Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HaniaOdRumcajsa

Czy są tu kobiety które są PRZECIWNE invitro?

Polecane posty

Gość HaniaOdRumcajsa

Koleżanka jest w ciąży, super! Starali się z mężem 7 lat aż tu nagle jest ciąża i to bliźniacza. Ucieszyłam się z jej szczęścia ale tylko chwilę, do momentu gdy dowiedziałam się, że to invitro. Nie potrafię w głowie sobie ułożyć, zaakceptować faktu, że 5 innych zarodków/przyszłych dzieci jest zamrożonych, za jakiś czas zostaną zniszczone (zabite?) - bo koleżanka nie chce mieć więcej potomstwa, a jeśli jednak coś się jej odwidzi to na pewno nie da możliwości życia aż tym pięciu małym nieszczęśnikom... Nie mogę tego zrozumieć, jak matka może mówić, że kocha swoje dzieci podczas gdy ma przecież świadomość, że gdzieś tam mrozi pozostałe w większości przypadków bez szans na przeżycie. Przecież to całkowicie nielogiczne. Patrzę na swoje dzieci i zastanawiam się, że przecież przy invitro, to właśnie one mogłyby być pomrożone i w rezultacie nigdy mogłabym ich nie mieć. Rozumiem mrożenie jajeczek, mrożenie spermy - jakaś tam we mnie tolerancja jest. Ale połączenie obu tych komórek, zawsze oznacza życie. Nie zlepek, nie zygota ani blastula ale życie..moje dziecko, część mnie, człowiek,tyle że jeszcze maleńki. Nie rozumiem. W dodatku "mamusie inv" zakładają wątki i czekają z radością na swoje "dzieci". Ale czy myślą o tych, którym nie dali szans na przeżycie? Tym, w których dzięki medycynie tchnęli życie i zostawili na pastwę kriokonserwacji? Rozumiem potrzebę posiadania dzieci. Ale według mnie potrzeba posiadania potomstwa kłóci się z jednoczesnym jego zabijaniem... Czy ktoś myśli podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie kumam
Nie, nie mysle podobnie Zarodek to nie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaniaOdRumcajsa
Zarodek to nie dziecko? A od kiedy według Ciebie jest dzieckiem? Jak ma 10 komórek/ tysiąc? a może cewę nerwową a może dopiero serce i w pełni ukształtowany mózg? A może dopiero gdy wychodzi z kobiety? W końcu nawet położne mówią, że w ciąży jest "płód", dopiero poza ciałem matki "dziecko". Od kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mysle podobnie ale uwazam
za hipokrytki te ktore sa przeciwne aborcji a in vitro juz nie:O Bo albo sie zarodek uwaza za clzowieka albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mysle podobnie ale uwazam
czlowiek jest od momentu i do momentu gdy funkcjonuje mu juz/jeszcze mozg. gdy mozg umiera to juz roslina nie czlowiek. Z medycznego punktu widzenia plod to pasozyt wiec zarodek to zalazek pasozyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pierze sie nooo
W sumie to podzielam twoje zdanie. Zarodek to nie dziecko? Gdyby nie zarodek nie byloby dziecka wiec nie traktujemy go jak smiecia którego mozna po prostu wywalic jak niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwniczka.....
ja mysle dokladnie tak samo jak ty. wybierac "najlepsze" zarodki, a reszte mrozic? Hitler tez wybieral najlepszych ludzi, tylko na troche innym etapie ich zycia... Czemu nie mogą po prostu zrobic tylko jednego zarodka przy in vitro? Po co aż tyle? I jak pomysle ile tych biednych zarodkow na calym swiecie sie mrozi.... i w zasadzie pozniej moga je wykorzystac do jakis eksperymentow czy cos... no myslac dalej czym sie rozni to od kobiety co zabijala noworodki i chowala do zamrazarki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodnie z prawem nie wolno zabijać zarodków.Jeżeli ona zdecyduje, że nie chce więcej dzieci, to te zarodki przechodzą na własność kliniki i zazwyczaj są po prostu przekazywane do adopcji parom, które nie mogą mieć własnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony jeśli dziewczyna wiedziała ze chce tylko jedno dziecko to właśnie; czemu zdecydowała się na zapłodnienie takiej ilości komórek, zamiast zamrozić sperme i jajeczka osobno??!! Pewnie chodziło o koszty... :/ Sama właśnie oczekuje dzieciątka poczętego dzięki metodzie in vitro. Jednak my z mężem postanowiliśmy że przyjmiemy wszystkie zarodeczki, jakie uda nam się brzydko mówiąc "zrobić". Żadnego nie zostawimy. Tyle o nie walczyliśmy!! (mamy jeszcze 2 zamrożone) Nie wyobrażam sobie zostawiać ich gdzieś tam... Nie wiedząc co się później z nimi miało by stać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggfjghvh
kghjkjhg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie kumam
Tak zarodek to mie dziecko Dzieckiem staje sie od momentu kiedy zaczyna bic serce Wczesniej to zlepek komorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie kumam
paralotnia A gdzie masz zamrozone zarodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaniaOdRumcajsa
Gdyby podczas inv "produkowano" wyłącznie 1/2/3 zarodki i transferowano do ciała matki - w porządku. Takim a nie innym sposobem kobieta stawałaby się matką. Ale po co tworzyć ich taką masę i skazywać na śmierć? Zapewne chodzi o kasę... inv jest w końcu drogie. Żadne jednak pieniądze nie byłyby mi wstanie uspokoić sumienia i świadomości, że aby mieć jedno/dwoje dzieci uśmierciłam całą pozostałą gromadkę. Ja - mama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaniaOdRumcajsa
Paralotnio, chylę czoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tez przeciwna aczkolwie
