Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość parasolka90

Mój chłopak jest niezaradny

Polecane posty

Gość parasolka90

Witam, oceńcie proszę, czy przesadzam czy nie: ja: studiuję na czwartym roku, w innej miejscowosci niz ta z której pochodze, także utrzymują mnie rodzice i dziadek po połowie, wystarcza mi to na wynajmowany pokój i jedzenie, na pozostałe rzeczy (ubrania, buty, nowy telefon czy aparat) zarabiam sobie sama w wakacje. jestem realistką, zawsze się stresuję, chcę wszystko zrobić szybko i sprawnie, jestem niecierpliwa, romantyczna potrzebuje czułości, jestem bardzo wierna on: studiuje razem ze mną, wynajmujemy jeden pokój, rownież dostaje pieniądze od rodziców, jest typem bezstresowego faceta, ktoremu o dziwo i tak duzo przychodzi z latwościa;p czuły, cieplutki, miły, zawsze zwraca się do mnie z grzecznością, nigdy mnie zle nie potraktował słowem. nasz problem... jestem z nim od początku studiów, zawsze bardzo mocno go kochałam, połączyła nas jedna sytuacja w której on był bardzo pomocny, sprawdził się, i po miesiącu znajomości zostaliśmy parą. na studiach na początku liczyła sie tylko dobra zabawa imprezy sex i nic wiecej, no nauka tez:p ale lata lecą a ja chciałabym móc wymagac od niego wiecej a aktualnie sprawa wygląda tak, że ja wstaję na uczelnie, on nie bo nie czuje takiej potrzeby, potem i tak to jakos zaliczy, choć na każdej sesji ma po 2 - 3 poprawki. kiedy wracam zastaję jego w fotelu grającego w gry, w tle telewizor, nieposprzątany pokój, gdybym zadzwonila to może przygotowałby mi coś do jedzenia ale sam się nie domyśli. (ja jak go nie ma częściej o tym myślę, zawsze sprawdzam kiedy wróci). kiedy gra nie można go o nic poprosić bo to online więc gdyby sie waliło albo paliło muszę sobie radzić sama. mój chlopak pali i lubi dobrze wypić z kolegami. wypady do znajomych są jego ulubioną formą spędzania czasu, jak również gra w siatkówkę ( na którą mnie nie zaprasza choć grają też dziewczyny), ale jak ja go poprosiłam zeby biegal ze mna to o tym nie pamieta. w ogóle nigdzie mnie nie wyciąga, na saune czy badmingtona wychodzę z koleżankami, na spacer muszę go ciągnąć siłą, nie byłam z nim nigdy sama na sam na dyskotece ( zaraz się poci i mu się nie chce ze mną tańczyc). od czasu do czasu dostaję za to kwiaty i śniadanie do łózka. z seksem ok, choć ostatnio rzadko, ale jak już to porządnie:D choć ja bym chciała częściej, ale on przytył nie chcę mu się ruszać , ciągle by jadł frytki:p nigdy nie ma kasy. dotaje podobnie do mnie, na koniec miesiąca zawsze pożycza ode mnie a potem nie oddaje całej sumy. zmotywowałam go do robienia prawka, to zacząl oszukiwac swoją mame na kasę za lekcje jazdy, raz juz nie zdal. moze teraz zda. nie dba już o siebie, wygląda jak taki zapuszczony nerd przez te gry (czasem gra do poznej nocy) ale i tak nadal jest przystojny:) ma super mamę, jego tata zalatwil nam pracę za granicą, liczę ze tam się coś zmieni ale potem jeszcze rok studów moze wszystko zniweczyć. na co przeznaczy kasę co zarobi? p[rzede wszystkim na lepszego kompa... oczywiscie tego nie zrobi bo inaczej ja go rozwalę. chodzi o to ze wolalabym zebysmy odlozyli cos na slub albo samochod chociaz. Trochę mi zle i smutno że to tu wszystko piszę, jakbym go obgadywała, ale najlepsze jest to, że ja mu to WSZYSTKO POWIEDZIAŁAM, w ogóle u nas jest tak ze on malo mowi prędzej słucha. i on nic sobie z tego nie robi. spływa po nim jak po kaczce. wie ze go bardzo kocham i bierze mnie za pewnik, ale nie zdaje sobie sprawy, że ja na poważnie biorę rozstanie z nim. mój tata jest raczej temu przychylny, uważa że powinnam mieć innego faceta. nie wiem co robic. przez te lata uzbierało się tyle spraw. złych, kiedy chodził beze mnie codzień po klubach i wracał w nocy, raz zostawił mnie na dworcu bo nie zdążyłam 3 minuty na autobus którym od odjechał i nie wpadł na pomysł zeby mi go przytrzymać. następny miałam rano....... on jest taki leniwy, na wszystko jest "zaraz, potem", zapomniał napisać do mnie w te walentynki bo się nie widzieliśmy, ja odezwalam się pierwsza. moje urodziny spędzilismy nie odzywając sie do siebie. czasem mnie pozytywnie zaskoczy, pisał kiedyś dla mnie wiersze. ale teraz nasze życie jest takie nudne, wieczorem oglądamy filmy..;/ na dodatek on jest niepraktykującym katolikiem a ja chodzę do Kościoła, ciągnę go na siłę, w przyszłym roku już nie chcę z nim mieszkać, chcę dystansu a to o czyms swiadczy. serce ciągnie do niego a rozum mowi uciekaj.... sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość New Drum
