Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama :)

Listopadowe Mamy - Listopad 2013.

Polecane posty

Ja gotuję Lence jedno danie obiadowe, u nas w domu też je się tylko jedno danie, zresztą nie wiem, kiedy Lenka miałaby zjeść 2. U nas nie ma żadnych stałych odzin jedzenia, zależy, o której je w nocy. Lecimy na tydzień. Lato się kończy- fakt :/, nadchodzi pora roku, której nie cierpię :/ Ja też już nie miksuję na takie typowe papki, czasem Lenka się zakrztusi, ale ogólnie idzie jej całkiem nieźle:). Widelcem jeszcze nie ugniatam, ale chyba czas najwyższy zacząć to robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola, a co Lenka jada na inne posiłki? Abc, też chciałam dać Michałowi jajecznicę, ale nie wiem kiedy, tzn. o jakiej porze dnia? Wiem, głupie pytania zadaje, ale Misiek ma raczej stałe posiłki. Ok. 9 mm, ok. 12 kaszkę (aktualnie pszenno-owsianą), później obiadek ok. 15, ok. 18 owoce, czasem same, czasem z biszkoptem, ok. 21 mm. I jajecznicę podasz zamiast któregoś posiłku, czy dodatkowo? I co np. z chlebkiem? Podajecie Maluchom? Michał bardzo lubi, dostaje trochę jak widzi, że my jemy, bo aż się trzęsie, żeby Mu dać. Dostaje sam chlebek, bo masełka nie może przez tą jego skazę białkową. A w ogóle nie wiem, czy się chwaliłam, ale w końcu Michał ma piękną skórę, na buzi czasem pojawią się czerwone plamki i pod kolankami zaczerwienienie, ale sporadycznie i nie jest takie mocne jak kiedyś. A wiecie co przede wszystkim pomogło? Emolient, który poleciła nam alergolog, a którego nie mogłam dostać w aptekach i kupuję na Allegro. Polecam, gdyby był Wam potrzebny - Bioderma Atoderm PP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myslalam,zeby podac raczej na sniadanie,zamiast porcji mleka.nawrt w razie gdyby po jajecznicy brzuch bolal,to lepiej przemeczyc sie w dzien ,niz w nocy.Michal tez sie trzesie jak jemy,ja mu srodek z bulki wyciagam w kawalkach i on sobie to do buzi pakuje.skorek mu nie daje,bo on sie dlawi,kaszle,zdaza mu sie zwymiotowac.u nas z zuciem jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak Wasze dzieci spia w dzien?Moj maly znow zaczal sie budzic o 5.30,dzisiaj to nawet byla5.15,stoi w lozeczku i placze. jak wstanie o tej5.30,to pozniej idzie spac o 11do12.30,potem o 15.30 i spi pol godziny.Czemu tak wczesnie wstaje?moze za duzo spi w dzien?myslalam,by przetrzymac go do tej 12, i juz po poludniu nie klasc drugi raz?ale nie wiem,czy wytrzyma do wieczora.teraz zasypia mi przy butelce okolo 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten gosc u gory x2 to ja,abc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama agataaa
Podziwiam, że dajesz radę wstawać tak wcześnie i funkcjonować przy tym normalnie. Ja jestem raczej nocnym markiem i późno chodzę spać, równo późno wstaję. Mój mąż z resztą ma tak samo, a Michał chyba po nas odziedziczył te skłonności. Zasypia między 21, a 22. Rzadko Mu się zdarza zasypiać przed 20. Wstaje rano między 8.30, a 9.30. Czasem wstaje przed 8, na szczęście rzadko. Później śpi różnie. Dzisiaj np. wstał o 8.30, zasnął przed 11 i spał do 13. Później zasnął ok. 16.30 i spał do 18.30. Teraz jeszcze nie śpi, pewnie do 22 nie zaśnie. A zazwyczaj śpi po śniadaniu 30 minut, później po kaszce śpi 1,5-2 h. I po obiadku śpi ok. 30-40 minut. Pewnie, że lepiej dać nowości w dzień, ale właśnie chodzi mi o to mleko. W sensie ile tych porcji mleka powinno dostawać dziecko w tym wieku. Szczerze, to przez kafeterię mam taki mętlik w głowie, bo tu co osoba to inna