Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielorybek vel orka

Zmienić siebie

Polecane posty

Gość wielorybek vel orka

Witam wszystkich. Tytułem wstępu: mam pow. 30 lat, męża, dziecko, 2 w drodze. Przeżyłam wielką miłość, facet mnie zostawił, ledwie przeżyłam. Po kilku latach się wygrzebałam. Przy nim czułam się nie tylko kochana, ale i mogłam się zmotywować. Choć czasem czułam, że nie dorastam mu do pięt. Teraz, gdy z powodów oczywistych odpadły moje pasje związane z mało bezpiecznym wysiłkiem, gdy jakoś obniżyłam swe loty (wiecie jak to jest - człowiek młody może wszystko, potem życie weryfikuje), zrobiłam się leniwa, trochę zaniedbana. W pracy idzie mi przeciętnie, coraz bardziej karleję duchowo i psychicznie. Z dobrze zapowiadającej się osoby (świetne noty) stałam się mocno przeciętna. Męża mam dobrego, ale jakoś mnie nie inspiruje. Sama siebie też nie inspiruję niestety. Ostatnio zarzuciłam w wyszukiwarkę mojego ex. W wynikach parę informacji. Widzę, że dobrze wygląda, robi karierę. Pomyślałam, że dziś, gdyby mnie zobaczył ucieszyłby się, że nie jest ze mną i to mnie trochę zabolało a trochę wkurzyło. Myślę, że to mało fajna, ale jakaś inspiracja do zmian. Pomóżcie mi zacząć. Co mogę ze sobą zrobić, od czego byście zaczęły? Ps. Nie wiedziałam, gdzie założyć ten wątek, ale postanowiłam, że tu, może niesłusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
Pomoże ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
Widać nikogo to nie interesuje. No nic. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie interesuje, tez sie chce zmienic. Moze we dwojke nam bedzie razniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
a co byś chciała zmienić? I czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak mi motywacji do zycia, rozwijania sie. Nie wiem co mam juz ze soba zrobic. Kiedys bylam ciagle usmiechnieta, radosna, szalona. Potrafilam osiagac niesamowite rzeczy, o ktorych teraz jak mysle to nie moge uwierzyc, ze to rzeczywiscie mi sie udawalo. A teraz? Smutek, szarnosc dnia codziennego, wieczne przygnebienie. Chcialabym znow byc taka jak kiedys, ale ciezko mi sie zmotywowac. Mam 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
Mam wrażenie, że mamy to samo. Jakbym coś zgubiła, osiadła na mieliźnie. Po prostu nie się nie chce. Zrobiłam się wygodna. No i ta waga, z którą teraz naprawdę mało mogę zrobić. Widujesz się z ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
Mam wrażenie, że mamy to samo. Jakbym coś zgubiła, osiadła na mieliźnie. Po prostu nie się nie chce. Zrobiłam się wygodna. No i ta waga, z którą teraz naprawdę mało mogę zrobić. Widujesz się z ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytaj biblie...musisz narodzić sie na nowo. Jezus o tym uczył. Poczytaj sobie. MUsisz zabic ego i przyjac ducha swietego. Musisz życ jak Jezus. Wtedy będziesz szczęśliwa. po to jest biblia i po to jestes na ziemi. Bóg w tym celu cie przysłał na ziemie, żeby wygrała ze złem i narodziła sie na nowo. To cały sens życia. Po to się urodziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem poza granicami kraju od kilku lat juz, wiec kontakty ze znajomymi pourywaly sie z czasem, nawet bardziej z ich winy niz z mojej, bo ja bardzo staralam sie je utrzymac. Na wielu osobach sie tez niesamowicie zawiodlam. No ale trudno, tak wyszlo. Tutaj mam znajomych, ale nikogo od serca, w wiekszosci sa to przyjaciele mojego faceta. A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
Ja mieszkam w PL, ale trochę się alienuję. Mam 2 znajome z podstawówki, kilka z innych stopni edukacji, ale powoli się wykruszają, rozjeżdżają po kraju. A mi coraz mniej się chce widywać z ludźmi. Nie wiem, czy to skutek czy przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem podstawą jest zmiana myslenia :) nastawienie psychiki na inne tory zmuszenie sie do takiej zmiany wcale nie jest łatwe...ale masz motywacje:->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielorybek vel orka
