Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Jovanko jovanko jovanko, ty nasza biedna zagubiona mamusiu, Mysle ze my wszystkie będziemy to przechodzić ze swoimi dzidziami. Powiem ci ze ja bylam lobuzem, moj A tez byl lobuzem, dziecko w brzuchu wali ile wlezie mam wrażenie ze wogole nie śpi i.... bardzo ale to bardzo sie zdziwię jak będzie grzecznym aniolkiem. Zapowiada sie na niezłego rozrabiake pełnego energii. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mackowa no zobaczymy..... No nic pomarudzilam i idę spać. Weekend chwała Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka no popatrz popatrz jaki ci sprytny synek rosnie:D nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu, ale fakt dla wielu dzieci mama jest najwazniejsza isota na ziemi, tata chodzi do pracy a to mama sie nim opiekuje, mam nadzieje ze sie troszke bardziej usamodzielni:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mackowa a ja właśnie czytałam (zanim wsadziłam pierwszego orzecha do buzi) ze kiedyś każdy w to wierzył a teraz robili jakieś badania i jest to mit. Oczywiście orzechów nie powinny jest kobiety w ciąży, uczulone na nie. Ale ogólnie nie zabrania sie ich! Na chłopski rozum to tak samo powinno by z mlekiem. Wiele dzieci ma skaze białkowa itd wiec nie powinnismy pic mleka w ciąży, a jest to właśnie zalecane. Tak samo ostatnio znajoma mnie uświadomiła ze nie powinnam jeść pasztetu. Fakt jest tam watróbka a to witamina A. I ciekawe jest to ze z Kuba w ciąży przez 2 tygodnie jadłam tylko kanapki z pasztetem (nawet nie zdawałam sobie sprawy z wątróbki i wit A). I uwierzcie mi ze jeśli tego bym nie jadła to nic bym nie jadła bo nic innego, oprócz pasztetu nie przechodziło mi przez gardło. Teraz nie jem pasztetu bo mam świadomość ze jest tam wit A i go nie ruszę. A gdybym nie wiedziała? To pewnie bym sie nim zajadała. Czasami zanim coś wsadzę do buzi to włażę na Google i patrzę czy oby na pewno mogę to jeść. Za którym razem robi sie to dla mnie irytujące. Bo w każdym jedzeniu jest tyle chemii która szkodzi dla maleństwa ze sie w głowie nie mieści i ciagle na coś trzeba uważać :( A jak to jest z malinami? Mozna jeść czy nie? Bo chciałabym sobie z ciepła woda zrobić soku malinowego na to przeziębienie i nie robię bo pamiętałam ze wcześniej coś Jovanka o malinach pisała właśnie! Chyba o malinach to było, bo już zgłupiałam :( Xxxx Jovanka kochana cieszę sie ze sie odezwałas. Jak znajdziesz chwile to coś nam napisz :) I bądź dzielna :) I nie miej do siebie pretensji ze czasami Kacper wyprowadza Cię z równowagi :) Nie jesteś pierwsza i jedyna :) Xxxx A swoją droga to już najadłam orzechów :) Bo zanim Mackowa mi napisałaś to ja już zdążyła trochę wciągnąć :) IZA85

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki! Nie mam nawet kiedy do Was napisać. Dziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie. Z moją mamą jest już sytuacja ustabilizowana, ma dobrze dobrane leki i dobrze na nie reaguje. Wreszcie mogę trochę odsapnąć. Dziewczyny zmieniam chyba lekarza. Ostatnio na wizycie przepisała mi tabletki Clo i znowu kazała brać Duphaston mimo, iż się po tym fatalnie czuję. Zupełnie nie wiem po co mi to przepisała jak u mnie jest wszystko w porządku! Zresztą sama tak powiedziała. W dodatku mój m widzę, że wymiguje się od zrobienia badań, bo obiecuje to już od marca i nic! Myślę już czy by nie zrezygnować ze starań skoro mój się tak zachowuję, to ja już mam to wszystko w nosie! A to on naciskał bardziej na dziecko, więc i ja to chyba już oleje. Mam jeszcze prośbę czy któraś zmieniłaby mnie w tabelce na 23 listopad, bez zmiany cyklu starań. Poradźcie coś co mam robić z tymi lekami (czy spróbować), z tą lekarką i co zrobić z tym moim m? Już opadam z sił i wszystkiego mi się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pita mężczyźni tacy właśnie są... To badanie odwlekaja ile się da mój też długo długi zwlekal ale wreszcie się zebrał w sobie i poszedł