Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość los przewrotny jest

Czy da sie wyzyc za 20 zl/dzien (rodzina 3 os.)

Polecane posty

Gość los przewrotny jest

Po swietach BN upadl moj pracodawca, od tego czasu bezskutecznie szukam pracy :( CV skladam wszedzie. Na razie udalo mi sie w jeden miesiac dorobic 350 zl, ale to bylo zlecenie i sie skonczylo. Moj maz zarabia 1800-2000 zl. Wynajmujemy mieszkanie, gdzie czynsz do spoldzielni, rachunki, kasa dla wlasciciela, internet i telewizja wychodza ok. 1100 zl. Do tej pory dokladalismy z oszczednosci, ale te sie koncza powoli i trzeba bardzo zacisnac pasa. Mialam plan, by wydawac 20 zl. dziennie ale...nie udaje mi sie. Zawsze cos nieprzewidzianie sie konczy (chemia przede wszystkim). Z meza wyplaty, po oplaceniu wszystkiego, zostaje nam 700-900 zl :( Nie wiem, jak to robi moja mama, jest chora, nie moze juz pracowac, duzo kasy idzie na leki, pracuje tylko tata, tez maja malo kasy teraz, splacaja mieszkanie i jej udaje sie zyc za te 2 dychy dziennie, czasem nawet mniej wyda, bo kupi tylko chleb. A lodowke ma pelna, zamrazalnik tez, zapasy chemii ma (kupuje w promocjach). Czesto nawet udaje sie jej zaoszczedzic i ma na ciuchy czy cos do mieszkania albo jakis upominek dla mojego dziecka. Niby gotowy plan mam, patrzac na rodzicow, ale nie udaje mi sie go zrealizowac. A naprawde kupuje teraz tylko to, co musze. Zreszta nawet jak pracowalam (zarabialam ok. 1500zl, zalezalo od miesiaca) to nie szastalam pieniedzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam to samo tylko jestem
Da się ale w malym miescie-napewno nie warszawa poznań wrocław itp. Np. taki mińsk mazowiecki albo jakies władysławowo....tak z 40-60 tysiecy mieszkanców. Da się robiąc własne dżemy np. latem z owocach kupionych od rolników, kupując po promocjach w biedronce ,na wyprzedazach. Mozna piec własne mieso n szynki po promocji, na obiad nie trzeba codziennie drugiego dania -mogą byc zupy naleśniki placki ziemniaczane(wogole nie powinno sie codziennie jes miesa bo to zwyczjnie nie zdrowe) Mozna np. Warzywa kupic od jakiegos rolnika ze wsi (pojechac i sie na zapas zaopatrzyc) Srodki czystosci zastapic wodą z octem lub woda cytryna lub ew. delikatny jeden płyn uniwersalny. Chemii ja np. wcale nie kupuje tylko robie własną bo tak jest i zdrowiej i taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam to samo tylko jestem
Kupuj w supermarketach a nie w małych sklepikach bo np. na produkcie jest 5-10 gr drozej a przy całej liscie co miesiac to paredziesiąt złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emulsja1989
dokładnie, chemii nie kupuj jak nie musisz rób zakupy sensowne - półprodukty, gotuj z tańszych rzeczy - ziemniaków, rób dużo zup bo taniej wychodzą, odpuść sobie przyjemności też miałam podobny kryzys - przetrwałam i już jest lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasrama29
tez probuje przetrwac za 20 zl dziennie i mi nie wychodzi..ciezko przy dziecku szczegolnie..moze dwoje ludzi da sobie rade a dziecku trzeba owoce, jogurty kupowac...bida z nedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los przewrotny jest
No na chemie nie wydaje krocia, mam 1 plyn do podlogi (od lutego) z Biedronki i tani spray do czyszczenia lazienki. No i plyn do naczyn. Ale zawsze sie cos konczy-a to papier toaletowy, czy plyn do kapania, czy do prania (i tak kupuje te tanie z Biedronki). Wode oszczedzam, po kapaniu uzywam tej wody do splukiwania wc. Pranie wstawiam super szybkie. Staram sie kupowac w promocjach. Mieso i wedliny kupuje w miesnym, ale codziennie maja ktores mieso w nizszej cenie (to, czego za duzo na sklep im przywioza), by sprzedac wszystko, bo na nastepny dzien jest nowa dostawa swiezego miesa. Wedliny tez czesto maja w promocji-gdy zostaje maly kawalek, to nastepnego dnia juz maja wystawione za polowe ceny. W marketach miesa i wedlin unikam. Ser kupilam tez w promocji. Po warzywa chodze na bazar (ziemniaki, jablka, pieczarki), wloszczyzne do zupy kupuje mrozona. Czasem robie jakas potrawe w wiekszych ilosciach i zamrazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los przewrotny jest
Przyjemnosci :P Szkoda mi na piwo wydac w sobote i paczke chipsow z Biedronki. Co do malych sklepow, to sie nie do konca zgodze, u mnie na osiedlu jest sklep (ogolnie w calym miescie jest ich kilka tego samego wlasciciela) i czesto tam mozna kupic o wiele tansze produkty niz w markecie (np. kapuste kiszona, chleb, piersi z kurczaka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los przewrotny jest
