Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Pati10, jak beta? Pisz szybko bo mam robotę, a ciągle tu zaglądam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Moja beta to 6,43. Pani z labo twierdzi, że za wcześnie zrobiłam betę, ale ja za bardzo się nie łudzę, bo to 10dpt blastocyst. Wiadomo, muszę powtórzyć w środę dla pewności i zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Oj Pati10 to nie za dobrze chyba:( Ale oczywiście powtórz, a nuż jakieś późne zagnieżdżenie... Jeszcze trochę możemy kciuki potrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pati wskazuje że coś tam jest. Powtórz betę.My nadal trzymany nadal kciuki.mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala coś tam jest, albo raczej coś tam było... :-( Tujka jakaś iskierka nadziei tli się we mnie i będzie tlić do samego końca, ale ani ja, ani Ty nie zaczęłyśmy przygody z in vitro wczoraj i obie wiemy, że beta jest bardzo niska na ten dzień, więc psychicznie nastawiam się na porażkę, będzie mi ją łatwiej znieść w środę. I świadomość, że mam jeszcze śnieżynki koi troszkę ból porażki. Mala, Tujka dzięki, że na siłę nie próbujecie mnie pocieszać :-) Jak doktorek się zgodzi, to idę za ciosem i w następnym cyklu krio, to może będziemy razem oczekiwać na wynik bety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati- na mkim forum dziewczyna miała implantacje dopiero ok 10 dpt. Wszystko jest możliwe :) ja wierzę, głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One jeżeli tak by się okazało w moim przypadku, to wtedy powiem, że przytrafił mi się cud :-) Tylko że mnie cuda skutecznie omijają niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne Pati, ze w ogóle coś ruszyło i że nie masz problemu z zagnieżdżeniem. To zawsze dobry ptognostyk na przyszłość. Nawet jeśli się nie uda, to masz jeszcze śnieżynki. Moje ciąże biochemiczne pozwalały mi podejmować decyzje o kolejnym podejściu bo dawały jakaś nikla ale jednak szansę że może się udać. Tyle, że ja zawsze od początku całą procedurę zaczynam. Nie pocieszam Cię bo u mnie podobne wyniki kończyły się zawsze źle, ale nadzieję mieć trzeba bo czytałam na forach i takie historie, że jednak się udawało. Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie do środy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati, Ale to cos musi byc, ciąża zaczyna byc od 5, tylko rzeczywiście troche mało jak na 10dpt. Odczekaj jak ci mówią do środy to wtedy będziesz miała pewność. Trzymamj sie i usciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tujka ma racje. Choć coś sieć ruszyło Wiem ze to głupio brzmi. Może do środy coś się jeszcze ruszy... bardzo Ci tego zycze. Mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Pati nisko coś ta beta ale nie trać nadziei. Trzymam kciuki dalej żeby do środy podskoczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Pati trzymaj sie Kochana - cos ruszylo! A pozne zagniezdzenia sie zdarzaja wiec kciuki wciaz a nawet mocniej zacisniete !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pati trzymaj sie. Miłego dnia wszystkim...mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny. Tak bardzo chciałabym wierzyć w to późne zagnieżdżenie..., ale tak naprawdę chyba dopiero dzisiaj dotarło do mnie, że nic z tego nie będzie... Kurde, ale mam mega doła... Myślałam, że jak się nie uda, to przejdę przez to bez większych emocji, bo to w końcu mój szósty transfer, a ja chyba każdą kolejną nieudaną próbę przeżywam bardziej, bo każda taka porażka potęguje zwątpienie, że w ogóle kiedykolwiek się uda. "Niby" jestem zdrowa, więc czemu się nie udaje? Przecież chyba tyle zarodków nie może być wadliwych... Przepraszam za mój podły humor, ale nie umiem sobie poradzić z emocjami, a jesienna pogoda chyba je nasila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Pati, bierz się szybko w garść i do działania. Oczywiście, że moga być wadliwe, a nawet na pewno są. Pamiętasz statystyki z badania pgd, które Ci dr kiedyś podał u przykładowej pary? Sama o tym pisałaś. Ja takie wyniki widziałam na własne oczy gdy robiłam szerszy pakiet pgd w Invikcie. A to i tak bylo tylko 7 chromosomow. Z kilkunastu blastocyst zostały dwie. Ty masz jeszcze kilka wiec dzielnie czekasz na ta jedną chociaż zdrową. I doczekasz się. Buziole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Ciebie oczywiście jest na pewno znacznie lepiej bo u nas duża część wadliwych zarodków była wynikiem translokacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujka dzięki. Pomożesz mi? Jestem tak wk..., że aż się trzęsę. Pamiętasz, byłam w Łodzi z mężem w poradni genetycznej w związku z moimi poronieniami. Genetyk skierowała mnie na bad. kilku genów. Gdzieś chyba z miesiąc temu dzwoniłam w sprawie wyników i rozmawiałam z Panią doktor, która powiedziała, że mam jakąś mutację w jakimś genie, ale nie mam się tym przejmować, chodzi o kwas foliowy. Pytała czy go biorę; powiedziałam, że tak, 1 tabl.0,4mg na dzień; stwierdziła, że dobrze. Wczoraj przyszły pocztą wyniki badań i jak przed chwilą otworzyłam kopertę to przeżyłam szok. Pisze tak: "... badanie molekularne genu MTHFR- wariant heterozygotyczny C6775...Wymaga dalszego leczenia w poradni specjalistycznej genetycznej - w czasie ciąży - amniopunkcja z oceną płodu... W zakresie farmakoterapii kwas foliowy 5mg na dobę (!!) 