Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak pomóc dzieciom

Gdzie mogę to zgłosić? Chodzi o pomoc małym dzieciom.

Polecane posty

Gość jak pomóc dzieciom
ja pilam w tym czasie winko,ale nie byłam pijana u mnie w rodzinie zawsze jest okazja,żeby wypic i zawsze pijemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkę w dupę coś ugryzło
chyba, że jest taka opryskliwa dla wszystkich tutaj:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
Widac tak rodzina, wszyscy pija, jedni mniej drudzy wiecej. Wczoraj wieczorem trzeba bylo dzwonic na policje, jak ktos Ci Autorko radzil, ale taka mysli przyszla Tobie dopiero teraz do glowy, jak wytrzezwialas? :P Sorry ale mieszasz sie w zeznaniach, najpierw napisalas, ze koles po nich przyjechal, a potem ze ojciec pijany auto prowadzil. Wybacz wiec, ale Ci za chooja nie wierze juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może autorka
może autorka jeszcze nie wytrzeźwiała? I nie pamięta jak to było dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym to olała. niech sobie chowają jak chcą, wychowają dziwke i menela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo dla rodziny.., dlaczego pozwoliliście prowadzić osobie pod wpływem alkoholu auto?? wystarczyło zabrać dzieci i jasno zakomunikować, że nigdzie nie jadą. A jak chcą to na piechotę, taksówką albo bez dzieci. Jak można chlać przy dzieciach?? nie mówię tu o lampce wina tylko o uchlewaniu sią. Moi rodzice są uzależnieni i powiem wam że nie ma straszniejszego widoku niż nachlana matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak to 'dlaczego'?
Bo są rodziną alkoholików :O Każda okazja dobra, żeby wypić:O No to wypili. Teraz naszła Cię relfeksja? Trzeba było wtedy zaprotestowac i uświadomic rodzinkę, że picie podczas imprezy dziecka jest niewskazane. Nie zrobiłas tego, bo pewnie sama zbyt pijana byłaś. Masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
Jakich konsekwencji pomocy oczekujesz? Chcesz, żeby opieka zabrała im te dzieci? Lepiej im będzie w sierocińcu, gdzie praktycznie zawsze jest przemoc od starszych dzieci, gdzie nikt ich nie przytuli, gdzie po prostu już całkiem będą same, przerażone, zagubione? Zastanów się co możesz tym dzieciom zrobić. Możliwe, że wypchniesz je z deszczu pod rynnę. Jak chcesz im pomóc to zorganizuj rodzinę, pomagajcie się zajmować tymi dziećmi, zapraszaj, że możesz w tygodniu posiedzieć z nimi itd. Nie wpychaj je w zimną machinę opieki społecznej. Ja wolałabym być nawet z rodzicami pijakami jako dziecko (bo przemocy nie ma prawda?) niż w sierocińcu, gdzie nikogo się nie ma, gdzie często starsze dzieci się znęcają, nawet są g***ty. Pomyśl o tych dzieciach, a nie o swojej wrażliwości, jaką ty jesteś wspaniałą, dobrą osobą i nie możesz patrzeć na patologię. Nie myśl o sobie tylko o tych dzieciach, jak dla nich to się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może najpierw pomyśl autorko czy ty jesteś taka porzadna? Albo czy ty byś chciała zając się tymi dziecmi i im pomóc? Pewnie nie do tego to nikogo nie ma,ale p**********ć i kapować to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos krecisz laska. najpierw piszesz'ze ktos po nich przyjechal potem ze ten ojciec sam prowadzil. no i tekst-dzieci bez kapieli pojda spac:-) no i co sie stanie od razu a poza tym jak widzialas,ze ojciec tych dzieci niby po pijaku wsiada za kolko to pytam sie ciebie-gdzie ty bylas,malpo jedna. chyba ze akurwt pod stolem lekzalas,nawalona jak bania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze cos,tym dzieciom kretynko to ty tylko mozesz zaszkodzic a nie pomoc. Albo reagujesz od razu albo dqj sobie spokoj,bo akurat wypicie przy dzieciach to nie zbrodnia.a z tego co czytam,to wcale az tacy nawaleni to oni nie byli.i zreszta ty wiesz akurat,ze oni czesto pija i dzieci zaniedbuja.skad to wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak pomóc dzieciom
