Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i co i coooooo

Częstujecie koleżanki, kolegów dziecka obiadem?

Polecane posty

Gość gulec lorkiestra
evelina-ja mam podobne podejscie do twojego,ale:nie robie wiecej kotletow niz nas jest samych.A na kolacje nie zjadamy resztek z objadu. Ale zawsze mam cos na zapas przygotowane Domyslam sie,ze nie pracujesz.Jak nie pracowalam,to obiad byl dla nas istna wieczerza a teraz jest po prostu posilkiem,by cos zjesc. Kolacja sobie odrabiamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjgv
guk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesto czestuje kolezanki corki obiadem, czasem nie - zalezy co i ile mam na obiad. Wiem, ze moje dziecko tez dostaje jedzenie i picie u kolezanek. Moja zmora sa niestety dzieci, ktore czuja sie u mnie jak u siebie w domu i czestuja sie same bez pytania o pozwolenie. Dla mnie to brak wychowania :-/ Nie zaluje dziecku szklanki mleka czy cukierkow, ale trafia mnie jak maly gosc bez slowa otwiera sobie lodowke albo grzebie w szafkach w poszukiwaniu slodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze czestuje. Zreszta doroslych tez - niezapowiedzianym kolegom meza czy komukolwiek w porze obiadowej zawsze proponuje obiad. Jesli nie mam duzo, dziele mniejsze porcje po prostu. Do tej pory myslalam, ze to normalne i wszyscy tak robia albo prawie wszyscy. Moja corka bedac dzieckiem tez czasem jadala obiady u kolezanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat otwieranie szafek czy lodowek to naprawde brak kultury:O Jak jednak pozowli rodzic badz kolega czy kolezanka to nic w tym zlego. Jak do mnie przyjezdzaja goscie na kilka dni to lodowka do ich dyspozycji jest, jednak jak jest kolega syna to albo ja cos robie i siegam do lodowki albo syn i on zagladaja tam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mialam na obiad 3 kotlety (czy inne porcje miesa), a corka przyszla z kolezanka, dzielilam najwiekszy kotlet na pol i robilam dzieciom mniejsze porcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie z tym różnie, ale raczej staram się nie częstować i nie pozwalać na wielogodzinne przesiadywanie u nas cudzych dzieci. Problem mam zwłaszcza z jedną dziewczynką, koleżanką córki. Ona ma prawie 8 lat i najchętniej przesiadywałaby u nas po szkole codziennie. Rodzice mieszkają niedaleko i są zadowoleni, ze mają dziecko z głowy. To normalna rodzina, mają pieniądze i 5 dzieci, tyle że czwórka jest juz dorosła, a ta mała nudzi się w domu. Kiedys potrafiła przyjść zaraz po szkole i siedziec u nas do 20, dopóki nikt jej nie odebrał, no bo przeciez dziewczynki "tak się ładnie bawią" !! Oczywiście dałam jej obiad i kolację, ale wkurzyłam się, bo jeśli ja jej nie odprowadzę do domu, to nikt z jej rodziny nie przyjdzie po nią przed 20 :o Poza tym jest bardzo śmiała i sama się pyta, kiedy będzie obiad czy kolacja ... Ale postanowiłam sobie, że teraz jeśli będzie u nas powiedzmy te 2 godz i będzie się zbliżał czas jakiegos posiłku, to zwyczajnie odprowadzę ją do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgkjh
jghkhk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to właśnie cwaniactwo rodziców, którzy wolą pozbyć się dziecka z domu na zasadzie niech inni się nim zajmują, dziecku krzywda się nie dzieje. Ja z kolei spaliłabym się ze wstydu, gdyby moja córka siedziała u kogoś pół dnia i tam jadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgkjh
jhnjkn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolkaxx
Boze widzisz i nie grzmisz... Chytrusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ke3rhrfg
Ja tez porcjuje mieso, schabowego kupuje w calosci i dziele wlasnie na 4 kotlety-1 dla mnie, jeden dla dziecka i 2 dla meza i guzik wam do tego. Jak mam wiecej (czy jakies spagetti czy zupe), to sie podziele, gdy ktos przyjdzie. ale jakos i ja i moi znajomi obiady jadamy we wlasnych domach, dzieciaki sa zgarniane z podworka czy placu zabaw do swoich domow, gdy pora obiadu. Dla mnie to jest normalne. W dziecinstwie tez takie zasady panowaly-szlo sie do domu na obiad a nie dziadowalo u kolezanek.Jakos nie przypominam sobie, zebym kiedys u kogos jadla wlasnie obiad (bo soki, ciastka, kanapki czasem to tak, tak jak i inni u mnie), bo na obiad sie chodzilo do domu. Na osiedlu w nlokach co chwile jakas matka wolala, ze obiad, jej dziecko szlo, jadlo i wracalo do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgkjh
hgkgb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ke3rhrfg
nie kazdy wychowal sie w biedocie gdy sie 4 schabowe rozmrazalo:O powielasz swoje dziecinstwo. Gdzies ty mieszkala, bo na biednej Pradze ludzie nie byli takimi chytrymi zalujacymy jedzenia rodzicami:Oa tez nie mieli wiele.twoj maz dwa schaboszczaki pozera? uwierz dla jego zdrowia bedzie jak poprzestanie na jednym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ke3rhrfg
