Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mąż jest wybredny

mój mąż jest strasznie wybredny jesli chodzi o jedzenie - aż mam dosyć

Polecane posty

Gość mąż jest wybredny

No więc z zup je tylko rosoł i pomidorową. Nie je żadnych warzyw- z wyjątkiem ziemniaków. Oprócz tego nic, żadnej marchewki, ogórków, pomidorów, kapusty, rzodkiewki no nic. Owoców tez bardzo mało. Więc do obiadu nie zje jakiejś fasolki, buraczków czy jakiejkolwiek surówki, sałatki. Bigosu tez nie lubi. Gdybym do jego talerza z rosołem dodała marchewkę i natkę pietruszki to by to wybierał tak długo aż by wszystko wybrał. Czasem mam ochotę mieć na obiad tylko zupę np. jarzynową ale muszę dla niego gotować coś osobnego. Gotuję np. sos do ryżu, to nie może tam być żadnej np. papryki bo oczywście zaraz będzie wybierana itp itd. Na śniadanie cyz kolacje ciągle by cos wymyślał, jakby kanapek zwykłych nie mógł zjeść, tylko muszą byc albo jakies tosty, albo nalesniki, albo omlety itp itd. Chwilami mam dosyc. Ogólnie jest super człowiekiem, ale co ta teściowa mu dawała jeść, że on jest aż taki wybredny. Juz mu powiedziałam, że ja będę gotowała dla siebie a on dla siebie bo nie wyrabiam. Macie podobna sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka demolka
niech on gotuje w domu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie mamyyyy
podobnej sytuacji:D Moj barz nie wybrzydza prawie wszystko mu smakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż jest wybredny
kiedyś tego tak nie zauważałam, ale po jakimś czasie takie cos bywa naprawdę denerwujące. Nie wiem jak można nawet odrobiny sałatki nie wziąć do ust bo sie warzyw nie lubi. Jak on będzie gotował to niestety chyba będziemy jedli tylko ryż z jakims sosem i spaghetti bo on nic więcej nie potrafi zrobić. Jak tkai fajny człowiek może byc tak denerwujący jesli chodzi o jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci, że nie wierzyłam że tak może być, bo mój mąż je wszystko. Jednak gdy u niego w pracy zaczęli zamawiać zimą catering to opowiadał mi jak jego koledzy ze zmiany też tak grzebali i nie jedli marchewki, surówek i innych takich... dziwne to i zastanawia mnie skąd to się bierze :D Bo rozumiem że ktoś może czegoś konkretnego nie lubić, ale nie w ogóle prawie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buachachachacha
Moj naszczęscie je wszystko oprócz zupy krem brokułowej9która ja uwielbiam) ale tak to je wszysciutko! Za to jego brat: Nie je: -masla -smietany -jogurtu naturalnego -margaryny -zółtego sera -pomidorów Szwagierka nie moze ugotowac nic co ma masło-wyczuje, nic na smietanie, margarynie, serze. Nawet pizzy czy zapiekanek nie zje. Wkurzający jest. Aż czasem jak u nich jestesmy to ja mam dosc jego wybrzydzania, a ona to juz wogole wspólczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka ma męża który
zup nie lubi jeść, a z mięs je tylko filet z kurczaka. I wybrzydza jak ktoryś dzien pod rzad dostaje go w takiej samej postaci. Ale co on chce? dzien w dzien cos z fileta wymyślac specjalnie dla pana i władcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż jest wybredny
rozumiem nie lubić np. papryki czy pomidora, ale wszystkich warzyw? wszystkich łącznie np. z sałata lodową czy marchewką? dla mnie to juz nienormalne jest. Nie wiem czego go ta teściowa uczyła jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze moze
