Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Gość gość
Ja uważam, że żadna szanująca się klinika nie powinna robić więcej niż 4 procedury in vitro u jednej pacjentki.Jeżeli tyle zabiegów się nie udaje widocznie natura sama nie pozwala na przekazywanie wadliwych genów. A kliniki spełniają widzimisię i czysty egoizm pacjentów,bo mają z tego kasę. Nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
bata 0,4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Goście, błagam Was, znajdźcie sobie grupę wsparcia w swoich problemach. A jak ich nie macie to cieszcie się pełnią życia i dajcie spokój tym mającym mniej szczęścia w życiu. X Olivio, przykro mi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj Tujko,Tujko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile prób in vitro refunduje program rzadowy? czy brana jest pod uwagę liczba wcześniejszych nieudanych prób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Olivio :( Tujko a czy moze u Olivii mozliwa jest pozna implantacja jesli bylo to krwawienie i ustalo ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Myślę Zuza, że to raczej mało prawdopodobne. Do implantacji powinno dojść około tygodnia po zapłodnieniu choć oczywiście biologia to matematyka. W komercyjnych podejsciach Invicta poleca ostatnia betę przy blastkach w 10dpt. Ale zrób Olivio jeszcze betę zgodnie z zaleceniami programu, albo po prostu za dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde Olivio... :-( Strasznie mi przykro... Tak mi Cie szkoda. Jesteś tak miłą, dobrą i ciepłą osóbką (tak Cię odbieram po Twoich wpisach). Nie wiem co Ci napisać; każda z nas wierzy w to swoje malutkie szczęście i wiem jak bardzo boli kolejna porażka. Pisz do nas z wszystkimi smutkami, może to Ci troszkę pomoże... Dziwne jest tylko to, że krwawienie Ci ustało. Zuza doktor powiedział tylko, że jeżeli już trzy razy poroniłam to wg niego bezwzględnie trzeba wykonać zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A było tu tak milo i kulturalnie... ehh Gerwazy milo Cie widzieć :) x Szanowni Goście dziękujemy za troskę i umoralnianie. Jesteśmy dorosłe i świadome swoich czynów. Na co dzień spotykamy się z ostracyzmem. Zatem uszanujcie nasze uczucia i znajdźcie sobie własny klub zainteresowań. Najlepiej w temacie związanym z własnym dzieckiem, które może w przyszłości mieć takie problemy. Ciekawe czy wtedy będziecie takie mądre i troskliwe. Życie bywa niestety przewrotne, więc uważajcie, bo może się na was odegrać. Życzę wszystkim spokojnego wieczoru i proponuję nie wchodzić w jałowe dyskusje z kimś kto nie ma zielonego pojęcia o czym pisze. Dzięki Wam dziewczyny znalazłam siłę, aby walczyć o moje małe, wielkie szczęście, które śpi właśnie w pokoju obok. Nie dajmy zniszczyć tego, co powstało wiele lat temu i pomogło nie jednej kobiecie. Dziewczyny w nas jest siła i moc, o której istnieniu nawet nie wiedziałyśmy, gdyby nie problemy związane z płodnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivio przykro mi bardzo :( ale pamiętaj, że nam się udał dopiero 8 transfer, a nie mieliśmy żadnych problemów z translokacją. Przytulam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Olivio trzymaj sie - wiem, ze sie nie poddasz Pati wiec masz jasna sytuacje: jak tylko sie da rob ten zabieg. Czy wiesz jak dlugo to wszystko zajmie? X I jeszcze slowko do namolnych anonimowych gosci: zajmijcie swoj czas czyms innym bo jesli sie jeszcze nie zorientowalyscie, to tu nikt nie jest zainteresowany bezproduktywnymi wynurzeniami. Oczywiscie nie mam tu na mysli zainteresowanych