Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina82

Reaktywacja topiku Aśki - zapraszam.

Polecane posty

Gość Eveeelka
Hej hej, u mnie przez ostatnie dni srednio...nie jestem zadowolona bo kiedy weszlam na wage po niemal tygodniu scislej diety zadnego spadku nie ujrzalam, wrecz przeciwnie, bylo 55...w obwodzie niby ubylo po jednym cm w biodrach, brzuchu i talii ale to w ponad miesiac czasu wiec wyniki marne... Ogolnie to jakos nie moge wyeliminowac tych swoich dni z obzarstwem, trzymam sie, pilnuje a predzej czy pozniej i tak musze sie nazrec za przeproszeniem... No ale dzialam dalej mimo tych porazek bo nie ma mowy o powrocie kilogramow! Pzdr:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey Nie pisałam bo miałam strasznie zalatane dni. Na wadze dawno niewidziane 76, tyle tylko , że okupione stresem bo zostałam w straszny sposób wywalana z pracy. Maskara po prostu, jacy ludzie są podli. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Napiszę po prostu , że potraktowano mnie strasznie.Nie zasłużyłam sobie niczym na takie potraktowanie. No ale waga spadła i to jedyny pozytyw. Teraz dochodzę do siebie i dalej szukam pracy. Dietowo chyba dobrze, skurczyłam żołądek i nie mam już takiego łaknienia jak dawniej. Wystarczają mi dużo mniejsze porcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, fajnie dziewczyny, ze jeszcze tu jestescie. MamoKamilki, jakbym mieszkala blisko Ciebie, to wierz mi, ze na pewno wyciagnelabym Cie pospalac troche. Pomagam Izie, bo sama zawsze bylam zaopatrzona w te kilka kg wiecej i wiem jak to ciezko. Zwlaszcza jak kazdy bierze Cie za skonczonego zarloka, ktorego nadrzednym celem jest wcinanie bez umiaru. Ja ciesze sie, ze udaje mi sie ja zmotywowac, bo to jest ten pierwszy kopniak na rozped:-) A z corka najmlodsza tez mam klopot. Na szczescie chodzi chetnie, choc ubierac sie rano nie chce. Ale wypelnilam aplikacje do specjalisty, zeby sie jej przyjrzeli. Wiem, ze polowa winy lezy po mojej stronie, bo jako najmlodzsza jest rozpieszczona i rozleniwiona. Ale sa pewne sprawy, ktorych nie zmienie, bo nie wiem jak. Tega wspolczuje, ze stracilas prace, ale z drugiej strony skoro potraktowali Cie tak zle, to lepiej dla Ciebie nie siedziec w takim bagnie. Denerwuje mnie to, ze z tego powodu, ze rynek pracy wyglada jak wyglada, ludzi traktuje sie jak bydlo. Nie powinno tak byc. Bez wzgledu jaka prace sie wykonuje, kazdy pracownik zasluguje na szacunek. A tu chamstwem wszedzie ocieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Tega trzymam kciuki za znalezienie nowej pracy. Obyś tym razem trafiła na porządnych ludzi. Ja jetem pełna obaw co do nowej pracy tzn ludzi których tam poznam bo raczej obowiązki mnie nie przerażają. Zaraz idę pojeździć na rowerku bo to akurat jest za darmo. Nie moge już wysiedzieć w domu . Tyle dobrego ,że mogę z córcią trochę pobyć a jak jest w przedszkolu to mam czas na gotowanie. Ostatnio przyznam się to obiady niedietetyczne były bo i naleśniki i placki ziemniaczane . Chodzą za mną racuchy z jabłkami , więc pewnie jutro usmażę . Dziś na obiad pstrąg z surówką z białej kapusty. Pysiaku dobrze że córkę przebada specjalista. W sumie to ja szukam pomocy od dawna bo jak pisałam niepokoiły mnie różne jej zachowania. Mam nadzieje ,że psycholog w przedszkolu jej się przyjrzy jak zachowuje się w grupie dzieci. Bo tak to zawsze była badana indywidualnie i wychodziło na to ,że to ja wymyślam problemy. Dzisiaj np było wszystko w porządku rano bo powiedziałam jej ,że to ostatni dzień w tym tygodniu idzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Zaczal