Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Gość tujka
Dominiko, wiadomo że coraz trudniej wierzyć w cuda i oczekiwania się mocno topnieja, ale jakieś szanse są. Życzę Ci by się jednak udało. A który to Twój transfer? Mnie się na krótko udał dziewiąty (dziewczynka z prawidłowym kariotypem). Tylko niestety nie wiadomo dlaczego na krótko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Dominika nie poddawaj się :) napisałam do Ciebie na priv w sprawie spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam,że zapytacie co dobrego pichcę na obiad?(: Widzicie dziewczyny,bo w mojej sytuacji jest tak,że bardziej koledzy mojego męża (włącznie z moim teściem) mu mnie zazdroszczą niż na odwrót niestety:) Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Wiec co Ty tam pichciszDominko??? Jejku alez jestem glodna! To chyba to zimno na mnie tak dziala - rano bylo minus 16 brrr. Ja wciaz trzymam kciuki z calej sily- kiedy beta? Jak udalo mi sie byc w ciazy (ale tylko na chwile :( )to wtedy bylam przekonana, ze dostane okres bo brzuch tak czulam dokladnie jak na okres, wiec bete robilam jako formalnosc a okazala sie niespodzianka . Z moim M to wciaz jestesmy po uszy zakochani ... Tylko czasem musze sobie wyobrazac komplementy ;) bo np w sobote to od niego uslyszalam (niby zartem) ze ja to"na starosc dziwaczeje"!!!!!! Ten"romantyczny " komentarz byl odnosnie zdrowego jedzenia, ekologicznego i bez konserwantow. A jak sasiad kiedys prawil mi wyszukane komplementy odn. coloru oczu, to sie usmiechnelam i zazartowalam, ze milo czasem cos milego uslyszec ... Alez M sie wsciekal potem "jak moglas cos takiego powiedziec? " Jemu sie wydaje , ze mowi a ja mysle, ze on po prostu mysli i zapomina powiedziec na glos... Bo wiem, ze swiata poza mna nie widzi; czasem jak tak patrzy (normalnie czuje dotyk jego wzroku) to juz zadne slowa sa niepotrzebne ;) Moze i ten Twoj docenia tylko zapomina o tym powiedziec. - Pewnie jest dumny i blady, ze mu kumple zazdroszcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Zuza.Dzisiaj zajadaliśmy dorsza pod kołderką z czerwonego pesto,pomidora i sera oraz sałatkę z rukoli,awokado i ogórka doprawiana papryczką chili-smakowało wyśmienicie. Mąż mi wlaśnie zajrzał przez ramię,na co ja przeznaczam czas i strzelił focha:( Wiadomo,że piszemy tu rtochę w żartach,bo nasz bioogiczny zegar tyka i trzeba jakoś próbować rozładować negatywne emocje:) Mąż mnie oczywiście docenia,rozśmiesza,slucha i szanuje,ma ambicję i pracę,a przede wszystkim,jak twierdzi mnie kocha jest zatem partnerem idealnym:) Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Wow alez wykwintna i apetyczna z Ciebie kobieta Dominiko! Ojojoj Twoj M nakryl nas , ze o nim piszemy ?! ;) A tak powaznie, to z tego co sie zorientowalam, to kazda z nas tu ma przy sobie wspanialego faceta ... i "tylko" dziecka nam brak. Powtarzam sie, wiem, ale super, ze jest to forum i ze mozna sie tu spotkac i wygadac bo przeciez jedziemy na tym samym wozku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej, ale się głodna zrobiłam ;( Cocochanell gratuluję z całego serca, dojdziesz do siebie szybko-odzywaj się i zarażaj:) Witam nowe dziewczyny. Widzę że Walenty udany, myśmy tez byli na kolacji i potańczyć. Nikt o dzieci na szczęście nie pytał... Ćwiczenia i diety tez jak czytam na dwoj***abka wróżyła-moja waga stanęła na 55 i ani drgnie. Trochę mi pióra opadły, bo nie mam czasu katować się ćwiczeniami po dwie godziny dziennie i dietami 1000 kal ;) a widzę że inaczej już nie spadnie. Do tego @ przylazła i skutecznie mi humor spieprzyła. Powinnam zadzwonić do