Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co tu robic

Klepiemy straszna biede i musze podjac trudna decyzje:(

Polecane posty

Gość co tu robic
nie sprzedam mieszkania, bo musialabym to zrobic po bardzo niskiej cenie i zwyczajnie wyszlalbym na tym fatalnie, a wynajac nie moge, bo gdzie pojde z dzieckiem i mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak musisz to musiz ja nie wnikam jedno jest pewne lepiej teraz niz za pare lat jak dziecko bedzie juz kumate i bedzie cierpiec bo je zostawiasz teraz za chwile zapomni a jak wrocisz to nie ma mowy o calkowitym zerwaniu wiezi pisze to z wlasnego doswadczenia pare dni bierzesz dziecko ze soba i leci madre kafeterianki sa madre w teorii a scenariusz dyktuje zycie natomast fakt faktem maz to jakas cipa jest naprawde Nie moze on jechac a nie Ty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnlrmlkw
ja pierdole jakie rady :O dawaj dupy, sprzedaj mieszkanie tylko po to żeby nie zostawiać dziecka z ojcem! przecież nie zostawi dziecka samego tylko z ojcem! chyba lepiej je zostawic z ojcem na jakis czas niz dawac dupy czy zostac bez mieszkania, potem wyląduje pod mostem a dziecko w domu opieki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjjnjn
faktycznie durne rady matek polek. ja mam dwojke dzieci ale wolalabym je zostawic na kilka miesiecy niz dawac d...y . co da sprzedaz mieszkania? pewnie sie sprzeda za " grosze". ja bym na miejscu autorki wyjechala a dziecko zostawila pod opieka ojca. miloscia ze dziecka nie nakarmi ani nie splaci kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemozliwaaaa
Omg, ale Ty dramatyzujesz!!!! Pytasz sie o rade, gdzie odpowiadasz sobie sama na pytanie. Kobieto nie wierze że nie masz rodziny, znajomych którzy Ci nie pomogą. Skoro masz taka sytuacje rodzina w tej sytuacji napewno by pomogła nie zważając nawet ns relacje między wami!!! A maz..brak słów.. jest ciężko na rynku pracy, ale też nie macie znajomości gdzieś? Kurcze, niech jakas koleżanka sie zapyta w pracy.maz niech sie ogłasza w necie. Nie wierze że nie ma pracy. Albo szuka tak że jej nie szuka.mój facet jak z jednej pracy odszedł po tygodniu mial juz nowa. Wystarczy chęci. Pozdrów męża nieudacznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbbsjss
Jedz kobieto i ratuj sytuacje,dziecko nawet nie bedzie pamietalo ze cie nie bylo to jedynie strata dla ciebie ze ominie cie kilka waznych momentow,ale w takiej sytuacji nie ma co myslec o sobie tylko calej rodzinie. I przestancie najezdzac na meza,w domu to ma byc podzial obowiazkow ale jak juz chodzi o utrzymanie rodziny to niby chlop jest od tego,hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawia mnie jedno...jak mąż wyjeżdża do pracy z granicę to jest ok, i jakoś się więź nie zrywa a dziecko pewnie szczęśliwe bo zostaje z mamą, ale w drugą stronę to już nie można? przecież w normalnej rodzinie rodzice mają takie samo prawo do dziecka i zazwyczaj tak samo je kochają, ja mam pracę w której często wyjeżdżam i syn zostaje z ojcem i nie robię szopek, bo nie zostawiam go z kimś obcym, tylko z drugim, 100% rodzicem; autorko, jeśli musisz to jedź i nie przejmuj się durnymi tekstami, połowa z nich pewnie należy do super mam, które kazały mężom powoli chodzić w pokoju gdzie śpi dziecko bo "wiatr się robi", nie mówiąc o jakimkolwiek pozwoleniu na udział ojców w życiu dzieci, poza przynoszeniem pieniędzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemozliwaaaa
Ale taka prawda. no skoro zdecydowali sie na dziecko i jasno określili że to żona bedzie sie zajmowała dzieckiem to obowiązkiem męża jest zadbać o rodzinę. I zapewnić byt. Tym bardziej że w życiu zdarzają sie różne sytuacje i każdy powinien być ubezbieczony, mimo wszystko. Dziś masz pracę, jutro nie masz. Wiec czemu teraz żona ma sie martwić o to że maz nie potrafi myśleć? Tym bardziej że jest ciężko z praca ale nie wierze że przez 4 miesiące nie moze znaleść pracy..bo tak jej szuka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwerw
miałam taka kuzynkę, co urodzila dziecko, i zostawila je z babcia, wyjechała na dwa lata do Angli, za pracą. Dziwne w sumie, ale chyba wyszli na plus, bo pozanła tam bogateg faceta, teraz sprowadzila dziecko i jest ustawiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y1%!