sie sezon na Halloween. Moje dzieci byly dzis w szkole w kostiumach, a wieczorem i dziemy na impreze. Jedyna okazja w tym kraju, zeby obejrzec pokaz fajerwerkow z prawdziwego zdarzenia. Zatem dzien wolny od cwiczen. MamoKamilki za mna frytki tak chodzily i w koncu dzis je zjadlam. Czsem trzeba:-) Byleby potem sie ruszyc, zeby spalic, wiec jak tylko mozesz to wskakuj na rowerek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Przepraszam że tak długo nie pisałam. Na uczelni dobrze dziś był drugi zjazd trzymamy się we 3-4 z dziewczynami fajne są byłyśmy dzisiaj na kawie po zajęciach. Poza tym od 2 tygodni nie wiem co się dzieje ale mam jakiegoś doła albo chce mi się płakać albo chodzę rozdraźniona teraz mam okres nie wiem czy to kwestia tego jesieni czy czego innego. Ogólnie wazę 73,5 kg więc 2 kilo przybyło bo pozwalałam sobie w pracy na coś słodkiego czy na zapiekankę. Jestem teraz w złej kondycji psychicznej nie chce się nad sobą użalać ale nie czuję się atrakcyjna z tą wagą i w ogóle. Byłam wczoraj u fryzjera podciełam włosy tak o 2 centymetry żeby je odświerzyć poza tym pracuje na popołudnia na nic nie mam czasu rozmawiałam z szefową i ma mi dawać też ranki. Mam ochotę gdzieś wyjść z kimś na kawę pogadac a nie mam z kim brakuje mi takiej przyjaciółki od serca i chłopaka ale nie to że chce mieć kogoś na silę ale kogoś z kim mogłabym porozmawiać na każdy temat mieć w tej osobie oparcie i kogoś normalnego kto nie myśli tylko o seksie owszem seks jest ważny i przyjemny ale są też inne ważne rzeczy. Brakuję mi też w domu swojego konta bo ja mówiłam mam pokój z rodzicami i nie mam się gdzie wypłakać nawet czy posiedzieć w samotności. Rodzice do nowego mieszkania wyprowadzą się blizej wiosny. Nie chce narzekać bo w porównaniu z tym co było rok temu to teraz jest bajkowo ale jest mi źle nie ukrywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam odchudzaczki :) MamoKamilki w zeszłym roku rozmawiałam ze znajomą, która jest nauczycielem w szkole podstawowej i mimo przygotowania pedagogicznego nie mogła sobie poradzić z niechęcią syna do przedszkola. Dosłownie cały wrzesień minął a on nadal płakał i histeryzował że nie chce chodzić. Miała spotkanie z psychologiem, który bardzo dużo im pomógł. Otóż duzo zależy od podejścia nie tylko dziecka, ale i rodziców. Jesli wchodzisz rano do pokoju córki i budzisz ją do przedszkola, nie możesz mówić : Kamilko jak się dzisiaj czujesz, musimy się ubierać do przedszkola ( dzieci zle odbierają słowo " musimy" ) nie możesz mówić ściszonym i smutnym głosem. Po prostu wchodzisz, klaszczesz rękowa i mówisz: Kamilko wstjemy, jaki piękny dzień dziś mamy, ciekawe co Pani w przedszkolu przygotowała dla Was dzisiaj, pewnie będą nowe zabawy, ale super nie ( cały czas się uśmiechasz), mówisz: jak będę Cię odbierać to wszystko mi opowiesz, ja już nie mogę się doczekać a ty? Nie wiem czy napisalam to zrozumiale, bo inaczej się coś mówi i pokazuje niż pisze, ale mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. Coś w tym jest, bo pamiętam jak jedna z moich koleżanek zapisując dziecko do zerówki tak się strasznie bała i przejmowała jak jej córka sobie poradzi, że wszystkie jej emocje udzieliły się dziecku. W efekcie dziewczynka przez pierwsze półrocze była wkoło smutna, mało jadła, ciągle wymyślała że boli ją brzuch żeby tylko nie pójść do szkoły. Moja starsza córka tez nie chodziła do przedszkola, poszła dopiero do zerówki i jak zaniosłam papiery do szkoły to razem z nią, poprosiłam P.Dyrektor, bo akurat była, żeby pokazała jej sale i opowiedziała jak fajnie jest w szkole ( oczywiście bałam się, ale w żadnym wypadku nie pokazywałam tego dziecku,nawet przy niej nie poruszłam takich tematów), przedszkole, dzieci, panią i wszystko w tym związane przedstawiałam pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, dzis nie dalam sie swej pazernosci i zamiast loda zjadlam jablko. Gdybym miala. nieziemska na niego ochote, to pewnie bym sie pokusila. Ale tak chyba z nudow do filmu chcialam go capnac. Taki maly sukcesik :-) Marta biorac pod uwage twoje problemy, ja udalabym sie do lekarza po porade. Sama znasz sie najlepiej i wiesz, czy to stan przejsciowy, czy nie. Nie mecz sie sama, lepiej poszukaj wsparcia. Mysle, ze slodycze dostarczaja Ci krotkotrwalej przyjemnosci, a potem trawi Cie poczucie winy. Nie daj sie zapetlic, tylko zbierz sily i dalej walcz o siebie. I jeszcze jedno ode mnie: zacznij sie ruszac. Wyzwol troche endorfin i badz z siebie dumna. Chcesz miec szczuplejsze cialo, to nad tym popracuj. Jesli nie schudniesz przez cwiczenia, to chociaz poprawisz sylwetke. Wez to sobie do serca. Kalina jak zawsze sie ciesze, ze zagladasz :-) MamoKamilki to dobre wskazowki, choc z doswiadczenia wiem, ze ciezko zapanowac nad emocjami. A dzieci wyczuwaja falsz na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaku jak wiem, że łatwo się wymądrzać kiedy każdy przypadek jest inny i tak jak piszesz trudno zapanować nad emocjami. Ja wiem ze mama Kamilki nie raz pisała że Kamilka ma problemy z akceptacją w otoczeniu, dlatego tak mnie naszło by wtrącić swoje 5 groszy :) Mamo Kamilki trzymam kciuki za Was, będzie dobrze, najważnejsze to dobre nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, No i znow udalo mi sie zwalczyc chetke na loda, choc pietki z nutella sobie nie odmowilam. Corka mojej kolezanki zaczyna smuklec, a minely dopiero dwa tygodnie. Zanikaja jej boczki i brzuszek jakby mniejszy. Jest bardzo szczesliwa z widocznych efektow i zmotywowana do dalszej walki. Dziewczyny trzymam za was kciuki, wiem, ze kazda z was stac na walke o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Wekend nie był zły dietowo. Bałam się czy kilogramy nie będą wracały bo "zawiesiłam" siłownie . Nie mam pieniędzy na karnet. Mam jakiegoś doła. Wszystko widzę w czarnych barwach. Waga to 77 kg więc całkiem dobrze. Zaczynam realnie myśleć o 75 , które było moim nieosiągalnym marzeniem a teraz jest całkiem blisko. Od wczoraj mam okres a mimo to nie zauważyłam jakiegoś wzrostu wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! dzięki dziewczyny za rady . Dzisiaj po weekendzie było lepiej niż się spodziewałam. Wstałyśmy o 6 przez tą zmianę czasu i grzecznie się ubierała . Rozmawiałam z nią o przedszkolu i spokojnie została. Jutro ma ważny dzień bo pasowanie na przedszkolaka. Ciężko mi czasami zapanować nad emocjami . Bo zdarza mi się podnieśc głos na nią. Weeknd minął szybko ale nikogo nie odwiedzałyśmy. Niestety trochę mnie poniosło i zżarłam prażynki całą paczkę. Jestem przed okresem i już czuję się fatalnie .. Za tydzień rozpoczynam pracę i teraz czekają mnie badania. Pysiaku gratuluję silnej woli ,że nie dałaś się skusić na loda. Mnie nawet nie ciągnie do lodów tylko do czekolady. Byłam już na zakupach ale nie kupiłam. dzisiaj na obiad pierś kurczaka z warzywami na patelnię.Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, no tak sie staram, zeby tego slodkiego nie jesc codziennie. Bo to moj nalog taki, wiec kazdy dzien, gdy uda mi sie uniknac pokusy, to juz cos Chociaz sie ruszam sporo, to jednak wszystko, co zjem ma wplyw na organizm. Tega mam nadzieje, ze nabierzesz wiatru w zagle i wyjdziesz z dolka. A wagi gratuluje. Nawet jesli nie mozesz isc na silownie, to na spacer zawsze mozna sie udac. Swieze powietrze dziala cuda :-) MamoKamilki nie podjadaj ;-) A gdzie Evelka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, o Malinka, jak zwykle z zaskoczenia. Zakladam, ze udaje Ci sie utrzymywac wage dwucyfrowa. Trzymam kciuki za 95kg :-) Co tam u reszty dziewczyn? Piszcie, bo w koncu przyjdzie czas, ze bedzie tutaj calkiem glucho. U mnie wczorajszy dzien to jeden z tych slabszych. Na obiad krokiety, wiec tlusto. A smazac nalesniki, zjadlam chyba 4. A to jeszcze nie wszystko. Bede musiala uwazac przez kilka dni, zeby to wyrownac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justii84
Witam Was :) uśmiecham się choć u mnie nie jest różowo, niestety powoli zaczynam wątpić w to,że schudnę, nie było mnie u Was 9 miesięcy, mam cudowną 3miesieczna córeczkę,ale mam i 98kg na wadze:( Hania przez 3 miesiące ostro dala mi popalić,miała kolki,ma nietolerancję laktozy,niemal nic nie jadłam,a mimo to nie schudłam :( nie mogę już na siebie patrzeć,jestem przerażona i załamana :( właśnie dostałam wilczego apetytu, nie bardzo mam czas na treningi, ale mam orbitrek i zaczynam na nim ćwiczyć,mój cel to 70kg,ale jak będzie 75 też będzie ok:) od piątku zaczynam dietę Ewy Chodakowskiej,mam tylko nadzieję,że brzuszek Hani to wytrzyma (karmię piersią), dawniej ważyłam ok70kg przy wzroście 175 cm i jak dla mnie było ok:) w ciąży z synem przytyłam 40kg,schudłam do wagi 86kg w 10miesiecy,a z Hanią przytyłam 24kg,jestem 3 miesiące po porodzie i wyglądam jak karykatura :( mój cel nr 1 to waga ok 85 kg w Święta musi się udać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi bardzo sie ciesze, ze nas odnalazlas. Gratuluje coreczki. 3miesiace. Jak ten czas leci :-) Ja utrzymuje wage ok 74-75kg a wzrost mamy podobny i jestem calkiem zadowolona z wygladu. Choc na brzuchu mam jeszcze troche tluszczu dobrze zadomowionego, ktory mnie juz chyba nigdy nie opusci. Nadal cwicze, zeby mnie apetyt nie zgubil. Trzymam kciuki za Twoj sukces :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justii84
Pięknie schudłaś,zresztą wszystkie pięknie schudłyście :) gratuluje :) mam nadzieję,że i mnie się uda:) celuję w miarę realną wagę,nie za niską nie za,wysoką,ale będzie ciężko... Mam pytanie może ktoś polecić dobrego dietetyka w Krk.ale nie na Gancarskiej,bo tam mimo zapewnień,ze dadzą mi dietę jak karmię po tym jak zapłaciłam na wizycie powiedziano,że mam przyjść jak skończę karmić.... Od stycznia chcę zacząć dietę fenotypową ,ale to jest dieta eliminacyjna i przy karmieniu nie mogę,choć chudłam na niej ładnie.... cieszą mnie Wasze spadki wagi i dają nadzieję,że i mnie się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! super Justi ,że do nas wracasz. Gratuluję córeczki. A jak synek się chowa? Ja znam dietetyka tylko na Garncarskiej . Tam chodziła moja koleżanka prywatnie. i ładnie schud ła.Oczywiście dziewczyny ładnie schudły oprócz mnie. Piszę z Wami juz chyba z przyzwyczajenia bo waga waha się w granicach 91-93 kg a po porodzie to ja jestem cztery lata. Niedługo znowu zacznę pracować i to fizycznie to może coś poleci szybciej. Chce znowu wrócić do I celu bo coś się oddalam od niego. dieta nie najgorzej ostatnio ale na wadze więcej bo i okres jest. Są dni bez słodkiego ale i takie jak coś pojem. Badania do pracy już porobione . Także czekam tylko do przyszłego tygodnia Myślę nad prywatnym psychologiem dla Kamilki . Pewna znajoma mi ją poleciła. KAmilka nadal śpi ze mną i przy zaświeconym świetle nad czym cierpi moje pożycie z mężem. Co prawda nie myślę o drugim dziecku bo się boję ,że będą takie same problemy jak z Kamilką. Ale gdzieś tam po cichu mi się marzy. Udało Ci się mieć parkę Justi. Trochę zazdroszczę . A jak Twoje studia ? Bo chyba pisałaś pracę magisterską ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justii84