kliniki, ale nie mogę się zebrać. Dziś ferie, a mnie choróbsko dopadło jelitowo żołądkowe, kręci mi się w głowie, nie mogę pionu utrzymać. Jakby nie ta @ to bym się pewnie cieszyła, a tak...ech. Dominika trzymaj się i nie fatalizuj. Kłopoty które mamy tu wszystkie to poważny sprawdzian dla pary. Zniecierpliwienie i wybuchy złości, ciche dni, ukryte lub jawne pretensje, wahania hormonalne (u nas) i zaniżone poczucie męskości (u facetów) i kolejne niepowodzenia...trzeba mieć niezłe fundamenty, żeby się wszystko nie posypało. Tak więc wyżyj się w kuchni, męża wyślij niech kupi dobre wino i pogadajcie. Sorry że nie wpadam tak często, ale u mnie kaszana psychiczna. Czekam na cieplejsze dni, żeby z domu się częściej wyrywać. Słońca mi brakuje-dobrze, że dni coraz dłuższe:) Migotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co jest niestosownego w " n a d w o ******** b k a w r ó ż y ł a" ale widać coś jest ;) Migotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Migotko masz rację,trzeba starać się żeby teraźniejszość stała się miłym wspomnieniem w przyszłości.Tujko to mój 2 transfer na 3 procedury jakie przeszłam.Miałam 2 x Pgd na 11 zarodkach i ani jeden nie okazał się zdrowy.Miałam wsumie pobranych 50 komórek z czego 36 dojrzalych.Taka ponura statystyka.Wnioski wyciagnij sama.Miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Wnioski to ja wyciągnęłam już dawno:-( W sześciu procedurach miałam pobranych ponad 120 komórek (straciłam już rachubę). Poza ostatnim razem gdzie nie mieliśmy wielu zarodków, w poprzednich próbach zawsze po kilkanaście trafiało do pgd i jeden, dwa, a raz nawet cztery były zdrowe... niestety efekty... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Statystycznie to wciąż bardzo mało, kilka z kilkudziesięciu... ale jakieś szanse na zdrowy zarodek są. Wiesz o tym i Ty Dominiko. Gdyby było inaczej, nie byłabyś dziś w tym miejscu, w którym jesteś ze swoimi dwoma blastkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Dziewczyny ja ze swoim niskim amh jestem za Wami gdzies bardzo daleko :( w ostatniej procedurze tylko 1 zarodek :( a statystyki nie lubię. Uważam że w naszym przypadku jak i zresztą w większosci sytuacji życiowych, trzeba miec szczęscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tujko właśnie,trzeba dać sobie szansę,natomiast w przypadku tylu niepowodzeń należy zastanowić się,co Was uszczęśliwi.Kierujemy się bardzo szlachetnymi uczuciami,a sumienie krzyczy dość.Mnie się wydaje,że właściwą drogę powinien podpowiedzieć indywidualnie mądry psycholog.Ja czuję,ze jestem w impasie i chciałabym to zmienić.Znalazłam taki cytat,że ludzie wiedzą,że są nieszczęśliwi,ale mało kto wie,że mógłby być szczęśliwy,itd... Olivio,nie przejmuj się swoja rezerwą.Cóż mi z tego,że jestem zdrowa,zdolna do macierzyństwa,mogę skorzystac z nasienia dawcy, skoro nie mam do końca poprawnych relacji z mężem. Chętnie się dzisiaj z Toba wygadam,do zobaczenia:) Na marginesie podpowiedzcie mi proszę,kiedy można najwcześniej zrobić betę,żeby była wiarygodna? Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z boku
Dominika, jak Ty mądrze piszesz, fajna z Ciebie kobitka :) I wszystkim Dziewczynom możesz chyba wlać w serce trochę otuchy, myślę, że psychologa nie potrzebujesz bo sama robisz całkiem niezłą autoanalizę :) Pozdrawiam Wszystkie Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIRRRGINIA
kobietki a ja mam pytanie czy wam sie skrocily z wiekiem cykle i krwawienie nasililo? ja kiedys miewalam cykle 32 czasem 33 dniowe a teraz 26 i bardzo wczesnie owulacja, a druga faza bardzo dluga ok 16 dni nie wiem czy cos mozna zrobic z tymi obfitymi krwawieniami bo sa bardzo uciazliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z boku,dziękuję za komplement,natomiast wspieram się trochę w tej analizie książkami znanego w Polsce seksuologa,psychiatry i terapeuty w wersji dla mężczyzn i kobiet.Dziewczyny polecam.Ale skoro mamy standardy obsługi klienta,pacjenta,książki kucharskie itd.mozemy tez czerpać wzorce od autorytetów.Jestesmy w końcu jedynymi naczelnymi,które nie mają baculum,czyli kości w penisie,a to oznacza,że kierujemy się emocjami:)Pozdrawiam. Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Virginia nie wiem jak u innych dziewczyn, u mnie po 1 porodzie się uregulowało-wcześniej miałam 25-32, później 28-29. Teraz mam 27-28, @ trwa 6-7 dni czyli mniej więcej tyle co kiedyś. Nie nasiliło się, jako takie, ale zmieniło: kolor jest inny, b.ciemny i mam masakrycznie dużo tzw. skrzepów. Czasami są tak duże, że bolą mnie krzyże i miednica zanim ... no wiesz. @ stały się bardzo nieprzyjemne i bolesne. Dominika słusznie piszesz. Podczas procedur miałam niezły paraliż umysłowy-nie potrafiłam skupić się na niczym innym, choć bardzo się starałam. Ubzdurałam sobie, że jak na maxa poświęcę się tylko procedurom, lekom i oczekiwaniu na ciążę to na pewno się uda. Trochę zaniedbałam pracę, inne sprawy i relację z M-poskutkowało to spięciami i kłopotami. Nie zrobię tego więcej, a na pewno nie świadomie. Następną procedurę (jak już do niej dojdzie) postaram się potraktować "z marszu" bez zbytniego rozczulania. Inaczej zwariuję. U nas M nie wierzy w sukces, ja uważam, że potrzebne nam szczęście. Z medycznego punktu widzenia jestem zdrowa i płodna jak młoda dziewczyna. Armia M natomiast lewo zipie. Innych przeszkód nie mamy, a przynajmniej ich nie stwierdzono. Co by mi było po ciąży jeżeli zawaliłabym relacje z M i moim dzieckiem? Nic. Musze dbać o to, co mam. Jeżeli wyczerpiemy drogę ref. in vitro, to nasza walka o dziecko z pomocą medycyny się skończy. Nie będziemy więcej razy podchodzić. Migotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Co nas uszczęśliwi... ??? Bardziej mnie bo M sobie całkiem dobrze (chyba?) radzi. A ja? Jestem kobietą już po czterdziestce, ostatnie pięć lat poświęciłam bez reszty nierównej walce o dziecko. Dziecko mojego M. I co z tego Olivio, jak napisała Dominika, że jestem zdrowa i plodna? A no nic jak widać. Niestety przez te pięć lat zaprzepascilam szanse na wykorzystanie swojego potencjału zawodowego, nie mogłam wykorzystać tego co przez kilkanaście lat z takim zaangażowaniem szlifowalam. Sukcesywnie musiałam krok po kroku rezygnować z wyzwań i propozycji. A to droga w moim zawodzie bez powrotu. Teraz jestem świetnie wykształconym, z niezłym dorobkiem naukowym pracownikiem "jednostek rejonowych" dla których moje specjalizuje czy doktorat są jedynie moja fanaberią. Gdzie wykorzystuję promile swojej wiedzy i umiejętności. Wracając do początku, co mnie uszczęśliwi???? Gdybym kilka lat temu miała to doświadczenie z ivf to zostałabym na wówczas obranej drodze zawodowej, teraz realizowałabym się w swojej dawnej pracy, oddalabym się jej bez reszty i myślę, że moglabym być szczęśliwa. Ale koniecznie musiałabym mieć tą obecną wiedzę co do macierzyństwa. Nie udało by się to chyba z myślą w tyle głowy... a co by było gdybym zawalczyla o dziecko? A teraz i tutaj???? teraz kiedy nie mam nic bo wszystko poświęciłam?? Teraz uszczęśliwić może mnie tylko zdobycie celu tej podróży. A że to już chyba nierealne... obawiam się więc, że teraz to już nic:-( Smutna ta moja diagnoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Virginio, u