Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama w pracy

Dziecko z ojcem, a mama w pracy- czy ktos probowal takiego rozwiazania?

Polecane posty

Gość mama w pracy
spać to śpiwy w osobnych pokojach ,ale stosunek odbywamy mąż też jest człowiekiem i potrzebuje sexu ,a nie tylko Pani rączkowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie odpowiedziałaś na pytanie, co w sytuacji jeśłi któres z Was kogos pozna? Co zrobicie? W ogóle o tym mysłicie, czy zyjecie "tu i teraz" a jakby sie cos wydarzyło to będziecie mysleć? A co z dzieckiem? Kiedys będzie większe, bardziej rozumne, będzie więcej widziało...Jak mu wytłumaczycie jeśłi w końcu sie rozstaniecie? Kurcze, przedziwna to dla mnie sytuacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do seksu to nie myslalam o tym jeszcze. Na razie zyjemy jak wspollokatorzy ze soba, wiec nie mialabym pretensji gdyby wyszedl na randke z kims. Ale watpie czy to zrobi chociaz predzej czy pozniej bedziemy sie z kims umawiac i zdajemy sobie z tego sprawe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dlaczego nie widac moich postow. Co do dziecka to mysle, ze najpozniej bedziemy mieszkac dopoki corka 3 lat nie skonczy takze potem jej wytlumaczymy, ze mama i tato sie rozstaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która ma matke
Nie boisz się że w końcu dojdzie do tej rozmowyo rozwodzie itp. i zatęsknisz za nim? Wiesz jednak jeśli nie ma między wami kłótni wyzwisk "ogólnie patologii" To może się okazac ze ci go brakuje..bierzesz to pod uwagę w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, ale jak to potem widzicie? Miała tatę codziennie, a nagle będzie gosciem- szkoda małej :( Tak dopytuję, bo widzę jaki kontakt ma mój facet z córką- i nie wyobrażam sobie, zeby np. nie budziła sie obok niego (zawsze w nocy do nas przyłazi). W ogóle "technicznie" to rozważaliscie? Bo trzylatek to już fiu fiu mega kumaty jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potem corka pojdzie do przedszkola, wiec musialaby i tak zrozumiec, ze nie moze byc z tata caly czas. Wytlumaczymy jej to, przeciez rodzice rozwodza sie i jakos tlumacza to dzieciom. Takze my tez damy rade:) a ojca moze dalej widywac czesto, wszystko zalezy od niego gdzie zechce zamieszkac, a podejrzewam, ze blisko nas. Zawsze bede z mezem sie przyjaznic bez wzgledu na to czy bedzie eks takze nie sadze by mi az tak go brakowalo. W koncu porozmawiac zawsze bedziemy mogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani profesor uniwersytecka
Przeczytałam watek i chciałam powiedzieć, że bardzo spodobały mi się następujące wpisy z 14.06.2013 godzina 16:15 godzina 17:29 - to warto wręcz opublikować, może w blogu, może w formie listu do redakcji godzina 17:45 - rozsądny komentarz stałej bywalczyni :) godzina 18:30 Jestem tez pozytywnie zaskoczona stosunkowo wysoka liczbą wpisów popierających rozwiązania autorki wątku. Może kiedyś przerodzi się to w polityczną inicjatywę? Pozdrawiam serdecznie matki, które są przede wszystkim ludźmi, potem kobietami, a na końcu matkami - mnie odpowiada taka hierarchia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani profesor..- no ale dlaczego pozytywnie zaskoczona? Nie wiem, czy to kwestia środowiska w jakim ja sie obracam, ale u nas sporo par wybiera model "tata z dzieckiem". W mojej branży, na podobnym do mojego stanowiska, jest mało kobiet, ale za to dobrze zarabiających. W zwiazku z czym, często zarabiają więcej niż meżowie. Przecież to logiczne, ze do pracy wraca ten, kto zarabia więcej! A, ze przeważnie to jednak meżczyźni zarabiają więcej stad przeważnie to oni pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popolo
witaj moja mała została z mężem jak miała rok i sprawdził się na 6, teraz ja jestem głównym opiekunem powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani profesor uniwersytecka
do mireczkowataa Pozytywnie zaskoczona, bo chociaż w moim środowisku takie sytuacje się zdarzają (aczkolwiek rzadko i rzadziej, niż bym uważała za naturalne), to na tym forum czuję się, jakbym odwiedzała całkiem obcą mi ziemię pełną kosmitek mówiących innym językiem. Stąd miłe zaskoczenie - że na TAKIM forum TAKIE głosy się pojawiają, i to w statystycznie wysokiej liczbie (w ramach wątku). Pewnie gdyby zrobić ankietę, wyniki nie byłyby aż tak optymistyczne, ale mam taki charakter, że cieszę się nawet małymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm....No TO forum, mam taką nadzieję, nie jest odzwierciedleniem naszej rzeczywistosci. Jak tu zaglądam wydaje mi sie, ze wchodzę w jakaś równoległa rzeczywistosć :) Znaczy inaczej- po prostu w moim otoczeniu nie obserwuja zjawisk, które obserwuje tutaj :) Tak więc, moim skromnym zdaniem, w temacie, jednak większosc ludzi kieruje się wzgledami ekonomicznymi, nie "co robic wypada". U nas np. było tak, ze zarabialiśmy podobnie, natomiast to ja zostałam z córa. Dlaczego? Cóż, bo się w niej zakochałam :):) Poza tym ja osiągnełam już u siebie wszystko, co mogłam. Uprawnien wiekszych nie zdobędę, kontakty mam- przerwa w pracy źle mi nie zrobiła. Mój facet, u siebie, jako, ze pracuje w firmie typu worldwide, ma wciaz pare szczebelkow do przebrnięcia- wiec postawiliśmy na niego. Kurde, rozpisałam się?? Sorki, że w innym temacie. Ale nie mogłam się powstrzymać :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani profesor uniwersytecka
