Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uroki życia w domu... Czy wy też macie czasami dość?

Polecane posty

Gość uihjitifrkj
współczuje wszystkim mieszkającym w domach... mieszkałam 25lat i nigdy wiecej!!!! Mieszkanie to przede wszystkim komfort który sobie cenię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bloki są jeszcze gorsze, naprawdę. To jedyne pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrażam sobie bym kiedykolwiek miała jeszcze mieszkać w bloku a w życiu nawet w apartamentowcu z basenem - nie kocham swój dom, ogród, sąsiadów a wcale daleko z miasta się nie wynosiłam raptem 4 km od granic Krakowa a okolica naprawdę zapiera dech i widok na miasto (kraków jest w dolinie) a mój dom na wyżynie - nocą Kraków jak na dłoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybijajcie pszczoły, osy, wszyscy za to zapłacimy kiedyś - dlatego piszę, kto nie ma kasy, ani nie chce podjąć wysiłku niech na wsi nie mieszka, GMO będzie niedługo koniecznośćią, bo nie będzie jak zapylać roślin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mieszkałam z rodzicami kiedyś na osiedlu domkow jednorodzinnych to ciagly hałas kosiarek, pil, dzieci,psów.....skutecznie zagłuszone ptaki w pobliskim lesie... kupiłam mieszkanie...hałas od ulicy..przeklęte golebie.... Teraz mieszkam jak jedna z przedmowczyn w Szwajcarii, mniejsze miasto, ale zielen ptaki cisza...nawet dzieci sa cichsze..pies nie szczeknie...raz na miesiąc wszyscy kosza i z glowy...ulga dla duszy i ciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Billy, to po kiego kija zakładają gniazda w domach? Mało mają drzew na polach? Wiesz, ja nie będę niewolnikiem os, bo sobie wybrały moją chatę i nie mam wolnej kasy, żeby opłacać pszczelarza, albo kupować sprzęt pszczelarski do chronienia plastrów. Dżizas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość A i nienawidzę kiedy ptaki robią gniazda w zakamarkach mojego domu. Nosz kuurwa zawsze ale to zawsze znajdą jakąś szczelinę, a potem zam zasrane całe tarasy, samochód, wjazd, okna, parapety. Pranie po dniu leżenia na suszarce jest w patyczkach i kamyczkach, które nie dotarły do gniazda (dobrze, że chociaż martwych glizd nie ma..), a ostatnio tak mi się coś zesrało przez otwarte okno, że się rozbryzgało na parapet wewnętrzny i podłogę. No niech je szlag. Żeby śpiewać, to nie, ale gnieździć się i torpedować białym gównem to już chętnie:" hahahahahhaha :D Sorki ale ubaw miałam jak to czytałam :D Tobie na pewno nie jest wesoło ale mnie mieszczuchowi ( co prawda mieszkającemu na skraju miasta w domu 4 rodzinnym) zrobiło się wesoło hahahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dns
ja za to mam takich z***bistych sąsiadów w bloku, że nic tylko się pochlastać. nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie jesień i zima.. wtedy wreszcie jest cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spać się chce
Widzę, że nie tylko mi sąsiedzi działają na nerwy :D U mnie jest bardzo podobnie. Podczas tygodnia jest w miarę do zniesienia, jednak w weekend, kiedy człowiek chce odpocząc to po prostu istne tornado. Co rusz słychać koszenie trawników, piłowanie desek, wiercenie. Mój sąsiad-burak lubi sobie głośno puszczać muzykę w samochodzie i jak tylko robi coś na dworze to słychać umpa-umpa. Drugi sąsiad kręci się po podwórku już o 6.00 rano. Ma głęboko w d***e, że ludzie chcą pospać. On musi stukać młotkiem w deski, albo przestawiać jakieś rurki. O 6.00 rano musi. Co lepsze, potem idzie do domu i śpi. Poza tym to dzieciaki latają po ulicy wrzeszcząc jak opętane, psy co rusz szczekają (a każdy ma jednego), sąsiadka często śmieje się jakby była na prochach, do sąsiadów obok wiecznie ktoś przyjeżdza (najczęściej z dzieciakami) i zamiast wejść do domu, to stoją tak na ulicy i głośno p******ą. A najlepsze jest odpalanie samochodów - sąsiedzi nie mogą po prostu wejść do auta, odpalić, wyjechać na ulicę i pojechać. Oni muszą odpalić auto, stać przy nim przez pięć minut, potem wolno wyjechać (jeszcze by kurna w poślizg wpadli) a potem wreszcie pojechać. Zazdroszczę ludziom którzy mają normalnych, cywilizowanych sąsiadów, a nie takich co przez cały dzień latają z młotkami, wiertarkami