Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mozarelli

czy warto napisać list do byłej?

Polecane posty

Gość mozarelli

Hej! Nie jestem z nią już kilka lat, może ma mnie już przysłowiowo gdzieś, ale nie radzę sobie z tym, że ja na nią czekałem, bo była młoda, choć nie afiszowałem się z uczuciem, wręcz ukrywałem je, a ona w tym czasie odpuściła i znalazła kogoś. Trwa to uż dwa lata. Trudno mi jest rozpocząć szukanie kogoś nowego, bo czuję, że zostawiłem to tak nierozwiązane i nie potrafię sobie z ztym poradzić. Bo ja ja kochałem, tylko wydawało mi się, że bycie z nią jest niemożliwe dla mnie i nie chciałem z jej strony odmowy, co i tak później nastąpiło, więc tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jednak czuła coś, tylko się zawiodła. Wyszło zupełnie odwrotnie niż chciałem i to chciałem jej napisać. Może wtedy mi przejdzie, poczuje ulgę i będę mógł iść dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
też tak miałem ..z tym ,że ja się zebrałem na odwagę i face to face odmówiła bo miała już chłopaka ..potem za 3 lata z nim zerwała to ja udeżałem 2gi raz i dostalem kosza :D (z obecnej perspektywy się nie dziwię że dostałem bo dopierałem sie do niej jak pies do jeża bo nie miałem wtedy doświadczenia z kobietami w ogóle )/// od teraz minęło może z 5 lat od tego kosza i ? .,,jest mi obojętna przez ten czas poznałem inne kobiety byłem moze na 10 randkach spałem z 3ma ..teraz jestem z jedną w stałym zwiazku od prawie roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
..ale jak Cię to męczy to lepiej rozwiąż sprawę w sensie odezwij się do niej i sobie wyjaśnij i jak da Ci kosza to już sobie ją daruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
bo we wrześnio chciałem ją zaprosić na kawę i jej wszystko wyjaśnić, napisała mi wtedy, że długo się zastanawiała, ale niestety nie pójdzie I ja sobie wtedy powiedziałem, trudno, spróbuję to zaakceptować Ale trzyma mnie dalej, bo koniec końców nie wyjaśniłem jej tego, że czekałem, ze kochałem, że była tą jedyną, choć nie powiedziałem jej o tym, bo i ona mnie i ja ją już uraziłem i zraniłem wcześniej, co spowodowało wzajemny dystans te kilka lat z jednej strony uważam za stracone, z drugiej strony, tak długo kogoś mieć w pamięci, wiem, że tez byłem dla niej obojętny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co Ci to? Zostaw ją już. Miałeś szansę wcześniej. Teraz ona ma na pewno ułożone życie, a Ty chcesz się jej przypominać, mącić i wywracać do góry nogami ustalony porządek. Też jestem facetem, ale muszę powiedzieć, że postąpiłbyś w ten sposób wyjątkowo egoistycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
niby to wiem i wtedy też tak sobie powiedziałem Jak umieściłem (właściwie to koleżanka na mojej tablicy) zdjęcie z jakiegoś balu na fb jak stoimy razem, na jej profilu pojawiło się jej zdjęcie z nim razem. Może się czepiam czy coś, ale ja chce kogoś kochać, a boję się, że tak mocno, jak jej, już nikogo nie pokocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
SpikeLee, a miałeś taka sama sytuację, bo to nie ty straciłeś cokolwiek, więc łatwo ci powiedzieć Ja przez te 5 lat chciałem się zmieniać dla siebie, ale też dla niej usamodzielniłem się, byłem na rozwoju osobistym, zrobiłem to, a jednocześnie kiedy ją spotykałem byłem zablokowany bo bałem się odrzucenia. Ale bałem się BO bardzo mi na niej zależało, baardzo! I za każdym razem z tego powodu miałem wyrzuty sumienia, ze nie powiedziałem jej znów i znów i znów I stało się najgorsze co w moich snach mogło się wydarzyć. Moja miłość, jedyna, którą tak bardzo chciałem i kochałem koniec końców jest z kimś innym A ja nie wiem jak dalej sobie to poukładać wszystko Chciałbym móc pokochać kogoś tak mocno jak ją, by stwierdzić po kilku latach, że warto czekać, ale ona nie wie nawet, że ja czekałem , nie wie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