opinia, a większość mam uważa się za super-nieomylne-mamy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka w sumie mało je takich rzeczy, jakmy. Rano dostaje kaszkę, później swój obiad, później jakiś owoc, pomiędzy posiłkami jakieś chrupki, wafelki, bułki jeszcze jej nie dawałam. Z jajka na razie je tylko żółtko, ale może dam jej na śniadanie taką jajecznicę- moja koleżanka robi na wodzie. Ja wszelkie "nowości" też staram się podawać w ciągu dnia (nie na wieczór), właśnie ze względu na to, że nie wie,, jak zareaguje. Lenka śpi różnie, najwcześniej zdarzyło jej się wstać o 5:50 ;|, a tak normalnie wstaje między 6 a 8. W ciagu dnia śpi bardzo mało- ma 1-3 drzemki, różnie. Czasem śpi 2-3 razy po 30 minut, czasem jedna drzemka trwa 1,5 h i wtedy ma tylkoe jeszcze jedną półgodzinną, a ostatnio bywa tak, że jak śpi 1,5 h to później do wieczora nie śpi wcale, ale w nocy i tak się budzi :) Z tego co widzę w rozpisce dziecko w wieku 10 m-cy (Michaś tyle ma?) powinno dostawać 3x220 ml mleczny posiłke łączony z produktami zbożowymi, ale szczerze mówiąc ja nie trzymam się jakoś rygorystycznie tych schematów. Lenka zaraz skończy 9 misięcy, teoretycznie powinna pic 2x200 ml mleka, ale pije więcej- na noc dostaje butlę, w nocy pije ze 2 razy i rano dostaje kaszkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floraska
Hej Dziewczyny. Ja dzis po pierwszym dniu w pracy. Oj ciezko mi bylo zostawic Martinka w domu. Obecnie jest z moim mezem, pozniej ja jeszcze biore urlop a od pazdziernika pojdzie do zlobka. Widze, ze duzo jedza Wasze dzieci. Martinek je duze porcje, ale za to nie podjada miedzy posilkami. Nic mu nie daje do podgryzania, bo obawiam sie, ze wtedy nie zje konkretnego posilku... Do tej pory jadl tak: godz. 6 (lub 4) mleko, godz. 10 mleko, godz. 13 obiad, godz. 16 owoc lub jogurt, godz. 19-20 kaszka, godz. 22 mleko. A teraz z rana jak mnie nie bedzie dostanie jogurt lub kaszke. W tym zlobku natomiast maja taki schemat: godz.9.30 owoc, godz. 11.30 obiad, godz. 15.30 deser. Po obiedzie spia - eh, boje sie troche jak on im tam bedzie spal. Na szczescie dzieci ktore nie chca spac, bawia sie w tym czasie. Bylismy tam dzis i rozmawialismy z opiekunkami. Martino bawil sie na calego, wszystko mu sie podobalo. Ciekawe jak dlugo tak bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiśkaPyśka
Agata, z tego co czytam to u nas jest bardzo podobnie! Tez z mężem jesteśmy nocnymi markami, a i pory wstawania, jedzenia i spania Misia i Asi sa bardzo podobne, jakbym czytała o nas :) Wlasnie zasnela ( u nas jest ok 10.30) Poza tym strasznie szaleje po całym domu, w chodziku lub bez. Chodzimy juz od kilku tygodni za rączki, czasem za jedna jak sie uda. Asia przy meblach czy sofie czuje sie bezpiecznie jak stoi, często juz sie puszcza na kilka sekund i stoi sama, a kilka dni temu zrobiła sama 2 kroczki, udało sie :) Dzis wracam do pracy po tym moim nieszczęsnym chorobowym. Tez myślałam o żłobku ale boje sie ze sie biedna zapłacze. Moze jeszcze troche poczekam. U nas juz 8 ząbków. Jeden na gorze najbardziej urósł i Asia wyglada jak mały gargamel. Wstawialyscie jakies nowe zdjecia na nasza pocztę? Zaraz zerkne. Co do lotu- tylko troche jedzenia i picia na podróż, i jakies ciuszki na zmianę. Bedzie o wiele wygodniej z jednym bagażem dużym, jednym podręcznym. My mieliśmy dwa podręczne, duży wysłaliśmy kurierem ale i tak było troche zachodu, pewnie tez dlatego ze nie jestem za duża i siły bardzo nie mam. Tez sie stresowalam przed pierwszym lotem ale jak juz sie jest na lotnisku to wszystkie stresy mijają. A, dobrze by było wziąć jakas zabawkę do samolotu, zeby czymś sie zajęła jak bedzie jej nudno. Bedzie fajnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floraska