i innym dziadostwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w bloku koło lasu, może nie mam ogrodu ale jak usiądę na balkonie to słyszę właśnie tylko ptaków śpiew (czasem samochód ale rzadko). Można pospać na balkonie w blasku słońca i mega odpocząć. Ale ja mieszkam akurat na takim fajnym osiedlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre -ha ha tez mieszkam na wsi no i coz sasiedzi mieli raz psa jak tu ktos wyzej pisal z ADHD szczekal cala noc i caly dzien i bylo to strasznie uciazliwe ,ale na szczescie uciekl ,ptaszki potrafia cwierkac od 4 rana ale ja to akurat uwielbiam ,ale meza to drazni....co do kosiarek to i to akurat nie przeszkasza moze dlatego ze mamy duza dzialke i sasiedzi nie sa znow az tak blisko nas wiec tego az tak nie slychac,muchy -fakt ,moskitiery w oknach to mus.....wywozenie gnoju mozna zniesc bo w koncu to tylko kilka dni w roku....dobry temat dla ludzi zastanawiajacych sie nad zamieszkaniem na wiosce.Ja osobiscie pomimo tych niedogodnosci zdecydowanie wole mieszkac na wiosce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w bloku, na osiedlu pełnym zieleni i takich trochę dzikich miejsc, 5 minut od centrum w kilkusettysięcznym mieście, i powiem wam, że mam z kolei problem ze śpiewającymi ptakami :D ja rozumiem śpiewać - ale dlaczego o 2 w nocy i dlaczego tak głośno??? mieszkam na parterze, koło okna mam drzewo i co lato jak mam otwarte na noc okno, jakiś ptasi wariat wyśpiewuje po nocy dobre pół godziny... i to jak wyśpiewuje - sam Pavarotti by mu pozazdrościł siły głosu... a czasem przyleci kolega i wtedy walą na 2 głosy... normalnie budzą człowieka ze zdrowego twardego snu :D a jak oni skończą, to godzina przerwy i o 4 rano włącza się kogut ze stadka, które hodowane jest na pobliskich działkach I to jak się włącza!! Zardzewiałym, przepitym głosem, gorszym niż starego menela... :D Ja bardzo kocham przyrodę, ale w lecie chodzę notorycznie niewyspana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego osy zakładają gniazda przy siedzibach ludzkich? bo mają coraz mniej dogodnych terenów, żeby to zrobić gdzie indziej, a po kiego się przenosisz na wieś jak nie masz kasy? ktoś ci głupot nagadał, że będzie taniej? dlatego niestety wiem, ze przez takie 'ekologiczne' osoby niszczeje przyroda... w UK jak się wykryje w starych stodołach ślady sów, albo nietoperzy to wstrzymuje się prace bud. i robi specjalny projekt, żeby zachować miejsce dla tych zwierząt i to też kosztuje, jakoś nikt się burzy... ale coż zniszczycie co najlepsze jest jeszcze w Polsce i będzie płacz, oj będzie i ciężkie pieniądze będą szły na odtworzenie ekosystemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Billy, a gdzie ci napisałam, że mieszkam na wsi? W mieście mieszkam kobieto, w mieście! Małym, ale mieście i są tam domy, a nie plantacje. Jak osy chcą mieć gniazda to niech fruną na drzewa, bo drzew jest tu w pytę, więcej niż domów, a one uporczywie chcą do domu. Niech spadają na drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się, więc zapłaciły za swój błąd. Ja nie będę tracić kasy przez to, że im się drzewa nie podobają. Nosz kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadaj, w mojej okolicy nie ma czego zapylać. Nikt nie uprawia dzikich roślin, tylko kupuje ogrodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mogę lecz nie chcę
Hej, powiem Ci z własnego doświadczenia, bo mam duże porównanie. Przez 20 lat mieszkałam na wsi- w wielkim domu, zaraz przy lesie- cisza, spokój, ptaszki itd. Do dużego miasta 40km - ciągle dojazdy do szkoły, do pracy, do znajomych itd. A domu? Masa roboty, tak jak mówisz- koszenie podwórka, które jest gigantyczne, plewienie grządek, grabienie, prace porządkowe, w ziemie odśnieżanie= zero czasu dla siebie. Ciężko się gdziekolwiek dostać, cokolwiek zrobić, a w domu jest się wielkim kopciuszkiem. A dookoła masa psów bez łańcucha, skaczących, gryzących i szczekających ile fabryka dała. Poszłam więc mieszkać do miasta- gdzie mieszkam w 2 pokojowym mieszkaniu. Szczerze mówiąc trafiłam na super sąsiadów, mam wrażenie, że nikt obok mnie nie mieszka, jest tak fajnie cichutko i spokojnie. Mam dużo mnie obowiązków, przez co więcej