Hej, synek chowa się dobrze,choć nadal nie przesypia nocy i budzi się min raz w nocy,a Hania budzi się tylko raz:) w marcu zdawałam egzamin adwokacki i zdałam :) za rok do pracy,dlatego muszę schudnąć ;) MamoKamilki damy razem radę i schudniemy:) a co się działo z Kamilką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, MamoKamilki, to razem z Justi mozecie startowac do celu I :-) Jesli gdzies Ci po glowie chodzi drugie dziecko, to jako mama trojki moge Ci powiedziec, ze kazde dziecko jest inne. A Kamilka nie jest obciazona genetycznie. Moze mlodsze rodzenstwo mialoby na nia pozytywny wpyw. Justi byla tu z nami dziewczyna Patinia, ktora karmiac schudla raz dwa dzieki diecie ustalonej przez dietetyczke. Wydaje mi sie, ze zbilansowana dieta, wykluczajaca nadmiar cukrow i tluszczu, powinna Ci pomoc. A karmienie to okres zwiekszonego zapotrebowania energetycznego, wiec nawet jesli przyjmiesz nieco mniej niz 2000kcal, to waga powinna powoli spadac. Pamietam, ze Patinia jadla b. duzo ryb. To chyba najlepsze zrodlo bialka i napewno najlepsze danie na kolacje. Wiec zacznij moze od ustalenia co mozesz, a czego nie mozes, jesc. No i tez regularnosc posilkow jest wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nastała weekendowa cisza. Dziewczyny nie zostawiajcie mnie bo już nie daje rady. Wszystko jest nie tak jak być powinno. W przedszkolu katastrofa a w dodatku mąż zupełnie olewa problem. Nie mam wsparcia w nim. Czasami się czuję jak samotna matka. gdyby nie rodzice nie dałabym rady. KAmilka bije dzieci i dzisiaj jej dałam karę ale nie zrobiło na niej wrażenia. Dietowo tez nie najlepiej dzisiaj. Zajadam nerwy i nie zdziwię się jak jutro będzie 93 kg a już było 91 . Psychicznie to działa na mnie dołująco . Powinnam coś zrobić tylko dla siebie zadbać i poczuć się lajtowo, ale nie mam siły na nic. I jak tu myśleć o drugim dziecku jak mój mąż zupełnie nie nadaje się na ojca o czym się przekonałam nie raz. Musiałam się Wam wyżalić.. Mam nadzieję ,że już koniec z podjadaniem i dzień , dwa się udaje a potem katastrofa i waga rośnie. MAm nadzieje ,że przez weekend coś napiszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest wlasnie nasze przeklenstwo. Jest stres, trzeba go zajesc. Pora na relaks, najlepiej cos przekasic. Smutek mozna chwilowo zalatwic czekolada. I tak w kolko, a tylek rosnie. Zawsze zazdroscilam ludziom, ktorzy chudli w wyniku stresu, bo ja zwykle w takich chwilach wcinam jak szalona. Nie wiem MamoKamilki co Ci doradzic z problemem corki. W przedszkolu widzieli pewnie rozne przypadki, moze wychowawczyni cos poradzi, jak postepowac z Kamilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Kamilki tak to czasem jest dziećmi , moja córka ma 11 lat a nadal chce spać ze mną, codziennie spala do 6 roku życia. Potem urodził się synek i tym sposobem nie przespałam ani jednej nocy przez 10 lat.Z tematem męża też sobie daruje bo nie mam z nim wsparcia wcale , zresztą mieszka 400 km od nas bo pracuje w innym województwie i przyjeżdża co drugi tydzien. Pocieszę was , że obecnie mam luzik, czyli jest nadzieja. Wagowo znowu u mnie dziwnie, bo nie mam stabilizacji teraz mamy w domu jelitówkę więc znowu jakiś dół. Waga tez rośnie bo nie ćwiczę, mam zamiar odnowić karnet na siłownie ale dopiero od 10 po pensji. Pozdrawiam Was dziewczyny i nie dajcie się złym myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justii84