Z zupami to jest lipa, bo ani moj maz ani dziecko nie przepadaja za nimi. Zjedza, jak zrobie, ale maz sie nie naje (no jedynie grochowka mu pasuje) i potem tylko patrzy, by leciec po slodycze, chipsy czy pizze. Moje dziecko akurat owocow za duzo nie je, ale tam 1 banan dziennie, czy jablka to nie jest wielki wydatek. Jogurtow nie lubi, ale pije mleko. No lubi bardzo niegazowana wode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktorego kupic mam proszę o rad
Gotuj zupę np na 2 dni, często można kupić w promocji pierogi lub pyzy za 5 zł paczkę zawsze to na 2 danie może być, szukaj w necie promocji czasem można kupić tanio chemię np vizir 6,7 kg za 30 zł był w jakimś markecie ostatnio. Możesz kupić np skrzydełka czy udka ugotować na tym zupę i mięso mieć na drugie danie do tego tylko ziemniaki. Korzystaj z sezonowych rozwiązań ziemniaki są tanie to możesz robić na obiady np kopytka, placki ziemniaczane, frytki, możesz z kapusty i kiełbasy czy jakiegoś mięsa zrobić duży gar bigosu i mieć na parę obiadów, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los przewrotny jest
Normalnie jestem zalamana, nie przypuszczalam, ze tak ciezko bedzie z praca :( Albo chca studentow albo niepelnosprawnych albo starsze kobiety-juz mnie skreslono na kilku rozmowach, bo...mam dziecko a oni maja zle doswiadczenia z pracujacymi matkami. Albo nie podoba sie pracodawcy, ze jestem dojezdna (gdzie dojazd jest i to tylko 20 km) bo on chce miejscowych. Mielismy takie plany. Liczylam na umowe na stale, chcielismy kupic male, 2-pok. mieszkanie a teraz zastanawiam sie, jak wyzyc. Musze miec prace, chociaz na pol etatu, bo w przeciwnym razie, jak tak dalej pojdzie, to czeka nas powrot do domu tesciow, a tego chcielibysmy uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khhl
jhu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los przewrotny jest
Bigos juz robilam na zapas i pomrozilam. Zupy tez czasem gotuje na dwa dni, zreszta jak co innego robie, to tez z reguly na 2 dni. Robie obiady 1-daniowe. Wiele obiadow jest tanich: placki ziemniaczane, watrobka drobiowa, paluszki rybne (tez mam z promocji). Niby teoretycznie wszystko wiem, ale w praktyce...wychodzi co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz malo kasy to nie
nie wydawaj na smieciowe, noiesdrowe jedzenie- paluszki rybne, chipsy, pizze , a wedliny generalnie to trucizna Tanie i zdrowe sa ziemniaki , marchew, kapusta, cebula, buraki, kasza, makaroion, zwlaszca ciemny,fasola., teraz sie zaczna wszytkie sezonowe .Jak to dobrze przyparwisz kmimkiem, koperkiem , jogurtem, cytryna, olejem czy co tam lubiusz, bedzie ok.Owoce sa tansze niz mieso Jogurt latwo zrobiuc samemu ( podgrzewasz mleko ( nie uht do 5 stopni i doajesz lyzkjeke jogurty ( przedtem rozmieszanego z cieplym mlekiem). zamiast paluszkow rybnych w panierce lepiej kupic chocby wedzona makrele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 432423423423
"Da się ale w malym miescie-napewno nie warszawa poznań wrocław itp. " nie bardzo rozumiem dlaczego... ja własnie jestem z Poznania, tyle że kuouje wyłacznie w syskontach, i 20 zł na 2 osoby mi spokojnie starcza, nawet psa jeszcze z tego utrzymuje... Ludzie na np. zakutych wsiach maja znacznie drozej, bo nie maja supermarketów z promocjami, albo biedronki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty jedna masz problem z...
współczuję...bieda w POlsce coraz większa az sie wierzyc nie chce ,że ludzie zyja na skraju ubóstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los przewrotny jest
Z tym ubostwem to troche przesadzilas. Ja jeszcze w sumie mamprawie 2,5 tys. oszczednosci, ale nie chce juz z tego dalej kasy ciagnac, dlatego chcialabym zaczac oszczedzac. Pisalam, ze mojej mamie sie to udaje, ma cala lodowke pelna, wiele zapasow, z chemii tez. Co do pizzy czy chipsow-nie mam szalu na wszystko eko i zdrowe a pol paczki chiopsow raz na tydzien do piwa to nie zbrodnia. To samo z pizza-czasem robie na obiad. chodzilo mi o to, ze maz nie naje sie zupa, choc gesta i wtedy tylko patrzy, co by tu zjesc i ma wizje na te pizze czy chipsy. Paluszki rybne robie do obiadu do ziemniakow, surowki. Akurat kupuje te dobrej jakosci, ale czekam na promocje. Niestety, ale co do zywnosci kazdy ma swoje smaki i teraz nie bede wmuszac w nikogo klusek na przyklad czy makreli (sama nie lubie, maz i dziecko tez nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem, czy sie da
ja i maz oboje pracujemy, mamy razem 4 tysiace i bardzo malo odkladamy, ja jestem nauczona oszczedzac, nie kupowac zbednych pierdol, a moj maz odwrotnie, nie patrzy na ceny, kupuje to, na co ma ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×