do kliniki i w rezultacie nie było tak źle. Także wiec mu dziurę w brzuchu. Aż wreszcie pójdzie. Ale u mnie zimno obiecują Słońca tu ni widu ni słuchu kolejny pochmurny dzień :( No nic idę do FRYZJERA :) ale bez szaleństw tylko grzywka i końcówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Alaa ja mu nic już na ten temat jego badań wspominać nie będę. Mam to już w nosie, bo to w końcu on chce bardziej tego dziecka, a nie ja, jak dla mnie to będzie dziecko to będzie, a jak nie będzie, to nie będzie to dla mnie tragedia, bo jeszcze raz napiszę to ON BARDZO pragnie tego dziecka. Nie rozumiem jego zachowania. Nie wiem na co on czeka, bo za dużo czasu to on nie ma, bo jest starszy ode mnie o 9 lat! Ja sobie dałam już spokój z lataniem po lekarzach, bo ze mną jest wszystko w porządku. Reszta należy już do mojego męża i to na tyle z mojej strony. Nie wiem też czy jest sens żebym ja widniała w Waszej tabelce, skoro nie ma dosłownych starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinka14
Pita mój nie musiał robic badań nasienia bo wiedzieliśmy ze u niego ok skoro w ciaże zachodziłam.ale to dla faceta tez musi byc krepująca sprawa,postaraj sie z nim na spokojnie porozmawiac i uświadomic mu on też musi się przebadac bo to wkońcu wasza wpsólna walka o wasze wspolne maleństwo :) ty chodzisz do lekarza badasz się i teraz czas na niego :) co do leków :) brałas już wgl Clo ? myśle ze Clo Ci bardzo pomoże :* nie jednej z nas tu na forum pomogło np mi i między innymi dzięki Clo nosze pod sercem Wikusię :) a Duphaston czy Clo zazwyczaj się bierze zawsze badz luteinę ( to samo tylko nazwa inna),progesteron wspomaga śluzówkę macicy zeby była dobrze przygotowana na przyjęcie zapłodnionego jajeczka i pomaga mu się zagnieździć :* ile cykli już brałaś ten duphaston ? powiem Ci ze jak pierwszych kilka cykli z luteiną( bo brałam luteine) też czułam się fatalnie :( zawroty głowy miałam czesto,bóle głowy,byłam osłabiona ale po jakims czasie to sie uspokoiło.ty masz takie tabletki do połykania ? może nastepnym razem poproś zeby dopochwowe Ci lekarka dała.albo żeby zamieniła na luteinke :) myśle ze warto spróbować kochana :) gra jest warta świeczki :* Jovanka Kacperek po prostu chciałby miec Cie dla siebie caluśki czas :) chociaz to dla Ciebie napewno bardzo meczące bo nie masz czasu na nic innego :) no ale mam nadzieję ze się dogadacie jakoś :):*** ucałuj od nas łobuza :**może jakię fotki z chrzcin ?:) hmm?:) Maćkowa pierwsze słyszę ze nie można orzechów :) jak ktoś jest uczulony to tak ale jesli nie to można :) mi moja lekarka nie zabroniła jesc niczego :) oprócz oczywiście alkoholu,papierochów i jakichś surowych mięs czy coś tego typu. IZA ja jadłam maliny calutkie wakacje :) i nic mi sie nie działo :) do tej pory lubie herbatkę z sokiem malinowym sobie zaserwowac :):* co do witaminy A :) w ciązy mozna ja przeciez spozywać :) tylko chodzi o to zeby nie przesadzic i nie dostarczyc jej za duzo :) przeciez nawet w witaminach dla cięzarnych jest witamina A i to chyba w każdych :) a orzechy sa zdrowe bardzo,mają te omega 3 i jakies inne pierdółki które korzystnie wpływają na nas mamuśki i na maluszki i ich mózgi :) jakby tak słuchac tych wszystkich zakazów to co by nam zostało do tego jedzenia ?:) wszyscy mówią ze cytrusów nie mozna w ciaży,a ja cały czas wpierdzielam pomarańcze,mandarynki,grejpruty :) mowią ze nie można herbaty zielonej i czerwonej,a można tylko trzeba ograniczyc to dwóch szklanek dziennie :) Maćkowa tak sobie pomyslałam teraz że pisałas ze mandarynki wcinasz :) jak masz cukier za wysoki to chyba owoce bedziesz musiała ograniczyc bo tam dużo cukru:( Ala spokojnie poczujesz niebawem :) weź spróbuj się położyc wieczorem,wyciszyc sie,zrelaksowac i tak sobie leżec poł godzinki,godzinkę :) i może wychwycisz jakies ruchy :) ja tak robiłam i za któryms razem faktycznie coś zaczynałam czuc :) Usia no nie wiem czy można furaginę brac kilka lat non stop,a szczególnie w ciązy,ja jak miałam zapalenie pęcherza w wakacje to mogłam ją brac maksymalnie przez tydzien . eska co do ruchów to się nie mart i nie stresuj :) dzidziuś ma swoje pory i rusza się kiedy ma ochote,a czasami to są po prostu delikatne ruchy i możesz je przeoczyc :) moja mała czasami rusza się non stop a czasami ma taki leniwy dzien ze spokój jest tylko od czasu do czasu sobie tam cos pokopie :) wgl może dzidzius zmienił pozycje i jest mu za ciasno się ruszac czy cos,bo np odkąd u mnie Wiktoria ułozyła sie pośladkowo to te ruchy spokojniesze i czasami mniej odczuwalne,wcześniej to az mi brzuch skakał jak kopała a teraz jest inaczej ułozona w innym miejscu odczuwam kopniaki i sa łagodniejsze i brzuch nie podskakuje . teraz zawsze jak kopie to tak do dołu nóżkami lub na bokach. wgl dziewczyny wczoraj jak miałam reke na brzuchu to tak fajnie główkę wypychała i tak nią kręciła :** goscdarka jak tam u was ?:) kasia12 a u Ciebie co tam ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pita może on się po prostu boi,boi się ze wyjda źle,że ma problemy.i potrzebuje Twojego wsparcia .Piszesz ze on bardzo pragnie dziecka,ale musicie o nie walczyc razem.musisz z nim porozmawiac,wesprzec go,pokazac mu ze jestes z nim na dobre i na złe. bo wkońcu przysięgaliście sobie miłość na dobre i na złe. na tym polega małżeństwo :) kochana on może po prostu się boi ze jesli te wyniki wyjdą mu źle ze moze nie miec wsparcia z twojej strony,może boi się leczenia.bo bedzie musiał chodzic po lekarzach robic badania,brac jakies tabletki.a faceci zawsze sa na lekarzy źle nastawieni i ida jak już naprawde cos się dzieje źle. musisz mu pokazac ze go wspierasz,może zaproponuj mu ze pojdziesz na te badania z nim.nie mozesz byc na to obojętna .bo to sie może źle odbic na was w przyszłości .a chyba Ci na nim zalezy prawda skoro wzieliście ślub.postaraj się na niego nie złościc tylko spokojnie z nim coś ustalic.przeciez to Twój ukochany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzoskwinko ja wiem jak działa Clo i Duphaston, tylko, że ja po Duphastonie bardzo źle się czuję! Już tu zresztą na forum opisywałam jak na mnie działał, czułam się po nim jak pijana, czy naćpana i jak ja mam w pracy pacjentów przyjmować, czy jeździć autem? Taka pijana-naćpana po Duphastonie? To nierealne! Może kiedyś mój mąż dojrzeje do tego badania, tylko może być już za późno, bo on już do młodych nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie wiem może spróbuj bez tego duphastonu.skoro mówisz ze u Ciebie wszystko ok to i hormony pracują prawidłowo. ja tez na początku jak autem jeździłam to tak jakbym pijana była.ale jakos przeszło po kilku cyklach.może warto zmienic albo na luteine albo forme przyjmowania.ja jak już w ciąży brałam podjęzykową to tez bardzo źle się czułam chociaż wcześniej przed ciążą juz było okey i powiedziałam lekarce co i jak i zmieniła mi na dopochwową i przeszło wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a próbowałaś coś pokombinować z porą brania tych tabletek ? np żeby nie brac rano przed praca jak tak źle się czujesz,tylko wieczorem jak wrocisz z pracy...może to coś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
heh a mnie nic kompletnie nie rusza ku rozwiazaniu :-( opadam juz z sil , jovanka pelen podziw dla ciebie za to wyczekiwanie i zrozumienie dla tej rozpaczy i checi porodu :-* juz ledwo chodze a miednice i krocze czuje jak bym miazdzona miala :-( czy siedze leze chodze to i tak zle... & izulinka a ty jak sobie radzisz? & moge sie w koncu wam pochwalic po wielu miesiacach staran o kredyt i dogadywania sie z babka w koncu kupilismy wlasne mieszkanie!!! oficjalnie w reku akt notarialny i klucze... wiec tylko w sumie az remont i idziemy na swoje :-D dosyc placenia wynajmu :-) i z 30m mieszkania przejdziemy na 54 :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem zyje...wczoraj wieczorem mialam usg. wszystko z malym ok. lekarz mnie wystraszyl