mnie jest podobnie jak i Migotki z tymi @. Tzn cykle są wciąż podobnej długości ale krwawienie często czarną krwią z różnej wielkości skrzepami. Tujka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak o o o czym swiadcza te skrzepy ja potrafie tez miec paskudne krwawienia ze skrzepami nie za kazdym razem sporadycznie jednak sa, pamietam raz wylecial ze mnie skrzep wielkosci polowy mojej dloni bylam przerazona, nie wiem z czego to wynika nie z wieku bo tak mialam od zawsze, czasem wrecz boje sie kolejnego okresu bo trudno zdrowo funkcjonwac, czy to taka uroda, myslalam o jakic hormonach jednak puki co chce jeszcze jedno dziecko urodzic potem cos trzeba bedzie z tym zrobic, dodam ze nigdy nie mialal wkladki wewnatrzmacicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIRRRGINIA
to ja powyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dominiko, przy blastocystach to już w 6dpt beta powinna być oznaczalna. Po ujemnym wyniku w 10dpt zgodnie z zaleceniami odstawiałam już leki. Tujka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze to smutne,że taka tortura niepokoju i próżne pragnienia dotykają tak inteligentne,ciepłe i dojrzałe kobiety,jak Wy dziewczyny.Przeciez nie wyrządziłyśmy nikomu żadnego zła,za co ta kara boska?Przykre to bardzo:( Tujko,Starowicz w swojej książce pisze,że nastawienie na zapłodnienie w głowie niejednego mężczyzny bądz kobiety zmienia postawę wobec więzi seksualnej.Na ogół panowie rozumieją,że jest coś takiego,jak instynkt macierzyński,który może pojawić się nieoczekiwanie.Jak musi,to musi.Póżniej okazuje się,że dla kobiety priorytetem jest dziecko,pozostałe sprawy schodzą na dalszy plan.I to jest przykład męża wlokącego się za wózkiem.Sa też panowie,którzy to rozumieją,studiuja parentingowe książki-tym razem para razem prowadzi wózek.Są różne warianty. Moim zdaniem najwazniejsza jest zdrowa relacja i wspólna odpowiedzialność za posiadanoie dziecka czy to naturalnie,z ivf,od dawcy/yni czy z adopcji. Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze warto przecie to zloto poleci 333 www.youtube.com/watch?v=w3p-iuXWDXE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto to wrzuca taki szajs?Gościu najważniejsze u dzierlatki jędrne piersi i pośladki,ale trochę polotu także:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem cos co sie wydal dla niektorych szalone, ja mam poczucie ze poprzednia coreczke sobie wymodlilam, naprawde. W tych chcwilach wlasnie kiedy juz mi rece opadaly i naprawde czulam sie bezradnie prosilam Boga z serca o dziecko i przyszla mi taka mysle zeby mnie ktos w tym wsparl wiec popisalam do niektorych zakonow modlitewnych moja prosbe, bo i tak nic nie bylo do stracenia i mam dzis piekna, madra coreczke, i tak jak napisalam wczesniej poniewaz moj zegar bardzo szybko bije chce ekspresowo kolejne, taka jestem zachlanna w swoim macierzynstwie, na razie historia sie powtarza i 2 biochemiczne za mna jednak nie trace ducha, napisalam zeby z wami podzielic sie moim doswiadczeniem, moze ktos skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIRRRGINIA
powyzej to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z boku
Tujka, przytulam Cię mocno, tak po prostu, nie szkodzi, że wirtualnie - mam nadzieję, że pozwolisz? ;) Powiem jedno, nie bój się wierzyć w to, że szczęście na Ciebie czeka. Bo czeka na pewno, tylko jeszcze do końca możesz nie wiedzieć, jaką ono ma formę... Jesteś zbyt wartościową i mądrą osobą żeby odpuścić starania lub poszukiwania, ja trzymam mocno kciuki żebyś była szczęśliwa 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×