Czuję się kompletnie niesexi, starą żoną, a jestem młoda. Co robić?

Ledwo dobiegam 24 urodzin. Łącznie z mężem jestem już ponad 3 lata. Z racji tego, że on stracił zainteresowanie seksem(tak, wiem pełno takich tematow na kafe) ja czuje sie jak stara, zaniedbana żona w wyciagnietym dresie. a tak nie jest! dbam o siebie- jestem czysta, maluje sie, ubieram na co dzien tak aby bylo schludnie i sexi. spie tez raczej w sexi kreacjach :P ale co z tego... czuje sie jakby seks dla nas umarł.

http://erooups.com/2013/05/10/daily_erotic_picdump_100_pics.html chcialabym byc jak niektore z tych lasek. emanuja taka pewnoscia siebie. ja JUZ tak nie potrafie. to chyba z racji tego ze w oczach meza nie widze pozadania. a ja bym chciala CZUC sie seksown,atrakcyjna kobieta. jak tego dokonac.

nosze sexi bielizne- koronkowe majteczki, ladne biustonosze- nie sprana bawelne w kolorze brudnej bieli. zawsze mam umyta glowe, wydepilowana jestem, zrobione brwi, co jakis czas kremuje cialo balsamem. no co ja robie zle? :(

moj maz nawet orala nie chce, loda ja proponuje, on moze raz na 3 tygodnie, a minetka zapomnialam jak wyglada :( tesknie za poczuciem kobiecosci, seksownosci, atrakcyjnosci w jego oczach. kiedy inny facet mnie obczaja na ulicy, czuje tylko przez chwile zadowolenie a zaraz smutek, ze to nie moj kochany

nawet zainwestowalam w jakies "przebieranki" typu pokojowka, pielegniarka itd. i co? i nic. na wyjazd nie mamy teraz szans, ale pewnie tez by niewiele zmienil.

wydaje mi sie ze utracilam poczucie kobiecosci- kiedys moja pewnosc siebie byla tak duza, ze zdarzalo mi sie ze faceci na ulicy zapraszali mnie na kawe. dzis juz nie umiem chodzic z podniesiona glowa, cuzje sie gorsza... musze sie tu wygadac!

ojje ale problem, poszukaj innego chetnego, ale przedtem daj ospałemu do zrozumienia, że inni na ciebie bardzo lecą

super, nawet tutaj pisze sama do siebie. szukam tu jakiegos nie wiem- wsparcia, porady?... nie pojde do nikogo w realu, bo to sa prywatne sprawy..

no problem, bo to moj maz- kocham go i boli mnie ze stracil zainteresowanie seksem w ogole. zadne porno, gazetki, filmiki nic. moge lezec w seksownej bieliznie, nago itd. ostatnio mi zwrocil uwage ze ja ciagle o jednym- kiedy chcialam sie kochac po jakichs 10 dniach posuchy. wiec co ja mam robic? czy ja jestem psychiczna?

...a potem twój mąż będzie płakał ,że go zdradziłaś ...a tak to się zaczyna i to nie bedzie Twoja wina jak on z tym nic nie zrobi...a teraz porozmawiaj z nim o tym może .

moze ja rzeczywiscie popadam w obsesje? moze kobieta w moim wieku nei powinna w ogole myslec o seksie? moze te ozieble zony, ktore trzeba namawiac na seks sa zdrowe a reszta innych to nimfomanki?

ja na twoim miejscu bym mu dał znak ostrzegawczy , porozmawiał ,a jak on dalej nic to = zielone światło na umawianie się na kawki z obcymi ... no ,ale to sama prędzej czy później do tego dojdziesz jak on dalej nie bedzie reagował ...teraz Ci się robi smutno jak inni Cie adorują ,aż w końcu się wkurwisz bo zdasz sobie sprawę ,że Twój i tak nic .

ciesze sie ze mezczyzna sie odezwał! rozmawialam z nim o tym wiele razy. wiele razy mowil ze to sie zmieni, ze razem nad tym popracujemy. ja rozumiem ze on sie nie moze zmuszac, ale troszke starania o rozpalenie emocji moglby w to wlozyc. proponowalam wspolne ogladanie porno, seks po ciemku(bo moze mu sie nie podobam), rozne typy zabaw. i nic. dla niego nie ma tematu. a jak po jakichs 2 tygodniach sie zreflektuje to.. ja juz jestem tak wkurzona czekaniem na łaske, ze przestaje miec ochote, ze tylko mysle co go sklonilo- litosc czy prawdziwa ochota... jestes facetem- co ja mam zrobic?

skoro nie chce seksu, myslalas o tmy ?