podczytujacych gosci lub szukajacych informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza myślę, że jak w przyszłym miesiącu zrobi mi to bad. SIS to chyba jak się zdecyduję będę mogła mieć zaraz zabieg, a z tego co pisała na innym forum lily, to ona po takim zabiegu (ona miała znacznie większe problemy) w nast. cyklu podchodziła do transferu. O wszystko wypytam na nast. wizycie. Tak obstawiam transfer w styczniu albo lutym, ale podobno jak się planuje to diabeł się śmieje, więc nic nie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati zrób w cyklu poprzedzającym zadrapanie endometrium. Wierzę, że mnie ten zabieg pomógł. Trzymam kciuki :)1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolio dziękuję za radę, ale ja nie mam problemu z zagnieżdżeniem, raczej ostatnio z donoszeniem... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki Dziewczyny że dopiero teraz piszę ale musiałam sobie troszkę ogarnąć. Liczyłam się z tym że może się nie udać ale to i tak bardzo boli. Myślę że poranne krwawienie w sobotę to właśnie było ten moment straty. Teraz żałuję że nie zrobiłam bety wcześniej tak mniej więcej 6 dpt, to bym może przynajmniej wiedziała czy była implantacja. W piątek wieczorem tak fatalnie się czułam, to przeziębienie, temperatura, w pracy też może za mało się oszczędzałam, może to przez to... Betę muszę jeszcze zrobić w czwartek, 12dpt, takie zasady MZ... Zuza, nie podam się. Mamy jeszcze 2 podejścia, ale do kolejnego podejdziemy w nowym roku. Może 2015 będzie łaskawszy dla nas. x Dziewczyny kochane dziękuje Wam że jesteście i wspieracie mnie. Tylko Wy jesteście w stanie rozumieć co czuję. x Dziękuję również miłym gościom za ciepłe słowa. x Wypowiedzi pozostałych gości nie będę komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to wesołe, ktoś lepiej wie co dla kogoś dobre, a nawet lepsze i ta mądrość trwa, dopóki się role odwrócą.Wtedy to się nazywa brak zrozumienia i życzliwości. Wtedy jak problem dotyka kogoś osobiście, albo występuje w rodzinie jest skamlanie, jakie to społeczeństwo bezwzględne, podłe, a jak nie ma problemu to się plecie i umoralnia, to działa w każdej dziedzinie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2015 to będzie dobry rok, ska to wiem a no babcia mi mówiła,ze zawsze w roku z 5 rodzi się dużo dzieci, tak podobno było 1945, 55 65 itp nie mówiąc o 75. Podobno piątka dzieci lubi. Sama mam zamiar też się o tym przekonać.Głowa do góry, uszy umyć i działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivio tak mi przykro :-( ale próbuj dalej. Przeciez to dopiero 1 sze rządowe podejście. I nie rób sobie wymówek, ze moze sie zagnieździł, a ty byłaś chora itd. JaK był by mocny to by sie dalej rozwijał. Ja sobie tez robiłam zawsze po nie udanych próbach wymówki. Moze ten rok będzie dla nas wszystkich przychylniejszy ,Zuza, Olivia, Pati i wszystkich starających :-) X Tak wiem ze z tym spontanem w Polsce sobie dobrze wymyśliłam, ale niestety to nie wyjdzie, jakoś zle sobie to wyliczylam i moje jajeczkowanie będę miała już tydzień przed moim przyjazdem:-( no chyba, że sie coś wydłuży. Zobaczymy. X Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Olivio, gdyby się zarodek zagniezdzil to w 9dpt miałabyś znacznie wyższą betę, nawet jeśli spadkową. Tak więc żadnych wyrzutów. A przy suplementacji progesteronu może być takie krwawienie z przerwami. X Megi to może weź teraz w kolejnym cyklu antykoncepcję i zacznij stymulację później, tak żebyś z owulka wpadła na koniec grudnia. Antykoncepcją możesz sobie wyregulować tak dluhisc cyklu żeby wszystko grało. A w cyklu na lekkiej stymulacji będziesz miała chyba parę dni wcześniej owulacje niż zwykle. Przemysł to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśna mandarynka
