Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zwykla dziewczyna 32

dziecko - zmienilo moje zycie

Polecane posty

Gość Droga autorko.................
Wiesz, ja Cie rozumiem. Kiedyś tez szukałam "swojego drzewa" ale z innych powodow. Jednak wracając do tematu. Mam koleżanke, która też z dniem narodzin dziecka - wszystko sie zmieniło. Dziecko ma juz 9 lat a Ona ciagle ma pod górke. Jest sama. Ma kiepsko płatną prace. Nie ma wsparcia w rodzinie. Tak naprawde ma tylko mnie. Dziecko często choruje. Brak jej pieniędzy. My z mężem pomagamy jak mozemy, mimo że jest jej strasznie głupio przyjomwac od nas pomoc. Paczki z żywnością są już praktycznie raz na tydzień. Więc pomysl tylko czy masz aż tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, kiedys spojrzysz na wszystko z innej perspektywy. Dwa lata to tylko chwila, a Tobie wydaje sie ze to wiecznosc. A los na pewno nie jeden raz Wam sie odmieni - byle na lepsze. Jak nie radzisz sobie psychicznie to szukaj pomocy, nie zostawaj z tym sama. Ja kiedys sama meczylam sie z depresja poporodowa, lekiem, wstydem za zmarnowane zycie i Bog wie czym jeszcze, bo bylam zbyt mloda i wystraszona zeby szukac pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam deprese poporodowa, bylo lepiej, wrocilo ze zdwojona sila :( takie to wszytsko ciezkie :(nic sie nie uklada..nie mam nawet swojego miejsca, mieszkamy na pietrze u rodzicow, miejscowowsc mala, nie ma gdzie wyjsc znajomi daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja żona miała depresję po porodową przez 2,5 miesiąca. Dla mnie osobiście to była katorga, praktycznie cały czas zajmowanie się dzieckiem. Na szczęście to minęło i teraz jest wspaniałą matką. Dziecko wywraca życie do góry nogami, jednak warto wziąć się za siebie i działać, pracować nad sobą. W końcu będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonecznadolina
Autorko... ja jestem niemal w identycznej sytuacji. Moj syn tez ma 2,5 roku..i tez jestem na rozdrożu.. "swojego drzewa" też już szukałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,zwalaj wine na wszystkich,ale nigdy na swoje malenstwo.Ono jedyne kocha cie za to ze jestes,dalas ciastko,wytarlas pupe.Ono kocha bezinteresownie i naiwnie.Nawet wtedy gdy myslisz ze zrujnowalo ci zycie..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dokladnie wiem jak to jest
rozumiem Cie doskonale,i mysle,ze nie powinnas sie wogole przejmowac ta nienawiscia 'ludzka' na tym poratalu... Ludzie czasami nie zdaja sobie sprawy do jakiego stanu mozna sie doprowadzic... dokladnie wiem,ze to co napisalas to jest nie wszystko i mysle,ze teraz powinnas wziasc sie za siebie i mysles o sobie i o Twoim dziecku. Znajdziesz kiedys milosc i bedziesz szczesliwa. Chociaz moim zdaniem nigdy nie bedzie nic jak kiedys ... Jezeli jestes kobieta wierna i wierzaca w 'milosc' dokladnie powinnas wiedziec,ze facet to facet.Mysli jednym i robi tym samym. Nie wiem co moge napisac,zeby Cie pocieszyc nie znam Cie .... Ale w tych czasach nie mozna sie spodziewac niczego :/ przykre,ale prawdzie Pozdrawiam Cie kochana i trzymaj sie....mysl o swoim dziecku,bo one niczemu nie zawinilo... xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx przepraszam,ale nie mam Polskich znakow,poniewaz mieszkam w Paryzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za mile slowa... staram sie jak moge aby bylo lepiej aby czuc sie lepiej ale majac taka a nie inna rodzine obok wcale to nie jest latwe, wrecz przeciwnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczz
jakie masz auto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaczz
A bo się zastanawiam co chciałaś rozjebać... szkoda troche. Może jak będziesz chciała następnym razem sie rozpruć to się wymienimy? Mój się już sypie powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 31 lat
i jestem sama. Nigdy nie mialam chlopaka. Ostatnie swieta, urodziny, sylwestra spedzilam sama. Czasami modle sie o smierc..bo mnie juz nic nie czeka, mi nikt nie zrobi dziecka Wiesz ilebym dala aby sie z Toba zamienic? Ja nie mam dla kogo zyc a dla siebie samej nie warto. Mnie nikt nie potrzebuje, tylko ja wszystkich. Jak odejde to kazdy sobie beze mnie poradzi. Twoja sytuacja jest inna. Masz dla kogo zyc. Jestes matka! Przeciez to takie piekne. 2 lata bez faceta hmm to przeciez nieduzo. Dla mnie to bylyby tylko dwa lata...Wiem, ze jest Ci ciezko ale przeciez nie jetes sama. Mezczyzni skoro sie Toba interesowali to i znajda sie nastepni. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, tu nie chodzi tylko o faceta, tylko ta sytuacja z nim spowodowala, ze peklam, jest tego masa, wczesniej wspomnialam o rodzinie, rodzicach, sa inne sprawy tez. Synek jest jedyna osoba dla ktorej jeszcze zyje dlatego to moje drzewo nigdy nie zostalo odnalezione, co nie znaczy ze mi lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×