"A, ze przeważnie to jednak meżczyźni zarabiają więcej stad przeważnie to oni pracują." A to już wynika w prostej linii właśnie z faktu, że to kobiety zostają z dziećmi w domu. Napędza się błędne koło. W tej sytuacji sytuacja Twoja, autorki wątku czy moja - są wyjątkowe. Tak jak wspomniałam w pierwszej wypowiedzi - trzeba kierować się rachunkiem ekonomicznym. Rachunek wskazuje, że statystycznie kobieta zarabia mniej. Dlaczego zarabia mniej? Ponieważ pracodawca ceni ją niżej jako pracownika, który jest "obciążony" spłodzeniem potomka i pójściem na długi urlop macierzyński, a czasem wychowawczy. tylko wprowadzenie 50/50 urlopów dla obojga rodziców mogłoby doprowadzić do tego, że pracownika będzie się oceniało przez pryzmat merytoryczny, a nie przez pryzmat płci. To juz jest swego rodzaju utopia - właśnie wprowadzono roczne urlopy "macierzyńskie" i nietrudno zgadnąć, że mężczyźni raczej nie będą z nich korzystać - zarówno ze względu na uwarunkowania ekonomiczne, jak i kulturowe. I dlatego głosy które widza sens takich rozwiązań cieszą mnie i dają nadzieję, że może za lat 50 sytuacja może wyglądać inaczej. Odpowiedz sobie na pytanie - czy 20 lat temu taka postawa jak Twoja czy autorki byłaby możliwa? Czy byłaby akceptowana społecznie w takim stopniu, jak teraz? Czy byłyby głosy poparcia? Z czym zmagałby się taki zostający w domu tata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tylko jeden problem. Facet w ciaży chodził nie będzie :) Wiec tak, czy siak, to jednak kobieta jest i zawsze będzie tym "gorszym" pracownikiem, bo nigdy nie wiadomo, czy nie bedzie musiała "przelezeć" ciaży i połogu, prawda? Biologi nie przeskoczymy. Teraz i tak jest lepiej. Kiedyś przecież ojciec nawet nie widział dziecka po porodzie. Pamiętam jak mój tata, za czekoladki, widział mnie przez szybę :) A tak naprawdę wszystko zależy od podejścia. Moja znajoma, jak ma chore dziecko, ZAWSZE bierze na nie L4- bo niby facet utrzymuje rodzinę. My się dzielimy, bo to żaden wstyd wziać L4 na dziecko przez ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mamy w pracy.....w Szwecji jest to zupelnie normalne ze rodzice dziela sie macierzynskim. NIe ma w tym zadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani profesor uniwersytecka
To, że kobieta jest w ciąży, to nie problem -- to biologia. Ale to co robią ciężarne w Polsce to już patologia - nie znam drugiego kraju,w którym tyle kobiet w ciąży korzysta z L4. Gdyby kobieta pracowała do 7-8 miesiąca ciąży a potem znikała maksymalnie na 3 miesiące, dzieląc urlop rodzicielski z ojcem dziecka, postrzeganie społeczne kobiet aktywnych zawodowo na pewno by się zmieniło na lepsze. Nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że mężczyzna miałby chodzić w ciąży. Natomiast ciąża nie powinna oznaczać, że pracownica znika na 9 miesięcy ciąży, 12 miesięcy urlopu macierzyńskiego, i 36 miesięcy wychowawczego. Czy będąc pracodawcą jakakolwiek KOBIETA akceptowała takie postępowanie pracownicy? Ale to już odejście od tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale niejednemu panu przydałby się full time miesiąc macierzyńskiego w domu - obowiązkowy - pomogłoby się zrozumieć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, mówimy o zdrowej ciąży. Ale co w przypadku kiedy kobieta MUSI lezeć na podtrzymaniu? Ja akurat pracowałam do samego porodu- bo wszystko było ok. Moja przyjaciółka, od samego początku w łóżku- pewnych rzeczy nie przewidzisz, po prostu. Nie chce mi się rozmawiać o kobietach, które są na L4 od momentu pokazania się dwóch kreseczek i ich teorii "kiedy sobie odpocznę jak nie w ciaży"- dla mnie to głównie sprawia, ze kobiety maja taką a nie inną pozycje na rynku pracy. Powinno być tak, ze zamaist teraz wprowadzać roczny macierzyński, powinni utrzymać taki, jaki był, ale to drugie pół roku wprowadzić jako "tacierzyński". Wtedy zobaczyliśmy jaki naprawdę jest stosunek ojców do tematu zostania z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, ze dyskusja poszla w kierunku rownouprawnienia zawodowego:) Coz, ja z tym stycznosci nie mam, bo pracuje w takich warunkach, ze predzej czy pozniej musialam w ciazy isc na zwolnienie, ale oczywistym bylo, ze wroce szybko. Zreszta w moim zawodzie kobieta w ciazy to dziwnie by wygladalo i nawet brzmialo:D Jednak u siostry w firmie to nie zatrudniaja juz kobiet w wieku rozrodczym, ona mowila mi ostatnio, ze sytuacja mlodych kobiet na rynku pracy jest tragiczna:( U niej w firmie (sporej) 2 polecialy za falszywe zwolnienia w ciazy, to az strach pomyslec ile nieprzylapanych na tym bylo, a teraz sie niestety wzieli bardziej za sprawdzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam przez 4 lata w labo fabrycznym, świątek piątek, niedziele to nie dziwne,że na czas ciązy lekarz dał mi zwolnienie L4. Chce mieć zdrowe dziecko a praca w tym momencie nie jest najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×