Olivio bardzo mi przykro:( Mam nadzieję że podejście po Nowym roku da Ci nowe życie. Wypowiedzi co niektórych "miłych" gości nie ma nawet co komentować bo szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujka, to niestety nie wypali ponieważ ja powinnam dostać @ pod koniec miesiąca, wiec z tym cyklem sie nie uda, chyba, ze to zrobię tu w N. Moja lekarka sobie wymyśliła, ze jak będę miała za duzo jajeczek to mnie wyśle do kliniki jako nagły wypadek przed hiperką to wtedy musiałabym zapłacić za zapłodnienie i transfer. Ach jakie to wszystko problematyczne. Chyba poprostu odczekam do @ i wtedy zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem:) Gość lat 41-natychmiast na badania! Jak Gerwazy wyliczyła, wszystkie trzeba zrobić i koniecznie zmienić lekarza. Może i trochę racji lekarz ma, ale jak przychodzi do niego pacjenta i chce, pyta, prosi o radę, to on ma pomóc a nie dołować. Odwiedzaj nas częściej i nie porzucaj marzeń o dziecku:) Olivia, przykro mi:( Zrób jeszcze jedną betę i głowa do góry. Mówią że do 3 razy sztuka:) Pati, koniecznie zrób zabieg. Jeżeli co ciążę jest to samo, to - jeżeli wykluczono inne podłoże- "winna" może być fizjonomia. Odczekaj spokojnie i wierz mocno, że się uda. Wczoraj byłam na wizycie, zaczynamy stymulację. Menopurem 300 IU (jak dla konia...) AMH rewelacja, a pęcherzyków po 5 a każdym jajniku, więc bez fajerwerków. Trochę się to kłóci, lekarz tego nie rozumie. Ja też, ale to biologia a nie matematyka. Refundacja jest do 40 rż, więc mam 100% płatności-jestem zła na mojego lekarza, że nas tak długo zwodził szukając u mnie dziury w całym, podczas gdy to M ma kłopoty. Straciliśmy przez to masę czasu i ledwo załapaliśmy się na PRz. Na gonapeptyl wydaliśmy już 1200 zł, teraz 3300. Do tego 150 za każdym razem na przejazdy (byliśmy już 5 razy). Nie piszę żeby narzekać, ale żeby uświadomić innym ile leki kosztują, bo nie każdy jest na to przygotowany:) Ja nie byłam-mówiono mi że w 2000 się zmieścimy-już mamy 4500 a to jeszcze nie koniec. Samopoczucie fatalne-siódme poty, rozdrażnienie, kur..ca na każda pierdołę - lekarz mówi, że jestem wprowadzona w stan menopauzy i tak będę się czuła przekwitając:) To mi humor poprawił! Pożartowaliśmy sobie-jakbym była swoim mężem, tobym się ze sobą rozwiodła:) Kto by wytrzymał z tak upierdliwą babą??? :) Przynajmniej wiem co mnie czeka. Teraz czekamy-kolejna wizyta za tydzień 24. Nie umiał powiedzieć kiedy punkcja, wszystko zależy jak zareaguję na leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Oj Migotko, te fatalne odczucia stymulacyjne są mi dobrze znane. Przerobiłam to 6 razy, a ten ostatni raz był koszmarny. Więcej bym się już na to nie zdecydowała. Może organizm po ptostut zaprotestował. Co do kosztów to rzeczywiście nie ma lekko. Moja stymulacja też była dość kosztowna, powyżej 5tys za każdym razem. Nawet gdy złapałam się na refundację, to nie było jeszcze refundacji leków tylko procedury, tak więc leki plus pgd to ponad 10000. Ale to i tak była oszczędność bo pierwsze trzy pelnoplatne procedury kosztowaly nas blisko 20000 każda. A gdzie w tym wizyty, dojazdy, czasem noclegi... spokojnie cena małego mieszkania. Gdyby jeszcze był tego efekt... :( A tak w ogóle Migotko to po pięć komórek w każdym jajniku to nie tak mało. Poza tym w trakcie stymulacji, a szczególnie punkcji okazuje się zwykle, ze jest ich więcej. Tak więc zastrzyki w brzuch i do dzieła! I oczywiście czekamy na relacje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość41
