Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Looooser

Kto z Was żyje w konkubinacie?

Polecane posty

piszę o tym dlatego moor bo widzę w twoim rozmowaniu ten sam brak dojrzałości jak w wyśmiewanych pannach z brzuchami . Tyle tylko ,zę one karykaturalnie podchodzą do nauk swojego kościoła a ty do powagi sytuacji . A ktoś kto lekceważy ślub a jednak go bierze - ile czasu trzeba żeby popadł w kłopoty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - nie, dlatego podpisujemy umowy, ale to już nie brzmi tak dostojnie. Właśnie o to chodzi, że ja widzę różnicę między emocjonalna stroną związku gdzie słowo "przysięga" ma swoje silne, wiążące znaczenie przez cały moralny i emocjonalny bagaż jaki za sobą niebie, a "zawarciem związku małżeńskiego" który reguluje kwestie prawne i w sumie na początku miłości nie miał nawet w założeniu. W końcu małżeństwo powstało na długo przed czasami kiedy państwo młodzi mogli się dobrze poznać i pokochać zanim wymieniono pannę młodą za trzy krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest demagogia moor . szukanie wykrętów żeby nie nazywać rzeczy po imieniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - problem w tej rozmowie jest chyba taki, że dla Ciebie lekceważenie samego papierka jako wyznacznika oddania partnerowi i powagi podejścia do związku automatycznie oznacza brak tych dwóch ostatnich. Nie lekceważę prawa, w tym świetle jak najbardziej szanuję tą instytucję - po prostu nie traktuję jej jako wyznacznik miłości. Od umowa którą należy szanować po jej zawarciu. Nie lekceważę też bycia w związku, odpowiedzialności za jego trwałość i za dobro partnera. Nie lekceważę moich obowiązków jako partnerki. Twierdzę tylko, że z racji bycia w związku kupę lat i spełniania wszystkich moralnych i prawnych wymagań z tym związanych ślub naprawdę niczego dla mnie nie zmieni. Więc mogę z nim poczekać do czasu aż będzie mnie stać na to by był taki jaki ja chcę i chcę mieć z tego radochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to jest właśnie nazywanie rzeczy po imieniu i unikania dorabiania ideologii tam gdzie jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie ślub nie jest papierkiem :) to decyzja . a jeśli lekceważąco mówię i myślę , jesli lekceważąco działam w sprawie tej decyzji - to jak to o mnie świadczy ? nie mniemam o sobie ,ze ja wymyślę coś czego przede mną nie wymyślił ktoś inny , nie oszukuję sama siebie ,ze wszystko co tradycyjne jest złe a nowe dobre - patrzę na tych , którzy żyli przed mną ,pokolenia małżeństw które były zawierane tylko raz i widzę jedno . ślub to nie papierek ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - znowu zakładasz, że masz rację i jeszcze dopisujesz założenia które nie padły. Nikt nie powiedział, że ślubu są złe. Jeżeli ktoś ma Twoje podejście - super, niech bierze ślub z całym poczuciem wielkiej decyzji. Jeżeli ktoś ma moje podejście, dzieli życie z drugą osobą przez lata bez ślubu i nie widzi tego jako istotnego kroku, bo wszystkie istotne już dawno zostały podjęte - też super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"allium piszę o tym dlatego moor bo widzę w twoim rozmowaniu ten sam brak dojrzałości jak w wyśmiewanych pannach z brzuchami . Tyle tylko ,zę one karykaturalnie podchodzą do nauk swojego kościoła a ty do powagi sytuacji" a a ta dalej nie moze zrozumiec ze ludzi sa rozni ;-) ;-) coz za zafiksowanie;-) a A ktoś kto lekceważy ślub a jednak go bierze - ile czasu trzeba żeby popadł w kłopoty ? a na pewno mniej niz ten kto sie tak nadyma ze o malo mu zylka nie pojdzie - w dniu slubu;-) as easy as it is;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I masz rację - gdybyś ty lekceważąco do tego podchodziła (tzn. do decyzji) to byłby to problem. Dla mnie to papierek bo wszelkie istotne decyzje już dawno podjęłam, więc do podpisania