Autorko mialam kiedys podobny problem. W koncu powiedzialam, ze w takim razie bedziemy gotowac oddzielnie, bo ja nie zamierzam jesc ciagle tego samego i rezygowac z rzeczy ktore lubie. Zaczelam dodawac warzywa i teraz je wszystko, a nawet sam pyta czy zrobie taka czy taka surowke na obiad. Nie ma sie co cackac. Dorosly chlop nie zje tego, bo on tego nie lubi... To niech sobie gotuje to co lubi jak wroci z pracy i zapewniam Cie, ze zmieni mu sie szybciutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olinnikikaaaa
to ja mma ze swoim dobrze. zje wszystko co zrobie. NIE WYBRZYDZA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez zadawalam sobie pytanie jakie jedzenie dawala mojemu mezowi tesciowa bo kiedy zamieszkalismy razem to wybrzydzal przeokrutnie Powiedzaialm mu ze w takim razie sam sobie gotuje bo ja cudowac nie bede Zadziwiajaco szybko mu przeszlo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkdfd
Moj wybrzydza strasznie - Jak spagetti jest- To on znowu makaron, przeciez byl w zupie! Jadlby najlepiej to co jego matka mu gotowala: pierozki, schabowe i karczki. Ja nie lubie miesa. Lubie warzywa. Kiedys smakowalo mu jak gotowalam, teraz wybrzydza we wszystkim - nie doprawione, albo za bardzo, za czesto cos, miesa za malo, mozna by wymieniac i wymieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup se blender i miksuj zupy
i niech se wybiera jarzynki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimorissssssssss
niech sam sobie gotuje, podejrzewam, że szybko polubi Twoją kuchnię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy biedneeeee
mój je to co ugotuje, jeżeli nie, no to niech sam sobie gotuje, usługiwałabym, też co, też z chęcią bym chciała aby mi ktoś gotował to co ja tylko lubię. Ale y=tańcujecie przy tych swoich facetach, ja śniadania nie robię, każdy sam, robię tylko dziecku, na obiad ugotuję to ma jeść, jeżeli nie to już jego problem co zje, kolację robi ten komu pierwszemu się chce jeść, a jeżeli któreś z nas ma ochotę na coś swojego to też robi sobie sam. Ja jak widzę, jak moje koleżanki rano wstają i robią mężowi kanapki do pracy, bo maż pracuje to robi mi się niedobrze, a co to ja nie pracuję, tez pracuję i też bym chciała aby mi ktoś usługiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspólnik mojego chłopa jest jeszcze gorszy, na szczęscie się z żoną dobrali, natomiast dwa razy byli u nas na urodzinach dzieci i nic nie tknęli, mimo, ze zawsze wszystko goście wymiatają, bo potrafię fajne rzeczy przygotować, ale ich to już zlewam... chłop ma parę takich rzeczy, których nie zje, wiec go nie zmuszam, bo ja też mam - jakoś się udaje to pogodzić, ale generalnie warzywa też jego wróg;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO ZŁEGO jest w robieniu
kanapek mężowi do pracy??? Jesteś po prostu leniwa i nie na tym polega równouprawnienie feministko od siedmiu boleści :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvrevcedcvecf
jak byłam ostatnio u teściowej to ciągle słyszałam, że ona tego nie zrobi bo Jacuś tego nie tknie, tamtego nie doda, bo drugi synek nie ruszy, matko boska, bym kopnęła tych głupich chłopaków w zad i byłby spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje obiad
Mój je wszystko. Też wybrzydzał, bo tak go mama wychowała, ale nie ze mną te numery. Jak zamieszkaliśmy razem to mu powiedziałam, że w moim domu rodzinnym panowała zasada: jak ci coś nie smakuje, to nie jedz i zrób sobie SAM to co lubisz. Tę zasadę wprowadziłam do naszego domu i od tamtej pory zjada wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvrevcedcvecf
ja robię mężowi kanapki, ale z tego powodu, że uczę go dobrych nawyków żywieniowych, tzn. że rano trzeba jeść, bo jak się nie zje śniadania to po pracy zjada mi 1 kg mięsa taki jest głodny, bezsensowne, a sam sobie nie robi to go sie staram uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do CO ZŁEGO jest w robieniu