To ja gość 41 , jestem jakaś ogólnie zdołowana, przestraszona i nastawiona jakoś pesymistycznie. No ja zdaję sobie sprawę z tego,że owszem taki zaśniad może faktycznie być bardziej prawdopodobny, tylko,ze ja jakoś to traktuję prawie jak pewniaka, tak samo inne zagrożenia. Do dzisiaj jeszcze nie zapisałam się do żadnego gina, szukam, czytam, ale i mam jakiś wewnętrzny strach. Sama nie wiem w sumie dlaczego ale odczuwam prawie panikę na samą myśl o ewentualnych problemach, z drugiej strony nie nastawiam się,że w pierwszym cyklu starań się uda. Nie powinnam Wam zawracać raczej głowy, macie swoje sprawy, a ja w tym watku jęczę jak jakaś psychiczna. Dzięki za podania spisu badań, jak ogarnę swoją głowę,albo i nie ogarnę to ruszę do działania.Mój Mąż ani nie nalega, nie zmusza, traktuje temat spokojnie, nie widzi zagrożeń, nie bierze złych rozwiązań po uwagę na tym etapie.z nikim w realu nie mogę pogadać w tym temacie to zadręczam Was. Czytam same czarne scenariusze, procedury in vitro, transfery itp, a nie zrobiłam jeszcze nic w kierunku ciąży, a zagrożeń już miliony. Może powinna iść najpierw do jakiegoś psychologa, nie byłam nigdy wcześniej w takim dziwnym stanie. Ja się chyba po prostu tego wszystkiego strasznie boję i dlatego tak niestety mam. Przepraszam Was za te jęki, bo to ani miejsce , ani czas. Tak tylko spokojnie myśle, mnie mama urodziła jak miał 38 lat, moja babcia mojego ojca jak miała 48, ciotki jednak 39, druga 44, trzecia 45.W naszej rodzinie ciaża po 40 nie jest żadną nowością, ale z drugiej strony, zaśniad, ZD, in vitro i cała reszta. Spać już nie mogę kilka dni, rozmyślam, zadręczam się, boję . Powinnam umieścić ostrzeżeni w s topce, :"uwaga psychol", jak sam siebie czytam, to już mnie nosi. Dzięki za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Gościu41, pierwszy i najważniejszy krok to wizyta u dobrego ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość41
Szukam własnie kogoś logicznego w Lublinie, lekarza który rzeczowo bez owijania w bawełnę, ale i bez straszenie podejdzie do tematu.Jeśli kogoś polecacie chętnie skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Gosciu 41 ja chyba jestem najwiekszym panikarzem na swiecie z bujna wyobraznia... Moj M moze zaswiadczyc ;) Wiec objecuje Ci, ze jak juz znajdziesz specjaliste ktoremu zaufasz, jak juz podejmiecie decyzje i bedziesz wiedziala czego sie spodziewac i jaki bedzie kolejny krok bedzie o wiele latwiej. Te procedury wcale nie sa takie straszne. Poza tym moze Tobie naturalnie sie uda - tylko nie mozesz byc takim klebkiem nerwow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem po co w ogóle ten gość 41 pisze w tym wątku.Nie dość,że panikuje, to jeszcze nawet nie wie czy nie zajdzie naturalnie.Po co ma teraz myśleć o jakichś tam procedurach, przecież kobiety w tym wieku normalnie zachodzą w ciążę. To jest watek dla weteranek starań, a nie dla kobiet w wieku około 40 które chcą mieć dziecko.Niech ten gość 41 zmieni wątki, to w tym się jeszcze większej nerwicy nabawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 36 lat, w drugiej ciazy (roznica miedzy ciazami 16 lat) no i po ponad rocznych staraniach, wydawalo by sie ze nie ma szans, a jednak sie udalo. I to udalo sie, gdy dalam sobie spokoj z liczeniem dni, mierzeniem temperatury, po prostu odpuscilam i wtedy wlasnie zaskoczylo :) tak ze nie poddawajcie sie nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×