Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laandrynkowa mija

Co zonaci mysla o swoich kochankach i ani slowa o moderatorach:-)

Polecane posty

Gość lalalilo
Po takim stwierdzeniu " Nie tylko porzez zdradę okazuje się drugiej osobie brak szacunku.Jedno pytanie, jaki facet mający szacunek do swojej kobiety w ciąży używa w jej kierunku słów następujących, cytuję "jak ci się coś nie podoba to pakuj się i wypie**alaj" ?? to tylko kropla w morzu." To się zastanawiam ... Masz syndrom maltretowanej żony - idz na terapię do psychologa, bo masz argumenty dokładnie jak kobiety z toksycznych związków. Przemoc bywa nie tylko fizyczna, ale i psychiczna a to, co ty piszesz to podrecznikowy przykład. Zapewniam cię, ze 90% kobiet po uslyszeniu czegoś takiego poważnie zastanowiłoby się nad rozwodem, bo to dobrze na przyszłośc nie wróży. Jesteś osoba maltretowana w związku - nie panujesz nad swoim życiem a jedynie tuszujesz skutki kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memoxx
matacz... a czy tak kochanka pierze ci przysłowiowe skarpetki ? czy macie wspólne finanse, kredyty? A poza tym ja jestes 11 lat w 2 związkach to może zmień miejsce zamieszkania wexmiesz se 2 albo 5 kobitek do jednego domu i jazda... tylko ciekawe czy dasz rade? A swoją drogą to twój przykład "związku" z zoną i z kochanka w formie na zasadach jakie opisujesz jest patologią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie jestem w takiej syt
nie napisałam ani słowa o rachunkach i czynszu. Nie kłócę się przy dziecku. nie słucha wrzasków, kłótni. Kłócimy się po cichu. a dla wszystkich wkoło jesteśmy dobrą zgraną parą-pozornie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matacz - nie wiem jaka była moralność w dzieciństwie bo wtedy się nad nią nie zastanawiałem, wiem za to, że nie można usprawiedliwiać czegoś co sam nazywasz że jest złe, tym że takie czasy i taka moralność. Sam powiedziałeś, że jesteś egoistą i w sumie na tym dyskusję można zamknąć i nie kombinować :) i nie widzę powodu żeby się Ciebie o to czepiać, każdy ma prawo żyć jak chce i jeśli potrafi być szczęśliwy w takim układzie to ok, ale niech nie wmawia wszystkim dookoła że to norma, bo takie czasy, czy że osoba zdradzana jest z tego powodu szczęśliwa. Rozumiem że czujesz że masz powody do posiadania kochanki i że żona jest świadoma tych powodów, ale czy to czyni ją szczęśliwą ? Cały czas mnie zastanawia co was trzyma razem ? ...mówisz że ekonomicznie jest samowystarczalna, Ty majętny ...więc co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memoxx
A i jeszcze jedno mataczu- pozytywne relacje po rozwodzie zależą m.in. od tego jak bardzo zostały zranione strony konfliktu... a to ranienie w dużej mierze zalezy od strony zdradzacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalilo
Ty każdym zdaniem potwierdzas, że jesteś w toksycznym związku - miej sobie tego kochanka, alle idź przynajmniej do psychologa, żeby ci maz do końca psychiki nie zrujnowal. Masz zamiar doczekać w takim oszustwie starości? Nie szkoda ci życia?! Wake up!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynkowa mija
A ja jeszcze raz podkresle ze nie jestem w niczym lepsza od jego zony.Bo skoro ja kocha i chce z nia byc to jest ok. Zreszta widzialam ja i nie ustepuje mi uroda. I moj"M"nigdy nie mowi o niej zle ani nie wywyzsza ponad nia jakichs moich zalet.Nie rozmawiamy o niej.Niewazne czy lepsza czy gorsza.Jestem zupelnie iNNA i chyba to go we mnie pociaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memoxx