Aha, Jesli chodzi o lot, to ja 2 razy juz lecialam sama z Martinem, wiec opracowalam taka strategie: jako bagaz podreczny mam tylko plecak na plecach plus mala torebka z dokumentami, ktora zawieszam na spacerowce. Spacerowke mam az do wejscia do samolotu, przy schodach oddaje ja obsludze. Mam przy sobie duzy worek, w ktory obsluga wklada ten wozek (ja sama nie dalabym rady z dzieckiem na reku). Jak sie ich poprosi i wytlumaczy, to wszystko zrobia :-) Dzieki temu przynajmniej wozek mi sie nie zabrudzi ani nie zniszczy. Przy sobie mam jedzonko w termosie (mam termos chicco z 2 pojemniczkami, super sprawa na wyjazdy - trzymaja cieplo caly dzien) plus kubeczek z woda. Do tego zabawki - najlepiej jakas nowa, zeby bylo maksimum zainteresowania w samolocie. Na start i ladowanie najlepiej dac butle lub cyca ;) dziecku. Dzieki temu powinno mniej odczuwac bol zwiazany ze zmiana cisnienia w uszkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze Asia szybko zaczyna chodzic. Brawo! :-) Martinek lubi stac, nonstop tylek wypina do gory i sie podnosi, ale ze mozna tez chodzic, to jeszcze nie zaskoczyl :-) Wczoraj dopiero pierwszy raz zaczal porzadnie raczkowac! Do tej pory non stop czolgal sie - opracowal te technike do perfekcji i jest naprawde dobry w tym czolganiu, ale wczoraj zauwazyl, ze mozna jeszcze szybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama agataaa
8 ząbków? Wow. To Dziewczyna ma czym gryźć :) Floraska, też raczej nie daję Miśkowi nic miedzy posiłkami. Raz na kilka dni dostaje chrupka kukurydzianego i czasami troszkę tego chlebka. Chodzi mi głównie o zdrowe nawyki żywieniowe, bo sama z tym mam problem i ciężko walczę o swoje nawyki. Ostatnio dałam Małemu na podwieczorek pół chlebka posmarowanego indykiem ze słoiczka gerbera. Ale się zajadał :) A co do żłobka, też myślę o tym, żeby Michała zapisać jak pójdę do pracy. U nas w grę wchodziłyby dwa, maksymalnie trzy dni w tygodniu, bo Dawid ma co drugi dzień wolny, więc zostawałby z Młodym. Do opieki jeszcze mam chętną babcie Dawida, ale nie chcę, żeby ona się nim opiekowała pod moją nieobecność. Wiem, że krzywdy dziecko nie zrobi, ale raczej nie będzie mnie słuchała jezeli chodzi o żywienie Małego. Ostatnio dziadek Dawida chciał dać Małemu pączka. Kilka razy musieliśmy powtórzyć, że nie. No i ja chcę, żeby Michał nie jadł póki co czekoladek, kinderków, czy lizaków. Ale jak to jest z babciami, to chyba wszyscy wiedzą. Jeszcze ta babcia jest taką typową, co lubi grube dzieci. Swoim dzieciom i wnukom pakowała ogromne porcje to zjedzenia (ale nie wyszło po jej myśli, wszysycy w tej rodzinie to szczypiorki z niedowagą). Z resztą mojemu dziecku też co chwile chce wepchnąć a to jakiegoś chrupka, a to chlebka trochę. A sześcioletniej wnuczce ciągle wpycha jakieś batoniki. Dobrze, że ta mała nie przepada za słodyczami, bo chyba ważyłaby teraz tyle co ja. Poza tym nienawidzę ciumkania i traktowania dzieci jak wiecznych bobasów, a ona ma do tego tendencję. Michała to prawie na silę próbuje nosić, a on woli sam się przemieszczać. I myślę, że żłobek ma swoje plusy. Zupełnie inaczej rozwijają się dzieci, które mają kontakt z innymi dziećmi, później nie ma takich problemów z przedszkolem, szybciej się dzieciaki uodpornią na choroby. Także jak mi się uda