysty :) Super ;) Jednak dobrze ze trafiła do tego lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem usia trzeba być cierpliwym ale dzisiaj jakiś gorszy dzień jak nie stop coś dolega :( Mógłby mój książę zacząć kopać matkę z łaski swojej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JovankaJo
Jezu, laski, wiem, wiem - nie było mnie i nie było... Przepraszam Was najmocniej, że nawet słowa nie pisnęłam, ale po prostu albo nie miałam kiedy, albo byłam już tak wykończona, że nawet nie miałam siły odpalić kompa. Generalnie chrzciny spoko, ale od tego czasu w moje dziecko...wstąpił diabeł;) Kacper jest momentami nieznośny, piszczy przeraźliwie jak nie spełniam jego zachcianek (branie na rączki, grzechotanie zabaweczkami, samolocik), drze się przeokropnie, wkłada sobie palce do oczu, bije mnie rączkami, szarpie za włosy, uderza z dyńki (serio!), a ostatnio pieprznął się grzechotką w łeb, bo nie podchodziłam do niego dłuższy czas (czytaj: kilka minut). Po tym jak go wezmę na ręce albo gadam do niego i takie tam momentalnie się uspokaja, uśmiecha jak aniołek najsłodszy, przytula i w ogóle wygląda na przeszczęśliwego. Poza tym w nocy po butelce nie śpi około 2 godzin i zasypia dopiero ze zmęczenia. W ciągu dnia sypia różnie, ale coraz krócej (to akurat normalne). No cóż - jest bardzo towarzyski, wciąż potrzebuje uwagi i mamy koło siebie i ja to rozumiem, ale żebym nie mogła nawet się wyszczać??? Sory. Wszyscy wokół zasypują mnie złotymi radami, żebym zostawiła go takiego płaczącego w łóżeczku - zmęczy się albo znudzi (albo zrozumie, że jego krzyki nic nie dają) i się uspokoi (no bo że zaśnie to nikt nawet nie śmie wysunąć takiego przypuszczenia). No to ok. Zastosowałam się. Ja (a raczej moja głowa) wytrzymałam pół godziny. I nie myślcie sobie, że myślałam wówczas "o jaki biedny, tak płakusia...". Nie. Myślałam "ton ciszej synu, bo zaraz ja się wydrę z bezsilności...". Po rzeczonej pół godzinie wyjęłam z łóżeczka dziecko: sinopurpurowe, uślinione, zasmarkane, dławiące się po prostu, w****ione na maksa, z mokrymi uszami od spływających potoków łez. Nie pomyślcie sobie tylko, że się nad nim pastwiłam - musiałam po prostu spróbować tego sposobu, bo każdy mówił, że mnóstwo osób tak robi i dziecko po kilku minutach samo kapituluje. Taaa... Efekt był taki, że uspokajałam go kolejne 1,5 (!) godziny. Zaznaczam, że nie ma kolki, nic go nie boli, nie swędzi, jest najedzony, napity, ma sucho, nie ma gazów i zatwardzeń, nie boli go brzuszek, ciepło mu, nie ma gorączki, nie idą mu zęby (choć wpycha sobie całe łapki aż po nadgarstki do buzi i potem sie krztusi albo ma odruch wymiotny). I na bank jest wszystko ok, bo w przeciwnym razie nie przechodziłby mu ten szakali skowyt w kilka sekund po wzięciu na rączki. Dziewczyny, czasem nie mam sił. I jeszcze skubaniec jak się drze, a ja jestem w pokoju (no jestem, bo k***a nie mam odwagi wychodzić...) to robi mini przerwy w darciu się i spod oka (!!!) obserwuje co ja zrobię. No nie uwierzyłybyście, że 3-miesięczne dziecko potrafi być tak przebiegłe. Miotają mną skrajne uczucia, bo łapię się na tym, że jestem na niego czasem zła. Moja mama mówi, że to normalka i że każda kobieta boryka się z takimi uczuciami, a potem ma wyrzuty sumienia. Niby tak, ale niesmak pozostaje. Rano jest wspaniale, bo Niuniek budzi się uśmiechnięty, macha radośnie łapkami jak mnie widzi, wtula się we mnie jak byśmy się z miesiąc nie widzieli;), je śniadanko i przez 30 minut zagaduje do mnie i chichocze jak go pielęgnuję (myję pępuszek, oczka, czyszczę nosek, przemywam buźkę rumiankiem, oglądam uszka i oczyszczam oraz za uszkami, generalnie wnikliwie oglądam całe ciałko czy się coś nie dzieje, ubieram go... Jest wtedy do schrupania:) Schody zaczynają się jak dociera do niego, że cały dzień nie będzie wyglądał w ten sposób, bo mama też czasem musi coś zjeść, ugotować, umyć się, ubrać, pozmywać... A on się na takie coś nie zgadza. Co ciekawe: jak przyjdzie do mnie koleżanka, teściowa, nawet jak mąż się nim zajmuje jak ja mam kory to Kacper jest nagle bardziej samodzielny i leży pół godzinki na macie edukacyjnej oraz nie wymaga noszenia. Jak pojawiam się ja jest tragedia. Mamusia jest całym jego światem i MA BYĆ z nim NON STOP! Inni mogą być z doskoku (podać zabaweczkę). I najlepsze jest to, ze ja od początku nie uczyłam go ciągłego noszenia na rękach, więc to nie jest tak, ze ja go przyzwyczaiłam... I oczywiście nikt mi nie wierzy, że on taki jest jak jesteśmy sami. Tylko każdy mówi "no co ty mówisz, przecież taki aniołek...". No ale wierzę, ze się z Kacperkiem jakoś dogadamy i będzie lepiej:). Kocham go nad życie i nic tego nie zmieni.:) Bo jak pisał św. Paweł: "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest (...) nie dopuszcza się gniewu(...)". No to staram sie - cóż mi pozostaje?;) Wybaczcie, że dziś nie napiszę konkretnie do każdej z Was, ale jestem padnięta:(. Postaram sie jutro albo w niedzielę, moje żabki kochane:* Życzę Wam wszystkim udanego weekendu, dobrego samopoczucia, ciepełka, radości, uśmiechu i smacznego żarełka. Kocham Was i myślę o Was codziennie. Wasza zagubiona Jovanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Iza! Wypluj te orzechy, raz dwa! Orzechy niby uczulają, takie są przynajmniej opinie. No i mi osobiście lekarz zabronił jeść orzechy. 🌻 Usia nareszcie jakieś dobre wiadomości :) 🌻 Nessajko heeej wszystko u Ciebie dobrze? :) 🌻 Karciaa a Ty jak się masz? :) 🌻 Alaa marudź, narzekaj... każda ma gorszy dzień i potrzebuje jakoś to z siebie wyrzucić :) zacznie i Twój maluszek niebawem ruszać się tak że poczujesz :) 🌻 Jovanko a Ty nie wiesz że najlepiej jest z mamą i u mamy? :) Kacperek wyrośnie na bardzo mądrego chłopczyka, jeszcze świat zwojuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×