Odezwaly sie nieroby=kury domowe co tylko czekaja az ktos na nie zarobi,zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwerw
nie rozumiem, dalczego tak najezdzacie na meża, do wychowania są dwie strony, i nie mozna go winic za utrate pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffhdg
a mnie zastanawia inna kwestia, wzieliście kredyt i nieubezpieczyliście go od utraty pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwerw
a te porady tu to chyba pisza półinteligentki, boze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemozliwaaaa
No wyobraź sobie że dzieci nie mam i pracuję. I nie potrzebuję pieniędzy na utrzymanie od faceta bo dobrze sobie radzę sama. Chodzi o fakt że nie uwierze że przez 4 miesiace nie można znaleść pracy. Jest ciezko ale nie aż tak. Tym bardziej między sobą coś uzgodnili Wiec nawet jeśli maz stracił pracę to powinien robić wszystko, dosłownie wszystko aby jak najszybciej ją znaleść. I nie dopuścić do sytuacji która właśnie istnieje. Są różne czynniki Wiec męża nie obwiniam o stratę pracy tylko o to że nie robi nic w tym kierunku aby to naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jedź, będziesz żałować
Ja też wyjechałam na 3 miesiące. Zostawiłam dzieci. To była najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Skrzywdziłam dzieci. Jestem w o wiele gorszej sytuacji,niż ty. Moje kredyty są już dawno wypowiedziane. Do wizyt Komorników też się przyzwyczaiłam, choć na początku przepłaciłam je morzem łez, nerwicą. Teraz wiem jedno,że jeśli wyjadę to dzieci zabieram. Ty raczej pomyśl, bo masz jeszcze czas co zrobić z mieszkaniem, aby Komornik nie położył na nim łapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasdassa
jedźcie wszyscy; to chyba najlepsze wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jedź, będziesz żałować
Jak chcesz to mogę ci doradzić co zrobić z mieszkaniem,aby je ocalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robic
nie wiem dlaczego niektorym tak trudno uwierzyc, ze nie mamy rodziny do pomocy. Przeciez to nie chodzi o relacje, a o to, ze nikt nam pomoc nie moze. Nasi rodzice juz nie zyja, meza ojciec jedynie zyje, ale to alkoholik wiec sam potrzebuje pomocy. Moja siostra zas studiuje, mieszka w akademiku, wiec jak niby mialaby nam pomoc? Co do znajomych to teraz kazdy ma swoje problemy i swoje sprawy, nikt tak naprawde nie przejmuje sie cudzymi problemami. Maz wlasnie tak szukal pracy, ze jej nie ma i owszem mam do niego o to zal, ale co na to poradze? Mam go wyrzucic z domu? Zastanowcie sie troche nad tym co piszecie. Ja wiem ze latwo jest oceniac i dawac rady przesz ekran monitora, ale w zyciu to nie zawsze sie sprawdza, a kto nie mial takiej sytuacji ten nie wie jak to jest. Ja sie ciagle waham co do wyjazdu, mamy z mezem malutka nadzieje, ze znajomy co jest za grnaica odezwie sie jednak. Do wtorku mam dac znac kolezance by mogla kupic mi bilet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robic
co niby mozna zrobic z mieszkaniem zeby je ocalic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inknaka
jak nie pojedzie, to komornik wejdzie jej na mieszkanie i nie bedzie miala nic, jak sprzeda, tez nie bedzie miala nic...przeciez nikt nie kaze ci jechac na rok..wiem, ze 5 m-cy to dlugo, ale moze uda ci sie spacic dlug, a moze bedziesz mogla sciagnac meza...nie bardzo rozumie..tylko matka ma prawo do opieki nad dzieckiem, a maz obowiazek pracy?...przeciz dziecko nie zostanie u babci, cioci czy sasiadki, bedzie z tata...niestety u nas w polsce nadal baba jest od gotowania i wychowywania a chlop od zarabiania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tym etapie rozwoju dziecko nie jest jeszcze świadome tego, co się wokół niego dzieje. Sądzę, że problem z tęsknotą i porzuceniem będziesz miała ty, a nie ono. I większą traumą (nie tylko dla "maleństwa") będzie utrata mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemozliwaaaa
Tak, każdy ma swoje życie, swoje problemy ale są ludzie którzy mimo tego potrafią pomagać. Chodzi mi o to że znajomi mogą sie w pracy popytać czy jest jakas praca. Przecież to nie przeszkodzi w codziennym życiu. Wystarczy zapytanie, oni nic nie stracą a Ty możesz, raczej wy możecie zyskać. Wiesz co wiem co pisze. Też miałam sytuację gdzie nie miałam pracy, nie miałam z czego żyć. I właśnie dzięki pomocy znajomych, którzy popytali sie dostałam pracę i po pewnym czasie wyszłam na prosta. Masz rację łatwo pisać, oceniać. Ale chciałaś poznać nasze opinie Wiec Ci piszemy. Twoje życie, Twoja sprawa co zrobisz ale nie ma sytuacji bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwerw
"Chodzi o fakt że nie uwierze że przez 4 miesiace nie można znaleść pracy. Jest ciezko ale nie aż tak." x x x to daj ogłoszenie na gumtree, udaj pracodawcę o zobacz ile osób sie złgosi. Sredni czas poszukiwania pracy wynosi w Polsce 1 rok. Ja jestem po studiach humanistycznych, najpierw szukałam pracy ok. 3 lat dawajac ogłoszenia i odpowiadając, wysłałam 1000 cv, dwie osoby odpowiedziały. Potem zajmowałam sie dzieckiem. A teraz chce wrócic do pracy, ale do roku jak szukam to nie znalazłam nawet sprzatania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inknaka
najlepiej zosatn, jak ci tu niektore osoby radza, niech komornik zajmie ci mieszkanie, albo sprzedaj...przeciez w wyjamowanym zawsze taniej...jezu co za mentalnosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemozliwaaaa
Nie rozumiecie mnie. Ja nie mówię że ojciec nie może wychowywać dziecka. Oczywiście że tak. Tyle że ustalili coś miedzy sobą i decydując sie na dziecko mąż wiedział że tylko on bedzie zarabiał na rodzinę. Stało sie że stracił pracę, Wiec powinien robić wszystko aby znaleść nową a jak jemu nie wychodziło to żona powinna szukać, może ona miałaby więcej szczęścia. Dziwi mnie to że aż tak daleko w tym zabrneli. A to długi okres czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemozliwaaaa
To ja nie wiem gdzie Ty szukasz... Juz nie przesadzajcie że u nas jest tak ciężko z pracą...bo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwerw
moja matka wyjechała do Libii na kontrakt jak miałam 6 lat, była 2 lata i wspominam ten okres najlepiej w moim zyciu, wszyscy mnei rozpieszczali, matka zwykle na mnie sie darła , tata był duzo łagodniejszy... niemniej zawsze bawilo mnie jaką zgroze miała rodzina ze matka wyjechała... i że pewnie strasznie tęsknię... a ja sie cieszyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwerw
niemzoiwa- szukam w Pozmnaniu, musisz dziecko zrozumiec, że kazde miejsce w kraju ma swój rynek pracy, i wjednym moze byc dobrze, w innym mniej zle. wg mnie z praca jest tragicznie, tylko ty po prostu nie rozumiesz że rynek pracy sie zmienia.. Jesli na gumtre na kazde ogłoszenie o pracy typu srpzątaczka, jak kasjerka w sklepie, wysyła 200 osób cv, a na prace biurowe- 500-1000 osób, to twoim zdaniem nie jest tragicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robic
oczywiscie, ze pytalismy znajomych o prace. To oczywiste. Ale jest kryzys, jakos u nikogo wolnych miejsc nie ma i to nie jest chyba wina znojomych czy moja. A nie sorry w jednej firmie szukali stroza nocnego, znajomy nam powiedzial, ale zglosil sie tez bratanek kierownika i zgadnijmy kto dostal prace:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robic
ja nawet nie mam szans pracowac na kasie, osttanio do biedronki szukali u nas, zglaszalam sie ja i taka znajoma z osiedla. ja przyjeli, bo ma doswiadczenie na kasie a ja no niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×