3 m-ce przed ciążą i przez pierwszych 12 tyg.ciąży. Tujka to może być przyczyną poronień, prawda? Może pamiętasz która dziewczyna na forum też musiała brać tyle kwasu foliowego?, bo pamiętam że była taka dziewczyna... Dzwoniłam przed chwilką do kliniki, dziewczyny przekazały doktorkowi, jak będzie miał chwilkę to oddzwoni. Czekam na telefon. Jestem tak podekscytowana, że może w końcu znaleźliśmy przyczynę niepowodzeń, ale też się boję, bo nie wiem o co chodzi dokładnie z tym kwasem foliowym, czy jego brak powoduje jakieś wady płodu...; muszę o tym poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Brak wchłaniania kw. foliowego może być powodem wad neurologicznych płodu ale raczej nie powinno to być problemem na tak wczesnym etapie. Nie pamiętam kto to miał na forum. Ja w zasadzie od zawsze biorę 5mg tak na wszelki wypadek. Poczekaj na tel od doktora. Ta 5 jest na receptę i kosztuje jakieś grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja biorę tez 5mg kwasu. Ja właśnie nie mam tego. To badanie mutacji w kierunku trombofili. W poprzedniej klinice nie raczył mi tego robić. mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala możesz napisać dokładnie czemu musisz brać takie duże dawki tego kwasu i na co on wpływa (albo jego brak)? Tujka właśnie jestem po rozmowie z doktorkiem i niech szlag to wszystko trafi, bo narobił mi nadziei... Chyba naprawdę zaraz dostanę do głowy. Powiedział, że mam dopiero w piątek zrobić betę z krwi i że ten mój wynik oznacza, że zarodek się zagnieździł... Tylko tak sobie myślę, że teraz są dwa wyjścia; albo faktycznie tak późno się zagnieździł i się rozwija, albo zagnieździł się wcześniej i obumarł; osobiście bardziej obstawiam to drugie... Oszaleję zaraz. Dziewczyny jak ja mam wytrzymać do piątku??!! Do pracy też nie mogę iść żeby zabić czas, bo ta dziewczyna w piątek brała jod radioaktywny. A co do kwasu foliowego to doktorek powiedział żebym go brała (mam w domu, bo mężowi kiedyś przepisała dermatolog), ale że nie ma to żadnego wpływu na poronienie tak jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Niet czekaj do piątku, sprawdź zaraz jutro i albo rośnie co daje jakąś nadzieję i w piątek powtórzysz, albo będzie już bliska zeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi moja stara ginka kazała brać właśnie z świetle moich poronien większą dawke. Tu w De dostaniesz ja bez rezepty. Pati jeśli aż tak wariujesz nerwowo to zrób wcześniej te bete. Zawsze możesz 3 raz powtórzyc. Nie wiem co Ci doradzić. Ta mutacja zwieksza poziom homocysteiny we krwi jeśli dobrze pamiętam ale głowy nie dam. Pati trzymaj sie. Ściskam mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację; chyba zrobię jutro. Mala homocysteina wyszła mi 9,3, a norma od 5 do 12. Na drugim forum dzidziek fajnie mi wszystko wytłumaczyła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pati szkoda mi cie. No....ko...wa mac czemu my mamy wszędzie pod gorke? Cholera mnie bierze...mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala chyba nigdy nie uzyskamy odpowiedzi na to pytanie... Mąż znowu dzisiaj zaczął temat adopcji... Ciężko jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati na litość boską!!! Jesteś jeszcze mloda, masz 6 pięknych mrozaczkow, za sobą dopiero dwie symulacje i jakiś promyk nadziei na sukces z tymi w środku!!! Wiem, że Ci ciężko, ze masz chwile zwątpienia ale zbieraj mi tu zaraz cztery litery w kupę i do walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka 38
Witajcie po dłuższej przerwie:) Panieńskiego nie było, bo nas pracą zawalili przed ślubem (dosłownie). Ślub się udał, trzy dni później straciliśmy auto:( wiec nie było czy w podróż poślubną pojechać:(:(:( Posypały się po tym naszym szczęściu pechy mniejsze i większe, pomalutku wychodzimy z tych kłopotów na prostą. Kolejny cykl poszedł się taśtać, nie drgnęło NIC. Przepisaliśmy się do innej kliniki - nasza nie wyrobi nawet limitu z zapisanych w poprzednim roku. Przepisanie zajęła nam...ponad miesiąc tak byliśmy wszystkim zawaleni. Jestem zła, że MOŻE się zdarzyć, że przez prace i obowiązki stracimy szansę na dziecko:( Nowa klinika przeprowadza in vitro u kobiet do 41 rż (nie wiem czy tak można, ale tak robią) - a u mnie leci miesiąc za miesiącem, jajeczko za jajeczkiem:( Powinnam zrobić AMH ale się najnormalniej w świecie boję zobaczyć wynik... To już dwa lata jak się staramy. Bez pomocy medycyny nie mamy szans. Musze nadrobić wakacyjne zaległości - pozdrawiam znane i nieznane mi dziewczyny i nieustająco trzymam kciuki za wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×