k wspolczuje osobom,ktore nie moga spłodzic potomka.zdania nie zmienie cokoliwiek by mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem za, wiele par "ratuje" tylko in vitro, bo z jakis powodow ciezko jest naturalnie, np mala ruchliwosc plemnikow czy problem z donoszeniem ciazy, wiele par sie stara i to jedyna droga do pelni szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja reszta jest przekazywana innym parom to w czym problem?? Poza tym ja uważam, że dziecko jest od momentu jak mu serce zaczyna bić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iloletta25
ja jestem przeciwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojagfasza
do MAMA2013LUTY :O przeczytalas w ogole pierwszy post? Wiesz o co chodzi w tej dyskusji? :O Dla mnie zarodek to nie dziecko. Ale nie rozumiem osob dracych sie, ze aborcja jest zla a in vitro tak, cacy, refundujmy. I tu i tu zniszczeniu ulegaja zarodki. Jezeli dla kogos zarodek jest czlowiekiem to nie rozumiem tej pokretnej logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frrry
Czy ktoś mi wytłumaczy,dlaczego kościół katolicki jest przeciwny in vitro,tłumacząc to m.in. że zabijane są poczęte dzieci. Natomiast kiedy owe dziecko ginie nienarodzone,gdyż ciąża jest niedonoszona,dziecko rodzi się martwe to wzbrania się przed odprawieniem mszy żałobnej za to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjsjhdieurfjkenf
djshfjgriuyfie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odododododo
frrry "Czy ktoś mi wytłumaczy,dlaczego kościół katolicki jest przeciwny in vitro,tłumacząc to m.in. że zabijane są poczęte dzieci. Natomiast kiedy owe dziecko ginie nienarodzone,gdyż ciąża jest niedonoszona,dziecko rodzi się martwe to wzbrania się przed odprawieniem mszy żałobnej za to dziecko?" :O Bo nie jest ochrzczone? Nie mam pojecia, nie jestem katoliczka ale poczyniania owej organizacji sa jak dla mnie przerazajace :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alison90
ja jestem przeciwko bo chcialabym jak najlepiej dla dziecka a co to za start kiedy rodzice sa gorsi od innych rodzicow bo maja problemy z poczeciem cala sztucznosc tego procesu, to ze ktos inny zostaje wlascicielem tych zarodkow generalnie in-vitro jest przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratujmy kaktusa!
Produkuje sie az tyle zarodkow, bo w razie jak sie nie przyjma to kobieta nie musi przechodzic znowu przez proces pobierania komorek. Ja uwazam,ze to juz czlowiek,ale na takim etapie rozwoju,ze calkowicie mam go gdzies i juz bardziej szkoda mi jest mojego kaktusa,ktory usycha :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem przeciwna, podobnie jak nie jestem przeciwna aborcji, ktos kto jest przeciwny aborcji a zwolennikiem in vitro to hipokryta:O Poza tym wiekszosc zarodkow nie jest adoptowana tylko niszczona i kazdy kto mysli doskonale zdaje sobie z tego sprawe. Niby kto adoptuje potem te zarodki? pomyslcie. Statystycznie 1 para produkuje ich 3, chca jeden tylko i co z reszta? Wszystkie sa eliminowane. W koncu to zarodki nie ludzie, zawsze fascynowalo mnie myslenie ludzi, ktorzy tak ubostwiaja zarodki, bo idac ich tokiem myslenia to plemnik to tez dziecko, mysl o dziecku to tez dziecko. Fanatyzm jest straszny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chowa sie zarodkow nie dlatego ze nie sa ochrzczone:O Kto wam takich bzdur naopowiadal? Nie chowa sie plodow bo nie sa uznawane za dzieci, istoty ludzkie. Gdyby kosciol byl taki sprawiedliwy to chrzciliby plody ale nie mozna ochrzcic czegos co czlowiekiem nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam podobnie
Jestem przeciwna in vitro i sama nigdy się na to nie zdecyduję. Jeśli poczęcie naturalne się nie powiedzie, skorzystam co najwyżej z naprotechnologii. uważam, że kobiety/pary decydujące się na in vitro są niemoralne i samolubne - nastawione na zdobycie produktu o nazwie "dziecko" kosztem swojego zdrowia i życia wielu istnień ludzkich, które nie będą miały szansy się urodzić. Nie mam natomiast nic do dzieci urodzonych w wyniku tej metody. Nie można winić dzieci za błędy rodziców, tym bardziej że one i tak często są obarczone genetycznymi chorobami i mają słabsze organizmy (co oczywiście jest zasługą egoistycznych rodziców).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysysystem0
mam coreczke z invitro, nie popelnilam zadnego bledu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci z In vitro nie sa narazone na wiecej chorob genetycznych czy w ogole jakichkolwiek chorob. Prawda jest taka, ze dziecko poczete naturalnie nie jest az tak nadzorowane medycznie i poddawane badaniom jak dziecko z In vitro, stad niby te statystyki, ze dzieci te sa narazone itd. Narazone sa tak samo, dziedzicza wiecej chorob genetycznych dzieci poczete w naturalny sposob gdyz jest ich wiecej i rozmnozyc moze sie kazdy. na in vitro nie stac kazdego i na profesjonalna, czesta opieke medyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosty przyklad: w wiosce jest 42 mieszkancow, 40 z nich poczyna dzieci naturalnie, 2 poprzez in vitro. Z tej dwojki poczetych in vitro okazuje sie, ze jedno ma chorobe genetyczna, z 38 okazuje sie, ze 3 ma zespol downa, 2 chorobe genetyczna, a 5 anemie. I co? I 50% dzieci z in vitro to chore genetycznie osobniki, a zaledwie ponad 10% poczetych naturalnie sa zaledwie chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×