Bolą mnie oczy od nadmiaru literek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vivariva
Zrób streszczenie to może ktoś przeczyta i odpisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiuhug
On korzysta z życia, a ty już myślisz o ślubie. Jeszcze sie uczycie a ty chcesz odkładać pieniądze na wesele? Katoliczka praktykująca a z facetem mieszkasz i sypiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfdrtyuijnbvfgtyu
""nigdy nie ma kasy. dotaje podobnie do mnie, na koniec miesiąca zawsze pożycza ode mnie a potem nie oddaje całej sumy."" utrzymujesz gnoja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
dzieci bawią się w domek za pieniądze rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu 10 osób pisze,.,,,.,.
ty jesteś typem matki polki co to o wszystko sie musi starac do wszystkiuego dochodzi w wyniku ciezkiej pracy a chlopak to inteligentny len nigdy sie nie dogadacie. znam taki przypadek zwiazku w ktorym dziewczyna miala pretensje do faceta ze wszystko mu latwo przychodzi ona musi caly tydzien sie uczyc by zdac byle egzamin a on idzie po dwoch godzinach czytania bez snu i po zakrapianej imprezie dzien wczesniej i mu sie udaje.obwiniala go ze gdyby sie uczyl tyle co ona to moglby byc pranwikiem, lekarzem czy kim tam chce a jemu sie nie chce i woli biegac za pilka popoludniami a wieczorami siedziec z kumplami przy grillu :D u ciebie z czasem bedzie podobnie. v druga kwestia to kobiety sa bardziej dojrzale posychicznie ty myslsiz o odkladaniu kasy na slub a jemu to na pewno nie w glowie :D v no i najwazniejsze aby z kims byc cos musi ludzi laczyc jakies wspolne spedzanie czasu nie wiem wspolnie jakis film,czytac,sluchac etc a was nic nie laczy ty lubisz chodzic do sauny z kolezankami i na disco a facet grac na kompie. pewnei nawet nie lubicie z soba gadac nie tesknicie za soba itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbgfjhg
"na początku liczyła sie tylko dobra zabawa imprezy sex i nic wiecej" sssss Wtedy taki facet Ci pasował a nagle przeszkadza- czyt takiego sobie wybrałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
ależ się posypały wypowiedzi.. różne, szczere ale nie do końca prawdziwe.. do koiuhug: wlasnie dlatego, ze jestem katoliczka nie bede z nim mieszkac w przyszlym roku, a to ze mieszkalam z nim teraz? nie zaluje, przynajmniej duuuuzo sie dowiedzialam. i proszę nie komentuj mojej wiary, jbo to moja sprawa, uwzglednilam to w swoim poscie tylko dlatego, ze bedziemy moze miec kiedys dzieci, w jakims duchu musza byc wychowane i wazna sprawa ktorej nie wyjasnilam do konca: jak napisalam oboje studiujemy poza miejscem zamieszkania. a do siebie mamy prawie 300 kilometrów. wiec chcialabym wiedziec na czym stoję zanim ja przeprowadzę sie do niego lub on do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
do fbgfjhg: "na początku liczyła sie tylko dobra zabawa imprezy sex i nic wiecej" tak, ale ja dorosłam do pewnych rzeczy i potrafię z biegiem czasu zaczynać myslec poważnie, czy to zle że wymagam tego też od faceta?? on tez tylko o tym wtedy myslal. zauważylam że ludzie lubią karcić innych, ale ja nie mam nic przeciwko czytaniu jakie ktos ma zdanie na dany temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhhhf
wiesz co on juz taki bedzie i zapamietaj NIGDY SIE NIE ZMIENI!!!! moja dobra rada daj sobie z nim spokoj bo z taka osoba nie ma zycia bo on na wszystko ma czas i zawsze jest potem i zaraz....... NIE ZMIENI SIE NIGDY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
