Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30latka....

smutne zycie 30altki...

Polecane posty

Gość 30latka....

3 lata temu wyprowadziłam się do miasta, daleko od domu(za pracą). 3lata temu rozstałam się po długim związku. Przez te 3 lata wiele osiągnęłam zawodowo, mało prywatnie. duzo przyjaciół zostawiłam w rodzinnych stronach. Tu gdzie jestem, są nowi- ale większosc w związkach i malzeństwach. W końcu wolny dzien a człowiek nie ma nawet z kim wyjść na spacer. Przez te 3 lata pojawiali się faceci, ale żaden nie miał w głowie związku. Próbuje wychodzić,puby, czasem impreza, ale bez szału. Jakiś nostalgiczny nastój mnie złapał...nie musicie nic pisać...musiałam troszkę się poużalać ...i chyba mi ulżyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riqie
witaj,glowa do gory i nic na sile,korzystaj z zycia,baw sie dobrze i rob jak dotychczas typu imprezy,kluby od czasu do czasu,wycieczki a facet sam sie znajdzie nawet nie bedziesz wiedziala kiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
rigie....ja to wszystko wiem i rozumiem...ale nie jestem z kamienia i skały. Mam też swoje potrzeby pragnienia bycia doceniajną, ważną, kochaną... Jutro wróce pewnie do normalności, ale dziś to jakaś masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarrik
A co Ty chcesz od facetów, skoro poznawałaś ich w klubach, pubach? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riqie
pewnie taki dzien...moze faceci wyczuwaja ze chcesz zwiazku i tylko zwiazku,wrzuc na luz i ciesz sie malymi rzeczami,a bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riqie
dziene pytanie zadala osoba powyzej...ja np.poznalam swego czasu wielu facetow w klubach i mialam z nimi fajny kontakt a jeden z nich od kilku lat jest moim mezem i najwieksza miloscia,zalezy kto co szuka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna kobieta ta
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarrik
No ona nie szuka bawidamków i pijaczków, stąd jej klubowe rajdy ciut dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do klubów chodzi się by poruch
ać a nie szukać związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia md
hahahahahah typowe podejście tępej Polki :D "dużo osiągnęłam zawodowo" :D ale wieczorami siedzę w pustym domu i rozpacz topię w butelkach alkoholu, a moje nieuzywane łono z kazdym dniem usycha coraz bardziej i bezpowrotnie :D ahahahahah 🖐️ ZROZUMCIE W KOŃCU TĘPE PICZE ŻE TEN DURNY FEMINIZM WAS UNIESZCZĘŚLIWIA :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
Ja bym była dlaeka od generalizowania. Debili mozna spotkać wszędzie, na ulicy, w klubach, na czatach. Nie ma jednego pewnego miejsca gdzie są sami przyzwoici faceci- po prostu nie ma. Ja na codzień wrzucam na luz, ale dziś jakoś tak mnie naszło...nie wiem. Nie jestem typem kobiety bluszcz. Czasami męczący jest fakt jak idziesz na randke wszystko jest ok, kończy sie spotkanie w miłej atmosferze. Potem facet milczy i po około 2 tygodniach pisze i zaprasza na randke a gdy mi nie pasuje kolejne 2 tygodnie ciszy...dlam nie to nie jest normalne...moze ja czegos nie kminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakaraka
Każdy ma gorsze dni:), czasem warto sobie popłakać po prostu (dla mnie to zawsze spora ulga). Ważne, żeby doceniać to, co się ma, niestety żaden człowiek chyba nad tym nie panuje. Wyjedź gdzieś sama, pozwiedzaj, powłócz się po obcym mieście.. możesz sobie na to pozwolić pod względem finansowym? pewnie możesz, bo nie masz nikogo na utrzymaniu, nikomu też nie musisz się tłumaczyć dokąd jedziesz (pewnie teraz powiesz, że bardzo byś chciała, żeby kogoś obchodziło dokąd jedziesz, albo najlepiej, żeby ktoś chciał jechać z Tobą :) ), rozpieszczaj się. Ciężko jest znaleźć wartościowych ludzi i stworzyć z nimi bliski związek, im jest się starszym, tym dłużej to zajmuje, bo każdy ma już za sobą wiele razy, gdy sparzył się na innym, każdy ma też już ten swój mały świat, do którego im jest się starszym, tym mniej ma się ochotę kogoś dopuścić. Może spróbuj poszukać ludzi w mieście, którzy są w podobnej sytuacji jak Ty - z pewnością nie jesteś jedyna, która nie ma nikogo bliskiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara z wiochy