tylko jak zapytal czy miala byc dziewczynka. naszczescie zmiana nie nastapila. bedzie chlopak jak bylo wczesniej powiedziane... rano pobudka godz po 5 bo przyniesli pojemnik na mocz. zdarzylam komara przyciac 10minutowego przyszla temperature mierzyc a potem byla wycieczka do zabiegowego posluchac serduszka i cisnienie mierzyc. a potem jeszcze krew pobierali do badania. i to tak mi wbily ze az krzyknelam a jak wyciagala igle to tak bolalo ze masakra.. lekarze mowia jakims szyfrem. mowili cos ze mialam robiony profil i wyniki w poniedzialek... ale o co biega z tym profilem to nie mam pojecia. ja juz chce z tad wyjsc. leze na sali z dziewczyna ktora przyszla zdrowa a juz ja tu rozklada. takie tu warunki. drzwi zamkniete to goraco nie ma czym oddychac a jak otwarte to takie zimno ze nie da sie wytrzymac. mnie juz powoli katar zaczyna meczyc a nawet dzien nie minal mojego lezenia.. kasiaa12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
kasiaa12 rozumiem cie , tez jak bylam w szpitalu to wpadalam w rozpacz checi powrotu do domu a 9 dni mnie trzymali.... chyba nik nie lubi szpitali... dobrze ze malenstwo ok i plec sie nie zmienila i trzymam kciuki za dobre wyniki :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Hello :) może i macie rację z tymi orzechami, mi w każdym bądź razie lekarz zabronił. Nie wiem czemu, uczulona nie jestem. Orzechy są zdrowe ale mają jeden ogromny minus, długo, bo nawet do 3 dni, są trawione przez kwasy wątrobowe. Przez to mogą pojawiać się zaparcia. Ja mam zakaz jedzenia pestek ze słonecznika, orzechów, śliwek, winogrona, malin (ale sok malinowy mogę pić) bo lekarz stwierdził że po tych produktach zaczęły się u mnie problemy ze skurczami. Może i on coś wymyśla ale jak przestałam to jeść to i brzuch się uspokoił. Ajj byłabym zapomniała, ser żółty również mam omijać szerokim łukiem. Ale ja to ewenement jestem, więc i nic dziwnego. 🌻 Brzoskwinko co do owoców cytrusowych to już się wczoraj naczytałam że trzeba ograniczyć :( zobaczymy jeszcze co diabetolog powie, o ile oczywiście uda mi się do niego dostać przed porodem ;P 🌻 Goscdarka gratuluję zakupu mieszkanka! :) Oby Wam się dobrze żyło na swoim :* rozumiem że gdzies tam bliżej Angelus będziesz mieszkać? :) 🌻 Kasiaa to Ty weź może podpytaj tych lekarzy o czym oni rozmawiają, bo jeszcze zaczną Cie leczyć na coś zupełnie innego i będzie tak jak ze mną, leżałam w szpitalu na neurologii z prawym nadgarstkiem a idioci cały czas mi lewy badali! :) 🌻 Pita ja tez uważam że bez rozmowy z mężem się nie obejdzie. Powiedz mu że nie widzisz sensu szprycować się tymi tabletkami, już nawet pomijając fakt że działają one na Ciebie tak jak działają, skoro jemu nie zależy na tych staraniach. Może faktycznie wina leży po jego stronie ale to przecież nie jest powód do wstydu, nie on pierwszy i nie ostatni. A na Twoim miejscu poszłabym jeszcze na konsultację do jakiegoś innego lekarza, skoro ta twierdzi że niby jest wszystko ok a mimo wszystko daje Ci leki :/ Cieszę się że z mamą lepiej :) możesz przynajmniej troszkę odsapnąć i wziąć się za męża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mackowa kobieta w ciazy u ktorej podejrzewa sie cukrzycę ma pierwszeństwo w kolejce. Powinna cię przyjąć tego samego dnia lub nastepnego. Tylko uważaj na stare baby w poczekalni. Bo cię wyklna ze ciaza to nie choroba, i masz siedzieć w kolejce. wchodzisz do lekarki, pokazujesz sie ze ty to ty i mówisz ze jesteś w ciazy i one same cię juz powinny popychac dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Żoneczko ja żartowałam z tą wizytą że po porodzie będzie :) jak jade z mężem to on tam walczy o pierwszeństwo w kolejce i do rejestracji (bo honorowy dawca krwi więc bez kolejki idzie) i później do lekarza :) wszystkie komentarze bierze na swą klatę, ja tylko siedzę i czekam aż on się do okienka dostanie i cichaczem podchodzę się rejestrować :) więc o to się nie martwię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darka