:( moze jakas meska rada? probowalam ignorowac, nie gadac o tym, nei przymilac sie, nie dotykac go... nic nie dziala. wszystko w naszym zwiazku gra oprocz tego... :(

niema czegoś takiego jak wyznacznik co kto powinien robić. Są dwa fakty Tobie się chce ,a twojemu mężowi nie ..no i pytanie co robisz dalej ? ..ja proponuję rozmowę , rozmowę ...a jak 0 wyników to ja bym się wkurwił i poszukał sobie gaha na seks/romans / rozwód ?

ze mnie nie zdradza wiem na pewno. poza tym on utracil zainteresowanie ogolnie seksem.

rozumiem twoją frustrację ...jak długo trwa ten stan ?

no widzisz a ja go kocham. on mnie tez. tylko nie rozumiem jak moze mnie kochac i krzywdzic. bo juz pomijam zwykle fizyczne potrzeby- ja psychicznie sie czuje meczona jego odrzuceniem. chce pracowac nad zwiazkiem, uratowac te sfere. nie chce zostac zgorzkniala zona z powodu "nieprzerysowania" od czasu do czasu. po dlugiej abstynencji czuje ze jestem wredna i rozdrazniona- niestety- biologia.

no i jak wasz seks wyglądał wcześniej ?

jestesmy razem lacznie ponad 3 lata, po kilku miesiacach znajomosci zaczelismy wspolzyc regularnie, po jakichs 2-3 miesiacach mial reorganizacje w pracy, potem przeporwadzalismy sie itd i on tym tlumaczyl brak ochoty na seks. potem slub, potem znow cos w pracy, potem ze zima, potem ze cos... tak szczerze to cwiczy moja cieprliwosc od jakiegos 1,5 roku. bo wczesniej rzeczywiscie mogl miec powody, ktore go hamowaly- to rozumiem. ale od 1,5 roku zyjemy normalnie, bez wielkich stresow i mamy wolne weekendy, mozna sie i wyspac i miec czas na pieszczoty.

jeżeli on w ogóle stracił zainteresowanie seksem to albo jest mocno zestresowany ..albo zawsze miał taki temperament ..tylko teraz dopiero wyszło "szydło z worka" ..jak to pierwsze to terapia ,a jak to 2gie to nie wytrzymasz tego tępa i rozwiedziesz się w końcu jak nie teraz to za rok ,dwa ...

hmm ..a jeszcze powiedz mi ....wasz pierwszy seks kto zainicjował ? TY czy on ? ..kto był bardziej napalony ? ty czy on ? ..on sam z siebie rozmawia o seksie ? ..rozmawiał ..?

wczesniej- cudownie... ja osobiscie lubie po prostu seks i dawanie i odbieranie przyjemnosci. lubie zrobic mu dobrze ustami i jak on to robi, lubie czasem byc na gorze, czasem mu sie poddac. nasz seks przez ten krotki czas na poczatku i w miedzyczasie kiedy "maz sie staral wzbogacic nasze pozycie" byl cudowny. on potrafi mnie doprowadzic na szczyt w kazdy sposob, ja jego tez. byly rozne zabawy. byly i szybkie numerki w aucie i dlugie sesje w lozku i jakies takie spontany w srodku nocy. ale to wszystko minelo, bo jak teraz jest cos co powiedzmy 3 tygodnie, czasem co dwa, czasem co miesiac to nie ukrywajmy, ze on dochodzi w 3 minuty, a ja tesknie za orgazmem od stosunku, a nie tylko od pettingu.... wiem ze moglo by byc cudownie. jest swietnym kochankiem, ale nie ma na to ochoty.

nasz pierwszy seks... w sumie on na poczatku bardziej okazywal "napalenie" na kontakt fizyczny. ja owszem mialam ogromna ochote na pocalunki, pieszczotty, i sam seks od samego poczatku ale nie mowilam mu tego, nie narzucalam sie. jak to na poczatku znajomosci. to on mi ze tak powiem"pchal rece w majtki", proponowal aby przejsc dalej, dobieral sie. ja kiedy juz troche sie oswoilam, nabralam pewnosci ze mnie akceptuje to rowniez okazywalam mu ze mam ochote. ale fakt- to on byl tym ktory nalegal, szukal, dotykal. wtedy myslalam ze mam w lozku ogiera i napalonego samca ehh. potrafil proponowac seks 2-3 razy dziennie, pragnal bliskosci. i mi to odpowiadalo...

facet 28- moj maz tez ma 28 lat. chyba w tym wieku biologicznie facet jeszcze "duzo moze" i duzo chce?.... jedyna moja nadzieja w tym kiedy wypije ze 3-4 piwa wtedy zdarza mu sie ze puszczaja mu hamulce i chce to robic... upokarzajace dla mnie, co ?:(

a aktualnie temat seksu dla niego nie istnieje. np jak w wiadomosciach mowia o czyms zwiazanym z seksem itd to skomentuje ale to wszystko. ostatnio jak przyniosl z pracy swinski dowcip to bylam w szoku, bo juz dawno nie mowil o seksie. ja sie juz boje nawet zartowac na ten temat bo uzna ze znow mam ochote...

.

Propozycje nad propozycjami, a może kup mu tabletki na większą potencję, a wtedy przekonasz się, czy to problem zdrowotny czy powiedzmy, że lenistwo go ogarnia? Najlepiej jakieś szybko dzialajace lub podnoszące libido. Traktujesz to jako suplrment diety i wyciagasz z innego opakowania. Ja widzę 3 możliwości. Albo leń, albo impotent.

zapisalam go do urologa niby pod pretekstem profilaktyki, ale kiedys mi obiecal ze pojdzie w zwiazku z tym ze nie ma ochoty. tylko ze jemu.. staje normalnie. ale on nie chce tego wykorzystac. normalnie mu stoi, jak juz dochodzi do seksu to normalnie dochodzi. nie ma zadnych zdrowotnych problemow. hormony badalismy w ramach takiej "profilaktyki" rowniez. wszystkie jakie sie dalo. a co jesli ja mu sie nie podobam, przestalam go krecic? tylko czemu mu staje jak jestem blisko? ehh