Te dwa ostatnie wpisy to nie moje. Kuzyn nie wsiadł za kierownicę, przyjechał po nich jakiś chłopak. A ja nie piłam nic. Komunia i alkohol? To nie ja organizowałam, nie ja byłam gospodarzem tej imprezy, więc mnie nie pytajcie dlaczego. Fakt, że w rodzinie mojego ojca każda okazja do wypicia jest dobra. I co ja mam na to poradzić? Wracając do tych dzieci - może faktycznie macie racje, może opieką społeczną im tylko zaszkodzę. A wywiad rodzinny działa od dawna i jak już pisałam sytuacja miała miejsce nie pierwszy raz. Z tego co wiem, kuzyn i żona wiele razy byli we własnym domu "przyłapani" pod sporym wpływem alkoholu. Ponoć były sytuacje, że ta matka pojechała gdzieś autobusem do miasta, to to najstarsza dziewczynka sama wsiadała w jakiegoś busa i pojechała za mamą, bo "mama będzie piła i nie trafi do domu". Przypominam, że ta dziewczyna jest w wieku komunijnym, czyli 8? 9? lat. Nie wiem, dlaczego rodzice kuzyna nie reagują na te sytuacje. Z kolei siostra kuzyna opowiadała, że w środku nocy dostała tel od jego żony, żeby przyjechała, bo on chce ją zabić. Pojechała di nich w te pędy, a tam alkohol, dzieci płaczą, Ci się kłócą... A to, że teraz chcę coś z tym z robić to właśnie dlatego, bo mam wyrzuty, że wczoraj nic nie zrobiłam. Ale mądry Polak po szkodzie. Więc proszę nie pojeżdżajcie mnie, ja chcę tylko jakoś pomóc tym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to w Polsce właśnie jest
Kobieta się zainteresowała sytuacją, w której być może krzywdzone są dzieci, to została zjechana, że pewnie sama z nimi pije. No tak, a później Fakty zaczynają się od informacji: dwulatek zadźgany, 5-latka wypadła z okna itp. Jak nie macie nic mądrego do powiedzenia to weźcie przynajmniej nie zaśmiecajcie jednego z niewielu na tym forum naprawdę ważnego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izyda 33
tak to w Polsce właśnie jest> Zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci. Nikt nie udzieli konstruktywnych rad ale wszyscy potrafia pisac nie na temat... Autorko,trudna sprawa,cos z tym musisz zrobic,niech im chociaz kuratora przydziela.Dzieci tak od razu tez nie zabieraja,nie przesadzajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ). Czasem taka rozmowa może dużo pomóc, ludzie otrzeźwieją, zobaczą na to z innej strony, albo poprzestaną takich zachowań chociażby ze wstydu, lęku przed policją ( każdy powód jest dobry, byle tego nie robili ). Jesli to nic nie da, wtedy dopiero powinnaś interweniować (pomoc społeczna itp ). Jednak nie radze robić tego bez wcześniejszej rozmowy, trzeba dac im szansę, a czasem taka pomoc może jedynie zaszkodzić, wręcz spotęgować problem. Powiedz im np, że masz ich na oku, że będziesz ich obserwować i wpadać do nich. WIEM, że ktoś powie nie wtracaj się ble ble ble to ich życie i ze nie jesteś BOGIEM zeby kogos oceniać, ale uwierz mi, że w takich przypadkach lepiej być nadgorliwym i po prostu nie mieć racji ( zła ocena sytuacji ) niż odpuścić i pozwalać na krzywdę niewinnych istot. Bo dzieci są niewinne i bezbronne. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, po pierwsze zaznaczam, że nie czytałam powyższych wypowiedzi, więc jeżeli się powtórzę, to z góry przepraszam. Uważam, że bardzo mądrze myślisz, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przejmują się innymi. Po pierwsze, POROZMAWIAJ z tymi rodzicami - twardo, konkretnie wyraź swoje zdanie ( i niewazne czy jesteś sasiadka, kuzynką, koleżanką - jeśli powiedzą ze to nie Twoja sprawa, to powiedz ze Twoja bo to widziałaś i byłaś tego świadkiem ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×