Zmartwienie 0 Napisano Czerwiec 1, 2013 Zwracam się do bezmózgowca który teraz napisał żałosny post Jeżeli nie masz nic mądrego do napisania, to proszę żebyś nie wychylał się głupcze!!! Z moją koleżanką nie jest dobrze, dziś z NIą rozmawiałam telefonicznie,ale bardzo krótko, słychać było w Jej glosie osłabienie, powiedziała że wczoraj miała trzecią chemię.Dokładniej dowiem się od Jej syna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Czerwiec 1, 2013 DZIĘKUJĘ Moderatorowi za usunięcie idiotycznego postu który wcześniej jakiś idiota napisał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 1, 2013 tylko koszty ubezpieczeni ponoszą. po co to leczyć jak i tak już efektów nie będzie. dzieci to jeszcze się opłaca ale też takie , które rokują , że wyrosną silni by pracować Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość noraaktora Napisano Czerwiec 9, 2013 http://www.vol-mal.com.pl/essiac/historia_rene_caisse/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość noraaktora Napisano Czerwiec 9, 2013 http://www.vol-mal.com.pl/essiac/o_essiac/essiac_sposob_parzenia/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 9, 2013 Wczoraj rozmawiałam z moją koleżanką telefonicznie,jest po następnej chemii.Tym razem ma lepiej dobraną, podobno ta pierwsza była zbyt silna i bardzo zle się po niej czuła.Z koleżanką rozmawiałam krótko ponieważ była osłabiona.Mam nadzieję że poprawi się Jej stan? Mnóstwo osób które znałam wcześniej, dość szybko odeszli.Znajomi mówią że na raka płuc nie ma ratunku.Ubolewam bo to wspaniały człowiek,życzliwa dla innych, a ja nie potrafię Jej pomóc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 9, 2013 sutna prawda, tych co znalam zyli z rakiem pluc, okolo 3-6 miesiecy , ok hawel zyl dluzej....ale to inna bajka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 9, 2013 przecież powyżej ci podałem leki na raka. Niech je kupi i zastosuje. Wiesz na czym polega chemioterapia? Na tym że wpuszcza się do organizmu kwas i liczy na to że szybciej zeżre komórki rakowe niż komórki zdrowe. To czysta ruletka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gggghhh Napisano Czerwiec 9, 2013 moja mama dwa lata temu dowiedziala sie ze ma raka.Przeszla chemioterapie,wypadly jej wlosy,schudla bardzo.Po serii chemi wyszlo ze ani nie pomoglo ani nie zaszkoodzilo.Rak "zasnal" Mama przez tez czas nabrala sil,odzyla.Ale teraz dowiedziala sie ze moze miec przezuty na watrobe. jutro idzie do szpitala na dokladniejsze badania.... cala nasza rodzina jakos to przetrzymala ale latwo nie bylo Szczegolnie dla taty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Czerwiec 15, 2013 Dziś zostałam zaproszona do mojej koleżanki.Bardzo ucieszył mnie Jej widok, widzę że po trzech chemiach jest znaczna poprawa, mówi że nie ma duszności, czuje się znacznie lepiej.Teraz z kolei narzeka na nogi,że bardzo zaczęły boleć i nie ma odwagi wyjść na powietrze ponieważ jest słaba.Włosy wyszły Jej zupełnie.Za tydzień będzie miała wykonane badania,Operacji nie może mieć. Lekarze sprawdzą czy guz się nie powiększa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Sierpień 17, 2013 Przed kilkoma dniami rozmawiałam z koleżanką telefonicznie.Ma bardzo złe wyniki przerwali Jej chemie, jest w szpitalu.Rozmawiałyśmy krótko bo miała cichy głos, słychać że ma problem z mową.Zapytam Jej syna jak się czuje moja koleżanka? Powiem szczerze aż boję się do Niej zadzwonić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2013 modl sie za nia, wszystko w boskiej mocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2013 Autorko bardzo Ci współczuję, moja ciocia też zmarła na raka płuc w wieku 40 lat.Pisz czasem jak się czuje twoja przyjaciółka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2013 Współczuję Czy chemioterapia pomaga coś objawowo ? Jeśli tylko przedłuża agonię to sam nie wiem czy bym się zdecydował. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 18, 2013 Bardzo ci współczuję.Rak to wyrok , przekonałam się o tym. Bądź świadoma ,że nic nie można pomóc to jest najgorsze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Sierpień 18, 2013 Dziekuję Wszystkim za życzliwe słowa.Dziś będę wiedziała co z moją przyjaciółką? Dwonił do mnie Jej syn że jedzie z żoną do swojej mamy do szpitala.Taka przyzwoita osoba, lubiła pomagać innym.Nie mogę sobie znalezć miejsca.Cieszyłam się ze była widoczna poprawa, a tu masz! Wyniki sa bardzo złe, lekarze musieli przerwać chemie, jest kiepsko.Gdy bede cos wiedziała i dojde do siebie na pewno napiszę.DZIĘKUJĘ WAM,pozdrawiam serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to przykre Napisano Sierpień 18, 2013 Wiem co znaczy rak płuc.Mąż mojej koleżanki zmarł w młodym wieku w ubiegłym roku, widziałam jak się męczył,lekarze za pózno postawili diagnozę,.2 