Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemadra.dziewucha

Mam chłopaka ale kocham innego...

Polecane posty

Gość niemadra.dziewucha
taki jeden facet 28 - uważasz, że dla fascynacji lepiej zostawiać partnerów za każdym razem, gdy nam się spodoba lub nas zauroczy ktoś inny? Przecież może się okazać, że mój nowy obiekt westchnień jest idiotą w życiu codziennym a po miesiącu się na siebie obrazimy i każde pójdzie w swoją stronę. Do końca życia powinno się tak skakać z kwiatka na kwiatek? I jeszcze raz podkreślam - nie powiedziałam, że aktualny chłopak już się dla mnie nie liczy. Jakbym poza przywiązaniem nic do niego nie czuła dawno bym go kopnęła w tyłek zwłaszcza, że od pół roku żyjemy na odległość i byłoby to bajecznie proste nawet gdybym nikogo innego nie miała "na oku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
do autorki "Pół roku temu zauroczył mnie kolega, którego znam od dłuższego czasu ale doszłam do wniosku, że to chwilowe." v v Ten fragment świadczy o całym zawirowaniu. Masz ciacho w domu. Chcesz jeszcze mieć następne. Swojego chłopaka poznałaś od podszewki. Tamten może okazać się zwykłym padalcem. Więc co tu gdybać. Chcesz nowszy model, powiedz to staremu. Uczciwie. Więc po co głupie dyskusje i rozważania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś kochała swojego to nie śliniłabyś się do innych, nie pierdzieliła o zauroczeniu! Pomyśl kretynko jakbyś się czuła gdyby to facet się tak zachowywał i uważał że to normalne bo to tylko zauroczenie, jesteś aż tak durna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
niemadra.dziewucha dlatego napisałem szukać tak długo aż znajdziemy odpowiednią osobę. Fascynacje myslę ,że trzeba przeczekać , poznać lepiej tą osobę w której jesteśmy zauroczeni , poprzez rozmowę , obserwacje , przebywanie w jej towarzystwie , poprzez obserwacje jakim jest człowiekiem w czynach. Nigdzie nie napisałem ,że od razu mamy się rzucać na 2gą osobe tylko dlatego ,że nas np podnieca bo to jest normalne ,że podniecają nas czasami też inne osoby ,a nie TYLKO partnera/partner ,ale to nie powód by zostawiać obecną osobę. ..powodem natomiast jest to ,gdy przez dłuższy czas obecny partner/partnerka sam z siebie nas irytuje niezależnie od innej osoby ,a przy innej osobie się czujemy po prostu dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
"niby dlaczego nakłaniasz mnie abym go zostawiła?" BO GO NIE KOCHASZ, TO CHYBA PROSTE To tylko twoje wygodnictwo, jest ci dobrze, nie puścisz jednej gałęzi, dopóki druga nie bedzie pewna. Dlatego będziesz czekać. Chyba zaczęłaś się budzić trochę, że ten drugi może być niepewny. To tylko wygodnictwo, gdybyś była pewna, ze bezpiecznie przeskoczysz na drugą gałęź, puściłabyś tę pierwszą, bo gdyby tamten nagle rzucił swoją dziewczynę i klęknął przed toba na kolanach zapewniając jak cię kocha, to zostawiłabyś swojego faceta w p**du. Ale jest jeden haczyk, tamten ma dziewczyne i chyba nie zamierza jej zostawiać ;)) A ty przecież nie zostaniesz sama. A prosze to trwaj sobie w tym związku, w końcu to twoje zycie :)) A wmawianie sobie, ze tak pisze, bo życzę ci źle jest śmieszne. Jak już pisałam piszę co myślę i nie życze ci źle, w ogóle nic ci nie zyczę, bo dla mnie jesteś tylko literkami w komputerze, świat nie kręci się wokól ciebie :) Ale łatwiej sobie wmówić, że ktoś zyczy ci źle, niż przyjąć czyjąś opinię taką jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
"Przecież może się okazać, że mój nowy obiekt westchnień jest idiotą w życiu codziennym a po miesiącu się na siebie obrazimy i każde pójdzie w swoją stronę. " No właśnie to o czym pisałam, druga gałąź nie jest pewna, więc czemu puszczać się pierwszej. Masz wygodną sytuację, będziesz sobie siedzieć na pierwszej i obserwować oraz próbowac drugą. Jak kolega okaże się dostatecznie bezpieczny, to przeskoczysz na gąłaź, jak wyjdzie jaki jest, to przecież nic straconego, nadal jesteś z chłopakiem na pierwszej gałęzi i jeszcze jesteś "szlachetna", bo przeszłaś próbę, a dalej mozesz sobie siedzieć dopóki nie trafi się jakaś trzecia fajna gałąź, która nie zacznie rosnąc w twoją stronę. Tylko żal mi twojego faceta, bo jest za granicą i myśli o tobie, nawet nie ma pojęcia jakiego iditoę robi z niego dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
"Ale niestety nigdy nie wiadomo, jak to będzie dalej w nowym związku i z tego powodu nie chcę zostawiać chłopaka bo po co mam zostawić coś trwałego i prawdziwego dla czegoś nowego i niepewnego? Na tym etapie nie mogę powiedzieć nic więcej." Tłumacząc: NIE WIEM JAK TO BĘDZIE Z NOWYM I Z TEGO POWODU NIE CHCĘ ZOSTAWIAĆ OBECNEGO. Czyli nie chcę zostawiać obecnego nie dlatego, ze go kocham,coś do niego czuję, tylko dlatego, ze nie wiem jak to będzie z nowym, a ja przecież jestem taka biedulka i nie moge zostać sama ;))) X Gratuluję, TO JEST CZYSTA KALKULACJA :/// Dziewczyno sama się wsypałaś. Jaki żal :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Raczej utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że powinnam definitywnie zerwać ze swoim facetem, bo jesli on jest takim patafianem jak ty, to nie chcę mieć z nim nic wspólnego :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonieserial
Nie te lata??!! Właśnie te lata, jak możesz zostaw w cholere co masz teraz,myslisz, że później będzie lepiej? a może wolisz za parę lat zdradzać i oszukiwać swego męża przez to, że nigdy nie miałaś okazji się dowiedzieć co łączy Ciebie i tego kolegę ;DDDD i też 3 lata to żaden staż jeżeli chodzi o zwiazki i podejmowanie decyzji życiowych ! są ludzie co są razem po 6 i nagle się kończy wszystko bo pojawia się nowa miłość :) dlatego proszę Ci i nawet nie gadaj że nie te lata. Ludzie po 30 jak zaczynają życie sobie wspaniale układać z nowymi partnerami. Może on i jest twoją pierwszą miłościa dlatego nie chcesz go zranić, bo tyle dla Ciebie zrobił. Ale pomyśl, że najwidoczniej nie jest Twoją ostatnią miłościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś egoistyczną asekurantką i wielkim tchórzem, wszystko ubierasz w piękne słowa i szlachetność, ale to tylko tchórzliwe asekuranctwo, nie kochasz swojego faceta, daj mu ułożyć swoje zycie z inną, a ten twój nowy to jakiś lowelas i zdajesz sobie w środku ducha z tego sprawe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezus. Chyba oczywistym jest fakt, że nie chcę zostawiać obecnego chłopaka, bo NIE CHCĘ BYĆ JEDNĄ Z TYCH KOBIET, KTÓRE BĘDĄ ŻAŁOWAĆ ŻE DLA CHWILOWEJ FASCYNACJI ZOSTAWIŁY MIŁOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA. Z drugiej strony nie wiem czy pół roku to takie chwilowe. :) Gdybym w tej chwili była pewna, że ten drugi jest miłością mojego życia to obecnego bym zostawiła - tak ciężko to pojąć? Chodzi o to, że nie wiem który mi jest pisany a nie zostawię mojego chłopaka po to aby być fair wobec niego i aby sobie ułożył życie bo jest mu ze mną doskonale a nawet gdyby się dowiedział o moim zakochaniu to i tak by mnie nie zostawił (taki jest kochany!) - nie zdradziłam