Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka F.

Pytanie do działkowiczów:

Polecane posty

Gość Anka F.

Czy wy też tak macie, że jak jedziecie na działkę (oczywiście swoją, a nie cudzą) to w ogóle nie wypoczywacie, bo nie możecie przez pierwszy tydzień wyjść ze sprzątania? Kurz na centymetr, trawa po kolana, pokrzywy do pasa, chwasty, zielsko, zalana piwnica, pajęczyny i Bóg wie co jeszcze po przeszło półrocznym lub prawie rocznym nieodwiedzaniu jej? Szczerze, to ja się zawsze tylko umorduję, a potem zaraz jest po urlopie i trzeba wracać do domu. Brr. Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi działkowie mają działkę i tego nie mają... po 1 nie mają piwnicy, a tak ogólnie są na działce CODZIENNIE nie ma dnia żeby nie byli, ii tak jest odkąd pamiętam (obecnie są po 60tce) jak pracowali jeździli przed lub po pracy, więc mi nie mów że ty nie potrafisz podjechać raz na tydzień i ogarnąć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilith Marie
Mam dzialke, na ktorej bywam codziennie, mam warzywa, owoce i kwiaty, o ktore musze dbac. Bede nieskromna-w zeszlym roku wygralam konkurs na najbardziej zadbana dzialke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
No chyba zwariowałaś. Nie wiem jakim cudem mam raz na tydzień jeździć przez pół kraju na działkę? :o Twoja rodzina mieszka na w domku letniskowym cały rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
działka to nie domek letniskowy koleżanko hahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
Działka zazwyczaj jest wyposażona z domek letniskowy, bo niby gdzie śpicie w czasie urlopu na działce? Pod namiotem? Większość ludzi ma domki na działkach. Cała okolica koło naszej to działki z domkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
działka jest jak dla mnie albo budowlana albo na ogrodach działkowych... a to nic wspólnego z domkami letniskowymi nie ma... Altanka, kwiatki, warzywa :D albo jeszcze grill huśtawka... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbnmfghjk
ertyu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się zdecyduj... albo chodzi Ci o domek letniskowy, który jest gdzieś tam.... i korzysta się z niego sporadycznie albo chodzi Ci o działkę, którą odwiedza się w sezonie regularnie.. Działkę to ja akurat mam po drugiej stronie ulicy.. korzystamy dopóki jest ciepło, czasem październik.. i zaczynamy na przełomie lutego/marca (zależnie od pogody).. Więc nie mam trawy po kolana, mnóstwa kurzy itp./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
W takim układzie proszę zaproponujcie mi nazwę dla tych tysięcy posesji z domkami letniskowymi posadowionymi nad polskimi jeziorami i rzekami, których właściciele pochodzą z odległych województw i zjeżdżają do nich na wakacje i długie weekendy w ciepłym sezonie? No słucham? Wykażcie się? :D Jeśli to nie są działki, to ja jestem torbaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość działkowicze nie mają
domków letniskowych, mało tego, jest to zabronione. Na działce można mieć co najwyżej altankę. Autorka coś pomieszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko sformułowałaś
swoje pytanie błędnie, więc nie upieraj się przy swoim, jak ci ludzie próbują wytłumaczyć. A może faktycznie jesteś torbaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie odpowiedziałas-jest to domek letniskowy. Działkę to mają moi rodzice i mają tam drzewka,truskawki,marchewkę etc,etc i altanke z grillem, narzędziami itd. Tam jednak przenocować się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
Zabawne, bo wszyscy w okolicy mówimy na swoje posesje działki, bo to są DZIAŁKI. Są na nich nie tylko domki, ale i ogródki. To jest kawał placu. Nie bądźcie śmieszne z tymi wywodami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nazywajcie jak chcecie. Mozecie nawet nazywac posiadłościami. Co nie zmienia faktu ze działka to albo budowlana albo działka tzw Pracowniczych Ogrodów Działkowych. Dlatego ja nigdy w zyciu nie chciałabym żadnej działki/domku letniskowego bo to zmusza do wakacji w tym samym miejscu co roku a to nudneee. Wolę zwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bredzicie. oczywiscie ze to sa dzialki! jak mozna mowic na takie cos domki letniskowe? no jak? przeciez taki domek nie stoi posrodku nikad, tylko wlasnie na ogrodzonej dzialce i autorka bardzo dobrze pisze. cos wam sie w glowach kielbasi. a z tym sprzataniem i koszeniem to fakt. ja nie mam takiej dzialki z domkiem, ale znajomi maja i jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale niektore z was sa glupie