namówić Dawida na żłobek, to Mały będzie chodził do żłobka. Tym bardziej, że i tak będę musiała wozić rano Małego do babci, więc sobie nie pośpi. A może nawet uda mi się dostać staż od nowego roku w przedszkolu, przy którym jest też żłobek (tylko pytanie, czy przyjmą mi tam Małego, bo córka mojego brata się tam nie dostała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny, mam takie pytanieoczko.gif Czy test z apteki pokazałby 2 czerwone krechy w 9 tygodni po dniu spodziewanej miesiączki, (7 po stosunku) ? Czy może być tak że steżenie Bhcg jest tak wysokie że test by wyszedł fałszywie negatywny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiśkaPyśka
Gościu, idź do lekarza, my nimi noe jesteśmy ;) Mi clearblue pokazał jak byłam w 2 tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he, tak to jest z tymi babciami :-) Na szczescie moja mama jakos mnie nie poucza ani nie probuje wciskac na sile jedzonko Malemu. Az mnie zdziwilo to jej zachowanie. Ale powiedziala, ze przeciez ja wiem lepiej, a poza tym to ona juz zapomniala jak to jest z malymi dziecmi. A co do zlobka, to jakis strach mnie oblecial teraz. Boje sie, ze Martinek bedzie tam plakal. W pracy wszyscy mnie wspieraja i mowia, ze zlobek to najlepsze rozwiazanie; mowia to kolezanki z doswiadczeniem, ktorym na przyklad jedno dziecko odchowali dziadkowie, a drugie oddaly do zlobka. Ponoc nie ma porownania - dzieci ze zlobka sa o wiele bardziej samodzielne....No ale i tak mi ciezko!!! I zastanawiam sie nad jakims alternatywnym rozwiazaniem :-( Aaaa - teraz z Martinem jest moj maz, wzial urlop. To dopiero trzeci dzien, a wiecie co mi powiedzial? Ze nie wie jak ja dalam rade tak 10 miesiecy spedzic ;) I nie chodzilo mu wcale o zajmowanie sie synkiem, bo radzi sobie z tym swietnie, tylko raczej o fakt, ze sie jest caly dzien samemu i czas wolno leci. No a przeciez teraz to sama przyjemnosc patrzec jak nam sie dzieci rozwijaja, jak nabieraja nowe umiejetnosci itd. Pierwsze miesiace raczej byly dla nas wszystkich ciezkie, no nie? :-) Ach ci mezczyzni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_i_ja
Ja planuję zapisać Lenkę do żłobka w grudniu, na 2-3 godziny, żeby się przyzwyczajała powoli, w lutym wracam do pracy :( Miśka- to Asia ma chyba najwięcej ząbków :). Floraska- ja mam zwykły termos, wyjeżdżamy o 3:30 z domu, bo musimy dojechać do Poznania na lotnisko, lot mamy 0 11:50, więc nie wiem, czy mi termos utrzyma tak długo temperaturę, czy w razie czego stewardesy podgrzeją mi butlę? Słyszałam, że podobno nie ma z tym problemu? Lenka na razie też się czołga i też bardzo sprawnie jej to idzie :D Dokładnie- teraz to sama przyjemność, początki były ciężki, a naszych facetów to w dużej mierze ominęło ;) (mój mąż pierwszy urlop po porodzie wziął dopiero pod koniec czerwca :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Sylwunka :). Ja Lence bkenduję, ale zostawiam trochę grudek, ostatnio rozgniotłam widelcem i też zjadła. Dziewczyny, piszę z pytaniem. Ostatnio dałam Lence "nasz" rosół (przed doprawieniem) i było wszystko ok. Dziś chciałabym jej dać naszą pomidorową, ale odlałam dla niej przed doprawieniem, ale po dodaniu śmietany i nie wiem, czy może zjeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwunkaaa
A Lenka jest alergikiem? Moja jest ale jej daje czasami produkty mleczne i nic sie nie dzieje :) tylko raz pojawily jej sie krostki na buzi, ale po tym jak przez kilka dni pod rzad dostawala danonki :) ja jak juz gotuje nam to juz nawet mala doprawione dostaje... Nie wiem czy dobrze robie, ale przynajmniej staram sie sol wtedy ograniczyc i to i nam na dobre wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_i_ja
