Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arabearabe

Takie tam przemyślenia

Polecane posty

Gość arabearabe

W związku z tm ze jak zwykle nie mogę spać postanowiłam podzielić sie z Wami jedną z historii z mojego życia . Zapraszam do lektury, od razu powiem, ze robi mi się lżej jak mogę się podzielić tym z Wami , może ktoś z Was miał podobne doświadczenia. Zastanawiam się jak to jest ze jednym się w życiu udaje , a innym wszystko się wali i to nie z naszej winy. U mnie zaczęło się miło … po 12 latach postanowiłam zmienić prace , zupełnie przypadkiem spotkałam dobra znajomą której dawno nie widziałam i cóż okazało się ze w jej firmie potrzeba na już osoby do działu finansowego. Pomyślałam super kurcze ale mam farta nawet nie wysłałam jednego cv a tu już ktos załatwia mi prace. Po jednym spotkaniu z nowym pracodawca zostałam przyjęta ! Wow było to spełnienie moich marzeń, wreszcie mam swój gabinet, stanowisko, decyzyjność , prywatny pakiet VIP opieki medycznej itd. … no i wynagrodzenie bardzo zadowalające .Wszystko fajnie mówiłam sobie zostawił mnie facet z dnia na dzień ( to temat na inną chwilę )to ja mu pokaże ze jednak poradzę sobie sama bez niego . Wszystko było ok. .. do czasu , była i kasa i mieszkanie i dwa samochody w zależności od humoru i jak to się mówi koloru sukienki Dodam ze na wszystko zarabiałam sama ciężką pracą można powiedzieć 24/h . Do czasu. Po mniej więcej dwóch latach mój organizm wyeksploatował się , zaczęłam mdleć, mieć okropne migreny bóle generalnie masakra zdrowotna. Ponieważ ja bardo bardzo lubiłam ta prace to brnęłam w to dalej, jak jechałam do szpitala pod kroplówkę to brałam urlop i czułam się jak nowo narodzona ale… nie trwa wiecznie. Po paru latach świetnego funkcjonowania coś zaczęło się psuć w firmie, pracodawca raptem przestał wypłacać nam pensje SZOK !!!!. Żyjesz na wysokim poziomie , masz kredyty , masz duże wydatki a tu nagle nie dostajesz jednej , drugiej , trzeciej , piątej pensji .Głupi człowiek ( tzn. ja ) miał nadzieje ze przecież jeśli odejdzie nie dostanie nic I TU POWI NNA MI SIĘ ZAPALIC JUŻ CZEROWNA LAMPKA w tym moim głupim mózgu. Ale się nie zapalila  Wszystko posypało się jak domino , brak kasy , brak oszczędności ( które poszły już na czas kiedy nie były płacone kolejne pensje ), wypowiedziane kredy. Nie pytajcie o inspekcje pracy bo kara tys. zł jest jakaś pomyłką .Szkoda na to slow. Ale to jeszcze nie koniec historii . Pewnego dnia zostałam po prostu zwolniona z pracy , bez prawa do odprawy ( nie będę wchodziła w szczegół dlaczego ) .Elegancko wręczono mi wypowiedzenie argumentując to tym , ze firmę po prostu na mnie nie stać. Po kilku latach wypruwania sobie żył dla tej firmy tak po prostu zwolniono mnie z dnia na dzień . Hmmm szok ! Ale starałam się trzymać fason, udało się tylko do czasu kiedy wróciłam do domu. Potem już było tylko gorzej. Po kilkunastu dniach stanu beznadziejnego za namową mojej mamy, która bardzo to przezywała , poszłam do psychiatry który stwierdził u mnie ostrą depresje i wypalenie zawodowe . Nie umiem potworzyć fachowych nazw lekarskich. Leki na depresję dobrać bardzo trudno do tego dochodziła bezsenność na która cierpiałam od kilkunastu miesięcy. Leki pierwsze , drugie ,trzecie nie pomogły . Na płatną psychoterapię nie było mnie stać .Mijal prawie trzeci miesiąc a ja nadal czułam się fatalnie, nie wychodziłam z domu , utyłam chyba ze 20 kilo . Dopiero czwarty lek zaczął działać. Po ok. trzech tygodniach zaczęłam czuć się lepiej i pierwszy sukces