papierka mogę podejść lekceważąco w tym znaczeniu, że czy ja to podpiszę teraz, za 10 lat czy wcale nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"allium dla mnie ślub nie jest papierkiem to decyzja . a jeśli lekceważąco mówię i myślę , jesli lekceważąco działam w sprawie tej decyzji - to jak to o mnie świadczy ?" a ze jestes spieta po pachy;-) a nie mniemam o sobie ,ze ja wymyślę coś czego przede mną nie wymyślił ktoś inny , nie oszukuję sama siebie ,ze wszystko co tradycyjne jest złe a nowe dobre - patrzę na tych , którzy żyli przed mną ,pokolenia małżeństw które były zawierane tylko raz i widzę jedno . ślub to nie papierek " aa i jak powatrza - z uporem maniaka - w kolko jedno i to samo;-) i przez ze sie tak zapatrzyla na wstecznosc to ie widzi tego co dzieje sie teraz - pozostaje serdecznie wpsolczuc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moor - przecież n a tym polega dyskusja - że mówiąc cos czy pisząc uważam ,ze mam rację i ty podobnie . Jaka byłaby to rozmowa jakbym w kazdym zdaniu wyrażała niepewność co do swoich poglądów , niepewność co do swoich własnych przemyśleń ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland - mysle, ze ta pogawedka z allium jest zabawna - tacy ludzie jak ona maja ciasne glowy i wychodza z zalozenia ze kto nie znami , ten przeciw nam - w sensie kto nie mysli jak ja - mysli zle;-) jest jesdnoczesnie rozkoszna w tym uporze maniaka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy zmieni czy nie zmieni - nie wiesz :) tak jak pisałam - ślub jest decyzją nieodwracalną i tylko biorąc go mozesz powiedzieć czy coś ise zmieniło czy nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] allium moor - przecież n a tym polega dyskusja - że mówiąc cos czy pisząc uważam ,ze mam rację i ty podobnie . " aa hahahah - i jeszcze aspiruje do dyskusji;-) podczas gdy nawet z sama definicja jets na bakier;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - tylko, że ja nie zakładam, że Ty się mylisz ani nie używam określeń "jak oszukiwanie samej siebie" w domyśle sugerujących postawę drugiej osoby. Czasem warto przyjąć punkt widzenia rozmówcy zanim mu coś zarzucimy, zwłaszcza jak rozmówca kilkakrotnie wyjaśniał podstawy dla swojego subiektywnego punktu widzenia który odnosi się wyłącznie do własnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak jeszcze raz powtarzam - ślub jest dla ludzi dojrzałych i świadomych , pewnych tego czego chcą albo choć gotowych do podejmowania wyzwań i silnych na tyle , żeby słowa dotrzymać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ślub jest decyzją nieodwracalną i tylko biorąc go mozesz powiedzieć czy coś ise zmieniło czy nie " a dokladnie;-) a rozwody nie istnieja;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - i nawet w tej Twojej definicji spokojnie mogę brać ślub z marszu, w jeansach i brudnych butach, bo Twoje wymogi dawno spełniłam. Więc trochę brak konsystencji w tej definicji jeżeli o mnie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moor - nie odpowiadam za to czego domyślasz sie czytając moje wypowiedzi i nie odpowiadam za twoje domysły . Wierz mi , gdybym chciała napisać coś przykrego o twoim rozumowaniu - napisałabym to . Nie mam zwyczaju obrażać ludzi tylko dlatego ,ze maja inne zdanie na dany temat i jeszcze są w tym konsekwentni . Głupców - ignoruję do czego masz przykład nawet na tym wątku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mimo to zarzuciłaś mi niedojrzałość tylko dlatego, że moje zdanie jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nie spełniasz moor - bo ktoś dla kogo ślub jest brany dla zabawy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moorland Allium - tylko, że ja nie zakładam, że Ty się mylisz ani nie używam określeń "jak oszukiwanie samej siebie" w domyśle sugerujących postawę drugiej osoby. " a