egoistycznie... gadasz głupoty ..co ta dziewczyna jest jakąś boginią ,że nie wolno zakłócać jej świętego spokoju ? to nie jest argument. Dla mnie argumentem jest to ,że ona w zasadzie to Ci już dała kosza więc nie wiem co ty jeszcze kombinujesz i na co się łudzisz . Ona odrzucając twoją propozycje na kawę daje Ci grzecznie do zrozumienia ,że nie chce żebyś się o nią starał ...więc dalsze wyjaśnienia nie mają tutaj sensu. Po mojemu sprawa jasna i nie musisz jej już nic tłumaczyć bo ona tego nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
mozarelli sam na siebie nakręciłeś bata. Ja rozumiem o co Ci chodzi bo sam miałem kiedyś masę takich sytuacji ,że czułem się za cienki w uszach i ukrywałem swoje uczucia co mi nie dawało potem spokoju. Może faktycznie w twoim przypadku jak to zaszło tak daleko to napisz jej list ..i jak ona to oleje , odmówi to już wtedy dasz jej spokój ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
"Może się czepiam czy coś, ale ja chce kogoś kochać" tu jest twój błąd !!! Ty masz kogo kochać ..przez całe życie jest to najbliższa osoba dla Ciebie , znasz ją najlepiej , spędzasz z nią 24h/dobę ..a wiesz kto to jest ? ..ty sam !!!...przekieruj tą miłość na siebie pierw ..kochaj siebie ...a wtedy dopiero myśl o kochaniu innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
taki jeden facet -pewnie doświadczałeś podobne sytuacje, więc wiarygodnie piszesz. Powiedz mi , co mogę zrobić? Czy jest szansa, że uda mi się znaleźć dziewczynę, do której tez poczuje coś takiego jak do tamtej? Czy wykasować byłą ze znajomych na fb, skoro nasz kontakt jest zerowy,a nowe zdjęcia na jej profilu tylko sprawiają że się dołuję? I czy to mi pomoże od nowa coś zacząć robić nowego w życiu? I jak zacząć i gdzie zacząć szukać kogoś? tylko powiem, ze już jakiś czas po studiach jestem, choć piszę jak gimbus, ale trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisz Ja napisałem, myślałem, że to coś zmieni kompletnie mnie olała wyszła za innego, mają dzieci a teraz twierdzi że nadal coś do mnie czuje Zawsze tylko Ją kochałem i nadal tak jest. ale bądźmy realistami. Wtedy nie chciała, a dzisiaj dlaczego miała by zmieniać zdanie? Bo ja jestem inny? poznałem kawałek świata mam więcej pieniędzy zmieniłem charakter jestem sympatyczny i zawsze uśmiechnięty tylko nie lubi moich swetrów :-) Ale jeżeli kiedyś to przeczytasz to rzucił bym dla Ciebie wszystko (z jednym tylko kochanym wyjątkiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
list za mną chodzi, ja nie chcę w nim pisać , żeby wróciła do mnie, ja raczej chciałem pisać, jak to wyglądało z mojej strony Bo z jej perspektywy pewnie tak: olał, nie odzywał się, widząc mnie nie walczył, więc poszukam sobie innego Może to tak jak ze zdradą: zdradziłem, więc powiem to żonie, żeby zdjąć z siebie ciężar i ulżyć sobie? Wiem, że chyba, gdyby ona wiedziała, ulżyło by mi, miałbym jasną sytuację, ona też i mógłbym z czystą karta zaczynać, zawsze czyściłem kartę z poprzednimi osobami co mi dawało ulgę i mogłem zaczynać na nowo Aż do momentu kiedy nie poznałem jej. Z nikim nie byłem przez te lata, ba! nawet się nie całowałem (chyba żenada), bo ja kochałem, choć pewnie takie uczucie nieodwzajemnione to przeginka i oznaka zerwania kontaktu z rzeczywistością Ale rzeczywistość bolała, że tak wszystko fajnie się zaczęło, już myślałem, ze znalazłem szczęście a tu nagle bęc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