właśnie jestem w takiej syt - kobieto ! Kłócimy się po cichu..:-(.. tak a dzieci zaczynaja rozumiec dopiero od 18 roku zycia, a do tego momentu sa slepe, głuche i nie mają za grosz empatii ..... nawet niemowle potrafi wyczuć emocje matki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalilo
Co wy z tym "up"? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszawsosie
Dla mnie trzymanie kochanka na boku to dno moralne nie do zaakceptowania. Jak komuś jedna osoba nie wystarcza i ma w sobie krztę empatii i odrobinę uczciwości to nie powinien bawić się w monogamiczny związek, bo tak mu nakazuje kultura. tylko JAWNIE zakładać związki poligamiczne. Czemu nie zostawicie tych swoich biednych żon/mężów jak was nie zaspakajają ? Z WYGODY, egoizmu i tchórzostwa. Bo trzeba odwagi i jaj żeby przyznać się przed życiową partnerką/em do faktu posiadania kochanki/a, postawić sprawę jasno i albo zakończyć związek i związać się z drugą osobą(i tym samym dać szansę swojej dotychczasowej połówce na ułożenie sobie życia na nowo) albo stworzyć wolny związek, w którym obie strony spotykają się na seks z kim i kiedy chcą. Lepiej być w wolnym związku lub mieć paru partnerów seksualnych(naturalne dla osób z silnym popędem seksualnym, nie ma w tym absolutnie najmniejszego powiązania z etyką czy moralnością człowieka) niż tkwić w klasycznym związku i na boku zdradzać drugą połówkę, która żyje w ohydnej obłudzie, fałszu i zakłamaniu w błogiej nieświadomości pod otoczką imitacji wielkiego uczucia i szczęścia. Lojalność i zaufanie to podstawa, bez tego nie ma mowy o cieniu miłości. Jak można łgać i oszukiwać w żywe oczy osobę, którą się ponoć kocha ? Ano NIE można, tej osoby się nie kocha. Zafałszowani ludzie z podwójnym życiem są warci prawdziwej pogardy. :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaaaaaaaa
v34 kaźdy ma swoje powody i moźe swoją ideologie dopisywać sobie xxx myszawsosie Dla mnie trzymanie kochanka na boku to dno... i tu widać źe mądra osoba napisała"dla mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaaaaaaaa
mysza ale moźe ktoś czerpać przyjemność z krzywdzenia źony czy męźa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe...
No fajnie, że potwierdzacie , to co napisałam...wy zdradzający bądź w tej zdradzie uczestniczący. Jakieś traumy uczyniły z was moralne kaleki, teraz tylko lęki przed miłością wam zostały, nie jesteście jak sami widzicie, zdrowi... Nie rozumiem czemu odmawia mi się tu prawa wypowiedzi , argumentując, że nie będąc żoną, nie mogę się wypowiadać na temat zdrad. Nie trzeba spadać w przepaść, żeby być swiadomym istnienia tej przepaści. Widząc coś obrzydliwego, złego, nazywam to obrzydliwym i złym. Człowiek zdradzający jest dla mnie niezależnie od atrakcyjności fizycznej i intelektualnej kimś obrzydliwym. Ech, ilu ja takich Adonisów pogoniłam... Jak ktoś całe życie wąchał kwiaty, to nie będzie chciał wąchać hmm...odchodów. Nie mogli zrozumieć, że jak to, oni, tacy przystojni dostają kosza i od razu teksty takie, jakie wy mi tu serwowaliście...Dla mnie to mięczaki bez kręgosłupa moralnego. Naprawdę trzeba mieć jaja żeby nie zrobić z gęby kapcia i dotrzymywać przysięgi. Co do kobiet, to choćby była najpiekniejsza, najlepiej wykształcona, nigdy nie będzie kobietą z klasą, ale zawsze puszczalską...Nie wolno budować swojego zadowolenia na krzywdzie innych ludzi! Moja kuzynka targneła się na życie z powodu takich jak wy egoistów, co po trupach idą do celu a nadal nie są szczęśliwi, bo zły człowiek nie może być szczęśliwy. Nie widzicie tego, bo przeglądacie się w oczach swoich równie podłych kochanków. Łajdak nigdy nie powie łajdakowi, że jest łajdakiem...taka prawda. Smutna, ale prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy zapytałem żony, czy się rozstajemy czy mam ją zdradzać, odpowiedziała- nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty facecik