Moorland - ja mysle, ze allium i tak cie nie zrozumie;-) z tego co napisala wynika ze dla niej "dyskusja" to jakas szrapanina polegajaca na przekonaniu drugiej osoby do swoich pogladow, wlasnie poprzez insynuuowanie ze druga strona sie "myli", a prawda jeste tylko jedna - brzmi znajomo?;-) Laska nie ma pojecia co to jest swobodna wymiana opinii , widocznie u niej w domu nie bylo takich wzorcow;/ a allium jednak jeszcze raz powtarzam - ślub jest dla ludzi dojrzałych i świadomych , pewnych tego czego chcą albo choć gotowych do podejmowania wyzwań i silnych na tyle , żeby słowa dotrzymać ." a ona ciagle powtarza cos jak 5-latek kt nie moze sie pogodzic ze mama nie kupila ulubionej zabawki i tupie nozka;/ to jeest jej sposob "dyskusji" - bardzo popularny dla tego gatunku osob;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarzuciłam niedojrzałość twojemu rozumowaniu - nie tobie . Widzisz- drobna różnica a wiele mówi o człowieku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tutaj przyklady jej "dyskusji": "allium Wierz mi , gdybym chciała napisać coś przykrego o twoim rozumowaniu - napisałabym to ." a naprawde - takie rzeczy musiala wyniesc z domu rodzinnego;/ a Moorland a mimo to zarzuciłaś mi niedojrzałość tylko dlatego, że moje zdanie jest inne." a bo ona sie broni - postrzega swiat jako obrone i atka, tak mysle;-) musi miec wroga - chocby anonimowego na ogolnodostepnym forum;-) a allium raczej nie spełniasz moor - bo ktoś dla kogo ślub jest brany dla zabawy ...." a allium nawet nie zauwaza ze przynudza piszac po 10 razy to samo, co nie?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą czepianie ise albo gramatyki albo ortografii , wymienianie sie cytatami co kto i kiedy napisał jest nieodmiennym zwiastunem zbliżającego sie końca rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzałość rozumowania wynika bezpośrednio z dojrzałości danej osoby, tego na ile jest w stanie ocenić dana sytuację i wyprodukować to rozumowanie :P Co nie zmienia faktu, że zarzucanie jakichkolwiek niedociągnięć czy to osobie czy zdaniu tej osoby tylko dlatego, że rozumowanie opiera się na innych standardach i wartościach niż Twoje własne nie dobrym argumentem w żadnej rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - czasem warto uważać na to jakich argumentów się używa, zwłaszcza kiedy dyskusja dotyczy własnego punktu widzenia, a umniejszanie wartości czyjemuś podejściu ani nie sprawia, że status Twojej opinii się zmienia (nadal jest Twoja i dotyczy tylko Ciebie), ani nie umila rozmowy. Ja póki co znikam, trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moorland Co nie zmienia faktu, że zarzucanie jakichkolwiek niedociągnięć czy to osobie czy zdaniu tej osoby tylko dlatego, że rozumowanie opiera się na innych standardach i wartościach niż Twoje własne nie dobrym argumentem w żadnej rozmowie" aa swiete slowa morrland, pozostaje juz mi tylko powiedziec amen;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja zawsze szukam kogoś kto ma inne zdanie , inny punkt widzenia , inne przmeyślenia - jaki sens jest spotkać ise w rozmowie z kimś kto ma takie samo zdanie jak ja ? czego sie dowiemy ? czego nauczymy ? co nowego poznamy ? jeśli natomiast spotykam kogoś kto ma inne zdanie - to bardzo dobrze . Jeśli tenn ktoś czasami czuje sie zaatakowany - też dobrze - bo albo czegoś innego sie dowie i może zechce przemyśleć swoje stanowisko albo przeciwnie - umocni sie w tym w czym jest a z kolei ja dowiem sie czegoś innego . Nie ma co sie tka obrażać moor - człowiek dojrzały umie wyciągnąć korzyści z każdego położenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarzucasz mi moor to co sama robisz- ty też przedstawiasz tylko swoje zdanie a jednak uważasz , że ty masz takie prawo - a ja nie :) ciekawe dlaczego ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×