Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaproszenie bez dzieci

zaproszenie na wesele bez dzieci - obraziły byście się?

Polecane posty

Gość gość
Ja też uważam, ze wesele to generalnie nie jest miejsce dla dzieci. ma tu na myśli takie zupełnie małe dzieci, które nie umieją się sobą zając, trzeba je niańczyć, przeszkadzają itp. Moi rodzice chodzili na wiele wesel jak byłam mała, zawsze zostawałam z dziadkami czy jakąś ciotką, nigdy mnie ze sobą nie brali i bardzo dobrze. na pierwszym weselu na jakim byłam miałam chyba 11 lat. Z tym, że to też zależy od dziecka, jeżeli jest marudne, o 11 chce mu sie już spac, to po kiego grzyba je brać?! ale jeżeli lubi hałas i takie zabawy i jest wiadomka, ze nie będzie zawracał tak tyłka rodzicom to spoko, można brać. ja gdy jestem na weselach czasem zabawiam takie dzieci na weselach, tańczę z nimi albo idę na powietrze. To dlatego, ze lubię dzieci, ale trochę poniekąd bo mi żal państwa młodych jak one tak latają po całej sali jak sie nudzą itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako gość
nie obraziłabym się. Jako panna młoda z pierwszego postu odwołałabym zaproszenie dla osoby okreslającej mnie mianem debila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest swieto panstwa mlodych I maja prawo decydowac, w jakim gronie chca je spedzic. My odrzucilismy takie zaproszenie tylko raz, ze wzgledu na sposob wjjaki zostalo sformulowane. A mianowcie: absolutnie zadnych dzieci, bez absolutnie zadnych wyjatkow. To byla dalsza rodzina, wiec nie rozpaczalismy. Znacznie pozniej sie okazalo, ze sporo osob nie przyszlo, a dobitny dopisek wzial sie stad, ze ktos zapytal, czy moze zabrac trzynastoletnia corke, wiec panstwo mlodzi nie chcieli zostawiac zadnych zludzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama organizowałam wesele bez dzieci. Uważam, że to nie jest dla nich miejsce. Brat z bratową pozapraszali wszystkie dzieci i 3-letni syn jednej z par wpadł na panią niosącą gorącą herbatę która go nie widziała przez tacę. Młody oberwał kubkiem, kobieta poparzona pojechała do szpitala a rodzice pretensje do całego świata mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to moj ulubiony temat na topiku o slubach i weselach. Zostalam tam niezle zjechana przez matki polki ktore niczym narosl na plecach maja swoje dzieci. Ja uwazam ze na slub i wesele powinno sie zaprosic bliskich w tym bliskie dzieci. Dzieci siostry brata, czy blizszej kuzynki. Napewno jestem przeciwniekiem zapraszania znajomych z dziecmi bo niby po co? A do furii doprowadzaj amnie ludzie ktorzy mowia ( w szczegolnosci ci co maja dzieci) ze dziecko na weselu dodaje uroku. i wesele jest fajniejsze. Prawda jest taka ze rodzic epod wyplywem paru glebszych przestaja pilnowac dzieci..a dzieci robia co chca. Potem sa marudne i zmeczone. A uwierzci emi dl amnie jako dla goscia weselnego nie jest przyjemne siedziec****ic wodke gdzi ena przeciwko mnie siedzi powiedzmy 7 latek ktory jest zmeczony i caly cza smowi mamooooo chce spac! To jakas paranoja. Wiec ja jako osoba bez dzieci - jestem przeciwnikim dzieci na weselu. A dzieci z bliskiej rodziny ewentualnie do 20stej potem do domu. Kiedys jak bed emiala dzieci - to napewno nie zabiore dziecka na wesele do znajomych. A do rodziny pomysle od sytuacji i oczywiscie od zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak cudze bachory, na cudzej imprezie czy spotkaniu. Dlatego unikam dzieciatych, bo z takimi się nie da normalnie dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aimehc
