Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do ł*

dobrze radzę. Uważajcie na psychicznych.

Polecane posty

Gość gość
Jeśli choroba psychiczna jest zdjagnozowana jeśli decydujemy się na związek to mamy swiadomośc ,że to chory człowiek ,może odpowiednie systematyczne leczenie da jakieś efekty ale często choroby psychicznej nie widać tak jak złamanej nogi a my zakochane kobiety tłumaczymy psychola trudnym charakterem i to jest nasz błąd.Psychopatia ,charakteropatia i seksocholizm to są choroby trudne do zdiagnozowania dla przeciętnego człowieka bo jednocześnie jest sprytnym manipulantem ,człowiekiem na pokaz ,nienagannym pracownikiem itp,My zakochane kobiety myślimy ,że swoją miłością zmienimy jego postępowanie ,jego charakter a to on nas zmieni w wrak człowieka a leczyć się nie będzie bo ty się lecz to ty jesteś chora .Mądry człowiek po szkodzie od psychola trzeba uciekać jak najdalej .Często te trzy choroby występują w jednym człowieku to dopiero super typ ,nie mam predyspozycji do bycia ofiarą ,miałam fajnych rodziców i normalny dom i nie wiedziałam o takich chorobach i zmarnowałam wiele lat dla takiego chorego drania ,od psychicznych uciekać jak najdalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gorzej jest,jak taka rodzina ukrywa chorobę przed osobą która ma wejść w związek,rodzą się dzieci ,które też dziedziczą chorobę.I to jest tragiczne,bo w wieku dojrzewania choroba się uaktywnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ł*
widzę, że mamy identyczne doświadczenia. Ja też pochodzę z normalnej rodziny i też myślałam,że jestem w stanie mu pomóc. Prawda jest taka,że osoba psychiczna nie da sobie zrobić krzywdy,- ma dziewczyny na skinienie palcem- bo to często bardzo kontaktowe osoby, grające w towarzystwie pierwsze skrzypce. To wręcz przezabawni i wybitnie inteligentni ludzie którzy są w stanie zyskać sympatię innych w ciągu kilku minut. Manipulacja to ich drugie imię a w duchu i tak wszystkich wyśmiewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak,znam takiego ,nie nie ,nie chcę nawet pisać o tym i jest to człowiek który ma decydujący wpływ na życie gospodarcze i polityczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a jak zakonczyla sie ta historia?? przyznał sie ze choruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy ludzie nigdy sie nie przyznaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ,poczytaj o chorobach o których Ci pisałam w goglach ,pomyśl ile z tego jeszcze miał Twój były .Ciesz się ,że się uwolniłaś ,masz szansę na ułożenie na nowo sobie życia ,z czasem dojdziesz do siebie ,zamykaj temat byłego i doceń to co masz bo spokój jest bezcenny ,życzę powodzenia ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ł*
nigdy nie rozmawialiśmy na temat jego choroby. To był swego rodzaju temat tabu- inna sprawa,że ja przez długi czas żyłam w nieświadomości- wszystko zwalałam na charakter. Dopiero pewne sytuacje musiały w końcu otworzyć mi oczy. Pamiętam moment w którym zadałam sobie pytanie czy udźwignę ciezar takiej choroby i uznałam,że tak,że za bardzo go kocham,- dopiero z czasem okazał prawdziwie diabelskie oblicze- wtedy odeszłam. Potem były próby kontaktu z jego strony, spotkania, później dotarły do mnie informacje jakie na mój temat rozpowiada,- że jestem psychiczna itd.- tak naprawdę wszystko to co mogłabym powiedzieć o nim ale nigdy tego nie zrobiłam. Dziękuję Wam za ciepłe słowa. Wiem,że muszę się pozbierać,że to było jedyne wyjście i nie jest moim celem użalanie się nad sobą- chciałabym przynajmniej dać do myślenia osobom które tkwią w podobnych związkach. Może ktoś uniknie tego co ja przeżywam od miesięcy. Z pełnej chęci do życia osoby zamieniłam się w 80-cio letnią babcię która na nic nie ma już siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ,ze to co napiszę to skrajny przypadek jednak prawdziwy ,że chory na schizofrenie wymordował najbliższą rodzinę w tym 2 letniego synka,razem 5 osób ,podobno walczył z diabłami ,6 policjantów miało problem aby go obezwładnić .Mówili ,że sam sobie dozował leki i dostał ataku.To poważna choroba ,nie można jej lekceważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ł*
istnieją takie przypadki. Innym wydaje się,że ktoś ich podsłuc***e, (rozbierają wszelkiego rodzaju sprzęt na części pierwsze-- bo przecież tam na pewno jest pluskwa) i oni w te swoje wymyślone historie naprawdę wierzą- wszystko układa im się w logiczną całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor/ka ma 100% racji tutaj nawet takie osoby sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są też przypadki, gdzie schizofrenicy tworzą szczęśliwe związki, zakładają rodziny, pracują i prowadzą normalne życie z ograniczeniami wynikającymi z brania leków. I nie mówcie, że nie, bo ja sama znam takie przypadki. Rzadko się zdarzają, ale się zdarzają. Choroba chorobie nierówna. Każdy inaczej odpowiada na leki, są ludzie, którzy chcą się leczyć, a są tacy, którzy chorobę ignorują. Nie można generalizować. To niczyja wina, że zachorował. Dziś padło na niego, jutro padnie na Ciebie, za rok na mnie. Nikt tego nie chce, nikt sobie tego nie wybiera. Ja kibicuję takim ludziom, bo są wśród nich osoby wartościowe, które nie zasłużyły na tę chorobę, ale przecież same sobie tego nie wybrały. A schizofrenii się nie dziedziczy - można jedynie odziedziczyć predyspozycje do zachorowania na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ł*
Wielokrotnie tutaj podkreślałam, że schizofrenia -schizofrenii nierówna, że jest wiele odmian itd. Dodatkowo piszę tutaj o przypadku schizofrenii połączonej z wrednym charakterem a to zupełnie inna bajka. A to skopiowałam "przyczyny powstania schizofrenii mają silną komponentę dziedziczną. Istnieje zależność pomiędzy ryzykiem zachorowania na schizofrenię, a stopniem pokrewieństwa z osobą chorą. Badania rodzin, bliźniąt i adopcyjne dostarczają dowodów na rolę czynników genetycznych w etiologii schizofrenii. Można sądzić, że dziedziczona jest predyspozycja do schizofrenii, która daje efekt w postaci choroby dopiero w połączeniu ze środowiskowymi czynnikami ryzyka. Dokładny model dziedziczenia schizofrenii pozostaje nieznany."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytajcie o tej kobiecie
...to tylko awatar ale w googlach jest o jej sukcesie dużo...w Polsce oczywiście nic prawie... http://www.krystynaromanowska.info/pdf/newsweek_arnhild_lauveng.pdf Jutro zawsze miałam być lwem  Przez dziesięć lat walczyła  ze schizofrenią. Udało jej się.Nie tylko wzdrowieć, ale także skończyć  wymarzoną psychologię. Dzisiaj pomaga podobnym do siebie.  Z Arnhild Lauveng,  norweską  psycholog,  autorką  książki  „Po  drugiej stronie  lustra“ rozmawia  Krystyna Romanowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ł*
Dziękuję-- płaczę jak dziecko. Szkoda,że nie było go stać na odrobinę szczerości--- zrobiłam i zrobiłabym wszystko żeby mu pomóc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×