ło matko! Jesli dzialka moze byc budowlana, to ta dzialka to juz nie jest dzialka? :o Taka dzialka tez byla kiedys budowlana, a w tej chwili jest juz zabudowana i pelni funkcje dzialki rekreacyjnej. Same wsiuny tu siedza i nie przegadasz ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz, że masz daczę ;) i problem z głowy.. Dacza (ros.: да́ча) – pochodzący z rosyjskiego termin oznaczający mały domek letniskowy, nierzadko otoczony działką, znajdujący się poza miastem, ale najczęściej w jego pobliżu. Załóż nowy wątek z pytaniem do właścicieli dacz lub domków letniskowych.. tutaj będę się wypowiadać właściciele działek w mieście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
Nikt nie mówi u nas że jedziemy do daczy ani na daczę, tylko na działkę, sorry. :) To, że niektórzy czegoś nie wiedzą, to już nie moja wina. Jak widać nie wszyscy na szczęście. To jest DZIAŁKA - działka rekreacyjna, ale nadal działka. Jak ktoś nie ma nic do powiedzenia w temacie, to przecież są inne, a ja nie muszę zakładać kolejnego, bo temat jest poprawny. Nie moja wina, że 1-2 osoby nie znają innych działek poza tzw. "ogrodami" w mieście. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty na tej dzialce nocujesz, spedzasz urlop czy jak? (nie chcialo mi sie czytac calego watku). My tez mamy dzialke, pod miastem, normalnie jezdzimy od marca/kwietnia do wrzesnia, urlop spedzamy poza dzialka, ona sluzy nam tylko do upalnych weekendow. W tym roku z racji kiepskiej pogody (snieg do kwietnia, deszczowe weekendy), wyjazdu za granice, ciaglych infekcji i komarow jeszcze nie bylismy od jesieni :-O W kazdym razie na dzialce jest zawsze co robic, owszem. Ale zalezy jak do tego podchodzisz. U nas pajakow nie ma, ani pajeczyn. Nic nie jest zalane. Jedynie trawa wielka, wiec sie kosi, ale to przyjemnosc. A potem... jak sie nie chce, mozna nie robic nic i lezec do gory brzuchem, ale ja z reguly sobie wynajduje jakies zajecia. No i pod wieczor podlewanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
No tak. Spędzam urlop. Nocuję, a jakże. Zazwyczaj tydzień-dwa, potem muszę wracać do domu do pracy, a przyjeżdżają dziadkowie siedzieć z dziećmi na wymianę, czasem inni krewniacy z dziećmi. Mieszkamy daleko, na południu Polski, a działka jest pod Olsztynkiem, więc nie ma opcji wpadania ot tak na porządki, dlatego jak tam zajeżdżamy co lato, to ręce opadają. Od kilku lat są też fale włamań zimą (bezdomni z dużych miast tu zimują; palą w kominku itd.), więc nawet jej nie zamykamy na klucz, bo wtedy nie ma wybitych okien ani innych niespodzianek. Nawet nie wiem co zastanę w tym roku... A zalewa nas regularnie wiosną po roztopach, bo tereny w okolicach jezior są podmokłe i są wysoko wody gruntowe. Może gdyby nie było podpiwniczenia to nie byłoby kłopotu, no ale cóż. (A to, że nie czytałaś tematu, to akurat naprawdę nic nie straciłaś, bo ktoś po prostu się przekomarzał, że ja nie mam działki, bo działki to są tylko budowlane i ogrody. Strata czasu na czytanie.) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
No tak. Spędzam urlop. Nocuję, a jakże. Zazwyczaj tydzień-dwa, potem muszę wracać do domu do pracy, a przyjeżdżają dziadkowie siedzieć z dziećmi na wymianę, czasem inni krewniacy z dziećmi. Mieszkamy daleko, na południu Polski, a działka jest pod Olsztynkiem, więc nie ma opcji wpadania ot tak na porządki, dlatego jak tam zajeżdżamy co lato, to ręce opadają. Od kilku lat są też fale włamań zimą (bezdomni z dużych miast tu zimują; palą w kominku itd.), więc nawet jej nie zamykamy na klucz, bo wtedy nie ma wybitych okien ani innych niespodzianek. Nawet nie wiem co zastanę w tym roku... A zalewa nas regularnie wiosną po roztopach, bo tereny w okolicach jezior są podmokłe i są wysoko wody gruntowe. Może gdyby nie było podpiwniczenia to nie byłoby kłopotu, no ale cóż. (A to, że nie czytałaś tematu, to akurat naprawdę nic nie straciłaś, bo ktoś po prostu się przekomarzał, że ja nie mam działki, bo działki to są tylko budowlane i ogrody. Strata czasu na czytanie.) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka F.
No tak. Spędzam urlop. Nocuję, a jakże. Zazwyczaj tydzień-dwa, potem muszę wracać do domu do pracy, a przyjeżdżają dziadkowie siedzieć z dziećmi na wymianę, czasem inni krewniacy z dziećmi. Mieszkamy daleko, na południu Polski, a działka jest pod Olsztynkiem, więc nie ma opcji wpadania ot tak na porządki, dlatego jak tam zajeżdżamy co lato, to ręce opadają. Od kilku lat są też fale włamań zimą (bezdomni z dużych miast tu zimują; palą w kominku itd.), więc nawet jej nie zamykamy na klucz, bo wtedy nie ma wybitych okien ani innych niespodzianek. Nawet nie wiem co zastanę w tym roku... A zalewa nas regularnie wiosną po roztopach, bo tereny w okolicach jezior są podmokłe i są wysoko wody gruntowe. Może gdyby nie było podpiwniczenia to nie byłoby kłopotu, no ale cóż. (A to, że nie czytałaś tematu, to akurat naprawdę nic nie straciłaś, bo ktoś po prostu się przekomarzał, że ja nie mam działki, bo działki to są tylko budowlane i ogrody. Strata czasu na czytanie.) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.06.2013 o 00:48, Gość gość napisał:

działka jest jak dla mnie albo budowlana albo na ogrodach działkowych... a to nic wspólnego z domkami letniskowymi nie ma... Altanka, kwiatki, warzywa 😄 albo jeszcze grill huśtawka... :]

Dokładnie ! Więc jest zazwyczaj w tym samym mieście. Tak jak ja mam. Nieraz jest tak, że siedzimy na działce cały boży dzień, a do domu jedziemy wieczorem, żeby się umyć i przespać. Nie mamy bardzo dużo warzyw , żeby non stop nie grzebać  w ziemi, ale jest trochę truskawek (bo lubimy), ogórki (zaprawiamy sobie na zimę), paprykę, trochę buraków, marchwi i pietruchy, natkę mrozimy, podobnie koperek, mamy też maliny , no i kwiaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.06.2013 o 15:18, Gość Anka F. napisał:

No tak. Spędzam urlop. Nocuję, a jakże. Zazwyczaj tydzień-dwa, potem muszę wracać do domu do pracy, a przyjeżdżają dziadkowie siedzieć z dziećmi na wymianę, czasem inni krewniacy z dziećmi. Mieszkamy daleko, na południu Polski, a działka jest pod Olsztynkiem, więc nie ma opcji wpadania ot tak na porządki, dlatego jak tam zajeżdżamy co lato, to ręce opadają. Od kilku lat są też fale włamań zimą (bezdomni z dużych miast tu zimują; palą w kominku itd.), więc nawet jej nie zamykamy na klucz, bo wtedy nie ma wybitych okien ani innych niespodzianek. Nawet nie wiem co zastanę w tym roku... A zalewa nas regularnie wiosną po roztopach, bo tereny w okolicach jezior są podmokłe i są wysoko wody gruntowe. Może gdyby nie było podpiwniczenia to nie byłoby kłopotu, no ale cóż. (A to, że nie czytałaś tematu, to akurat naprawdę nic nie straciłaś, bo ktoś po prostu się przekomarzał, że ja nie mam działki, bo działki to są tylko budowlane i ogrody. Strata czasu na czytanie.) 😛

No dobrze, a nie możecie tamtej działki sprzedać i kupić sobie podobną - bliżej miejsca zamieszkania, żeby chociaż co 2-3 tygodnie (nawet poza sezonem) podjechać i sprawdzać, czy nic złego się nie dzieje, niż taszczyć się raz na rok przez "pół kraju" jak to określiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×