MamoKamilki rozumiem Cię,chociaż nie wiem jaka jest Twoja Kamilka,mój syn od 18miesiecy przespał może 5nocy,każdej nocy budzi się min raz,ale regułą jest min 3 razy, jest bardzo żywy,może nie nadpobudliwy,ale mega żywy... Hania znowu dawała czadu,ale już jest ok,choć sporo trzeba ją nosić na rękach,ale przesypia noc:) aaa i przez 3miechy usypialiśmy ją przez 2h w nocy lulając w łazience przy włączonej suszarce... A i przez 6tygodni każde karmienie to była katorga,bo Hania walczyła z cycem... Nie wiem,czy jest łatwe macierzyństwo... a teraz o mnie ja jestem cały czas jestem zmęczona,nie mam siły na nic,tylko bym spała,a do tego mam wilczy apetyt... ja też już nie mam siły. :( ale mam wsparcie męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Moja 3 latka też budziła się co noc, do tego piła Bebiko czasem 2 razy w nocy. Świadoma że za kilka miesięcy znow będę się budzić co noc, postanowiłam ją tego oduczyć bo nie dałabym rady wstwać do 2 dzieci. Na początku było ciężko. Zaczęłam jej tłumaczyć że jak się w nocy oobudzi to ja jej mleczka nie zrobie, mleczko pijemy tylko rano i wieczorem, w nocy śpimy. Oczywiście że się obudziła i wołała, wtedy poprostu stanowczym głosem powtarzałam że w nocy mleczka nie pijemy, jak będzie rano to jej zrobie. Minął już miesiąć i choć czasem jeszcze jej się zdaża obudzić w nocy i zawołać mleko, to ja mówie że jest noc i śpimy, mleko będzie rano. Od miesiąca też śpi ze starszą siostrą. Wcześniej takie próby były nie raz, ale za szybko odpuszczałam jak mała się budziła i wołała mleko. Teraz postanowiłam być stanowcza i nie odpuszczam. xxxxxx MamoKamilki sróbuj się dowiedzieć dlaczego córka bije inne dzieci, może jej dokuczają, a wychowawca nie zwraca na to uwagi. Rozmawiaj z nią dużo, pytaj, tłumacz tylko nie krzycz, nawet jak na początku nie będzie poprawy to cały czas tlumacz i nie poddawaj się. Wczoraj rozmawialam ze znajomą, która została wezwana do szkoły bo jej syn pobił 2 chłopców z klasy i ugryzl koleżankę. Jak się okazało z opoieści tej koleżanki to Ci dwaj chłopcy zaczęli, śmiali się z niego i popychali, gdyn syn znajomej zaczął się bronić i powstala przepychanka, to ta dzieczynka chciała ich rozbronić i wtedy on ją złapał zębami, ale nie ugryzł mocno ( ona sama tak powiedziała). Wyobraź sobie że ani wychowawca ani nauczyciel nie zapytali dzieci o wersję zdażeń, tylkko cała wina zostala zwalona na syna znajomej. w dodatku dyrektorka darła się na tego chłopca niemiłosiernie. Czy to jest odpowiednie zachowanie pedagoga, który ma uczyć dobrych zasad wychowania dziecka i przyswajać wiedzę. Czy pedagog, w dodatku dyrektor, powinien podnosić głos na dzieco nie pytając je o wersję zdażeń. Być może w Twojej Kamilce też znaleźli taikiego kozła ofiarnego, wiedząc że ona może się zachowywać niewłaściwie przypisują jej wiele sytuacji. Proponuję ci dużo rozmawać z córką, wspierać ją, oczywiście tłumacząc że przemoc nie jest dobra, bo pewnie nie chciałaby aby inne dzieci też ją biły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! dzisiaj dietowo dobrze bo sklepy zamknięte a zapasów nie mam. Jutro jadę z Kamilką na groby bo dizsiaj za tłoczno. W nocy zrobiła mi pobudkę i przez 40 minut puszczałam jej piosenki na kompie. A rano pobudka o 5.20. popołudniu odsypiałyśmy. KAlinko właśnie według nauczycielki Kami nie ma powodu by bić dzieci. Taka sytuacja była juz w zeszłym roku jak chodziła do klubu malucha i wtedy przy mnie biła dzieci. Potem w wakacje przeszło. Na placu zabaw ładnie się bawi , tylko nie umie jeszcze sama wymyślać zabaw i woli starsze dziewczynki które naśladuje. We wtorek mam spotkanie z druga nauczycielką i porozmawiam o tym biciu. Dzieci nie chcą się z nią bawić i myślę ,że to wywołuje jej irytację i może siła wymusza pewne zachowania. Może popełnialiśmy bład za bardzo jej ustępując ale jak coś jest nie po jej myśli to histeryzuje i wymusza płaczem a ja czy babcia jej ustępowałyśmy dla świętego spokoju. Teraz jest inaczej. ogólnie to szybko się denerwuje i próbuje nami rządzić. Dużo z nią rozmawiam i pytam się o to bicie to mi powiedziała ,że dzieci ją przezywają czarownica. Powiedziałam to nauczycielkom ale ani jedna ani druga nie słyszały. Poza tym to jest jedna na 25 dzieci więc trudno aby wszystko słyszała. Jak tam wchodzę na salę to jest taki hałas ,że własnych myśli nie słyszę. Nauczycielka poleca nam terapię rodzinną ale wiem ,że mój mąż się nie zgodzi i go nie przekonam. On chyba myślał ,że dziecko będzie grzeczne i nie sprawiało problemów i teraz to go ojcostwo przerosło. nie jest młody i ma córkę z pierwszego małżeństwa która jest dorosła i mieszka w Rosji . On ją wychowywał jak była mala A teraz nie ma kontaktu z nią. To długa i skomplikowana historia. Z kamilką też ma słaby kontakt . Tak naprawdę to poza pracą to interesują go tylko mecze i piwo. Rozczarował mnie bardzo jako ojciec. On nie chce drugiego dziecka a moje pragnienie nie jest ważne . Mogę liczyć na wpadkę ale i tak rzadko sypiamy ze sobą Tak więc raczej nie zostanę mamą po raz drugi. I tak się cieszę KAmilką . Miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Ciezkie to zycie. MamoKamilki z doswiadczenia wiem, ze dziecku nie mozna ustepowac dla swietego spokoju. Jasne, ze czasem kazdy odpusci. Ale w miare mozliwosci trzeba pozostac twardym i dla dobra wlasnego jak i dziecka wyznaczyc pewne granice. Jesli probuje corka cos wymusic placzem trzeba przeczekac. Ciezko jest, glowa peka i chce sie rzucic wszystko w diably lecz w koncu dziecko pojmie, ze metoda na placz juz nie pomaga. Moja corka jako , ze jest najmlodsza tez sie nauczyla, ze we wszystkim sie jej ustapi, choc ostatnio mniej, bo wlasnie nad tym pracuje. Podrze sie troche, bo placzem tego nie nazwe, ale coraz krocej, a kiedy przestaje, to jej probuje wytlumaczyc sytuacje. Dzieci inaczej niz my widza swiat. Trzeba sie troche nagimnastykowac, zeby je rozgryzc. Moze poprostu przytulaj ja ile sie da i mow jej, ze ja kochasz. Pewnie tak robisz, ale takie drobne gesty moga potem obrocic sie na lepsza energie, wiec tego nigdy za wiele. xxxx Ja dzis mialam leniwy dzien. Nie objadalam sie, ale i tez nie bylo to zdrowe jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justii84
Hej, podzielam zdanie Pysiaka, nasz 20miesieczny syn wchodzi na głowę jeśli mu tylko ktoś pozwoli na to, ale nawet jak płaczem próbuje coś wymusić to porostu płacze,a my nie odpuszczamy i uspokaja się,czasami stawiamy go w kącie jak jest niegrzeczny i trzymam go tam kilka minut,oczywiście płacze,ale kara musi być dotkliwa, czasami jak bije inne dzieci albo nie chce podzielić się zabawką tłumaczę mu,że nie wolno,choć skutek bywa różny Kamilka wyrośnie z łobuzowania,ale musi znać granice,będzie dobrze,a i jeszcze jedno może jej ciężko odnaleźć się w nowym otoczeniu..... ja wczoraj 25min na orbitreku ćwiczyłam i dietowo nienajgorzej,bo wkurzyłam się na męża i poszłam spać bez kolacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Justi, hej, zbadaj sobie tarczycę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×