spotkanie30 bardzo cenne to, co piszesz Ale na prawdę żałujesz, że napisałeś? Myślisz, że gdybyś nie napisał, czułbyś sie lepiej? co jest lepsze? zachowanie iluzorycznej przewagi własnej i a'la godności, czy zrobienie wszystkiego? Wydaje mi się, ze ty wszystko zrobiłeś i możesz sobie pogratulować- szacun dla ciebie A fakt, że myśli o tobie pokazuje tylko, że doszło do niej , że straciła kogoś, kto ją na prawdę kochał chyba wolę żyć w takim przekonaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozarelli napisałem spotkałem się zawsze ją wspierałem. Nigdy się o tym nie dowiedziała :-) kocham Ją jest cudowną dziewczyną i byłem szczęsliwy jednak w młodości ciężko docenia się rzeczy które przychodzą łatwo a Ona się bardzo, bardzo starała. Jednak wg mojego stanu wiedzy list kompletnie niczego nie zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko rozmowa w 4 oczy może coś zmienić lub wyjaśnić dzisiaj żałuję że tak się stało tylko czy mogłem to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazielona
Napisz do niej, ja nadal czekam na taki list...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Prawda boli ,ale ostatecznie daje spokój ,a iluzja daje złudną nadzieję ,ale w gruncie rzeczy dusi powoli i rośnie do takiej rangi i ważności jak u autora. Ja po takich doświadczeniach jak autor właśnie nauczyłem się szybkich i krótkich akcji tzn krótka piłka z umawianiem się na randki , kawki ..chce ,albo nie chce ...nauczyłem się walić prosto z mostu ,a jak odmówi to sprawa "załatwiona" i dawałem sobie spokój. List napisz ze względu na to żeby po prostu mieć spokój z tym..wtedy tylko sprawa się rozwiąże w jedną ,albo drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
mozarelli Takie platoniczne miłością są strasznie destrukcyjne bo ty kochasz jej wyobrażenie ,a nie wiesz jaka jest naprawdę ,a gwarantuje Ci ,że nie jest tak wspaniała jak ją sobie wyobrażasz. Dąż do prawdy za wszelką cenę to jest jedyna droga to poprawnego i szczęśliwego życia . Prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
o co chodzi w poście powyżej ? co to za bełkot ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
Dzięki facet 28 Najpierw oszukałem siebie, myśląc, że być może ona będzie szczęśliwa beze mnie Później, że jak będę lepszy, to mnie zechce (nie akceptacja siebie na starcie) Później, że zapomnę o uczuciu Później, że będę udawał przed nią, że nic nie czuję Później, że nie zapytam jej, czy ona coś czuje, czy tylko okazuje oznaki sympatii i że wolę się oszukiwać, ze jednak darzy mnie uczuciem bez sprawdzenia tego A później, gdy zaczął kręcić się koło niej ktoś inny, że się rozstaną i będę miał jeszcze szansę. Nie działałem z odwagą bo ciągle czułem się gorszy i że jest powyżej moich możliwości Ale nigdy nie oszukałem jej pod względem tego, że była zawsze jedyną osobą z którą chciałem być, nie odczuła też tego bardzo, po prostu usunąłem się w cień, nie narzucałem się, nie prosiłem, nie błagałem, zachowałem dystans Właściwie muszę przyznać, że jedno mi się nie podobało. To ja chciałem jej to udowodnić, że mi zależy ,nie tak jak w przypadku ciebie spotkanie30, kiedy dochodzisz do wniosku , że ona bardzo się starała. Ta, na której zależało mi, bardziej czekała, niż działała- jeśli już Ja trafiłem na osobę, która nie wiem do dziś jak bardzo czuła do mnie coś takiego jak ja do niej i tak jak powiedział taki jeden 28 - mogła być nie tak fajna jak ja sobie wyobrażam Ale jak się inwestuje w kogoś myśli i uczucia, to nie chce się pamiętać o niedoskonałości drugiej strony tak jak biorąc kredyt zapomina się o ratach do spłaty dziś wolałbym usłyszeć , że za dużo sobie wyobrażałem, byłaby jasność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Sam dochodzisz do poprawnych wniosków. Teraz czas na działanie żeby ostatecznie rozstrzygnąć problem. Napisz jak się sytuacja potoczyła ... a jak chcesz pogadać jeszcze to zapraszam na maila jakciezlapieto@o2.pl ...w wolnych chwilach postaram się odpisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie jest gdy dwoje ludzi nie wyjaśni sobie pewnych spraw, gdy