Lenka nie ma alergii. Dałam jej tę zupę, ale niestety jej nie smakowała, ale chyba idzie nam jakiś ząb, bo ogólnie znowu je mniej, dziś 4 kupy,więc czuję, że ząb się pojawi niedługo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floraska
Ola, moja ciocia opowiadala, ze swoim dzieciom jako pierwsze jedzenie podawala ziemniaczki ze smietana, wiec chyba smietana niegrozna ;) Ja dzis podalam Martinowi mus z jablka, w ktorym byly wieksze kawalki. Troche sie krztusil, troche jadl, w koncu zacisnal buzie i musialam troche zmiksowac ten mus. Potem zjadl juz ze smakiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jezeli chodzi o smietane to nie wiem czemu mialaby zaszkodzic :) ja mam teraz problem ze swoja mala bo strasznie marudzi przy jedzeniu i ciezko ja do czegokolwiek przekonac :/ jak ja wsadzam do krzeselka to juz jest ryk :/ i je tylko jak sie czyms zajmie ale to tez nie zawsze... Mamy takie akcje srednio raz na miesiac przez kilka dni i nie wiem czym to jest spowodowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GoHa548
hej dziewczyny . Dawno mnie tu nie było,oj dawno :) Szymonowi właśnie wychodzi 8 ząbek i to tam z tyłu ,więc jest troszkę marudny, w dzień śpi mało , czasami 3 razy po pół godziny,zdarzają się oczywiście wyjątki..kiedy śpi prawie dwie godz nie wiem co ze sobą zrobić :D Raczkuje , wstaje, puszcza się i chwilę stoi sam, chodzi za rączki,ale tylko za dwie, jak mu jedną puszczę to zaczyna krzyczeć :) Rano wymija mm z kleikiem oczywiście,bo bez to chyba by mi zwymiotował od razu , później kaszka lub budyń , serek np bakuś , obiadek , owoc , kaszka na noc , mm . Czasami również chlebek z masełkiem-bez skórki , między posiłkami chrupki,albo biszkopty . Waży ponad 11 kg , ubranka nosimy na 86 . Kawał chłopa z niego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama agataaa
Sylwunka, mój Michał ma podobnie. Co jakiś czas nie chce jeść obiadu przez kilka dni, ale z chęcią je wszystkie inne posilki. Jak dwa, trzy dni pod rząd odmawia zjedzenia obiadu to daje mu po prostu porcje mm przez kilka dni i później wszystko wraca do normy. Goha, super że sie odezwałaś. :) faktycznie duży chłopak z Szymka. Michał nosi rozmiar 74-80, wazy ok. 9 kg, a i tak wygląda na dużego chłopaka. Ludzie często pytają czy już skończył rok. A jak dla mnie to jest chudziutki (buzie ma pyzatą ale spokojnie można policzyć mu wszystkie żebra). Michał chodzi za jedną rączkę ale jeszcze się chwieje. Najlepiej i najszybciej porusza sie na czworaka. Myślę nad kupnem takiego jeździka (nie wiem czy tak to się nazywa na pewno) ale nie wiem czy sprawdzi sie w naszym mieszkaniu bo do największych nie należy niestety. Pewnie zanim sie zdecyduje to nie będzie mu już potrzebny :P Ola, widziałam na fb że dolecieliście na miejsce. Jak Lenka zniosła lot i jak jej się podoba nowe miejsce? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwunkaaa
Agata troszke mnie pocieszylas ;) moja teraz to juz wogole wymysla... Obecnie nie je ani kaszy ani sloiczkow :P cale szczescie mleko je chetnie i obiadek ktory ja ugotuje ale nie zmiksowany tylko taki normalny wcina :) dzisiaj jeszcze z checia jadla jajecznice a tak to ciezko bylo ja do czegos innego namowic... Jak widzi kasze to od razu buzie zamyka i jak wczesniej miala faze na owoce tak teraz nie chce zadnych :/ mam nadzieje ze bedzie przybierac na wadze dobrze chodziaz :) moja tez wazy 9kg ;) a co do chodzikow to nie poleca sie ich bo najlepiej jak dzieci same zaczynaja chodzic i nie popedzac ich w ten sposob bo ucza sie zle chodzic i pozniej moga miec problemy z bioderkami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama agataaa