Ostatnio moja rodzina dostała zaproszenie ma wesele. Mam 16 lat i nie zostałam zaproszona, bi byłabym liczona jako dorosła. Przez to mój brat, który ma 10 lat również nie pójdzie, bo głupio tylko jedno dziecko zaprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obraziłabym się. Niedługo będą zaproszenia "bez osób starszych" itp. Rodzina, przyjaciele to cała wspólnota, nie można wykluczać z niej nikogo z powodu wieku. Wesele to świętowanie szczęścia, wejścia na nową drogę życia, a nie jakaś impreza ze striptizem w nocnym klubie, że bez dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam niedawno na weselu, gdzie dzieci nie były proszone. I problemu nie miałam, dopóki na weselu nie pojawiła się dwójka dzieci, w wieku podobnym do moich. Albo zapraszamy bez dzieci wszystkich albo z dziećmi. A nie takie cudowanie. I to nie była jakaś bliższa rodzina typu brat/siostra młodej/młodego i jego dzieci, tylko kuzynostwo (tak samo jak my). Nietakt i tyle. (Tak, zaprosili ich z dziećmi. Nie, nasze dzieci nie są trudnymi/nadpobudliwymi/niewychowanymi dziećmi. Normalne są.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.46 przecież ślub i wesele to dzień pary młodej, która ma prawo wybrać sobie z kim spędzą ten dzień. To nie goście wybierają kogo zaprosić, a jak coś komuś nie pasuje to nie przychodzi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nie rozumieją, że nie każdego stać na zapraszanie dzieci. Za dzieci czasem płaci się tak jak za dorosłego, jeśli koszt od osoby wynosi np. 200zł to wystarczy 10 dzieci i koszt wzrasta o 2000zł. Jeśli wesele jest na 50 osób to już nasuwa się myśl, że tną koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boto tylko popieprzeni rodzice biorą dzieci na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na wielu weselach. Na wszystkich były jakieś dzieci. Tworzyło to taki fajny, radosny klimat jak małe skrzaty tańcowały sobie w kółeczku. Jednak obecność dzieci trwała zawsze max do godziny 21ej. Później były odwożone a rodzice mogli zacząć się bawić ;) Czy gdybym dostała zaproszenie bez dziecka to bym się obraziła? Nie. Ale sama zapraszałabym z dzieciakami. Pozostawiając rodzicom wybór czy przyjdą z nimi czy bez. Większość i tak nie zabiera swoich dzieci ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@@@Ja wam powiem dlaczego bez dzieci zapraszają. To jest bardziej opłacalne. Sama miałam wesele i większość przyszła z dziećmi bo tak potwierdzili przyjście. Tylko trzeba mieć to na uwadze ze miejsce dla dziecka to pół porcji dla małego jest liczone w restauracji, nic nie ma za darmo. Takie dzieci od okolo 6klasy to już porcja jak dla dorosłego jest liczona a ludzie przyjdą w kilka osób powiedzmy matka ojciec i dwoje dzieci a w kopercie tyle jakby przyszli we dwoje tak ze młoda para ma jeszcze plecy albo tak wyliczone ze tylko wychodzi zwrot za jedzenie a na prezent juz nic nie zostaje. Dziś mało kto ma honor i jeszcze się podpiszą na kartce. Jak się pieniędzy na prezent nie ma to albo się siedzi w domu albo nie ciągnie się całej rodzinki bo wszystko kosztuje. Przyjście 4 osobowej rodzinki na wesele a w kopercie 500 zł to :D Moja siostra za rok wychodzi zamaz i zapraszamy tylko dorosłych juz się nie da tak wyrolowac jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie przeraża ta wszechobecna pazerność na weselach... Rozumiem, że miło jest dostać 2000 złotych w kopercie od 4 osobowej rodziny. W ogóle miło jest otrzymywać pieniądze ;) Ale nie po to chyba wyprawiamy wesele. Nie stać Ciebie na wesele? Nie wyprawiaj! Szkoda Tobie kasy na wesele? Nie wyprawiaj! Nie ma nic gorszego od organizowania imprezy ponad stan :/ Prostactwo. To nam jeszcze zostało z naszej staropolskiej tradycji.. "zastaw się, a postaw się" a później przeliczaj kasę z kopert i becz, że się tobie impreza nie zwróciła... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to zdecydowanie trudny temat, oczywistym jest, że wesele to nie miejsce dla dzieci, jednak nie każdy ma co zrobić z dzieckiem a jeśli jest to bardzo bliska rodzina wypadałoby się pojawić. Sama niedługo bedę w takiej sytuacji- mam dwoje dzieci i starsze być może zostanie z dziadkami (drudzy będą na weselu), ale młodsze będzie miało 8 miesięcy, nie wyobrażam sobie zostawić takiego malucha i wyjechać 200-300 km od domu (bo tam będzie wesele). Za tak małe dziecko Pańtwo młodzi i tak by nie płacili a to ja i mąż zajmowalibysmy się dzieckiem z pewnością na zmianę z dziadkami. Zapewniony jest nocleg, więc mały poszedłby ok 19-20 spać a ja mogłabym jeszcze się trochę pobawić. Rozumiem, że obecność dziecka może kogoś drażnić dlatego w chwilach kryzysowych (płacz) dziecko mogłoby przebywać w pokoju lub na dworze, jeśli pogoda by