Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba nie zachowalam sie ok

kolezanka ze studiow jest w ciazy, a ja powiedzialam jej, ze...

Polecane posty

Gość chyba nie zachowalam sie ok

W piatek na uczelni kolezanka z grupy powiedziala, ze ejst w ciazy, nie wiedzialam czy sie cieszy czy nie, bo mowila to tak obojetnie i wypalilam "o matko wspolczuje, teraz koniec ze studiami, planami i marzeniami". I wtedy ona spojrzala na mnie tak dziwnie i powiedziala ze mam racje, ze wlasnie ja strasznie zdolowalam i poszla. Nie chcialam jej zdolowac, ale ona zawsze mowila, ze nie chce dzieci, ze dziecko popsuloby wszystko. Jak nasza kolezanka opowiadala rok temu, ze jej siostra jest w ciazy to sama mowila, ze to za wczesnie, ze zmarnowane zycie itd. Dlatego myslalam, ze ona sie nie cieszy. Tak mi glupio, ze myslalam o tym wczoraj i dzis i zadzwonilam do niej, a ona do mnie ze nie gniewa sie, ale wlasnie jej uswiadomilam jak bardzo jest nieszczesliwa i, ze jej zycie sie skonczylo. Boze, przyczynilam sie chyba do jej depresji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zachowalam sie ok
uwazacie, ze powinnam jakos ja przeprosic czy pocieszyc? ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że Ty powiedziałaś na głos to, co ona czuła i myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfdsdfg
heh serio tak jej odpaliłaś ? Jak się dziewczyna cieszy to się jej gratuluję, jak jest załamana też się jej gratuluje i podnosi na duchu a nie do k***y nędzy dołuje, dobija i miesza z błotem ... pojechałaś z nią, super koleżanka z ciebie nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zachowalam sie ok
to byla spontaniczna reakcja:( po prostu palnelam to co mysle:O Jeszcze gdyby ona to powiedziala z entuzjazmem i radoscia a to tak obojetnie wiec ten caly nastroj tak sie udzielil mi i dlatego tak powiedzialam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zachowalam sie ok
nie wiem jak jutro moge ja pocieszyc. Cokolwiek powiem wydaje mi sie ze zabrzmi sztucznie i falszywie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka.... spontaniczna reakcja? jak ci jktos spontamnicznie powie 'ales utyla! a nogi masz jak slon' to tez bedziesz uwazac ze to w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zachowalam sie ok
dlaczego idiotka? to pierwsze co mi do glowy przyszlo, powiedzialam to co mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako studentka powinnaś mieć więcej wyczucia... sama w czasie studiów byłam w ciąży i z perspektywy czasu świetnie mi się wszystko poukładało, ale lekko nie było, chociaż byłam już jakiś czas mężatką i rozważałam ciążę. Nie rzuciłam studiów, nie straciłam marzeń a plany zrealizowałam,więc ciąża to nie koniec świata, raczej początek innego życia. Twoja koleżanka może nie zaakceptowała jeszcze swojego stanu, powinnaś raczej ją wspierać niż dołować. Możesz z nią pogadać, ale czasu już nie cofniesz. Trzeba umieć trzymać język za zębami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża niekoniecznie wiąże
się z końcem studiów, kariery i marzeń, no co wy dziewczyny. Jak byłam w waszym wieku (20+) to też w ten sposób myślałam, ale teraz jak mam 30 to myślę inaczej i wiem, że jeśli dziewczyna nie jest sama na tym świecie i ma oboje pracujących rodziców, lub emerytów i w miarę normalne gospodarstwo domowe (czyli oboje rodzice zatrudnieni lub pobierający świadczenia emerytalne i nie ubodzy, tylko co najmniej średnio zamożni) to wszytko będzie ok. Na zajęcia może chodzić dopóki się dobrze czuje, potem bierze się dziekankę na końcówkę ciąży, czas porodu i pierwsze tygodnie z noworodkiem, potem się reaktywuje studia a dziecku rodzice matki finansują nianię lub jeśli któreś nie pracuje może się samo nim zajmować. Dziewczyna może wystąpić o alimenty lub jeśli nie chce udziału ojca dziecka w decyzjach dot. tego dziecka to nie kieruje