"połączyła nas jedna sytuacja w której on był bardzo pomocny, sprawdził się, i po miesiącu znajomości zostaliśmy parą." NO NIESTETY, NA POCZATKU BYL I N N Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdevsdvcedvev
kobiety dojrzewają szybciej dlatego ja gdy wychodziłam za mąż w wieku 23 lat, to mój mąż miał wtedy 31 lat nie mogłabym się z ,,dzieciakiem,, dogadać, a faceci w tym wieku to niestety dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdevsdvcedvev
mąż miał wtedy 33 lata pomyłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
Do gfhhhf: wlasnie i w tym caly sęk, że zdaje sobie sprawe ze sie nie zmieni. GDYŻ: wiele razy probowal i nic z tego nie wyszlo. mial przestac palic, przestal na miesiac, byla jakas impreza zacząl znowu, mial przestac grac w te gry: tak sie pożarlismy ze obiecal ze nie bedzie. odinstalowal. ale jak ja nie mialam czasu zeby spedzac go caly czas z nim i zabawiac bo sie np uczylam czy bylam w szkole no to zainstalowal znowu. i tak ze wszystkim......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na poczatku studiow, to 90%
ludzi imprezeuje i to jest niormalna kolej rzeczy, tak samo jak od koniec studiow (albo wczesniej) czlowiek usamodzielnia i zaczyna powazniej myslec o zyciu chlopakowi widac odpowiedzialnosc nie w glowie i dobrze mu jest tak jak jest, bez obowiazkow i stresu, reszte odwala za niego rodzice albo dziewcznya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
boli mnie że on nie ma o czym ze mna dyskutowac, rozmowa przez telefon to cisza.... on jest jedynakiem, moze troche za bardzo wyreczanym w dziecinstwie.. on nawet do domu na swieta nie wraca tylko zostaje na wynajmowanym pokoju bo tam mozna spokojnie grac... jemu po prostu pasuje ze ja jestem, wszystko zrobie, pomoge, ze pamietam o wszystkim a on nawet nie wie przed jakims swietem trzeba isc do sklepu bo bedzie zamkniete. nieraz zostal bez chleba... tylko ze sie w nim tak mocno zakochalam na poczatku, ze teraz trudno mi to zerwac. grybym byla zimna suka juz dawno bym to skonczyla. tylko ze miedzy nami juz tylke padlo zlych slow.. z mojej strony.. ale wiem tez ze gdyby on byl inna osoba to ja bym sie tak nie zmienila.. bon zmienilam sie przy nim... zrobilam sie nerwowa... czy on nie zapomni ? czy zrobi? itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na poczatku studiow, to 90%
pod koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
do gigi gigi: przepraszam ale nie moge sie zgodzić z tą opinią, albo masz za mało lat albo za dużo, żeby nie wiedzieć ile osób jest w podobnej sytuacji? czy nie wiesz co to znaczy "wyjechać na studia"? raczej nie chcialam studiowac w kole gospodyn wiejskich. przykro mi ze tak nas oceniasz. przez pierwsze trzy lata z nim nie mieszkalam. mieszkamy razem dopiero od kilku miesiecy i wlasnie teraz najdobitniej widzę , że jest cos nie tak. dlatego wybacz ale ja nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mineeer
No niestety, musiałoby coś nim mocno potrząsnąć aby dostrzegł, że MUSI się zmienić, bo wyrośnie na życiową łajzę. Jeśli Ci na nim zależy to "rzuć" go bo nie widzę innej możliwości by on oderwał się od takiego życia jakie prowadzi. Ze mną tak się stało, rzuciła mnie dziewczyna dla innego i długo nie mogłem zrozumieć dlaczego. Obwiniałem ją a powinienem był siebie. Byłem leniwy, nie uczyłem się na studiach, grałem całe noce w gry, nic nie planowałem, żyłem bez celu. Zmieniłem się - a więc uważam że on też może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
do mineer: Boże jak dobrze, głos faceta, prosze powiedz mi, a czy byloby cos co mogloby go zmienic teraz? czy jakies slowo by dotarlo? ze wzgledu na odleglosc zostaje nam rok zeby podjac decyzje. (po studiach kiedy nasze drogi by sie rozeszly nie wiem czy staralabym sie tak mocno zeby to sklecic. ale jesli bym przez ten ostatni rok zobaczyla zmiane to moglabym mu zaufac...) i wlasnie brakuje mi pomyslu na ten 'kopniak' zeby sie otrzasnal i cos ze soba zrobil.. mysle ze mogloby tez byc rozwiazaniem, ze zerwalabym z nim jakos teraz i zobaczyla czy nie majac mnie cos ze soba robi. a na miejscu w wawie jest latwiej to dostrzec. i tak blizej niz 300 km.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