v34 jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do widywania sie z ludzmi wcale nie potrzebne ci są stare kolezanki...wszedzie znajdziesz sporo nowych osób:) warto poszukac jakiejś pasji. Tylko nie na zasadzie że siadziesz i zaczniesz teraz myslec w czym jestes dobra :O musisz wyjsc z domu i zacząc szukać. W którymś momencie coś cię zatrzyma na dłuzej pochlonie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielorybek zycie człowieka opiera sie na dwóch waznych odczuciach cierpieniu i przyjemnosci:) zrobimy wszystko by uniknac cierpienia. Teraz cierpieniem Twoim jest to ze nic ze sobą nie robisz...prawda? Ile jestes w stanie zrobic by zacząc życ inaczej i zyskiwac dzieki temu mase przyjemnosci?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomysl teraz ze kazde wyjscie np na kurs tanca czy siłownie bedzie niosło za sobą zrzucenie kazdego dodatkowego kg i ile z tego poczujesz satysfakcji?:) Jak duzo da ci to radosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ava G
Zmieniam nicka zeby mnie bylo lawiej odroznic tutaj od innych gosci. :) Zgadzam sie, ze zaczac nalezy od zmiany myslenia, dlatego ja mam plan zeby przez miesiac nie narzekac, nie dolowac sie, nie myslec pesymistycznie i zobaczyc co z tego wyjdzie. Natomiast uwazam, ze kiedy czlowiek jest w stalym zwiazku i ma swoje lata to niestety poznawanie nowych ludzi nie jest takie proste. W pewnym momencie juz nie tak latwo wyjsc do klubu czy na impreze by kogos poznac. A nasi rowiesnicy tez maja swoje sprawy i sprawdzonych znajomych, ciezko sie "wbic" wtedy do takiej grupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dolacze:)
Czesc dziewczyny mam tak samo nie jestescie same....ja rowniez mam 28 lat jak jedna z wasz mieszkam za granica i w sumie taki sam schemat zycia jak moja rownolatka....ah ciezko jest dac sobie kopa w tylek zeby isc do przodu..czuje ze stoje w miejscu ale jakos nie mam checi sie ruszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec nie czekać na jutro, na wrzesień czy styczeń tylko zacząć od dziś:) Myślenie jest tu najważniejsze ono nas dołuje lub motywuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słyszałem od znajomego o tym że skuteczna w takich wypadkach jest autohipnoza. Wystarczy poszukać - książek o tej tematyce jest wiele a ponoć z tego co znajomy mówił i z tego co ja widzę działa. Autohipnoza potrafi podnieść naszą niską samoocenę, samopoczucie, wiarę w siebie etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ava G
Dziewczyny, mam nadzieje, ze razem nam sie z tego zastoju i dolka uda wyjsc... Ja dolacze, witaj moja rownolatko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie najwazniejsze jest by myslec nie nad dalekimi efektami...czyklli bo musze zrzucic 20kg czy miec kaloryfer na brzuchu a o tym dzisiejszym kroku jaki zrobie by coś zmienic. Dalekosieżne plany są demotywujace wydaja sie nie do osiagnięcia, ale one składaja sie z drobnych kroków, którego pierwszy mozna postawic juz dziś jakąś małą decyzją, że nie zjem ciastka ani czekolady. Jutro poczuje satysfakcje ze nie uległam mając w głowie mysl że zjedzenie ciastka spowoduje powrót do nawyku czyli "cierpienia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ava G
v34, zgadzam sie, ale popatrz... Z drugiej strony male plany latwiej sobie odpuscic, bo przeciez mozna pomyslec, ze zjedzenie tego jednego ciastka jeszcze raz bardziej przeciez nam nie zaszkodzi skoro juz mamy kg nadwagi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ava G ale to oszukiwanie siebbie :) o mysleniu mówimy, które powoduje jakie mamy nastawienie. Nie mozna sie okłamywac że to cistko to n8ic takiego bo to nieprawda:) Prawda jest taka ze cierpimy bo tych ciastek niewinnych było xxx za kazdym razem miało byc jedno i ostatnie. Teraz czas odwrócic myslenie, kazde z nich to gwóźdź do trumny a nie szczebel do sukcesu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij nawet od samego myslenia o tym codziennie a sama zobaczysz ze przestaniesz jesć słodycze bo ci sie bedą kojarzyły z czymś mało dla Ciebie przyjemnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: wyszłaś za mąż z miłości czy z rozsądku? i po co szukałaś na necie swojego eksa? czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można zapominać też że te małe kroki są kamieniami milowymi do osiągnięcia więksego celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
v34 ma rację ...czasem to myślenie o czekającym zmęczeniu, wysiłku meczy na tyle ze ręce opadają i nie chce się zaczynać. To jak z chodzeniem na wysokości ... nie należy patrzeć w dół aby przejść, tyle że tu nie należy patrzeć za daleko do przodu tylko zająć się pierwszym krokiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dolacze:)
Dzieki Ava G...gdzie mieszkasz???za granica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dolacze:)
Dzieki Ava G...gdzie mieszkasz???za granica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×