Co myślę o kochance? Nie zastanawiam się.Prosta jest odpowiedż. Ona jest zawsze do mojej dyspozycji kiedy mam czas.Nikt nas nie piętnuje w piciu ,nie przeszkadza,nie moralizuje.Zawsze gotowi do igraszek,w domu tak się nie da.Jedyną rzeczą której nie mogę sobie wybaczyć to,że dałem sobie wejść na głowę kochance.Zmienię i to wkrótce bo zaczynam mieć tego dosyć.Być może mam juz tego wszystkiego po dziurki w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty facecik
Kochanka to odskocznia.Do czego? co za głupie pytanie.Do igraszek zawsze i prawie wszędzie.Czytaj uważnie i nie pytaj mnie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty facecik
A tam zaraz prostytutka. Po prostu lubi te klocki i jest bezpiecznie.Jestem seksocholikiem.Mam wyuzdane fantazje erotyczne a z żoną tego się nie robi.Cała moja filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe...
No właśnie, żonaty.... pseudofacecik. Dewianci seksualni i erotomani nie powinni się żenić. A tak krzywdzisz swoją żonę, bo chyba nie myślisz, że się nigdy nie dowie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z żoną tego się nie robi...a TO żonie się robi? Kłamie, kombinuje, kręci, oszukuje...wsadza raz jej raz kochance. Nie szanujesz żadnej z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty facecik
Żona na pewno nie dowie się,bo to trwaJeśli już ,to nie za mojego życia.Właśnie żonę szanuję ,nie odstawiam z nią żadnych orgii.Nie uchodzi z matką moich dzieci.Ona jest święta.Z kochanką to co innego.Wszystkie chwyty dozwolone.Poważnie myślę o zakończeniu,będą lamenty.Nie dorabiajcie ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynkowa mija
No i w przypadku postu powyzej sprawdza się cytat ktory ktos przytoczyl:"Kochanka jest od tego zeby robila mi loda bo moja kochana zona caluje nasze dzieci":-D Mozna i tak. Zastanawiam się tylko czy ty mowisz prosto z mostu swojej kochance gdzie jej miejsce i kim dla ciebie jest czy oklamujesz ja tak jak zone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty facecik
Mówiłem tysiąc razy,że noszę sie z takim zamiarem.Nie przyjmuje do wiadomości.Ma niespożyty temperament i potrzebuje buhaja,a ja już za stary.Nimfomanka kazdemu kiedyś znudzi się.Jest zbyt pazerna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może mi ktoś z WAS wyjaśni co to jest Miłość. Ja wielokrotnie zmieniałam definicję na ten temat. Ostatnio uważam, że Miłość, to Przyjażń, która płonie. Tylko jak to wytłumaczyć, że oszałamiająca wiosna ma na mnie taki wpływ, że czuję, że lada dzień zakwitnę, bo zauroczył mnie pewien Ktoś. Zastanawiam się, czy powiedzieć o tym mojemu wspaniałemu mężowi. To mój dylemat. Z jednej strony nie mam tajemnic przed małżonkiem, ale w tej konkretnej sytuacji nie chciałabym o tym rozmawiać. Postanowiłam zostawić sobie margines prywatności, której On pewnie nie zrozumie. Lekko mi z tym nie jest, ale nie chciałabym go zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja widzę różnicę między mężem, przyjacielem a kochankiem - próbujecie wszystko wrzucić do jednego wora a tak nie można, bo...potem będzie wielkie rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję, że stąpam po kruchym lodzie, ale już weszłam na taflę, i ... nie wiem co dalej. Mam nadzieję, że rozsądek mnie nie opuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynkowa mija
a czy mąż nie może być równocześnie przyjacielem?A przyjaciel kochankiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×