kochana tak szczerze to ja sobie też nie bardzo radzę, przyjełam do wiadomości że ma boleć i nie boję się tego że coś jest nie tak, ale funkcjonować jest ciężko. Nienawidze wieczorów bo leżenie wcale nie pomaga, wręcz jest tylko gorzej, wstaje na siku ok 3,4 razy a wstać z łóżka wiąże się a takim bólem i w pachwinach i brzucha że czasem aż łezki popłyną z bezsilności. W dzień jest w miarę ok, najlepiej mi się teraz siedzi, ale to tylko na 1 fotelu bo wszędzie indziej nie wygodnie, schylić się nie dam rady w żaden sposób, założyć buty samej to też graniczy z cudem, chodź mam taki patent że staje przy schodach, kłade buty na stopniu wyżej i wkładam, ale zapiąc zamek już gorzej, i często mi ktos pomaga, co sprawia że czuję się jeszcze gorzej bo ja nie jestem chora, tylko w ciąży ! Wszyscy mnie ciągle pytają kiedy rodzę, czy to już, a bo brzuch juz nisko, a bo to bo tamto i to tez mnie często dołuje. Ale ja nie mam dziecka którym musze się opiekować tak jak ty, więc jak jestem sama w domu to często po prostu siedze i nic, po prostu nic nie robię. Także ja ogromnie Cię podziwiam że dajesz rade jeszcze opiekować się starszym synkiem. Pocieszam się tylko tym że to już naprawde końcówka, chodź wszyscy mówią odpoczywaj teraz ile możesz, ale jak tu kuźwa odpoczywać jak się kładziesz i wszystko, autentycznie wszystko w środku boli ?? eh trzymaj się kochana :* A boli Cie krocze ?? bo ja też mam takie straszne bóle krocza i wieczorami robię sobie nasiadówkę z gorącej wody - napełniam miskę, kłade na krzesło i siadam doopką i czuję taką ulgę głęboko w środku że nie potrafie tego opisać nawet :) miałam w planach częsty seksik i te sprawy a krocze tak mi popuchło że że ma mowy o żadnej tam ingerencji i tak oto życie weryfikuje moje plany :) buźka P.S żoneczka opis porodu stworzę na pewno, ale na sama myśl o zdjęciu to mnie aż skręca, bo nie mam siły nawet sie ładnie ubrać :P makijaż zrobić to dla mnie teraz byłaby abstrakcja, do ludzi wyjść brak chęci, generalnie jestem na takim etapie że wszystko na nie i nic mi się nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzechuxxx
Co sądzicie o Erektonie? Odpowiada wam ten suplement diety? Jak wpływa na potencje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziele ...:(dziewczyny kurde blaszka,jak to się mówi jak nie urok to sraczka...wyobraźcie sobie że zalęgła mi się w pokoju pleśń:( kurde nigdy nie było żadnej pleśni w mnie w pokoju,kiedyś była po drugiej stronie mieszkania w jednym pokoju,ale zwalczona,a tu nagle dzis zauważyłam że mam pleśń...co ja mam teraz robić ? jak się pozbyc tego dziadostwa ? przeciez dzidzius nie może mieszkac w pokoju z pleśnią :( nie wiem jak to możliwe i skąd ona sie wzięła,wyciągam dzis poduszki z szuflady z łózka a tam pleśn na nich,a kilka dni temu tam zaglądałam,sprzątałam i nic nie było,nawet na miśkach które leżą na meblach na górze jest pleśń,na doniczkach i kwiatach zaczyna wyłaźic,i wiecie co normalnie na łożeczku na przewijaku stoi fotelik dzidziusia i na nim tez zaczyna się pojawiać pleśń...kurde co się dzieje ? jak wykurzyc to paskudztwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelusdominus
Laski szał wyspalam się ZUZA.PRZESPALA CAŁA NOC normalnie szok... A przy okazji witam i buziaki w mrozny dzień;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jestem i ja:) Tyranozaur ucina sobie drzemkę na bujaczku, a ja mam ambitny plan przeanalizować wszystkie Wasze posty od ostatniego mojego wpisu i odpisać cosik każdej z Was:) Agniesia - kochana, jak samopoczucie? :) Możeszspać? Możesz jeść? Odczuwasz jakieś bóle?:* Masz jakieś przeczucia co do płci?:):):) Paola - żyjesz?;) Jakie plany na weekend?:* Alaa - pisałaś jakiś czas temu o rowerku stacjonarnym. Co prawda Brzoskwinka, nasza sportsmenka, już Ci odpowiedziała w tej kwestii, ale pozwolę sobie dorzucić jeszcze kilka słów od siebie:) Otóż uważam, że taki rowerek jest jak najbardziej ok (oczywiście jeśli z ciążą jest wszystko w porządku). Mało tego - ja raczej obawiałabym się jeździć na normalnym: może Cię przewiać, możesz się wywalić, jak jedziesz po wybojach to serwujesz dziecku wstrząsy... A tak? Bezpiecznie i zdrowo, uważam:) No i dodatkowo wzmacniasz mięśnie, a to Ci się baaaaardzo przyda podczas porodu:) A powiedz jak relacje z Twoim? Gadacie już normalnie? Brzoskwinko - bardzo ładne imię:) Takie mam zresztą z bierzmowania:) Oznacza zwycięstwo - niech przyniesie małej w życiu szczęście:) Goscdarka - jak z pracą męża? Jeździ już? Powiem Ci, że strasznie Ci zazdroszczę wizyty u Angelusdominus - bardzo chętnie spotkałabym się z nią na kawkę. No ale nie jest źle - miałam okazję z nią porozmawiać - super fajna dziołcha:) Co do wagi Alanka to nie panikuj na razie, bo 8 lipca miałam ostatnią wizytę przed porodem i według USG Kacper ważył 3200, a 8 dni później urodziłam cielaczka 3880;) I to niemożliwe, żeby tak przytył w tydzień, po prostu USG źle obliczyło wagę;) A, zapomniałabym - gratuluję własnego mieszkania!:) Kaasik89 - :* Kasik_85 - :* Olala - a jak Ty się czujesz?:* Jak ta rana między piersiami? Smarujesz czymś? Jest poprawa? IZA - myślę, że orzechy możesz jeść bez obaw, jeśli sama nie jesteś na nie uczulona. Tak samo z cytrusami. Rzeczywiście panowało kiedyś takie przekonanie (które do dziś podziela część lekarzy), że lepiej omijać te produkty, bo powodują alergie. Tak, ale nie u dziecka w łonie matki. Nieprawdą jest też, że potem takie dziecko może być bardziej podatne na alergie. Natomiast należy absolutnie unikać jedzenia orzechów i cytrusów jak się karmi (tu już alergia niemalże murowana) i podawania ich dziecku przynajmniej do ukończenia 2 r.ż. Choć są dzieci, które to jedzą i nic im nie jest, ale gwarancji nigdy nie masz. To tak jak z dorosłymi - zjesz śledzia w oleju, popijając mlekiem i się porzygasz albo Cię przeczyści, a inny popchnie jeszcze kefirem, czekoladą i jeszcze sobie beknie z zadowoleniem.;) Mleko w ciąży nie jest wskazane bez ograniczeń, a już na pewno nie podczas karmienia. Kolejny mit. Wcale nie poprawia laktacji, a może (w dużych ilościach spożywane przez matkę) spowodować skazę białkową u malucha. Zaleca się maksymalnie 2 szklanki dziennie (2% tłuszczu, nie więcej, ani nie mniej), a jeśli jesz już na przykład biały ser na śniadanie to już masz o jedną szklankę mniej do wypicia. Maliny - tak, to ja o nich kiedyś pisałam;) Maliny możesz spożywać w każdej postaci i w każdej ilości, natomiast unikaj naparu z liści malin - to one, nie maliny, powodują skurcze macicy, które we wczesnej ciąży grożą poronieniem, ale za to w późniejszej mogą naturalnie i łagodnie przyspieszyć poród (to znaczy przyczynić się do jego rozpoczęcia). Tyle:) Co do chrzcin to tak, zostaliśmy na noc. Po kąpieli mały spał do 2 w nocy (padł już przy karmieniu po tylu wrażeniach), ale potem, jak już był mniej więcej wyspany, zjadł i za cholerę nie chciał zasnąć do 4 :/. Bujaliśmy go na przemian z M., sami ledwo żywi, pożarliśmy się przez to zmęczenie i obiecaliśmy sobie, że nie ma spania u teściów. Nawet powiedzieliśmy mamie M., że Wigilia w tym roku u nas i, co mnie pozytywnie zaskoczyło, powiedziała, ze fajnie, że ona jest za. :) Mały podczas samego chrztu był bardzo spokojny, cały czas zagadywał proboszcza (nawet on przerwał w pewnym momencie wypowiadanie jakiejś formułki i powiedział do małego "widzę, że chętnie podyskutowałbyś ze mną w tej kwestii" ;). Jedynie się rozpłakał przy laniu główki wodą, ale to na moment dosłownie. Karciaaa - lekarz na pewno przy każdym USG widzi ile waży mały, ale nie mówi po prostu. Moja lekarka nigdy nie podała mi wagi Kacperka, a lekarz, do którego chodziłam już od maja zawsze. Także na następnej wizycie musisz się zwyczajnie zapytać:) Usia - wreszcie kompetentny lekarz:) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że na takiego trafiłaś:) A powiedz mi - ile miałaś w brzusiu po pomiarach? Ja w dniu