pozwoliła. Dlatego nie do końca rozumiem takie zaproszenie.. Cieszyłam się na to wesele, bo będzie cała rodzina a okazuje się, że niestety my będziemy musieli zostać w domu. I mi osobiście w tej sytuacji jest zwyczajnie przykro, nie mam do nikogo pretensji- ich decyzja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zostawłabys dziecko samo w pokoju czy dziadkowie mieliby zrezygnować z zabawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Po pierwsze czemu oboje dzieci nie zostawisz z dziadkami? Po drugie są nianie, albo do wynajęcia w miejscu zamieszkania albo w miejscu wesela. Ja sobie nie wyobrażam ciągnąć kilkumiesięczniaka w takie miejsce, bo niby po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie wesela bez dzieci nie wyobrażam. Jest przyjemnie, wesoło, rodziny są razem Miałam swoje wesele w tym roku. W 5* hotelu a nie remizie i na 85 gości było ok 13-ro dzieci w wieku 1-10 lat. I nie wiem, może jestem jakaś dziwna ale dla mnie ważniejsi są ludzie niż to czy płaczące dziecko zepsuje mi zaplanowaną w najmniejszych szczególach elegancką imprezę. Wesele zrobilismy dla naszych gości, by cieszyli się z nami tego dnia a nie żeby mogli mieć zaszczyt obserwowania idealnej realizacji punktów planu naszego wesela. I tak np. dwójka dzieci wymknełą sie rodzicom i dołączyła do nas do pierwszego tańca i co w związku z tym? Było śmiesznie i jest co wspominać, szczególnie jak ogląda się film z wesela. Uswiadomiłam sobie własnie, że powinnam być wsciekła bo zaburzyły nam układ choreograficzny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś cóż, ty masz szczęście mieć takie tylko wspomnienie... mojej siostrze ciotecznej się dziecko ok. 3-letnie dosłownie wplątało w koronkę sukni podczas pierwszego tańca, dziewczyna się zamotała, upadła, złamała nadgarstek... wróciła w gipsie na oczepiny (a i to cudem, uprosili na cito). Ona dopiero ma co "wspominać", oby każdy miał takie wesele, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałam z kim zostawić swojego wówczas 6letniego syna. Ale po pierwsze: nie marudził. Po drugie: zajmowałam się nim ja, nikomu go nie wciskałam, tańczyłam z nim, pilnowałam, nakładałam jedzenie, picie, zaprowadzałam do toalety. Poza tym miał tam siostre cioteczną rok młodszą z którą bawił się przednio. Syn i bratanica siedzieli cicho w kościele, nie pxhali sie do 1go tańca. Dzieci trzeba umieć najpierw wychować, a ba weselu się nimi zajmować, wtedy nie są problemem. Nasze dzieciaki bawiły suę do 3 nad ranem :), bez żadnego pokoju dla gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co mam się obrażać? Dla mnie to oczywiste, że na wesele idę po to, żeby się bawić, a nie żeby niańczyć dziecko. Dziecko "swoje" wesela będzie miało jak będą się hajtać ludzie w jego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a co w tym czasie robił ojciec tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nie zostawiłabym dziecka samego w pokoju, być może moi rodzice np mama chciałaby się szybciej położyć, bo jest już starsza osoba i przypuśćmy od 12 mogłaby już zostać z małym, lub na zmiany ktoś by go pilnował- mogłabym też do pilnowania śpiącego dziecka zatrudnić nianie (choć bałabym się zostawić malucha z obca osoba) na pewno nie wciskalabym go nikomu żeby psuć mu zabawę, gdyby trzeba było sama po prostu położyłabym się wcześniej i tyle, ale byłabym na weselu choćby do godziny 20. A jeśli chodzi o zostawienie dwójki dzieci z babcią to raczej odpada, babcia ma problemy ze zdrowiem, poza tym jest straszna panikara, więc nie poradziłaby sobie z dwójka małych dzieci. Ja zresztą też nie mogłabym się spokojnie bawić wiedząc że moje dzieci są 300 km ode mnie i w razie czego nie mam jak się do nich dostać, dlatego 9 miesięczne dziecko musiałabym mieć blisko. Starsze to już inna bajka chociaż powie babci co chce:) i zgodzę się też z osobą która pisze o tym że wesele jet świętem rodzinnym, dla mnie też takim jest, lubię patrzeć na zadowolone dzieciaki tańczące z rodzicami dziadkami- wiadomo o stosownej porze trzeba je gdzieś odstawić, ale dlaczego nie mają być choćby na połowie wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i