Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vlekkenduivel

Stres mnie wykancza, kompletnie rozwalil mi organizm. Kto ma ten sam problem?

Polecane posty

Kiedys tak nie bylo. Mialam fantastyczny stres, dawal mi takiego kopa, ze zaden egzamin nie stanowil problemu, nawet jesli sie za bardzo nie uczylam. Teraz to masakra! Paralizuje mnie kompletnie, do tego rozwala od srodka. Najpierw pojawil sie ni stad ni z owad tradzik, piekielnie trudny do wyleczenia, bo nie mogli znalezc przyczyny. Pozniej egzema. Kolejne byly bole brzucha i, ze tak powiem, spontaniczne biegunki. Teraz w stresujacej syt. mam kompletnie wysuszone usta i zaczyna mnie okropnie bolec glowa. Przestalam sobie z tym radzic i poszlam do psychiatry. Dostalam jakies wyciszajace prochy, poczatkowo nawet pomagaly. Niedawno zrobilam tymczasowe prawo jazdy i kupilam auto. Fakt, ze miedzy ostatnia jazda z instruktorem a jazda moim autem minely 3 m-ce. Za kazdym razem co mam wsiasc to skurcze zoladka, suchosc w ustach i na koniec bol glowy. Tak sie nie da zyc. Mial ktos podobnie? Co w zwiazku z tym bylo zrobione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrek z hh
Puki nie jest jeszcze za pozno odstaw leki one wbijaja emocje wglab i tlumia otepiaja. Jest mnostwo sposobow na dtres. Zacznij codziennie gleboko oddychac. Czasami rob sobie dlugie oddychanie. Poczytaj o eft. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calmdown
Lepiej się opanuj, bo to krótka droga do kandydozy. Objawy, które opisujesz już wyglądają na tę dolegliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predzej masz
nerwice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, co to kandydoza?? To od stresu sie robi? I jak to opanowac? Gdyby pomoglo strzelilabym sobie nawet 5cio kilowym mlotem w potylice ale przeciez nie pomoze. Nie potrafie opanowac nerwow, no nie potrafie. Ta zaraza robi ze mnie matola, rozdziawe kaczerbiche i do tego brzydka, bo z okresowa egzema :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calmdown
Trądzik nie bierze się z nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwice serca stwierdzono u mnie kiedy mialam 5 lat, ale to nie przeszkadzalo mi przez cale lata zyc na luzie, a warunki w ktorych zylam byly duzo gorsze niz obecnie. Jestem kompletnie innym czlowiekiem i okropnie mi to doskwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calmdown
Kandydoza to inaczej grzybica układu pokarmowego. Przyczyny, to: antybiotyki, żywność kwasowo-twórcza i właśnie stres. Jeśli połączysz wszystkie trzy, to tylko patrzeć, jak cię to ustrojstwo dopadnie. Niestety, większość z nas zażywałą antybiotyki, odżywia się gównianym żarciem i stresuje się... dlatego większość ma to dziadostwo, choć nie jest tego świadoma. Polecam tabletki ziołowe Bellergot, świetnie uspokajają. Są na receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 266666
Ja też jestem znerwicowana, pomagają mi książki, polecam np.autorstwa Beaty Pawlikowskiej np. "W dżungli podświadomości", tam jest prostym językiem wyjaśnione skąd się biorą różne lęki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja truciznaa
Oj ja mam to samo.Moze jeszcze silniejsze sa te napady. Czasami aznie moge oddychac, jak jest wiecej osob np urodziny albo jakas impreza i jest wiecej ludzi umieram.Boje sie wszystkiego ludzi chyba najbardziej, boje sie psow ze zaraz jakis mnie ugryzie, boje sie ciemnosci boje sie doslownie wzsystkiego.I od paru lat chodze do psy, biore antydepresory i bardzo mi to pomaga. Te napady strachu sa rzadsze, czasami czuje ze sie stresuje ale mniej (dzieki lekom) powinnas moze tez cos brac bo po co sie meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calmdown