porodu już (ale i tak przerażenie) miałam...122 cm... Czujesz???;) Co do ubranek dla dziecka - wiem jakie są drogie, niestety:( Trzeba kombinować jak się da. Ale pocieszający jest fakt, że każdy, kto przyjdzie zobaczyć malucha zawsze coś ze sobą przyniesie:) Ja na przykład ostatnio liczyłam ile Kacperek dostał prezentów i wyszły mi...24:) Przy czym większość to ubranka i raczej nikt nie przyniósł jednej sztuki, także zawsze to coś:) Liczyłam również ile osób chce go jeszcze odwiedzić i naliczyłam 8:) A tak w ogóle to w wyrachowaniu swym zapraszam również koleżanki, z którymi nie widziałam się po kilka lat, a co!;) Maćkowa - tak jak Wy z kombinezonem ja miałam z butelką w Oszołomie właśnie:) Włożyliśmy do wózka taką z Lovi antykolkową za 27 zł z groszem. Idziemy do kasy, babeczka pakuje wszystko do zrywek i tyle tego naładowała do spakowania, że owa buteleczka po prostu wpadła jej do naszykowanej już zrywki:) Widziałam to, ale nic się nie odezwałam. Potem miałam trochę wyrzutów sumienia, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że milczymy.;) A jakie w końcu ubranka kupujecie? W sensie jaki rozmiar? No i jak to z tymi Twoimi wynikami po glukozie? Masz cukrzycę czy nie? Izulinka - to się wystraszyłaś ostatnią akcją...;) Motynka też miała fałszywy alarm, pamiętasz? Tylko jej trochę wód odeszło, a właściwie wyciekło. Ale nie ma tego złego, kochana - przynajmniej wiesz mniej więcej czego się możesz spodziewać na początku w szpitalu:) A antybiotykami się nie martw i nie czytaj na ten temat, bo zwariujesz. Jak ja się swego czasu naczytałam o powikłaniach po cesarce to byłam wręcz pewna, że najpóźniej dobę po porodzie umrę...;) A tu rozumisz czwarty miesiąc mija i nadal żyję:) Żoneczko - :* Kasiaa12 - :* Jak się czujesz?:* _nessaja_ - jak mdłości? Są? Nie są?;) Stymulowana - mnie lekarz nie kazał liczyć ruchów, więc nie liczyłam, ale czytałam o tym. I im więcej czytałam, tym bardziej sobie wkręcałam, że coś jest nie tak... Nam na przykład w szkole rodzenia mówili, że ruchy liczy się w systemie 12-godzinnym - od na przykład 9 rano (załóżmy, że wtedy wstajesz i czujesz, że dziecko też nie śpi) do 21 wieczorem. Nieważne, że poza tym czasem dziecko też się rusza. W ciągu tych godzin powinien się poruszyć około 10-12 razy, nieważne z jaką częstotliwościa. To znaczy może być o 9 i potem dopiero o 12. Ale jak są ruchy jeden po drugim to liczysz go jako jeden. A Tobie lekarz kazał? No i super, że z serduszkiem Olisia wszystko ok:* Wiedziałam;) PauliśC - fajnie, że do nas zaglądasz:* Poważnie pochodziłabyś sobie jeszcze z takim brzuchem???;) Harpaganie Ty! Podziwiam:) Eweelka - gratuluję dobrych wyników:* 12 listopada już tuż tuż - nie bój się, będzie dobrze:* Cały czas trzymam za Ciebie kciuki:* Eska - a czemu wróciłaś do pracy? Chciałaś czy musiałaś?:* iskierka nadziei20 - trzymam kciuki za dwie kreski:) Pita - cieszę się, że z mamą lepiej i że dobrze reaguje na leki. A czemu mówisz, że skoro Twój mąż jest starszy od Ciebie o 9 lat to czas mu się kurczy, żeby został ojcem? Przecież akurat w przypadku mężczyzn nie ma to znaczenia, bo oni są płodni całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz laski sms, jaki właśnie dostałam od męża (jest w pracy): "Jedziemy dziś Żabo na jakieś zakupy? Chciałbym kupić Tobie i naszemu Skrzatowi coś ładnego. Co Ty na to?:*" No to ja na to: "No a sprzątanie Kotek?" (Przypomnę tylko, że to mój mąż odkurza, myje podłogi i ściera kurze, ja robię tylko łazienkę.) Mąż: "No przecież posprzątamy. Pojedziemy zaraz jak przyjadę, wrócimy i posprzątamy. Dom będzie dziś błyszczał." Hm... Czy ja kiedykolwiek na niego narzekałam?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