ty zdobywasz łóżkowe doświadczenia a rodzice płacą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mineeer
Dziewczyna próbowała mnie zmienić, ale rozmowy, sugestie nic nie dawały, ponieważ nie miałem żadnej istotnej motywacji bo ona cały czas była przy mnie, mimo że widziała moje wady. Była we mnie zakochana, ale stopniowo zaczęła dostrzegać moje wady, zaczęła się sama po prostu zmieniać w stosunku do mnie, nabierała dystansu. Nie sądzę by rozmowy coś dały, on musi odczuć że Ciebie traci i to traci naprawdę aby uświadomił to sobie. W moim przypadku, nie rozmowy (których było sporo), lecz konieczność zrozumienia dlaczego inny facet okazał się lepszy spowodowały zmiany. A jak się chce czegoś dowiedzieć to Internet jest pełen informacji dlaczego kobieta rzuca faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
do: gigi gigi: owszem, zdobywam, i jestem w tym calkiem niezla:PP wypowiedz się proszę na temat jeśli chcesz, a niech Cie nie interesuje sytuacja finansowa moja i moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka90
do mineeer: wlasnie tak jest, dystansuje się, niby cały czas probuje z nim rozmawiac i zachecac do zmiany, ale final kazdej takiej rozmowy powoduje, że się odsuwam, poddaję... dziś sama przed sobą przyznalam, ze nie majac go przy sobie (spedzam ten tydzien w domu, on w wawie) NIE TESKNIE ZA NIM. kocham go ale po prostu perspektywa tego pokoju, jego przy kompie i brudu dookola mnie odpycha.. juz nie chce mi się tam wracac...:( *przepraszam Cie za brak polskich znakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magniwaara29
myslę ze masz za dużo oczekiwań..ze nie liczy sie miłość..za szybko zamieszkaliście.. u nas nie było problemu z czystoscia bo ja sprzatam i jak sie dowiedziałam wczoraj nie wazne kto sprzata..wazne jak wygląda wasza relacja..jakoś go nie doceniasz..ktos zawsze jest bardziej oszczędny..wiesz mi się wydaje że ty za bardzo liczysz zyski i straty a tak sie nie da..wiesz widze ze on ci nie pasuje...moze za szybko masz kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
parasolka90 do: gigi gigi: owszem, zdobywam, i jestem w tym calkiem niezla xxxxxxxxxxxxxxx nie sądzę - nie masz zbyt wielu okazji do ćwiczeń, skoro wzięłaś na utrzymanie tak leniwego knura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenatrojańska
Jak dla mnie troszkę beznadziejna jesteś... Widziałaś że od początku liczą się tylko seks i imprezy to czemu teraz się spodziewasz po nim, że będzie idealnym narzeczonym, który marzy o ślubie i na ten ślub odkłada... Moim zdaniem to nie jesy tak , że on dorośnie, zmieni się. Jest leniwy, samolubny i nie umie wziąć odpowiedzialności za swoje życie. Masz rację...jest z Tobą, bo mu tak pasuje. Mężczyzna to powinien być mężczyzna, a nie jakaś ciota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz to jestem madra
Przeczytaj ksiazki Piotra Marta "mezczyzna od a do z" i "tajemnice mezczyzny" czy jakos takm jest tam naprawde dobrze opisane jak mysla i dzialaja faceci. Ja chcialam uratowac swoj zwiazek i wzielam sie za nie, mysle ze gdyby nie bylo za pozno (przestalam go kochac) to napewno by sie udalo bo wszystko sie zgadzalo z tym co dzialo sie w moim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka1151
on najwyraźniej nie jest niezaradny tylko LENIWY, WYGODNY i NIEODPOWIEDZIALNY, jego rodzice, dziadkowie i Ty nauczyliście go, że wszystko ma podstawione pod nos... Ty potrafisz zadbać o niego, o dom, o to, żeby mieć cos dla siebie, a jemu nawet pracę tatuś załatwia, masakra.....sorry ale z takim facetem to chyba nie będziesz miała świetlanej przyszłości, nic do związku nie wnosi, no, może nowy komputer jak we wakacje zapracuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×