go więc JESTEM FAIR a jak to komuś ciężko pojąć to już nie mój problem. ZDRADA FIZYCZNA, SEKS, DŁUGOTRWAŁY ROMANS, CAŁOWANKI PO KĄTACH, MACANKI, FLIRTY zachęcające do zdrady - to jest nie być fair no ale komu ja to mówię, każdy ma swoje definicje na ten temat. Nic nie jest dla mnie wygodnictwem ale każdy myśli swoimi kategoriami. Tobie bognabogna2 nie wiem po co chłopak, który Cię nie szanuje, poniża i obraża - czyżby z wygodnictwa bo nie chcesz zostać sama? :) Ja z kolei takiego czegoś nie rozumiem, że dziewczyna mówi jedno a robi drugie. Każdy jakieś swoje powody tam ma i nie wszystko jest takie proste. Jak dla Was wszystko musi być albo czarne albo białe no to nie wiem, chyba kiedyś gorzko się przekonacie, że tak nie jest no ale kto wie - może macie rację i faktycznie za każdym razem trzeba rzucać partnera jak ktoś się nam spodoba aby być wobec niego ... FAIR :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Miłość swojego zycia buahahahahahahahahah oj niemogę, strasznie się ośmieszasz wiesz, najpierw piszesz, ze nie wiesz jak będzie z nowym i dlatego nie zostawisz starego, wymyślasz, ze było jakieś ryzyko, że to on znajdzie sobie inna ite itede, a teraz miłość życia. Poczytaj co ci ludzie piszą tutaj, to nie tylko moja opinia. Dziewczyno jesteś po porstu śmieszna i żałosna i strasznie zakompleksiona :/ Przeiceż juz się wsypałaś, ze jesteś jedną z tych małp, co nie puszczą gałęzi i siedza na drugiej ;) A twój romeo, coś też niby zakochany, a biedaczek, nie może się rozstać ze swoją dziewczyną, może to miłość jego życia ;))))))) X A co do mnie był to to jeden incydent jak się ostanio widzieliśmy i mi coś takiego wystarczy, żeby zerwać, bo szanuję siebie i również chce być szanowaną. Więc nie wiem gdzie tu widzisz wygodnictwo ;) Chyba coś ci nie wyszło z doszukiwaniem się u mnie swoich wad UPS :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
"Kiedy liczyłam na to, że to on ze mną zerwie i wtedy będę mieć wolną rękę (choć mnie to jednocześnie przerażało) zaczynałam go prowokować, kłócić się z nim," I TO MA BYĆ MIŁOŚĆ TWOJEGO ŻYCIA??? Nawet nie miałaś odwagi zerwać, tylko prowokowałaś. Sorry, ale dla mnie jesteś zwykłą debilką i tchórzem, nie masz za grosz klasy i szacunku do innych. A to jak sama siebie chcesz przekonać, że jesteś fair mówi samo za siebie. Tylko ciekawe co by było gdybyś była w odrwotnej sytuacji, chłopak, którego kochasz, ale tak naprawdę, powiedzmy, ze to byłby ten twój romeo ach i och, po 2 latach związku zakochałby się w innej, to by było dopiero, co że co za cham, co gnojek itak dalej. Ale tak to ty jesteś w porządku, twój facet wyjechał i ci zaufał a ty sie spotykasz z innym i smalisz do niego cholewki, biedactwo!. Szczerze naprawdę chciałabyś być z facetem, który jest z dziewczyna ,a jest namolny w stosunku do innej i składa jej propozycje wprost, ze chce być z nią??? Taki on jest fajny????????????? I oczywiście jesteś fair, bo nie było seksu. Myślenie na poziomie przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemadra.dziewucha
