strasznie zniszczone włosy

Mam bardzo wielki problem. Moim naturalnym kolorem włosów jest jasny blond, jednak od 8 lat farbowałam je na czarno. Po tym dluuuuugim czasie postanowiłam wrócić do swojego koloru. Chciałam uzyskać bardzo szybki efekt i przez 3 dni nakładałam na głowę masy rozjaśniaczy. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że tak głupio postąpiłam. Teraz mam bardzo zniszczone włosy: kruszą mi się, wypadają, są strasznie sianowate, sztywne, bardzo bardzo rozdwojone i poszarpane końcówki, już strach na wróble już lepiej ma na głowie. Jeszcze najgorsze jest to, że robią się coraz krótsze. A muszę je prostować, bo inaczej nie wyjdę na dwór, robię to raz na tydzień. Używam wielu odżywek, nafty kosmetycznej, olejku rycynowego z szamponem, jedwabiu, keratynę i odżywki ochronnej przed dużą temperaturą podczas prostowania. Jak mam je uratować?

przedewszystkim powinnaś je podciąć. nakładaj jakieś dobre maski na włosy i trzymaj nawet po kilka godzin pod czepkiem i recznikiem (chodzi o to zeby było ciepło), odzywki, delikatne szampony bez silikonów. Ale rozjaśniacz to jest zabojca. Więc nie uda Ci się raczej ich uratować calkiem. mozesz je podreperować zeby jakos wygladały i regularnie podcinaj koncówki np co miesiac 1 cm, az ci całe te zniszczone odrosną.

Przede wszystkim wywalić prostownicę inaczej nic nie będzie miało sensu. Silikony (czyli ten nieszczęsny jedwab) tylko na same końcówki, olejowanie olejem innym niż rycynowy (bo ten może dodatkowo wysuszać), i ogólnie całościowa mądra pielęgnacja. Do przeczytania: www.anwen.pl/ www.wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=97 www.czarownicujaco.blogspot.fr/p/pielegnacja-wosow-i-skory-naukowo.html

Albo rybki, albo akwarium, albo "musisz prostować" albo chcesz mieć zdrowe włosy.