pozwu, ani nie umieszcza jego nazwiska w akcie urodzenia dziecka (tu trzeba przemyśleć dobrze decyzje, bo jak potem zechce wyjechać zagranicę to ojciec się może nie zgodzić i wtedy jest uziemiona w PL, a tak to nie ma nic do gadania). Jeśli zdecyduje się na bycie samotną matką przysługuje jej prawo do zasiłku i chyba jeszcze jakiegoś stypendium na uczelni (ale tu trzeba się już dowiedzieć). Jeśli tylko dziewczyna ma całodobową pomoc przy dziecku (dziadków, nianię, rodzeństwo) to nie ma najmniejszego problemu w kontynuowaniu nauki w trybie dziennym, rozpoczęciu kariery (z raptem pół rocznym opóźnieniem w stosunku do rówieśników, ale to jest nic, zważywszy na to ilu ludzi się dostaje na studia po roku-dwóch). Nim się obroni i zacznie pracować dziecko będzie już w przedszkolu i w niczym nie będzie jej przeszkadzało. Po przedszkolu też można mu zorganizować opiekę i nie mieć ograniczeń. Wszytko da się zrobić. Aborcja jest dla tchórzy (pomijając ciąże będące wynikiem przemocy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
setki kobiet zaszło w ciążę na studiach i studia skończyło, no, ale łatwiej jest robić z siebie"bohaterkę" tragiczną zamiast siąść i pomyśleć jak się zorganizować i co można zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża niekoniecznie wiąże
Powinnaś w ramach rekompensaty to wszystko teraz wyklarować koleżance, żeby zrozumiała, że to nie jest koniec świata i wcale specjalnie dużo nie straci. Co najwyżej będzie musiała uważniej filtrować potencjalnych kandydatów na partnerów, bo dziecko (szczególnie większe) przywiązuje się do takich osób i bardzo źle znosi rozstania, więc będzie musiała trochę wydorośleć, lub nie poznawać z nimi dziecka dopóki nie ma pewności, że będzie z tego coś poważniejszego niż fling.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam mężatką, mieliśmy swój dom, mąż pracował w delegacji a ja pracowałam w pewnej redakcji /zdalnie/ i finansowo było dobrze. Studiowałam dziennie, nie brałam dziekanki. Urodziłam na początku wakacji, do października trochę odchowałam i zostawiałam z nianią na godziny małą, albo brałam ze sobą na zaliczenie. W sumie to był już 5 rok, tylko kilka przedmiotów i seminarium. Później zostałam z nią w domu, weekendy spędzałam na kolejnej uczelni - robiłam specjalizację /mała zostawała u dziadków - pracujących/. Jak córka poszła do przedszkola ja zaczęłam pracować. Teraz jestem zadowolona bardzo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zachowalam sie ok
ale kolezanka nie bedzie studiowac przeprowadzi sie do malego miasteczka i bedzie tam mieszkala ze swoim chlopakiem. Dzis mi to powiedziala dlatego wlasnie przykro jej sie zrobilo jak tak powiedzialam. No i jak teraz ja pocieszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyslij jej sms: -studia trwają 5 lat a dziecko masz na cale zycie, za 2-3 lata wrocisz na zaoczne, skończysz i pójdziesz do pracy, gdy twój siedmiolatek będzie juz w podstawówce to byc moze my-twoi rówieśnicy będziemy na bezrobociu i będziemy odkladali decyzje o dziecku na czas nieokreslony. 30latka będziesz pracowala, studiowala i miala odchowanego dzieciaka, znam przyklad(fikcyjne imie) i wszystko sie ulozylo.gratuluje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej urodzic na studiach niz bimbać po klubach, po studiach od razu do pracy a dziecko do przedszkola, tylko zeby przeniosla sie na zaoczne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża niekoniecznie wiąże
Nigdy na zaoczne! Niech nie robi kilkuletnich przerw, tylko kilkumiesięczną (jak najkrótszą) i kontynuuje dzienne. Po zaocznych będzie miała problemy z dobrą pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża niekoniecznie wiąże
