dylemat

Pytanie co byscie zrobily na moim miejscu ? Syn od paru dni kaszle i chrypi ale myślałam ze to zwykłe przeziębienie i zaraz przejdze, niestety dziś zaczął kaszlec, dławić sie, pojawiła sie wydzielina w nosie i zaropiałe oczy - na moje oko zatoki ale idzeimy do lekarza by go zbadał dokladnie - w pracy wziełam urlop. Mowiac szczerze jesli moje obawy się potwierdzą i młody dostanie antybiotyk to wolalabym z nm zostac w domu na zwolnieniiu lekarskm a nie wozić go przez pół miasta ( komunikacją miejska ) do mojej mamy. Zwlaszcza ze w pt wyjezdzamy na zasłuzony urlop i chcialabym podleczyc małego... Z drugiej strony nie bedzie mnie w tedy w pracy 3 tygodnie a nie chce by ktoś za mnie odwalał robote czy myślał ze chciałam sobie urlop przedłuzyć... Dodam ze nigdy w tym miejscu pracy nie brałam zadnego l4 na siebie czy dziecko, sama smigałam do pracy z gorączką a zakichanego mlodego wozilam do mamy a teraz wyszedl taki placek...

up

up

Ja robię tak, ze biorę opiekę na młodego i robię swoją robotę w domu - jak sytuacja tego wymaga. Jestem po prostu pod telefonem i siedzę na mailach. Jak masz taką możliwośc to polecam, bo rozumiem, że mama do Ciebie nie przyjedzie?

A w drugą stronę? Mama do Ciebie? Jak nie to weź te zwolnienie na dziecko, no niestety, co zrobisz. A w pracy tak czy siak będą gadać. Jak pracujesz zakichana to cacy, ale jak naprawdę potrzebujesz wolnego to znaczy, że kombinujesz.

Nestety nie mam, musze być w firmie jesli chce pracować.Co do przyjzazdu mamy nie chce jej nadmiernie obciazac więc takie rozwiązanie raczej nie wchodzi w gre...

Więc odpowiadając na Twoje pytanie co zrobiłabym na Twoim miejscu, zostałabym z dzieckiem w domu i nie ciagnęła chorego przez miasto.

a jakbyś taxą zawiozła małego do mamy?

w sumie taksowka to tez jakies rozwiaznie dopóki młodemu się nie poprawi, wezme to też pod uwage :)

a mama niemoze przyjechac? z drugiej strony masz dziecko to normalne ze idziesz na zwolnienei dzieci choruja i nie ma co miec wyrzutow sumienia

albo zamow dla mamy taksowke :)

jesli ja bylabym te 4 dni przed urlopem i miałabym sprawy do skończenia, to szłabym do pracy na pewno. Mamie albo płaciłabym taxi, albo na te parę dni zamieszkałaby u nas..... rozwiązanie jest

nie ma opcji by mama do nas przyjezdzała, zwłaszcza ze często jest tam tez drugi wnuczek a mama ma jeszcze swoje zobowiązania, nie mogłabym jej o to prosić... Zobacze co powie lekarz, jesli da rade wykorzystam chyba opcje z taksowką, dzięki za odzew :)