czasu dla siebie, męża i dziecka. No i wszędzie blisko ;) A na wieś, fajnie wyskoczyć na weekend i odpocząć :) Wiem, że nigdy w życiu nie wybiorę mieszkania w wielkim domu na wsi, ale wiadomo jak jest - każdego ciągnie do tego czego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie piszę o wsi, tylko terenach podmiejskich, czyli przedmieściach. Wsi nie znam dobrze, ale wiele rzeczy widze wspólnych z tego co ludzie piszą (hałas, palenie, szambo, psy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, to wszystko nic - jedna z moich (na szczęście) nieco dalszych sąsiadek hoduje PAWIE! Nie macie pojęcia jak to cholerstwo potrafi ujadać! Szczególnie w nocy. Normalnie na całą wieś słychać, masakraaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do bloków bym nie poszła za nic. Poczekaj jeszcze parę lat to zobaczysz jak będziesz miała wiertarki udarowe z każdej strony, bo a to się bezie ktoś wprowadzał, a to wyprowadzał (tak jest w starych blokach), dojdzie do tego młodzież która dziś jest tymi wszystkimi ślicznymi bobaskami, a później będą słuchać muzyki na full, gwizdać do dilerów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pawie? Hahahhahaa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pawie? Hahahhahaa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod lasem
Rozumiem, ze prace naprawcze przy pomocy sprzetu mechanicznego moga byc uciazliwe. Tudziez gryzacy dym z komina kiedy pali sie oponami i plastikiem. Tak nawiasem czy to nie jest karalne? Smrod z gnoju oraz motor bez tlumika to tez skaranie boskie. Ale zeby narzekac na szczekajace psy, piejace koguty lub cwierkajace ptaki to troche przesada ludzie. Calkowita cisze to bedzie kiedys miec na cmentarzu. A jezeli nie chce sie wam pielegnowac ogrodu i trawnika, zawsze mozecie utrzymac obejscie w stanie naturalnym. Wada mieszkan przeciez jest ciasnota, cienkie sciany, glosni sasiedzi i won wszystkiego na klatkach schodowych. O smietnikach i zsypach nie wspominajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz co to jest szczekanie kundli. To nie jest szczekanie psów jakie znasz z tv, to jest dziamanie jednym tchem cały Boży dzień totalnie bez celu! Można kuurwicy dostać. :o Mnie śpiew ptaków absolutnie nie przeszkadza - sęk w tym, że nie śpiewają, tylko zrobiły sobie sralnie na mojej posesji. Do kur nic nie mam, poza tym, że kogut ujada kilka razy w środku nocy. A palenie śmieciami jest karalne, ale kto się tym zajmie? Nikt. Ja na policję już dzwoniłam, ale powiedzieli że nic nie mogą zrobić bo od tego jest urząd ochrony środowiska. Byli raz nawet, ale za rękę sąsiada nie złapali. Powiedział, że nie on i pojechali. Bulls**t, po prostu zanim zareagowali i dowlekli duupska to on już spalił co miał spalić. Poza tym to jest w Polce niska szkodliwość społeczna tak jak kieszonkowcy w autobusach i nikt sobie nie chce duupy zawracać palaczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A śmieci to ludzie z mojej dziury wywalają jeszcze do koszów przy przystankach, albo wożą na nieogrodzone działki, pola i do lasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka33
Nie rozumiem was. Mogłyście przeprowadzić się na jakieś odludzie, gdzie nikt inny nie mieszka, cisza i spokój. A tak tylko narzekacie. Ja mieszkałam w mieście, od 13 lat mieszkam na wsi, nawet dość blisko ulicy. Mam wokół sąsiadów, czasami koszą trawę, spawają coś itp. Mają nawet psy, które czasami lubią docinać ale co z tego? To naturalne, nie widzę nic w tym strasznego, zresztą mimo, że sąsiedzi są bardzo blisko to ja w swoim domu nie słyszę tych hałasów, bez problemu mogę oglądać tv, odpoczywać w ciszy. Mało tego, wokół mam pola i rolnik przyjeżdża czasami pohałasować traktorem, wywozi gnój itp. Nie przeszkadza mi to. To wszystko jest normalne a wy jakieś przewrażliwione jesteście. Ja bym nigdy w życiu nie wróciła do bloku, dla mnie blok to klatka i współczuję tym, którzy muszą tam mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego życie w domach dla większości Polaków jest takie tanie. Za odprowadzanie ścieków nie płacą, za utylizację odpadów nie płacą, na opale oszczędzają, wolność Tomku w swoim domku. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×