Ale mnie właśnie nie chodzi o taki standardowy, klasyczny chodzik, tylko taki do pchania, coś jak balkonik. Zamiast dawać dziecku rączki do chodzenia można go postawić przy tym jeździku i dziecko go popycha. Jak Twoja córcia ma na imię? Bo chyba nie doczytałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwunkaaa
Aaaa no to to jest ok :) ale czy to jest na tyle stabilne zeby sie dziecko przy tym uczylo chodzic? Moja mala ma na imie Wiktoria :) i jezeli chodzi o chodzenie to jest na etapie chodzenia za raczki a nawet powiedzialabym biegania :P i powoli zaczyna zalapywac przesuwanie sie wzdluz mebli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No raczej ten jezdzik jest tak wyważony że dziecko przy nim stabilnie chodzi. Michał już przesuwa się przy meblach elegancko. Nawet udalo mu się parę kroczków zrobić samodzielnie (maksymalnie dwa, ale zawsze to coś). Najgorzej że ja tych pierwszych nie widziałam bo byłam w drugim pokoju a Michał został z tatusiem. Taką mamy sprawiedliwość, siedzę z Młodym 24h/dobę a i tak przegapiam pierwsze kroki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama agataaa
Ale mieliśmy wczoraj beznadziejne popołudnie i późny wieczór. Dałam Małemu truskawki na deserek, po 15 minutach był w 70% czerwony, wyglądał jakby był poparzony - no masakra. Na szczęście go to nie swędziało ani nie bolało. Dałam mu leki przeciwhistaminowe i wpuściłam krople do nosa ze sterydem (stałe elementy naszej apteczki). Zasnął o normalnej porze, a o 22 przebudził się z płaczem. Wzięłam go na ręce a on bidulek zwymiotował. Ale nie tak, że mu się ulało - zwyczajnie zwymiotował, trzy razy. Zadzwoniłam po męża żeby zbierał się z pracy bo nie wiedziałam czy nie pojedziemy na opiekę nocną. Na szczęście wymioty się nie powtórzyły, mały przespał spokojnie całą noc. Ale wiecie jak się wystraszyłam? Masakra po prostu. Nie wiedziałam, że takie niemowlę może tak wymiotować. Na razie truskawki są na czarnej liście. Najśmieszniejsze jest to, że truskawki jadł wcześniej i nawet malusieńkiej plamki na ciele nie było. Dzisiaj już po reakcji alergicznej ani śladu, cała pokrzywka zniknęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floraska
hej Agata! Oj wspolczuje, musialas niezle sie przestraszyc... wiesz, tak sobie mysle, ze to nie truskawki uczulaja tylko te srodki chemiczne ktorymi sa one pryskane. Moze temu raz go uczulily, a raz nie? Ja pare miesiecy temu sie skusilam i zjadlam mega porcje truskawek, choc wowczas Martinek byl tylko na piersi. Nic mu nie bylo, ale jadlam truskawki ze znanego zrodla, u wlascicieli "plantacji", ktorzy zapewnili mnie, ze nie byly one niczym pryskane... Byc moze podobnie jest z pomidorami - one chyba tez sa nafaszerowane srodkami chemicznymi. Czytalam, ze zarowno truskawki jak i pomidory lepiej wprowadzac po roku. A Martino juz zaczal zlobek. Na razie jestesmy tam razem, przez 2 tygodnie. Jest najstarszy w grupie, no i oczywiscie najwiekszy. Zdecydowalismy sie na ten zlobek firmowy, o ktorym wszyscy mowia w samych superlatywach. W tej chwili jest tam osmioro dzieci i 3 opiekunki. Niby fajnie, ale i tak mam swoje watpliwosci... Ech, zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×