miesiące i odszedł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia44 Napisano Sierpień 25, 2013 Rak płuc brzmi jak wyrok.W mojej rodzinie zmarł mój wujek,to straszne jak się męczył zanim odszedł.W tym tygodniu zmarł sąsiad mieszkający obok,Też podobno męczył się bardzo, ostatnio był na morfinie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Wrzesień 10, 2013 Witam ponownie.Dziś odwiedziłam moją przyjaciólę już w domu. Wypisali Ją mimo że Jej stan zdrowia bardzo się pogorszył, ma problem z oddychaniem z mową, przerwali Jej chemię.Jest wychudzona, skóra i kości.Jej syn załatwił pielęgniarkę do opieki.Dawniej była taka elegancka zadbana, a teraz żal patrzeć jak ginie w oczach! Płakać mi się chce, nie mogę dojść do siebie. po tej wizycie.W szpitalu nic już nie robili, odstawili chemie,podobno miała bardzo złe wyniki po 2 chemiach! wypisali Ją do domu.Męczy się strasznie, nawet nie mogłam z Nią rozmawiać bo jest strasznie słaba.Została pielęgniarka, a potem miał przyjechać do Niej syn.To straszne że dobrzy ludzie odchodzą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Indianin 0 Napisano Wrzesień 10, 2013 Mój kolega zmarł na raka płuc w szybkim czasie.miesiąc i po człowieku.Szkoda bo to młody czlowiek.W środę będzie rok jak go nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 11, 2013 Witam,teraz pozostaje wsparcie przyjaciólki,pewnie to są ostatnie dni?Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 11, 2013 @HerrMan: "jak sie pali to sie tak konczy ile razy mowie ludziom: nie palcie idioci. oni sie tylko smieja. dlatego palaczy mi nie jest zal ani troche." >>> Palenie nie jest dobre, ale rak płuc dotyka również ludzi niepalących i wcale nie aż tak rzadko jak się myśli. Z moją mamą w sali leżała 20 letnia dziewczyna, która nigdy nie paliła, a chorowała na raka płuc. W ogóle na tym oddziale dużo było osób z rakiem płuc w różnym wieku, jedni palili, inni nie palili, a na to samo chorowali. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2013 Rak płuc to straszna choroba,Mnóstwo ludzi na to zapada! Do tego dochodzi jedzenie nafaszerowane chemią i jak można być zdrowym? Tusk się cieszy że ludzie padają jak muchy i nie musi płacic emerutur! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Wrzesień 15, 2013 Dziś odwiedziłam moją przyjaciółkę która choruje na raka płuc, wypisali Ją ze szpitala w takim złym stanie.Po dwóch chemiach stan bardzo się pogorszył.Jest kiepsko, nie wiem ile jeszcze się pomęczy.Jestem załamana tym w jakim stanie jest obecnie.Jutro też pójdę żeby pomóc i wspierać Ją. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość akimka Napisano Wrzesień 15, 2013 Autorko trzymaj się.Odwiedzaj ją ,kiedy ty6lko będziesz mogła pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 15, 2013 [zgłoś do usunięcia] kolina z lublina herrman nie filozofuj. Mój tata w życiu spalił może 10 papierosów. zmarł na raka płuc. Teść ma prawie 70 lat, kopci jak smok odkąd skończył 16 lat. Ostatnio miał tomografię i płuca wyszły bez zarzutu. Nie ma reguły,więc proszę bez takich konkluzji."""" Nie wmawiajcie ludziom że rak płuc nie powstaje od palenia tytoniu, bo to właśnie palenie jest główną przyczyną, potem azbest a kolejny czynnik to mieszkanie w zanieczyszczonym środowisku Dopiero potem inne czynniki , np genetyczne Oczywiście ktoś może przez całe życie nie zapalić ani jednego papierosa a zachorować ale jest to rzadki przypadek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 15, 2013 Adamo, skoro Twoja Mama była biernym palaczem to była jeszcze bardziej zagrożona rakiem niż palący Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 15, 2013 Bierny palacz jest nawet bardziej zagrożony rakiem płuc, niż ten kto rzeczywiście pali. Też znam osoby, które umarły, bo ciągle w pracy przebywały w srodowisku osób palących. Nic im nie pomogło, że same nie paliły Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 15, 2013 to jest bardzo smutne, mój sąsiad zmarł w marcu na raka płuc guz był nieoperacyjny, żył 3 lat od momentu jak się dowiedział. znajomy lekarz powiedział, ze jak jest wola zycia to 3 lata, a jak się człowiek podda to do pół roku. nic go nie bolało tylko na koniec miał tlen bo miał duszności. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zmartwienie 0 Napisano Wrzesień 22, 2013 Każdego dnia odwiedzam moją przyjaciółke chorą na raka płuc.W ubiegłym tygodniu poczuła się bardzo zle,Jej syn wezwał pogotowie i znów znalazła się w szpitalu.Jest coraz gorzej, nie dość że ma problem z mową to przestała chodzić, nie ma siły stanąć o własnych siłach. Nie jest dobrze, powiedziałbym że jest bardzo zle! Odkąd wzięła chemie a miała 2 choroba postępuje w piorunującym tempie. Każdego dnia mam stres gdy idę ja odwiedzić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach