Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina82

Reaktywacja topiku Aśki - zapraszam.

Polecane posty

Witam! no i odprowadziłam córcię do przedszkola. Popłakała sobie aż żal mi jej było. Cóż ,początki zawsze trudne. Zobaczymy jak będzie po powrocie. Wczoraj byliśmy na festynie i niezbyt dietetycznie było . NA wadze 90,3 kg mimo gofra i waty cukrowej . Od dzisiaj już sie ogarniam. Na śniadanie musli i kromka chleba. Na obiad będzie makaron ze szpinakiem i brokułami. TAka cisza w domu bez córci a ja cały czas myślę jak jej w tym przedszkolu jest. Pojutrze zebranie rodziców. Myśle oczywiście o zapisaniu się na siłownie ale to jak sie okres skończy. Basiula super ,że walczysz dalej. O której synek chodzi spać? Bo KAmilka w jego wieku potrafiła do 23.00 rozrabiać i budzić sie nad ranem gotowa do zabawy a potem popołudniu odsypiała. Teraz chodzi o 21.00 i wstaje o 8 no dzisiaj obudziłam ją po 7 ale jej sie nie chciało wstawać. W ogóle pół nocy przespała sama . A Ty śpisz z synkiem czy od początku spał sam w łózeczku? Bo my zrobiliśmy ten bład ,że ktoś z nią spał tzn ja albo babcia i teraz jest ciężko. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo kamilki moj synek od malego raczej spi w lozeczku. na poczatku mialam takie male wiklinowe. no ale zdarzalo mi sie przy karmieniu zasnac to spal z nami. i jak sie obudzilam to go przenosilam. pozniej ok roku spal mi we wozku bo go w nim lulalam bo szly mu po pare zebow na raz. a teraz przewaznie zasypia u mnie w lozku i go przekladam albo w lozeczku. ale spi tam do rana. ja nie lubie z nim spac bo on strasznie sie rozpycha i pozniej sie budzilam z jego nogami na buzi lub gdzies indziej:-P a zasypia ok 10,11. zalezy nieraz o 9. a wstaje od 5-7. ale i tak nie narzekam bo w nocy z raz dwa razy sie budzi na picie. jak mu te zeby szly to nieraz przez miesiac spalam po 4godz dziennie. no to sie rozpisalam:-P:-P ja to juz z tym moim dzieckiem to wszystko przeszlam:-P:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, dzis moje najmlodsze dziecko zaczelo chodzic do szkoly. Smieszne takie maluchy z plecakami :-) Obylo sie bez placzu, bo chodzila do przedszkola w zeszlym roku i nawet sie cieszyla, ze juz szkola sie zaczyna. Ja dzis znowu zabiegana jestem. Wlasnie musze isc odebrac auto od jednego mechanika. Jutro daje do drugiego, a w pojutrze mam przeglad, wiec jeszcze musze jechac na myjnie. Postanowilam sobie, ze od dzis zdrowiej sie odzywiam i poki co ten plan realizuje. Choc mialam juz pare razy siegnac po cos slodkiego. Nawet wymowka by sie jakas znalazla. MamoKamilki mnie okres przed pojsciem silownie nie powstrzymuje. Choc jesli faktycznie tak fatalnie wplywa na Twoje samopoczucie to odczekaj. Z mojego doswiadczenia wynika jednak, ze ruch pomaga na dolegliwosci okresowe. Dobra musze leciec, pozdrawiam wszystkie i trzymam kciuki za prace Tega :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Witam z rana. Wreszcie wrocilam...po weselu super, szczerze powiem ze nie przepadam za takimi imprezami...nigdy nie cieszylam sie ze mam zaproszenie moze z dziwnego powodu: twierdze ze nie umiem tanczyc, a moze nie lubie poprostu:-D a w ten weekend o dziwo fajnie sie bawilam...jesli chodzi o menu to sumie bylo standardowe, nic mnie nie zadziwilo no moze oprocz indykow upieczonych w calosci i przyprowadzonych na sale w plomieniach;-) ale jestem zadowolona z ilosci zjedzonego przeze mnie jedzenia, nie objadlam sie tylko w skromnych ilosciach probowalam tych dan ktore mi podpasowaly:-) wczoraj juz dietke trzymalam i dzis ciag dalszy...a jutro wazenie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wtorkowo! Już dzisiaj lepiej z przedszkolanką moją kochaną. Troszkę się pokrzywiła ale poszła do Pani i dzieci. Jeśli chodzi o dietę to mogłoby być trochę lepiej. Może nie dużo ale kanapka z masłem czekoladowym Kamilki wpadła wieczorem. Poza tym to obolała się czuję i nie ćwiczę wcale . Jutro sie zważę to dam znać. To Pysiaku wszystkie córy już do szkoły chodzą. Mnie to czeka za dwa lata dopiero choć pewnie zleci. Tega i jak tam z pracą ? A MArtulka coś dawno się nie odzywała? Może pracuje już ? Pozdrawiam Was ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, dzis znow wszystko w pedzie. Najgorzej, ze brakuje mi czasu na zrobienie pewnych rzeczy, ktore tez powinnam zrobic. I niestety wpadlo troche jedzenie nie tak jak trzeba przed obiadem. Konkretnie to lody i kostka czekolady i kawalek ciasta. Ja to mam spust...Postaram sie na kolacje skromnie cos zjesc. Ale zaliczylam silownie, a poniewaz auto zostawilam dzis u drugiego mechanika, to duzo chodzilam. Jeszcze jutro czeka mnie troche bieganiny, bo ide do pracy, potem trzeba pewna mala czesc w samochodzie zamontowac, pojechac na myjnie i wreszcie pojechac na przeglad. Oby przeszlo, bo juz mam dosc tej lataniny kolo niego. MamoKamilki tutaj dzieci zaczynaja szkole od piatego roku zycia. Wyglada to tak, ze wszystkie dzieci w pierwszej klasie obchodza piate urodziny. Nawet te urodzone po styczniu. Tylko ta nauka wyglada inaczej niz za naszych czasow. Duzo zabawy i oswajania sie z nowosciami. Pani nauczycielka ma asystentki do pomocy przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny U mnie straszna bieganina. Z pracą nie wyszło bo wołaja papierka, nie nadążam z niczym. Wekend masakra bo piłam alkohol a wtedy własnie jem i się nie kontroluję. Od wczoraj znowu weszłam na własciwe tory i mam nadzieję , że te grzeszki nie wyjdą na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;-) u mnie ok;-) nadal si trzymam. nie wiem jak dlugo ale sie trzymam. u mnie taka nuda ze nawet nie ma co napisac. a dzisiaj chyba do tesciowej jade. znowu ciastka beda:-/ musze sie powstrzymac:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, no to szkoda Tega. Trzymam kciuki, zeby cos Ci sie trafilo ciekawego. Basiula trzymaj sie trzymaj, bo poki co jestes na wlasciwej drodze. Zwlaszcze, ze sama nie wierzylas we wlasne mozliwosci. MamoKamilki mam nadzieje, ze nie rozrabiasz gdzies po katach:-P Ja dzis znow dalam plame z jedzeniem. Nie mialam czasu nawet sie napic. Caly czas w biegu. Auto mi nie przeszlo przegladu, wiec jutro tez czeka mnie wycieczka do mechanika. A to moj jedyny dzien wolny przed ponad dwutygodniowym maratonem w pracy. Jedyny plus to taki, ze wykorzystuje dobra pogode i duzo czasu spedzam na dworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Hej, no u mnie tez przez ostatnie dwa dni bylo koepsko, a wczorajszego dnia to juz wogole nie chce mi sie wspominac...dzis juz spowrotem sie zawzielam i musi byc juz dobrze:-) Dzis robie dzien owocowy zeby to wszystko co ostatnio pochlonelam ulotnilo sie hehe...mam dzis sporo pracy wiec pewnie nie bedzie nawet czasu zeby myslec o jedzeniu. A Malinka znow sie gdzies zapodziala...trzymajcie sie i milego dnia wam wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelka dobry pomysł z tym dniem owocowym . Pomijając śniadanie(kajzerke z szynką ) zrobie sobie takie dwa dni owocowo-warzywne. Wliczając dzisiejszy obiad- zupę ogórkową i jutrzejszego kalafiorka z jajkiem to może się udać. Też jestem zalatana jak nie wiem, myslałam , że jak pozaprowadzam dzieci do szkoły to bedzie więcej wolnego a tu dokładnie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nie rozrabiam tak strasznie tylko brakuje czasu. Wczoraj byłam na dwugodzinnym zebraniu w przedszkolu. Rano oczywiście nie ma czasu aby się zważyć. Apetyt dopisuje ale nie objadam się zbytnio. Moje dziecko teraz chodzi wcześnie spac to można w spokoju obejrzeć telewizję. Pysiaku ale czemu Ty pracujesz tak długo bez dnia wolnego . Mnie ciężko wytrzymać pięć dni pod rząd. Co tu mówić o dwóch tygodniach. Obiecałam sobie że we wtorek już się zapisuje na siłownię. Nie ma wymówek. Od poniedziałku rusza basen to też będę chodzić z córcią , co by uczyc ją pływać. Zapisałam ją też na angielski . Zobaczymy czy jej sie spodoba. Pysiaku Twoje córki są dwujęzyczne ? Do jakiej chodzą szkoły? Na szybkie śniadanie były dwie kromki chleba z pastą łososia . Zauważyłam ,że w moim menu jest dużo chleba ciemnego chociaż. Musze to zmienić. Miłego dnia życzę. A Malinka to chyba w szpitalu na badaniach jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Tega ja wlasnie zamierzam dzis same owoce wcinac a jutro warzywka, zobaczymy czy sie uda ale mam nadzieje ze tak:-) i tobie tez zycze wytrwalosci na te dwa dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, u mnie dzis juz lepiej z jedzeniem. Mam nadziejeze uda mi sie mniej wiecej tak utrzymac. Dzis wieczorem silownia, zelazny punkt tygodnia. Ja w pracy bede zastepowac kolezanke, kiedy pojedzie na urlop. Dlatego taki maraton. Przyda sie troche dodatkowej kaski na sezon grzewczy ;-) Moje dzieci chodza do zwyklej podstawowki. No moze poza tym, ze to katolicka szkola. Taka jest specyfika Irlandii Polnocnej. A jezyki znaja dwa. Najlepsza jest moja najstarsza corka, bo ogolnie jest wygadana i latwo jej bylo czynic postepy. Druga jest bardzo niesmiala i bylo ciezej, ale przy pracach domowych daje sobie rade bez pomocy, wiec jest dobrze. Najmlodsza tez latwo podlapuje slowka, wiec licze na to, ze w ciagu roku rozwinie sie jeszcze bardziej. Zwlaszcze, ze ogolnie dosc dynamicznie rozwija swoja umiejetnosc mowy i jest duza roznica w stosunku do zeszlego roku. Malinka miala isc do szpitala, to pewnie sie odezwie niedlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Wybaczcie że tyle czasu nie pisałam ale z pracą miałam zawirowania bo nie wyszło w tym sklepiku bo znalazłam lepszą ofertę w końcu z tą lepszą też nie wyszło. Więc szukałam pracy cały czas i znalazłam byłam dzisiaj na rozmowie w sklepie groszek ma być otwarty w poniedziałek na moim osiedlu ten sklep. I jutro ma babka zadzwonić i mam iść pomóc w rozładowaniu towaru. Pensja nie zła nawet ale zobaczymy jak to wyjdzie nie chcę się już nastawiać. Na wadze dziś 72,4kg także powoli waga spada:) Poszłam za radą Pysiaka i założyłam ponownie konto na fotce tak dla rozrywki. Pisze do mnie sporo różnych chłopaków nie ze wszystkimi piszę bo nie każdy mi się podoba ale os tygodnia piszę z takim chłopakiem ma 25 lat jest też warszawy pracuje ma swój warsztat samochodowy przynajmniej tak mówi xD i chcemy się spotkać ale nie nastawiam się na nic teraz jestem bardzo ostrożna na pierwszym miejscu stawiam pracę rodzinę i studia a tu zobaczymy co wyjdzie:) Buziaki dla Was:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiad zjadlam tak pozno, ze kolacji nie da rady wcisnac, bo zle sie bedzie cwiczyc. no i cholera dojadlam loda po corce i kawalek czekolady. Strasznie mnie ciagnie do slodkiego po tym wakacyjnym rozpasaniu. Marta ja to bym poszukala innego portalu do szukania znajomosci, zeby sie nie natknac na bylego. Oczywiscie badz ostozna i sie nie spiesz. Moja kolezanka dostala tez mase odpowiedzi, wiec pierwszym sitem bylo oswiadczenie, ze nie maja co liczyc na seks. Trzy czwarte dalo sobie spokoj od razu. W kazdym razie skoro jestes juz gotowa na nowa znajomosc, to musi gdzies tam byc ktos dla Ciebie do pary. Za prace tez trzymam kciuki, zebys w koncu znalazla odpowiednia. Taka na miejscu, to dla Ciebie wymarzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaku mój były nie ma już fotki. A co do seksu to masz racje bo facetom głównie o to chodzi ale na razie jak piszemy to nie ma żadnych podtekstów tylko normalnie piszemy żartujemy ale nigdy nic nie wiadomo wszystko się okażę:) Jak mówię po tym co przeszłam jestem bardzo ostrożna. Nie mówię dużo o sobie on się nie wypytuje i sam nie jest zbyt wylewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Hejka:-) U mnie wreszcie znowu w miare dobrze z dieta, wczoraj zrobilam sobie salatke owocowa (dwa banany, dwie gruszki, dwie nektarynki, jogurt naturalny) i jadlam ja przez caly dzien, do tego doszly tylko dwie kawy...jesli chodzi o kcal to okolo 620 wyszlo ale wlasnie o to mi chodzilo...dzis niby ma byc dzien warzywny ale zobaczymy, jak narazie wypilam kawke i zjadlam net porcje leczo (z dodatkiem kielbasy niestety hihi). No wlasnie tak to jest Pysiaku ze jak juz sobie ma cos pozwalamy slodkiego przez jakis czas to pozniej strasznie ciezko jest wrocic do normalnosci...ja przynaniej tak mam:-) Malinka jak juz zadeklarowalas ze bedziesz aktywna to trzymam za slowo...pisz troche wiecej i dokladniej, opowiadaj co robilas danego dnia (w sensie cwiczen czy ogolnie wysilku fizycznego) i przedewszystkim co zjadasz...zebysmy mogly widziec jak sie trzymasz z dietka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Gratulacje Martulka! Oby tak dalej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Dzis po pracy mialam troche rzeczy do zalatwienia i w rezultacie zjadlam byle co, byle jak. Znowu. No moze poza kurczakiem, ktory zostal z wczoraj. Evelka ja jestem strasznie lakoma na slodycze. Wiem, ze to kwestia samokontroli i dobrej woli. Musze sie zmobilizowac w koncu. Raczej nie odstawie slodyczy zupelnie, ale dobrze byloby je jesc czasem w tygodniu, a nie codziennie. Marta gratuluje postepu i czekam na Twoja 6 z przodu. Oby jeszcze w tym miesiacu :-) A co facetow, to chociaz pewnie chcialabys to i owo wymazac z zyciorysu, pamietaj, ze ten bagaz doswiadczen nie jest ciezarem, a lekcja ktora dostalas od zycia. Jestes teraz madrzejsza i mam nadzieje mniej naiwna. Jesli facet nie jest zbyt wylewny, to dla mnie plus. Zwykle Ci, ktorzy duza gadaja, sa niezlymi fantastami i mistrzami w mydleniu oczu. Malinka biez sie do roboty:-) Domyslam sie, ze zdrowie w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Malinko, mam nadzieje ze wyniki beda wporzadku. Martulka, Pysiaku ma racje...zreszta kazda z nas pewnie w swoim zyciu przeszla przykre chwile ktore wolalaby zapomniec, ale tak sie nie da, zarowno to co zle jak i to co dobre zostawia w nas jakis slad juz na cale zycie...ale wlasnie dzieki tym mniej przyjemnym sytuacjom czerpiemy madrosc i przestroge na przyszlosc, uczymy sie zeby ta nasza wrodzona "naiwnosc" kiedys nas nie zgubila...takze trzeba myslec w ten sposob ze nawet przykre rzeczy daja nam cos pozytywnego, a zyc trzeba dalej, isc do przodu:-) U mnie z dietka dobrze, wczoraj na sniadanie i na obiad bylo leczo, a na kolacje dwa ziemniaki z jajkiem sadzonym i pol szklanki mizerii...dzis dwie kromki chleba zytniego ze slonecznikiem, jedna z dzemem druga z sosem czosnkowym, srednia papryka, a na drugie znowu porcja lecza:-) na obiad szykuja sie juz placuszki ziemniaczane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Wczoraj bylismy na imprezce, wiec gorszej kolacji nie moglo byc. Malinka biegaj, biegaj. Ja bede trzymac kciuki za wynik badania :-) I napisz jak Ci idzie dietowanie. Evelka zazdroszcze samokontroli. Mnie by musialo chyba prodem razic, zebym przestala siegac po przekaski. Wczoraj czytalam w gazecie o kobiecie, ktora stracila w 7miesiecy ok 35kg. I to pomimo klopotow z tarczyca. Oprocz diety zaczela chodzic. Dziennie robila 10 mil. Potem zaczela tez biegac i dolaczyla cwiczenia z ciezarkami, zeby poprawic sylwetke. Naprawde kobieta dokonala cudownych rzeczy, pokonala swoje slabosci. Nic tylko sie inspirowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Pysiaku pewnie za niedlugo trafi mi sie dzien obzarstwa przez to pilnowanie sie:-D oby tylko jeden jesli juz hehe... A no wlasnie to jest ciekawe ze ludzie potrafia doprowadzic sie do oplakanego stanu, w wiekszosci przez swoja glupote, ale tez w duzej czesci przez chorobe czy inne czynniki na ktore za bardzo nie ma sie wplywu...godna podziwu jest postawa tych ktorzy pomimo ze wiedza ze latwo nie bedzie to i tak staraja sie cos z tym zrobic, zmienic swoje zycie, wlasnie tak jak ta kobieta o ktorej napisalas:-) chyba jedyna rzecza ktora mozna takim ludziom zyczyc to aby ten caly trud i wysilek nie poszedl nigdy na marne...bo zgubic tyle kilogramow to jedna sprawa, ale chyba wazniejsze czy bardziej skomplikowane jest pozniej przy osiagnietej wadze pozostac na stale... Wczoraj: *dwie kanapki o ktorych pisalam *leczo *placek ziemniaczany z niby sosem z jogurtu naturalnego i szczypiorku *jogurt naturalny wymieszany z platkami kukurydzianymi i sliwkami Dzis: *dwie kromeczki tego samego chlebka co wczoraj z dzemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Malinka trzymam kciuki za dobre wyniki. Swego czasu byłam na onkologii i wycinali mi włókniaka z piersi. Teraz wykryte mam dwa małe włókniaki w drugiej ale jeszcze nie zadecydowałam o wycięciu. Z dietą w miarę dobrze. Na wadze 90,2 kg czyli blisko do powrotu I celu. Wczoraj spędziłam cały dzień z córcią na placu zabaw. Na szybki obiad był pstrąg z surówką a dzisiaj odpuszczam i jem schabowego. Miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×