Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laandrynkowa mija

Co zonaci mysla o swoich kochankach i ani slowa o moderatorach:-)

Polecane posty

Wnioski? Mówią - nigdy nie mów nigdy, ale ja zbyt wielką wiedzę posiadam na temat zdrady. Wiem, jaka to adrenalina, wiem, jaki seks, ale wiem też, co znaczy rozmawiać z jego żoną nastepnego dnia po spotkaniu...patrzeć jej prosto w oczy, uśmiechać się i gawędzić jak gdyby nigdy nic.Dla mnie sprawa jest jak gdyby ciągle żywa, bo na każdym kroku go spotykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cukierek Dlaczego?;-p Slodka slowianka.To rzeczywiscie hardkor.Nie wyobrazam sobie tej sytuacji:-o Chyba nie umiem byc klamczucha i stojac oko w oko z jego zona nie umialabym się zacowywac normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdzę, że nigdy nie zastanawiam się, jakby to było teraz mieć kochanka (w końcu jestem w dość wyjątkowej sytuacji, mąż na emigracji - chata wolna...), ale znam doskonale smak bycia tą drugą - i na to się już nie piszę. Mam być zawsze nr 1. Znam swoją wartość. I nie jestem też jakaś niedostępna, lubię flirtować, zwodzić...ale znam granice. Dotąd - nie dalej. Ale przecież cholera wie, co życie przyniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie tlumacz
nie boisz sie ,ze on tam na delegacji moze cie zdradzac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie slowianka.Ufasz mu na tyle?Bo ja się wlasnie zastanawiam czy uczestnictwo w zdradzie nie powoduje przypadkiem wiekszej podejzliwosci. Kiedy bylam zona,mialam zaufanie do meza albo inaczej.Nie myslalam o tym ze moglby mnie zdradzic mimo ze moglam podejrzewac rozne rzeczy bo potrafil np.nie wracac do domu na noc. Ale teraz.Bedac w zwiazku z zonatym,patrze podejzliwie na kazdego faceta z obaczka.Przestaje wierzyc ze sa uczciwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam to już wiele razy - powiedziałam mu - jak nie będziesz już dawał rady, idź na dziwkę. Ale jakoś nie czuję, że był... Mnie nurtuje jeszcze jedno pytanie - czy kobieta, która jest kochanką, to kobieta szczęśliwa, spełniona? Mnie szczególnie jest bardzo trudno zdefiniować szczęście - no bo czy można być szczęśliwą, będąc ciągle samą? Bo jakoś sobie euforii nie przypominam i chyba, jeśli się jest, to się je w sobie tłumi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba nie mogę powiedziec ze jestem szczesliwa.Ale czy jkiedykolwiek bylam?Jest mi dobrze.Po prostu.Spokojnie.Tak...normalnie.Inaczej nie umiem tego nazwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej podoba mi się tekst - prędzej czy później będę wiedzieć, co mnie buduje a co niszczy...to też bardzo pasuje do naszego tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do slowianka
jak wstawiasz muzyke z youtube ze nie wyskakuje info o spamie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie tlumacz
o tym czy sa szczesliwe byl mega duzy , stary temat tu na kafe . Kobiety myla pojecie kochanki , niektorzy mowia ,ze ,, kochankowac ,,trzeba potrafic. W skrocie , potajemne spotkana ,seks , a potem kazdy wraca do siebie i nie oczekuje wiecej . A kobiety , ktore sa uwiklane w takie zwiazki chca wiecej i wiecej . I mimo ,ze na poczatku jest powiedziane ,ze to tylko seks i mily czas to one sie zakochuja. Chca jawnych spotkan , poznawania znajomych, rodziny , rozwodu, wspolnych swiat. Nalegaja , naciskaja. Chca byc tymi pierwszymi. Facet przyparty do muru musi wybierac , jesli wybiera zone zdesperowana i porzucona kochanka dochodzi dom wniosku ze nadszedl czas na poinformowanie zony ,ze ten ja zdrdza/zdradzal. Chce sie zemscic i ukarac kochasie , szkoda ,ze wczesniej nie byla taka trosliwa o zone swego kochanka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku to raczej ja miałam problem. Bo to on się z czasem "zabujał". Ja już wtedy jako gówniara wiedziałam, że mi nie wolno. I nie zamierzałam z nim być nigdy. On chyba sam nas zdradził. Nie panował nad sobą, gdy mnie widział. Tacy to niby perfekcyjni w tym są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do slowianka
jak wy wrzucacie te youtuby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do slowianka
ale bez zartow,mozesz napisac jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się tak zastanawiam wlasnie czy on kiedy jest z zona zapomina o mnie i zyje swoim normaalnym zyciem.Niby nie bo jak tylko znajdzie chwile,albo jest w pracy to zaraz pisze lub dzwoni.Ale np.wyjezdza z zona na urlop na trzy tygodnie i w ten czas się wcale nie odzywa. Kiedys myslalam ze on czuje się w jakis sposob zobowiazany do utrzymywania ze mna kontaktu pomiedzy naszymi spotkaniami.Zebym np.nie pomyslala sobie ze chodzi mu o sam seks czy cos takiego.No i tlumaczylam ze wcale nie musi do mnie dzwonic czy odzywac się tak często. Ale teraz się do tego przyzwyczailam.Potrafimy przegadac poltorej godziny przez tel.o pierdolach.Nie dotyczacych nas ani seksu.Czasem zaluje ze tak to wszystko wyglada.Chcialabym zeby byl moim normalnym znajomym z ktorym mogę pogadac w kazdej chwili bo naprawdę go lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
landrynkowa - doskonale cię rozumiem Coś Wam opowiem, chociaż na poczcie mnie pewnie zeżrą. Poznałam tutaj na kafe fajnego faceta. Mmmm - to powinno wystarczyć. Szukał kochanki na 100%. Znam ten typ - wiem, co mówią, jakie mają techniki itd. Szkoda czasu na to. Ale tak super się z nim rozmawiało...gdybym była bardziej zdesperowana,gdybym szukała faktycznie - mogłoby być podejrzewam tak samo, jak u Ciebie. Musi być fajny dialog - inaczej nie ma szans. Do tego miał radiowy głos...pozdrawiam, jeśli czytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co jest parodyczne? Ze w sierpniu minie cztery lata od naszego pierwszego spotkania a ja przez caly ten czas nie myslalam o tym co między nami jest tyle co od kilku dni przez ten zalozony temat,forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To takie moje drugie zycie.Sekretne.O ktorym z nikim nie rozmawiam.Tylko tutaj.Ogolnie to tylko najlepsza przyjaciolka wie o moim romansie ale nigdy o tym nie rozmawiamy a tak to nikt.Nawet siostra.Z jednej strony to się mi podoba.Ta tajemnica jak już pisalam dodaje mojemu zyciu pewmej pikanterii.Ale z druiej..Sama nie wiem.Teraz za duzo mysli koluje się mi w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrdfrtttg
Rtewrt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak - pamiętam to uczucie - świadomość, że robi się to za plecami całego świata...to też trwało długo, ale w końcu zaczęło żreć.Dobranoc mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Landrynkowa mija A ja Ci mówię,żę Twój romans z nim dobiega końca :). Wyrastasz z tego . Zobaczysz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×