Niech nie marnuje życia z chłopakiem w małym miasteczku. To jej powiedz + wszytko to co wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech idzie na zaoczne i sie uczy, a to czy ktos ma problem z pracy po studiach nie jest wazna uczelnia, tylko znajomosci a papier jest dla pozorów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona juz postanowila. male miasto i koniec zycia. szkoda.mojej bratowej fundowali rodzice 2 lata studiowanie, a dzieckiem zajmowali sie na zmiane i kolezanki siedzialy jak ona szla na zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście może być jej bardzo przykro - w końcu miała studia które zapewne lubiła, grupę fajnych ludzi, wypady na miasto, a teraz będzie musiała przeprowadzić się do jakiegoś małego miasteczka, pewnie jeszcze mieszkać pod jednym dachem z teściami (no, chyba, że chłopak ma swoje mieszkanie), od rana do wieczora opiekować się dzieckiem, a po studenckim życiu zostaną tylko wspomnienia. A jeśli trafiła na wrednych teściów lub jej chłopak to burak, to łooooo.... przechlapane.... Co możesz jej powiedzieć i jak pocieszyć? Może powiedź jej, że tak naprawdę nic nie straciła, a może nawet zyskała. Dzieci rosną bardzo szybko i gdy jej maluch pójdzie do żłobka (lub przedszkola) to ona będzie mogła skupić się na dalszej edukacji (studia zaoczne). Poza tym, będzie mogła podjąć jakąś pracę, a wiadomo, że doświadczenie zawodowe bardzo się liczy. Powiedź jej, że ona ze swoim doświadczeniem szybciej dostanie lepszą pracę niż ci, co skończyli studia dzienne. Poza tym, gdy wy będziecie dopiero starać się o dziecko lub tonąć w pieluchach, ona już będzie miała swoje odchowane i będzie miała szansę się skupić na karierze. Tylko nie palnij znowu czegoś w stylu "w warzywniaku też może być fajnie" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poradź jej skrobanke, zycie na wsi to tak jak śmierć :o biedna zwariuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie z tymi zaocznymi? Jest całe mnóstwo kierunków, które w ogóle nie funkcjonują w formie studiów zaocznych. Przecież nie wiadomo co ta dziewczyna studiuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża niekoniecznie wiąże
"niech idzie na zaoczne i sie uczy, a to czy ktos ma problem z pracy po studiach nie jest wazna uczelnia, tylko znajomosci a papier jest dla pozorów!" Chyba w twojej wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża niekoniecznie wiąże
"ale ona juz postanowila. male miasto i koniec zycia. szkoda.mojej bratowej fundowali rodzice 2 lata studiowanie, a dzieckiem zajmowali sie na zmiane i kolezanki siedzialy jak ona szla na zajecia." Teraz to jestem na 200% pewna, że temat to ściema. Nikt zdrowy na umyśle w ten sposób nie postępuje. Nudzisz się autorko, co? Idź lepiej na spacer, złap powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic jej nie zrobilaś, nic nie palnęłaś, to ona palnęła 2miesiace temu, mysle ze ty jej nie dobijesz juz. takie jest zycie a ty sie ucz a nie kawaliry w klubach a potem jakieś ciaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas liczą się znajomości, a papier to zaoczne i prywatne i c**j wie co byle bylo i z krowy zrobią baletnice o ile zna dyrektora!a ze znajdy cesarza. przyjedz na Podlasie-uwierzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu byl kiedys temat ze studentka usuwala, to ją ktoś zrugał. a ona usunela ichlopaka rzucila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zachowalam sie ok
po pierwsze to nie ma naszych studiow zaocznych. Po drugie nie bede jej mowic jak to ma fajnie, bo uwazam, ze ma p********e, a chce jakos ja pocieszyc, ale watpie czy gadka o bezrobociu ja pocieszy. Po trzecie to nie ja pisalam: "ale ona juz postanowila. male miasto i koniec zycia. szkoda.mojej bratowej fundowali rodzice 2 lata studiowanie, a dzieckiem zajmowali sie na zmiane i kolezanki siedzialy jak ona szla na zajecia. " wiec nie wiem dlaczego ktos do mnie sie zwraca jak do autorki tego postu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×