Nie trzeba się doszukiwać aby zauważyć dlaczego Twój facet się rozgląda za innymi ale cóż... Co do tych komentarzy są pisane w identycznym stylu jak Twój więc założę się że Ty je pisałaś próbując pocieszyć się tym, że jak Ci Twój związek padł to fajnie jakby i innym się nie ułożyło :) Przykre. Naprawdę nie dziwię się, że Twój facet z Tobą nie wytrzymał bo ja chociaż się nad sobą zastanawiam i staram się zrozumieć samą siebie a Ty tylko wyjeżdżasz ze swoją... DUMĄ, z której jesteś strasznie... DUMNA :) z mega przerośniętym ego i strasznie wygórowanym mniemaniem o sobie no ale chyba już Ci życie pokazało, że pora Cię trochę naprostować - chłopak Ci to udowodnił :) ale wniosków widę zero. A w rzeczywistości założę się, że wylewasz łzy w poduszkę, że Cię chłopak kopnął w tyłek a tu tak kozaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Jak taki twój romeo super to dlaczego wciąż jest ze swoją dziewczyną, a do ciebie smali cholewki już od pół roku??? Jesteś idiotką, ale nie martw się wszystko do nas wraca :)) Już nie mogę się doczekać aż jeden i drugi kopnie cię w d**ę :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemadra.dziewucha
Trochę głupio to wygląda - o własny związek nie umiesz zadbać a komuś rady dajesz? I te wyzwiska? Emocje Cię ponoszą a podobno tak masz wszystko gdzieś. Jak z chłopakiem też tak rozmawiasz to się nie dziwię, że się rozgląda za innymi. :) Ja mam jakiś wybór - kocha mnie dwóch facetów a Tobie zostaną Ci co właśnie tabunami pchają Ci się drzwiami i oknami do domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
hahaha akurat inne komentarze nie sa moje chyba coś ci nie wyszło ;))) ty ciągle swoje, świat nie kręci się wokól ciebie ;) Zobaczysz że jak nie szanujesz ludzi, to kiedyś trafisz na faceta, który nie będzie cię szanował za grosz, zresztą już trafiłaś na tego swojego romeo od siedmiu boleści ;) Zobaczysz i jeden i drugi kopnie cie w d*pe ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam ten temat i zastanawiam się czy Ty jesteś w tym koledze zakochana czy po prostu nim zafascynowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Kocha cie dwóch facetów haha jeden chce cię przer****ć na boku pewnie nie zostawiając swojej dziewczyny, a drugi jest zaślepiony, jakby wiedział, że wzdychasz do jakiegos lowelasa to pewnie kopnął by cię w d**ę :))). Tak mam powodzenie i mam również szacunek dla siebie, znów cię rozczaruję nie siedzę i nie płace po facecie, bo wiem, że to on kiedyś będzie żałował co stracił. Może spotkamy się kiedyś, ja będę miała rodzinę, on będzie pewnie sam, skoro jest taki nietrwaly w uczuciah i podkoc***e się w mężatkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Masz naprawde nadete ego skoro myślisz ze komentarze które napisali inni sa moje, ale żal :/// co tak trudno ci znieść, że inni ludzie podzielają moje zdanie, ze fantazjowanie, spotykanie się, dawanie się poderwać jakiemuś lowelasowi, który ma dziewczyne, której nie zamierza rzucać, oj jak mi przykro i prawienie, że twój chłopak jest miłością twojego życia CHYBA JEDNAK TROCHĘ SIE WYKLUCZA ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Jestes strasznie fałszywa, w dodatku okłamujesz samą siebie, ale będzie ryk zobaczysz, że twój kolega cię przer***a i zostawi nawet pewnie nie zrywając ze swoja panną, a twój chłopak pewnie w końcu się dowie i też kopnie cie w d**ę. Zyczę dużo szczęścia ;) szkoda mojego czasu na dyskusje z taka idiotką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognabogna2
Jestes strasznie fałszywa, w dodatku okłamujesz samą siebie, ale będzie ryk zobaczysz, że twój kolega cię przer***a i zostawi nawet pewnie nie zrywając ze swoja panną, a twój chłopak pewnie w końcu się dowie i też kopnie cie w d**ę. Zyczę dużo szczęścia ;) szkoda mojego czasu na dyskusje z taka idiotką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona27