to, ze ja jak brałam ślub to nie przysięgałam, że będę kucharką, sprzątaczką, niańką itp, tylko żoną i partnerką. A jak chce mieć kogoś to gotowania, sprzątania itp. to niech sobie najmie pomoc domową. W domu jak robimy to obydwoje, ja rano zamiast robić jemu kanapki to się maluję, ubieram, bo też chodzę do pracy. Syn mając 6 lat już też sam sobie umie zrobić kanapkę, cóż to wielkiego wziąć pokrojony chleb, posmarować masłem, położyć pokrojony plasterek wędliny, sera, ogórka, czy pomidora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój je wszystko
Oprócz selera więc jak jest w zupie to wybiera. Ja mu Powiedzialam że jak nie pasi co ja gotuje to wypad do baru albo do mamusi choć nigdy nie był za bardzo wybredny. Kiedyś nie jadł pietruszki to go nauczyłam. Zrobilam zupę jarzynowa i zaczął wybierać. Mówię do niego co tam grzebie a ten: no przecież wiesz że tego nie lubie na co ja wcisnelam mu kit że to ziemniaki bo pietruszki nie dawałam. Od tej pory nie wybiera. Nie jadł tej brukselki. Mówił że jego mama nie gotowala i on nie będzie jadł. Też wybieral. Wkoncu cię wkurzylam i Powiedzialam: Kur.wa mac, co tam wybierasz! Przecież to kapusta tylko taka malutka, specjalna do zupy żeby było wygodniej. Jak usłyszał kapusta to spróbował i od tej pory jak gotuje np jarzynowa to mówi żeby wrzucić dużo tych takich małych kapustek. Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje obiad
Do autorki wyżej: zastosowałaś taką samą zasadę jak ja w pracy. W przedszkolu, gdzie pracuję, pewien chłopiec nie chciał jeść zup, bo pływały w nich warzywa. Jadł tylko ziemniaki, więc powiedziałam mu, ze te pomarańczowe i zielone warzywa to też ziemniaki, tylko pomalowane, bo panie w kuchni mają taką specjalną farbę do malowania ziemniaków. Uwierzył mi i jadł już wszystkie zupy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój je wszystko
Gotuje obiad- dobre to. Hehe. A masz jakiś pomysł żeby przekonać dorosłego do selera! Przecież nie powiem mu że to ziemniak bo widac. Pietruszka jak tak samo pokrojona to w zupie bez różnicy ale tu już jednak jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta .,.,q
mój brat jest strasznie wybredny zupy be warzywa be ewentualnie zielniaczki i schabowe z piersi z kurczaka za to mąż wszystko zje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez by jadl mieso i zimnai
Ale ja sie postawiam i nie bede gotowac oddzilenych obiadwo dla dzieci odddzielnych dla meza i innych dla dzieci. Robie posilki i wsyzsyc jedza to samo. przynajmniej raz dizennie maz ma jesc slate albo wrzywa, mowie mu, jak dziekcu, ze to dla jego zdrowia. po 10 latach juz sie nie buntuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie lubię gotowanego korzenia pietruszki i selera, więc zazwyczaj wrzucam w całości i wyjmuję przed wykończeniem zupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddddeerrty
lacze sie z toba w bolu :) moj maz nie je: - zadnych warzyw poza ziemniakami, nawet ogorka kiszonego, wybiera nawet marchewke z vegety ktora daje do sosu czy do zupy - zadnego miesa poza kurczakiem, a najchetniej to filety oczywiscie - zadnych wedlin poza drobiowymi - sera bialego w zadnej postaci - zadnych grzybow i jak tu dla takiego gotowac, no jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrob zupe krem
z dodatkiem selera, poszukaj w necie przepisu na pasztet z selera - jest bardzo smaczny i w zyciu bys nie zgadla, ze to z selera, gdybys nie wiedziala :) dobry podstep nie jest zly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddddeerrty
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×