wyszłam do spożywczego który znajduje się od mojego bloku chyba ze dwa metry. Potem już z dnia na dzień było troszkę lepiej. Nie gapiłam się już w ścianę a w TV to tez sukces. Ale to nie był jeszcze czas żeby nawet otworzyć komputer i szukać pracy. Zanim się obejrzałam był już grudzień i Święta , na Wigilię nawet nie poszłam nie bylam w stanie obcować z kimkolwiek. W styczniu wreszcie poczułam się na tyle lepiej żeby pojechać do kawiarenki internetowej zorientować się w ofertach pracy , jak się można było spodziewac kryzys ,ofert żadnych. Musialam się zmierzyć z kolejna przeszkodą isc do urzędu pracy i zarejestrować się jako bezrobotna aby mieć ubezpieczenie. Zbierałam się tam dwa tygodnie, wstydziłam się jak to ja przecież ja zawsze miałam prace …. Dzięki wsparciu mojej mamy jakoś się przełamałam i stałam caly dzien w kolejce aby się zarejestrować jako bezrobotna . Zupelnie przypadkiem natrafilam na ogloszenie blisko mojego miejsca zamieszkania , poszłam na jedna rozmowe przyjęli mnie. Jedyny duzy minus kasa. No ale cuz trzeba było wybrać gorsze zlo. Myslalam ze będzie fajnie , blisko ,zawód w którym pracowałam od zawsze . Okazalo się ze nie jest tak prosto , ze wcale nie czuje się jeszcze ok., ze nie potrafie się tak skoncetrowac , robie błedy karygodne , stad zaczely się awantury z moja kierowniczką bo tak może to nazwać .Ponieważ ja tez mam niewyparzoną gębę nie poddałam się i wałczyłam z nią ostro . Po paru dniach troche się uspokoiło ale ca pare tygodni wraca to samo. Z jednej strony bardzo się ciesze ze mam prace , z drugiej strony marze o nowej innej pracy , takiej , w której mogłabym się rozwijać i robić to co umiem najlepiej. Wnioski z tej calej sytuacji : Minoł rok, dopiero teraz po roku mogę z czystym sumieniem przyznać, że czuję się dobrze , czuję się gotowa do podejmowania nowych decyzji i pogodziłam się z tym ze nie zawsze musi być dobrze i ze trzeba płacić ( finansowo dużo ) nie zawsze za swoje błędy. Choć zostaje mi na Zycie głodowa pensja staram się każdego dnia wstawać uśmiechnięta i powtarzam sobie jak bardzo w siebie wierzę i ze uda mi się wyjść z tych wszystkich problemów. Ciesze się tym co ważne ,ze jestem zdrowa i moja najblizsza rodzina też. Ciesze się z drobiazgów a nie drogich mieszkań , samochodów, ciuchów i butów za kilkaset zł. Jestem bardziej szczęśliwa gdy założę wytarte jansy i zwykłą podkoszulkę za 20 zł Nigdy więcej nie poświęcę siebie pracy , za żadne pieniądze wszystko jest tak nieważne. Wyciągnęłam wiele wniosków z tej sytuacji i cieszę się ze tak się stało a nie inaczej , czuje się szczęśliwa i to jest najważniejsze i czego i Wam Wszystkim Życzę . Niech ten świat i pogoń za pieniędzmi was nie ogłupi bo ja miałam jednego dnia wszystko a na drugi dzień byłam bankrutem. Pozdrawiam ciepło tych Wszystkich , którym chce się czytać. Ale wierzcie mi jest lżej na sercu i jak się wypisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potargany
Zakończyłem lekturę po "kwadraciku" bo nie lubię plagiatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolek Zdun
ta historyjka powinna być nauczką dla wielu osób, które są przebojowe i zdobyły wiedzę i specjalizację, czyli gdy jesteś 'dobra/dobry' w swoim fachu i masz doświadczenie zawodowe to zakładaj własną firmę , zabierz do siebie 'swoich klientów i ich namiary' i nie czekaj na wykopanie z pracy bez powodu , w latach PRL tak było, że w jednej firmie przepracował 35 lat aż do emerytury, dzisiaj nierealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×