A powiedzcie szczerze, która z was intensywnie ćwiczy, uprawia jakis sport? Osobiście uważam, że wysiłek fizyczny jest najlepszym lekarstwem na stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawajcie, dawajcie :) Tytuly, nazwy juz pospisywane. Moja trucizna- co bierzesz? Tez mialam te ataki z niemoznoscia oddychania. Wciagalam powietrze do pluc a ono jakby przez slomke sie saczylo. Powolutku. Z tym jest lepiej od kiedy uswiadomilam sobie skad to sie bierze. Ale cala reszta nadal stoi fatalnie. Najbardziej nie moge przezyc tego, ze kiedys bylam dosc aktywna, postrzelona a teraz taka wycofana dupa wolowa, ktora z byle powodu wpada w histerie. Nie mam wlasnego zycia pod kontrola, kiedy to sie tak porobilo, sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja polecam do przeczytania "Bóg nigdy nie mruga" (nie pamiętam autorstwa) ale to zestaw 50 felietonów, które czasem w zabawny a czasem w poruszający sposób tłumaczą proste-trudne rzeczy. Nawet stres nie jest taki wielki jak go malują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportu jako takiego nie uprawiam ale uwierz mi, zycie na emigracji dostarcza mi wysilku fizycznego az nadto, i to kazdego dnia. Stad tez to prawko, bo bez tego nie mam praktycznie szans na zmiane pracy. Fakt, za bardzo mi zalezy i to tez przydaje stresu. Ale mimo wszystko, to co sie ze mna dzieje nie jest normalne. Zwlaszcza porownujac kiedys i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calmdown
Myślałem, że masz pracę siedzącą, biurową, to wtedy wysiłek fizyczny jest wskazany. Jak pracujesz fizycznie to inna bajka, aczkolwiek praca fizyczna to nie to samo, co sport... Ogólnie chodzi o to, by pozbyć się nadmiaru energii, który może potęgować stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na nadmiar energii raczej nie cierpie, bywaja niedobory a jednoczesnie czuje sie, jakbym siedziala na rozsypanych pinezkach. Byle co potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calmdown
Na twoim miejscu sprawdziłbym z samego rana, czy na języku nie ma białego nalotu. Jak jesteś głodna, to nie trzęsą ci się ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwdqdqwd
wiem, że łatwo mówić ,ale musisz panować nad stresem . Sama musisz sie tego nauczyć , poprostu nie rób niczego w panice , tylko powoli , rozważnie , nie nakręcaj się tylko staraj się opanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwdqdqwd
ja tak sobie radze ze stresem ,że kiedy mogę np jestem w domu to sie wylanczam na chwile od problemów i słucham sobie muzyki albo czytam coś śmiesznego w necie ,takie kompletnie oderwane rzeczy od mojego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jestem glodna to szczesliwie jedynie w brzuchu mi burczy. Rece mi sie chyba nie telepia, a jezyk obejrze jutro z rana. A tak zwyczajnie nad tym nauczyc sie panowac to sie po prostu nie da. To juz nie jest zwyczajny stres, to jakas neuroza. Byle co i dostaje malpiego rozumu. Przyklad: jakis czas temu uskuteczniam wieczorne ablucje, uzywam nowego mazidla i zaczyna mnie cos mrowic. Od razu panika, mowie do meza, ze to niesamowite ale krew mi sie chyba scina, cos jakby zamarza i trzeba natychmiast dzwonic po pogotowie. Ten sie popatrzyl dziwnym wzrokiem, wzial ode mnie butelke i stwierdzil - balsam z mentolem. I takich historii jest wiecej ale nie bede sie tu przechwalac, bo i tak wyszedl ze mnie kawal wariatki. U psychiatry bylo zupelnie inaczej, gralam normalna do bolu, bo sie przestraszylam, ze facet mnie natychmiast skieruje na oddzial zamkniety, co prawdopodobnie byloby wlasciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam, ale teraz jestem na terapii u Natalii Jankowiak-Guglas z www.psychologguglas.pl i powoli lecze sie zyc ze stresem i wykorzystywac go pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki plus psychoterapia, polecam poznawczo-behawioralną, i będzie ok. Przez ok. półtora roku męczyłam się z depresją, lękiem napadowym i uogólnionym. Teraz jest ok, nie biorę już nic, nie idealnie jak po dragach, ale wystarczająco dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile możesz wydać aby sobie pomóc chyba że czekasz na wpis na tyle mądry że rozwiąże twoje problemy.Na ile traktujesz swój problem poważnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi na szczęście przy moim stresie pomagają ziołowe tabletki, biotę je przez jakiś czas i jest dobrze. Przy takim większym stresie wersja forte pomaga. Ale jeżeli komuś to się przeciąga i czuje się gorzej to lepiej iść do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem zdania, że jak napięcie utrzymuje się przez dłuższy czas, warto jednak zasięgnąć porady u specjalisty. Mi na tym etapie pomagają suplementy - łykam aktualnie destresan max i mam wrażenie że napięcie mija, zobaczymy co będzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychologa-psychoterapeuty. Przyjmują na nfz w poradni zdrowia psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×