ja mieszkam sama z mezem i tez porcjuje mieso i zawsze wyjmuje razy 4 a nie razy 2, bo maz chce dokladke, bo maz chce odgrzac na kolacje, badz na sniadanie. Jak ktos do nas z nienacka wpadnie to zawsze jest jedzenie. Nie jestesmy biedakami by sobie jedzenie wydzielac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
do EwewlinaEwa Pamietasz moze Magdalene Czure? znaczy loreline co ja z dowi27 i chytra baba gnoilyscie? wyobraz sobie ze wlasnie dzis po pol roku odpisala mi na FB ze nie chce rozmawiac na ten temat, ze to nie byl projekt ale prosi zeby dac jej spokoj bo sie leczy na depresje po tej sytuacji. i co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnv
hukj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pamietasz moze Magdalene Czure? znaczy loreline" Tak, pamietam lorke, a co? " wyobraz sobie ze wlasnie dzis po pol roku odpisala mi na FB ze nie chce rozmawiac na ten temat, ze to nie byl projekt ale prosi zeby dac jej spokoj bo sie leczy na depresje po tej sytuacji. i co ty na to? " wiem, ze nie byla projektem, nigdzie tak nie pisalam. Skoro cie prosi bys dala jej spokoj to daj, po co do niej piszesz? Leczy sie na depresje? Nic o tym nie wiem, nic mnie to nie interesuje- to ja na to. A ty jak sep zadny sensacji wspominasz to. Chcesz mnie sprowokowac do czegos? Nie uda ci sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I moze daj jej spokoj a nie wspominasz i wywlekasz na forum publicznym cos o czym laska chce zapomniec:O zajmij sie wlasnym zyciem i przestan interesowac cudzym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbvhkjb
jhnjk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
nie pisze do niej, sszczerze mowiac stracilam nadzieje ze cokolwiek mi odpisze. masz napisane wyzej ze po pol roku odpisala. tak, dam jej oczywiscie spokoj, ale czy ty czujesz spokoj? i nie prowokuje cie, przypadkiem sie natknelam na twoj login to ci powiedzialam. nie szkoda ci jej? nie musisz mi odpowiadac, odpowiedz sama sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdartaplyta
Moja córka nie zaprasza koleżanek bo jest mała ale często bawi się na dworzu z wnukiem sąsiadki wiec kiedy jest ładna pogoda to jedzą na dworze.A pisze jedzą dlatego ze głupio bym się czuła ze moje dziecko je a drugie patrzy.Zreszta nigdy nie byłam chytra na jedzenie.często ktoś do mnie wpada w porze obiadu wiec karmie jak podleci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rftghjkjh
piszecie,zw jadalyscie u kolezanek, tylko kiedys jedzenie bylo tansze ,a teraz ludzie maja po 1000zl wyplaty musza oplacic rachunki, ubrac sie to z jakiej racji maja dawac obcym dzieciom zarcie? Niestety wszystko kosztuje...a pieniadze z nieba nie leca,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkrtyuicvb
ale brzydkie kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "gość w dom Bóg w dom " :)))))
Oczywiście ze częstuje bo tak byłam nauczona w domu. Jeżeli mam kotlet dla każdego to swój dam dziecku a ja zjem np kanapkę . Za to sąsiadka ma 2 dzieci i nie raz widzę jak dziewczynka która przyjaźni się z jej córka siedzi na schodach gdy tamta je obiad . Wstyd by mi było zostawić gościa na schodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potówka
nie nie częstowałabym, nie po to chodze do pracy i ciężko pracuje na jedzenia,żebym miała sobie odejmować od ust,żeby dać jedzenie obcemu dzieciakowi a jego rodzice nie szczedza sobie na fajki i alko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabeelllllllllllllllllll
Pokazalam ten temat mezowi wczoraj. I on mowi, ze jako dziecko (mieszkal na wsi) na obiad tez szlo sie do domu. U mnie na osiedlu tez tak bylo. Nawet nie pamietam, zebym przsiadywala w domach u kolezanek dlugo, czy w porze obiadu. I nie o biedote chodzi tylko o zasady, ze w porze obiadu kazde dziecko szlo do swojego domu. Nie wiem, skad ten bulwers, wyzywanie od chytrusow. Po szkole bylo normalne, ze idzie sie najpierw na obiad, a potem sa kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wereew
a po co pokazujesz to mezowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghghhghgghg
baby z kafe na pewno nie dają żadnych obiadów-tutaj to jest dramat jak się zdarzy jednego obcego dzieciaka 2 x z rzędu nakarmić i powód do zakładania tematów o byciu obżeranym przez obce bachory :) jak ja byłam dzieckiem, to zawsze jak ognia unikałam jedzenia obiadów u ludzi- zapewniałam, że jestem najedzona albo wręcz symulowałam bóle brzucha, bo kotlet z ziemniakami, to dla dziecka żadna atrakcja. nie widziałam zresztą żeby ktokolwiek się garnął do żarcia obiadów z moich kolegów- co innego ciasto, słodycze itp, a te mają wielki problem z wygłodzonymi bachorami. dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×