Maz rzadko sie ze mna kocha :( Czuje sie zaniedbana :(

Mam 29 lat, jestesmy od 6 lat malzenstwem. Na poczatku kochalismy sie bardzo czesto, praktycznie codziennie, czasem nie raz... a teraz raz na 2- 4 tygodni i to z mojej inicjatywy. Probowalam z nim o tym rozmawiac, ale nie przynioslo to wiekszego skutku :( Powiedzial, ze to nie jakis sport :( A ja po prostu juz nie wytrzymuje :( Mam wysokie libido, z ktorym ostatnio musze radzic sobie sama (praktycznie codziennie zaspokajam sie sama :( Bardzo go kocham, ale juz nie wytrzymuje :( Czuje sie bardzo sfrustrowana :( i co najgosze- nie wiem co robic :( Dodam, ze nie jestem jakims "pasztetem". Wielu facetow sie za mna oglada na ulicy...a moj maz mnie po prostu chyba nie chce... :( :( :(

Hmm moze znalazl sobie inna do spraw lozkowych,a Ciebie ma za kure domowa.

witaj bratnia duszo, mam to samo co Ty, nawet podobny temat założyłam :(

Bidulki:-(

Salomena Elewadores, jak sobie z tym radzisz? :(

Rozmawialas ze swoim mezem? Co Ci powiedzial, jak argumentowal swoje zachowanie?

się nie dobrali seksualnie. Taki porypany świat, że ludzie się dobierają nie ze zwierzęcego pożądania tylko z wyrachowania.

Pogadaj z tymi facetami co się za Tobą oglądają:)

Na poczatku maz mial wysokie libido, tak jak ja. W ciagu ostatnich kilku miesiecy wszystko sie zmienilo, a ja nie wiem o co chodzi i co z tym zrobic :(

Nie chce zdradzac mojego meza, kocham go.

Yyyy moze potrzebny mu Prostamol

a kto tu pisze o zdradzie?:) pogadaj:) a napisz dokładnie jak wyglądasz lub wstaw fote:) to postawimy diagnozę:)

Czasem czuje sie, jakby to ze mna bylo cos nie tak, ze to ja mam zbyt duzy poped seksualny, ale czy to takie nienormalne, ze chce sie czesto kochac z mezem- czlowiekiem, ktorego darze silnym uczuciem, i ktory mnie pociaga fizycznie?

Ale po co mam z nimi pogadac? Co to zmieni w mojej sytuacji?

Ja też jestem ciepło krwisty.Żyłem w chorym związku bardzo długo,ale w końcu przestałem prosić i dostawać w nagrodę.Teraz wiem,że żyję bo mam partnerkę co ma te same potrzeby co ja :)

chyba z Toba coś nie tak:( jakbyś się czuła pewnie to już byś fote wstawiła;)

Twoj poped sexualny jest jak najbardziej ok,to raczej druga strona ma problem

Wiecie co mnie chyba najbardziej zabolalo? :( To, ze mi powiedzial, ze seks nie jest spotrem. Jakos wczesniej mu sie to podobalo :( Sam tez czesto inicjowal nasze zblizenia. Chociaz czesto mi ciezko z tym, postanowilam, ze nie bede juz wiecej niczego inicjowac- mam dosyc ciaglych wymowek :( Nie chce zebrac ciagle o czulosc z jego strony. Cholernie mnie to boli, ale mam juz tego dosyc... :(

dokładnie to samo też już się obraziłam i stwierdziłam że nie będę się dziada o nic prosić, mam też swoją godność i jak nie chce jego strata. Zdesperowana a ile Twój mąż ma lat ? mój 32

Ja niestety miałam tak samo. W wieku 30 lat popęd seksualny mi wzrósł, a mojemu mężowi spadł ( 8 lat starszy). Nie wytrzymałam....po 10 latach wierności zdradziłam.

i jak jest z kochankiem? fajnie?:)

A w jakim on jest wieku- i co? jesteście razem czy odeszłaś?

dajcie numery telefonów, nie, nie, nie będzicie zdradzać, będę was leczył, po paru sesjach poczujecie się jak nowonarodzone

Wiecie co ja zadam po raz kolejny to pytanie....po kiego wała ludzie wiążą się ze sobą węzłem małżeńskim na całe zycie ??? Co za kretyn wymyślił coś takiego ? Przecież to po prostu jest chore. Wbrew naszej naturze i tyle. Zmuszać istotę poligamiczną do monogamii. Ach no tak bo przecież miłość i takie inne gady. Jaka miłość ? Kilka substancji chemicznych wytwarzanych przez nasz organizm w celu przywiązania się do partnera aby zapewnił nam środki do wychowania jego potomstwa. Niestety tak to jest, że nami nie rządzi żadna miłość tylko po protu popęd płciowy. Popęd płciowy ubrany w piękne słowa jakim ma być miłość. Tylko coś takiego nie istnieje ot co. Dlaczego niby już po kilku miesiącach związku zaczyna coś się psuć ? Pęka ta różowa otoczka, spadają klapki z oczu itd itp. Ponieważ związki chemiczne w naszym organiźmie zaczynają się regulować i wracać do swoich normalnych wartości. Natura została zaspokojona, partner do rozmanażania jest, zapewnić ma bezpieczeństwo i pomóc w rozmanażaniu. Tylko zapominamy właśnie, że istnieje jeszcze coś takiego jak ten cholerny popęd płciowy. I to zawsze się będzie w nas odzywać. A związanie się na całe życie z człowiekiem z którym nie będziemy w stanie uprawiać seksu skazuje nas już na totalną porażkę. Nie jesteśmy monogamiczni i nigdy nie byliśmy. Jesli jestesmy takimi cholernymi monogamistami to skąd niby tyle zdrad i niedopasowanych związków ???? Wystarczy poczytać co się tutaj dzieje, aż kipi od testosteronu, kobiety drżą niespełnione....cóż każdy ma swoje zdanie a moje jest własnie takie.

Jesteśmy razem i raczej będziemy do grobowej deski ;-P Kochanka miałam jakieś 4 lata i przeszło mi.

A ja jednak wierzę w miłość. I moim zdaniem nie ma ona nic wspólnego z sexem. Miłość to jedno, a popęd sexualny drugie. Z kochankiem było super, ale to były tylko chwile. Od odskocznia, od codzienności. Był fajny, ale nigdy nie potrafiłabym go pokochać tak jak kocham męża.

Moj maz ma 34 lata.

A w jakim on jest wieku, tez wierze w milosc. Tez nie bylabym chyba w stanie pokochac kogos tak jak meza. Ale ta obecna sytuacja bardzo mnie dobija i frustruje. A maz nie dowiedzial sie o Twojej zdradzie?

Nigdy by się nie dowiedział, gdybym mu nie powiedziała.

I jak zareagowal na Twoja zdrade? Potrafil Ci wybaczyc?