Najczęściej do braku wiary przyznają się osoby dobrze sytuowane

Najczęściej do braku wiary przyznają się kierownicy i specjaliści, prywatni przedsiębiorcy i osoby dobrze sytuowane

nieprawda, znaczy sie ja sie przyznaje, że nie chodze do kościoła a wiare to mam wielką ale w siebie he heheee

oje dyrdymaly na jej temat wypierdalaj na forum rydzyka i glos dobra nowine.

Charles Townes (wynalazca lasera): "Nauka chce poznać mechanizm Wszechświata, religia - znaczenie. Obie nie mogą być rozdzielone."William Phillips (Nobel za rozwój metod pułapkowania i chłodzenia atomów): "Wierzę w Boga. Właściwie, wierzę w osobowego Boga, który działa i oddziałuje ze stworzeniem. Wierzę, że obserwacje ładu w świecie fizyki i wyjątkowo dobrane i dopasowane warunki świata do rozwoju życia sugerują, że jest za nie odpowiedzialny Inteligentny Stwórca. Wierzę w Boga poprzez prywatną wiarę, wiarę, która jest spójna z tym co wiem na temat nauki."

todos = merkaba ...

a co mi da że wierze w Boga i tak musze robić swoje, pracować, rodzić dzieci, wychowywac, nie kraśc, nie zabijac, dbac o zdrowie swoje i rodziny, być życzliwą i taka jestem wiec po co mi zaprzątać sobie głowe gdybaniem czy jest Bog czy nie ma, i tak umrę....

Czyli osoby inteligentne. Masy pracujące i wies musi miec oparcie

powinno być ogólnie jakieś prawo wymagające by człowiek był dobry, prawy, mądry a nie jakieś religie. Przez religie są wojny, prześladowania i poniżanie kobiet...w kościele za dużo o tym nie mówią tylko klepią na okrągło te same regułki, które nie docierają do współczesnych ludzi

todos merkaba :DD

Niemal całe swoje życie myślę że orzekanie o tym że Bóg jest czy go nie ma świadczy o dość głębokim idiotyzmie. Oczywiście zastanawianie się nad tym to zupełnie co innego. Człowiek, który jest w jakieś dziedzinie o czymś przekonany kończy poszukiwania, tak się do prawdy nie dociera.