To ja Ci przedstawię inny aspekt smutnego życia. Mam 29 lat i jestem po studiach. Wyprowadziłam się z dala od rodziny i znajomych na wiochę za mężem. Mam dziecko 2-letnie, nie mam co z nim zrobić dopóki nie pójdzie do przedszkola, więc pracy też nie mam. Mąż pracuje najczęściej 7 dni w tygodniu, od rana do wieczora, przychodzi zmęczony. Przychodzi długi weekend majowy i tu i ówdzie widzę rodzinki spędzające razem czas, a ja sama na spacerze z dzieckiem, a potem pranie, sprzątanie, gotowanie i tak w kółko. Jak to mówią - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Ty masz chociaż życie zawodowe, ja mam dziecko, ale każdej z nas czegoś brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
agusia md- > tępa to Ty musisz byc i mega zazdrosna. Pewnie sama jestes niedouczona i zarabiasz 1200 mc. Stąd ta zawiść. Nie jestem typem karierowiczki czy kobiety sukcesu dla której praca znaczy wszystko i nigdy tak nie było. ale co Ty mozesz wiedzieć skoro pewnie do teraz siedzisz na garnuszku rodziców albo zdzierasz z kasy jakiegoś faceta, bo Tobie samej ciężko dupe ruszyc by go odciążyć jestes na to zbyt głupia i zbyt leniwa. see you! gwiazdorzyć idź gdzieś indziej bo tu Ci sie nie uda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgutyy
moglabys podac gg? chetnie pogadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K./K-ce
Glowa do góry. Wszystko będzie dobrze. Ja też w to wierzę :) Ja mam 28 lat i od 2 tyg tez jestem sama... bo facet też w głowie nie miał związku i pomimo, że było nam bardzo dobrze, to po namowie kolegi zostawił mnie z dnia na dzień. Jeszcze dzień wcześniej rezerwowaliśmy wakacje, planowaliśmy wspólne zamieszkanie razem i widziałam radość w jego oczach, a on sam mówił, że mnie bardzo kocha... Nie rozumiem mężczyzn. Po co to wszystko? Po co mi mężczyzna mówi "jesteś idealną kandydatkę na żonę i matkę, bardzo piękna, mądra, wykształcona, imponującą mi zawodowo bo pracująca w dwóch językach obcych, jesteś niezależna i co najważniejsze niesamowicie dobra i kochająca osoba z Ciebie"... tyle razy mówił mi, że już dojrzał do poważnego związku i co? i zostawił mnie z dnia na dzień. Ja 28 lat, on 30 lat... były plany, było pięknie, jego rodzice mnie bardzo lubili, zapraszali na obiady. Moi rodzice też myśleli, że nam sięuda, on sam mowił moim rodzicom, że przy mnie się zmienił, że tak jak ja chodzi do kościoła co niedziele i ... jeszcze tydz przed rozstaniem tak mówił... i nagle wszystko prysło... i jak go pytałam dlaczego tak się stało, czy kogos poznał, to on na to, że nie poznał, że chce być sam, że nie dorósł jednak do poważnego związku, że kolega mu otworzył oczy i powiedział, że to się nie uda, że straci wolność zamieszkając ze mną, że nie będzie mógł wychodzić i wracać kiedy chce... Świat mi się zawalił w ciągu jednej chwili, ale wiem, że lepiej teraz niż później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
akakaraka, tamara z wiochy- > no pewnie jest coś w tym co piszecie. Prawda jest taka, że wszędzie dobrze gdzie Nas nie ma. wiem, że są osoby, które mi zazdroszczą tego luzu, swobody tego, ze nic mnie nie ogranicza...a ja zazdroszcze właśnie im tego, że mają rodzinę. Nie szukam na siłe, nie mam też parcia na dziecko. strasznie męczące jak każdy w okół pyta się " Ale dlaczego Ty jesteś sama?", i co ja mam powiedzieć. Podchodzą do mnie tak jakby ja nie chciała i dobijają czlowieka. A prawda jest taka, że ciężko kogoś poznać a jak już się uda...w dalszej częsci okazuje się, że w tle jest zona czy narzeczona o której bladego pojęcia nie miałam i wtedy urywam kontakt. Powoli tracę nadzieję, że coś się zmieni...za długo to już trwa. I najlepsze to- > czas wesel a człowiek nie ma z kim iść...bo nawet wolnych kolegów brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale Cię rozumiem kochana. nie wspominam już o wakacjach, które znów będę spędzał w Polsce w domu z rodzicami, zamiast cieszyć się z uroków plaż w Grecji, Egipcie czy Teneryfie... chyba, że pojadę na jakieś "wczasy dla singli". liczyłem na kumpla, który niedawno się rozstał z kobietą, ale on ma chyba inne plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