w 100% zgadamy się z Panią która twierdzi, że dziecko najpierw trzeba wychować a później się nim zajmować. Nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci zepsuty komuś pierwszy taniec lub narobił jakichkolwiek innych szkód, to ja i mój mąż odpowiadamy za nasze dzieci i w każdym miejscu publicznym ich pilnujemy. Dziecko nawet małe jest istotą rozumną, tylko trzeba je odpowiednio wcześnie nauczyć pewnych zasad i po problemie. A jeśli ktoś nie radzi sobie z własnym dzieckiem to faktycznie lepiej niech je zostawi w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko na wsiach zabiera się dzieci na wesela. Po to są opiekunki zeby rodzice mogli się pobawić od czasu do czasu. Dzieci jak beda miec swoje przyjecia tez nie powinni chodzić tam z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My zawsze chodzimy bez dzieci, wytłumaczcie mi co robią osoby z dziećmi na weselu, gdzie przez 90% się tańczy a przez 10% je? Na każdym weselu na jakim byliśmy, zaraz po solowym pierwszym tańcu ludzie się bawią, otem przerwa na kolejne posiłki, toasty i dalej zabawa, oczepiny itp.Ja sobie nie wyobrażam co miałbym zrobić z dziećmi na takiej i prezie, gdzie jest głośna muzyka, jest alkohol, zabawa. Ślub zaczyna imprezę, godzina różne alr e ololicach od 14 najwcześnije, cały ten dzień przygotuwoję się, idę do fryzjera, do kosmetyczki, wracam przebieram się , maż się też przygotowuje i idzieny, przyjęccie trwa długo, kończy się zazwyczaj przynajmnije dla nas najwcześniej około 1 w nocy, wytłumaczcie mi gdzie w tym wszystkim jest miejsce i czas dla dzieci, pojąć tego nie mogę.Owszem widuję dzieci an weselach, matka, ciotki za nimi latają, ojciec pije gdzie w innym końcu sali, tańczy z "os tow' a żona niańczy, to po co iść na taką imprezę?My lubimy się bawić, tańczyć, nie mam czasu na bawienie dzieci na imprezie eweidentnie nie dla nich, na sylwestra też ciągają dzieci? Nie wim tylko dlaczego są takie dylematy,że wesele bez dzieci, pzrecież patrząc na grafik takiej imprezy jest to oczywiste,ze miejsca dla dzieci tam nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smieszne sa te fochy nawiedzonych mamus. Nie wyobrazam sobie sytuacji, w ktorej ktos naprawde chcacy uczestniczyc w weselu, nie jest w stanie zalatwic opieki dla dzieciaka na te jedna noc. A zaproszenie bez dzieci dziwic nie powinno, gdyz wesele po prostu NIE JEST impreza dla dzieci. Like it or hate it, ale w naszej kulturze przyjelo sie, ze to huczna impreza z duza iloscia tanca i alkoholu, trwajaca do wczesnych godzin rannych. Dziecko nie usiedzi spokojnie, bedzie z nim problem, a i tak niewiele z takiej imprezy wyniesie (poza siniakami, gdy jakis gruby wujek wpadnie na niego, gdy zaplacze mu sie pod nogami na parkiecie). A juz zwlaszcza mnie mierzi, gdy ludzie wymagaja od mlodych zapraszania takich totalnie malych pieluchoszczochow, ktore jeszcze nawet nie chodza, a w przyszlosci i tak nie beda mialy nawet prawa nic pamietac z uroczystosci. Wyjatkiem przy zaproszeniach moga byc tylko te naprawde najblizsze dzieci, typu rodzenstwo, dzieci rodzenstwa, czy kuzynostwo, z ktorym utrzymuje sie naprawde mega bliskie relacje. Ale dzieciaki znajomych, czy jakichs dalekich kuzyneczek, ktore widuje sie tylko na weselach i pogrzebach? Wolne zarty. W takim przypadku za zaproszenie bez dzieci moga sie tylko osoby puste i prozne, chcace potraktowac to jako kolejna okazje do pochwalenia sie dzieciakiem przed ludzmi, ktorych to nie interesuje. Syndrom fejsbukowej mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*obrazic moga sie tylko osoby puste i prozne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś dostałam zaproszenie na wesele, koniecznie z dziećmi, bo będzie osoba, która się wszystkimi dziećmi zajmie. Tymczasem ta osoba zajmowała sie tylko dzieckiem młodych, pozostałe jej nie interesowały. Całe wesele spędziłam więc zajmując się synem, tańcząc z nim, a podczas posiłku trzymając na kolanach, bo nie chciał siedzieć w osobnej sali przy stoliku dla dzieci. Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądać, to bym nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×