Zycie to nie bajka, a kazdy zwiazek czegos uczy - faktycznie w zyciu nalezy sprobowac tego na co mamy ochote...i wiem, ze moze to dziwnie zabrzmi, ale nasuwaja mnie sie slowa piosenki "Kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć Moje serce kiedyś złamane mocniej kocha dziś"...oczywiscie nie zycze nikomu zlamanego serca ;D ale warto probowac i smakowac poki wlasnie nie mamy meza, dzieci, a czujemy ze cos nam w zwiazku nie odpowiada itp. itd...... i jak jeden 28- latek tutaj napisal - az sie znajdzie ta jedyna, czy tego jedynego...Wy dziewczyny znacie odpowiedz na Wasze pytania - przeciez nikt inny nie zna Was lepiej od Was samych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
tego co przeczytałam Ale piszę tylko o wypowiedzi autorki, mogę jedno tylko napisać. Autorka ma coś nie po kolei ze swoimi uczuciami. Bo albo się kocha swojego chłopaka a inni to na szczaw. Albo ma się ochotę na świeże mięsko i bzykanko z innym. Nie ma że chciałabym spróbować. To samo już świadczy o niedorosłości pomimo 24 wiosenek. Kiedyś ktoś powiedział: " Lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu " Poruszasz kwestię "oczarowania jakimś tam kolegą poznanym gdzieś tam. Twój chłopak wyjechał, dostajesz tak zwanego kociokwiku czyli p*****lca. Efekt. Potrzebujesz elementu zastępczego i imasz ochotę na chwileczkę zapomnienia. Odnośnie nowego przyd**asa. Totalne zero. Ma swoją dziewczynę a kręci się innymi laskami do bzykania. Takie pomiotło godne rynsztoka. I takie gówno tobie się podoba i cię rajcuje. Ile jesteś warta ? Mniej niż zero. Ten nowy też zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemadra.dziewucha
Dlaczego zaraz wszystko sprowadza się do seksu? Akurat nie mam z tym żadnego problemu, nie mam żadnej chcicy i nic mnie nie swędzi - wcale nie mam ochoty na zdradę - napisałam to wyraźnie. Nie potrzebuję kochanka tylko partnera. Zastanawiam się, czy warto czekać aż zauroczenie minie a minie bo niedługo nasze drogi się rozejdą (dotychczas się widywaliśmy co parę tygodni bo taką mamy pracę, nigdy celowo się nie umówiliśmy prywatnie właśnie m.in. dlatego bo mamy partnerów a randkowanie za plecami to trochę nie na miejscu), czy może warto iść za głosem serca i robić to, co ono teraz mi podpowiada a ze świeżym zakochaniem raczej przechodzony 3letni związek nie wygra choć z drugiej strony nie spiszę wszystkiego na straty od razu przecież. No zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy mylą zauroczenie i ciekawość z czymś co inni nazywają miłością. Ale wtedy powstaje pytanie. Czy kochamy kogoś w ogóle, czy też tylko jesteśmy zauroczeni. Ktoś kiedyś dawno powiedział, że gdy kochasz inni nie istnieją. Skoro ktoś nowy zaprząta twoją głowę i staje się twoją obsesją, to czy ta niby kochana osoba jest naprawdę kochana ? Wiec czy to jest dorosłe uczucie, czy znowu się komuś coś tylko wydaje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam ten wątek i jego autorka to zwykła szmata!! zero honoru, zero szczerości, zero lojalności. Ale nie martw się wszystko kiedyś wraca do nas, kiedyś pewnie się zakochasz a twój chłopak będzie wzdychał do innej i kombinował jak tylko się z nią zeszmacić. Tego ci życzę z całego serca :))) Jestem pewna, że wszystko do ciebie wróci, jesli nie teraz to kiedyś na pewno szmato ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niemadra.dziewucha - wiem ze minelo juz duzo czasu ale jak wszystko sie potoczylo? jestem ciekawa bo niestety znalazlam sie w podobnej sytuacji i nie do konca wiem jak sie tego pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×