K/ K-ce ----> ja się odeszłam od faceta mimo, że slub był w planach. Czasami trzeba... domyslam się, że jesteś z Kilec? Szkoda...fajnie było by razem gdzieś wyjśc i odbić sobie obecny stan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
siła spokoju... oj ja też miałam plany by w końcu gdzieś wyjechać...mam jedną bardzo dobrą kumpele, która mogłaby jechać ze mną bo jest w podonym wieku i jest sama, ale znowu kasy nie ma i tak w kółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakaraka
Oj tak, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. I rzeczywiście, po 30 zazwyczaj faceci są już wzięci przez dziewczątka, które o niczym innym niż o stabilizacji życiowej myśleć nie umiały, więc najczęściej już na studiach zarzucały sieci na kolegów.. Ale gdzieś tam pewnie jakiś facet Ciebie wart czeka, skoro tak go potrzebujesz, to i się znajdzie:). A ludziom nie masz obowiązku tłumaczyć swojego stanu wolnego, Ty ich nie wypytujesz dlaczego się pożenili, to i oni Ciebie nie powinni pytać, dlaczego męża nie masz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amigos32
nie przejmuj sie tymi wszystkimi ludzmi niech se pogadaja tyle ich pewnie ci zazdroszcza a ty na pewno spotkasz odpowiedniego faceta tylko na to trzeba troche czasu i odrobine szczescia bo byle łajze to jest latwo spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety. ale z drugiej strony, jakbym miał się dostosować do drugiej osoby, albo słuchać jej marudzenie... ;) 30stka, a Ty skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
To nie takie proste jakby się wydawało... Spotykasz znajomych ktorych dawno nie widziałaś i pada pytanie " Kiedy slub?", "Bierz sie do roboty na jakies wesele by się poszło", " spiesz sie bo zegar biologiczny tyka" i tak non stop...mega frustrujące. Chciało by się powiedzieć, by się wszyscy odp...... Najlepsze\, że ci co najbardziej pytają i naciskają ze znajomych to niemal w każdym z małżeństw jedno z nich drugiego zdradza i ja o tym wiem, bo nie raz byłam świadkiem. Aż mnie czasami cisnie na usta powiedzieć coś w stylu " A po co się ślubować, by potem mąż mnie zdradzał tak jak Ty Anke"- ale gryzę się w język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
siła spokoju- trójmiasto.... podziel się może tym spokojem ze mna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30latka...., powiedz im tak kiedys ;) Zrob to dla wszystkich kobiet w Twojej sytuacji :D Chyba ze to jacys cenni znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego masz się gryźć w język? czy tacy znajomi, są Ci potrzebni? i czy naprawdę zaprosiłabyś ich na swój ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnicaacintomas
autorko a Ty skad jesteś ja bym chętnie wyjechała z kimś chociaż na parę dni, też jestem sama, mam 31 lat i nigdy nigdzie nie moge wyjechać, bo tak jakoś głupio samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latka....
Kiedyś byli bliscy, teraz już nie. Nie chciałam bym rozwalać komukolwiek malżeństwa. Zreszta moimi znajomymi są właśnie Ci kolesie a nie ich zony. Ich zony z kolei w moim odczuciu są tak "głupiutkie" a z moich kumpli takie "dobre partie", że one wolałyby uznać, że ja im zazdroszcze i zerwać ze mną kontakt, niż uwierzyć w to, że ich idealny facet je zdradza. Ich cyrk, ich małpy...ale wierzcie mi....czasami tak mnie siwerzbi jęzor ze wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×