ludzie rozstają się w momencie, w którym powinni się zatrzymać i porozmawiać, potem to się ciągnie i ciągnie, człowiek myśli, gdyba, zastanawia się co by było. To straszne, męczące, niszczące, też tak miałam, ale mnie na szczęście minęło. Bo przecież życie mam jedno, nie zmarnuję go na czekanie na jednego faceta, bo kochać kogoś jest cudownie i chciałam jeszcze tego doświadczyć. Możesz napisać ten list, bo w sumie Ty nie masz nic do stracenia, jej możesz za to namącić w głowie, o ile coś jeszcze do Ciebie czuje, choćby sentyment. Tylko napisz go dokładnie, przeczytaj dziesięć razy, by być pewnym, że napisałeś dokładnie to co chciałeś napisać. Z drugiej strony uważam Cię za tchórza, że nie załatwiłeś sprawy kiedyś, że wtedy z nią nie porozmawiałeś. Bo uczucia potrafią "stygnąć", nie pomijając tego, że ona z kimś jest i może tego kogoś kochać, a zwykle gdy kocha się kogoś nowego, to stare uczucie blednie. O, chyba jeszcze nigdy tu się tak nie rozpisałam, życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Ja też kiedyś byłem takim tchórzem i jest na to jedyna rada ... Mocne postanowienie poprawy. Po tych doświadczeniach nauczyłem się być odważnym do kobiet bo wiedziałem ,że to jedyna droga ,a czajenie się jest tak niszczące ,że już nigdy więcej nie miałem zamiaru przeżywać tego samego od nowa. Minęło u mnie jakieś 5 lat od tej "zmiany" i teraz to wydaje mi się wręcz żałosne co robiłem i śmieszne ...,ale wybaczyłem to sobie.. kiedyś byłem tchórzem , a teraz jestem odważny ..taki kontrast daje mi siłę i motywację ,że jednak jak chce to potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
dzięki za wsparcie, facet28 uff, Wczoraj ją spotkałem z obecnym chłopakiem, w galerii handlowej, szli przede mną, prawie na na niech wpadłem, jeśli mnie widziała - płoszy się przede mną, ja przed nią. On mnie nie zna. A jeśli wie kim jestem, to na pewno nie podejdzie do mnie. Myślałem, że dostane palpitacji serca zalało mnie tsunami emocji i przeszło dopiero jak wróciłem do domu Wpadam na nią co jakiś czas regularnie, nie mamy na co dzień w ogóle kontaktu i mieszkamy w dwóch miastach trójmiasta. I zawsze, choć wydaje mi się, że te uczucia bledną- rzeczywista reakcja mojego ciała mówi co innego, to nie podlega kontroli kiedy intensywnie pomyslę o niej, zawsze ja spotkam. choćby na koncercie liczącym 1000 osób, będzie stała 2 rzędy z tyłu (to fakty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozarelli
w sumie oglądając to wideo, klapki opadają mi z oczu https://www.youtube.com/watch?v=E2eq1nUYZTc Bo faktem niezaprzeczalnym jest , że te 1,5 roju będąc ze sobą, pewnie nie trzymają się za rączki Więc troszkę idealizuje to wszystko gdyby chociaż można było tak racjonalnie wpłynąć na uczucia Może pozostaje mi zrobić siebie względne ciacho zadbać o styl zadbać o atrakcyjność i może w ten sposób kogoś przyciągnąć zmieniając swoje życie o 180 jak nie o 360 st Skąd się takie poczucie winy rodzi w człowieku, jak pomyśli że coś przeskrobał, żeby potem tak poddawać się sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry. Im dłużej będziesz się zastanawiał co by było gdyby tym dłużej to Cię będzie trzymało. Nie ma sensu. Co do zrobienia z siebie ciacha - a zrób. Jeżeli tylko poprawi Ci to nastrój, ale nie myśl o "przyciąganiu kogoś" teraz, to często robi tylko problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiówka
napisz. może na to czeka. mnei zawsze cieszy, gdy były się odezwie. raz się nie spotkałam, rozczarowałam go, ale to chyba była kara za to, jak on mnie rozczarował odejściem... chciałam, żeby się poczuł tak jak ja wtedy... raz sie spotkałam, nic z tego nie wyszło, ale jesteśmy nadal w kontakcie, już ma zonę i dzieci, nie wchodzę im w drogę, ale przyjaźnimy na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×