izulinka ja nawet nie bede sie rozpisywac bo wszystko idealnie opisalas :-( ja to juz nawet chodze z konta w kont i z tego wszystkiego rycze i biadole sama do siebie ze mam juz dosc i ze ile jeszcze... chociaz tak na prawde to nie mamy prawa oczekiwac tak na juz malenstw bo do terminu jeszcze czas :-/ a co do kacpra to powiem ci nie skromnie ze sama siebie czasem podziwiam :-P o bolu krocza to mi nawet nie wspominaj a nie robilam tych naparow bo grozil porod przedwczesny lecz teraz zrobie napewno skoro daja ulge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasik89
Izulinka i goscdarka mi zostały jeszcze 2 miesiące i tez krocze boli tak masakrycznie ze nie mogę normalnie funkcjonować ... Po domu szuram nogami, każdy krok czy wstanie z łóżka wiąże się z bólem i wczoraj jak lezalam tez bolalo to wlozylam sobie miedzy nogi taki ciepły kompres zelowy tylko u mnie to juz trwa dłuższy czas ;/ ... Wy tez juz pewnie zmęczone tym czekaniem i myśleniem czy to juz czy jeszcze ... Goscdarka grayuluje nowego zakupu ;) teraz tylko raz dwa remont i jesteście u siebie ;) my budowy niestety nie skonczymy przed porodem i na wiosnę będę musiała się wynieść z domu z małym żeby skończyli :/ ... Iza z tymi malinami to było tak ze chyba liście wywołują skurcze a same maliny nie choć np ja jak jadlam to na brzuchu pojawiała się pokrzywka ale sok można Pic podobno ...ala niestety w ciąży trzeba się chyba przyzwyczaić do bólu :/ a co do kopniakow to sprobuj tak jak dziewczyny doradzaja ... Choć może tez być tak ze twoje dziecko tak się ustawiło ze uderza w narządy i dlatego nie czujesz ruchów ale nie wiem ... Kasia12 wspolczuje tego szpitala , trzymaj się jakoś i szybko wracaj do domu ... Pita super ze z mama się jakoś ulozylo ... Teraz tylko sprobuj pogadac z mężem i wszystko sobie wyjaśnić ... Jovanko no kacperek daje popalic ale może szybko mu przejdzie :) trzymam kciuki oby tak było ;) ... Mackowa to sera żółtego tez ci zabronił ? Dziwne to dla mnie ... Mi położna tylko mówiła ze tak przy końcówce żeby ograniczyć nabiał ze wzgledu na ta skaze białkowa ale nie zeby zupełnie zrezygnować ... I tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze dzisiejsza rozmowa (sms) z moją najlepszą kumpelą: Ja: "Przyjedziesz gnoju?" Ona: "Nie przyjadę, bo kicham i smarkam, a nie chcę małego załatwić." Ja: "Ok:(. A kochasz mnie chociaż?" Ona: "Jak żeberka usmażone na smalcu, z kapustą ze skwarkami i kaszą gryczaną z masłem, tak Cię kocham." Boże, uwiebiam ją!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka ile ja bym dała żeby mi mąż chodz raz w życiu poodkurzał :) omg :) gdzie ty go znalazłaś ?:)i jeszcze na zakupy chetnie zabiera :) chociaż i mój wczoraj po wypłacie dał mi pokaźną sumkę cobym sobie kupiła cos ładnego :) ale co ja moge sobie ładnego kupić :) we wszystkim teraz jak hipcio wyglądam :) w dniu porodu miałaś 122 w pępku ?:) to jeszcze nie jest źle kochana :) moja koleżanka ma 34 tydzien i ma już 131 :) a ja mam 28 tydzien i mam już 107 chyba :) :** tak piszecie o tych bólach krocza itp dziewczyny ze ja zaczynam się bac normalnie :) jak ja bede funkcjonowac ?:) to jak to jest z tym nabiałem ?:) teraz w ostatnim trymestrze trzeba go ograniczac ?:) jak ja mam teraz na niego najlepsze fazy :) moge jeść non stop kanapki z białym serem i miodkiem i do tego kubek 400 ml mleka :) musze się ogarnąc :) dziewczyny martwie się tą pleśnią :( z tego co wyczytałam to trzeba bedzie tynk odgrzybiac,kłaść nowy,malowac specjalnymi farbami a to i tak nie daje gwarancji,najgorsze ze podobno te toksyny które wytwarza pleśń działaja tez na dziecko w brzuszku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Dziewczyny myślicie, że ja ze swoim m nie rozmawiałam? Otóż rozmawiałam setki razy i ciągle słyszę ten sam tekst: "kochanie zrobię te badania nie martw się, zrobię" i słyszę to od marca! Więc dałam sobie spokój, jak jemu nie zależy ( no bo tak to odbieram), to mi też już przestaje zależeć. ***Jovanko mężczyznom tak samo spada płodność po 35 roku życia, to jest mit że tak nie jest. A mój m ma 41 lat! Więc na co on chce czekać, jak będzie starym dziadkiem??! Nerwy mnie już ponoszą na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×