Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do czego sa chrzestni?

Polecane posty

Gość gość

czy do sponsorowania dziecka kosztem wlasnych potrzeb czy potrzeb dzieci czy sa od pomocy w wychowywaniu i duchowym wspieraniu rodziców i dziecka. pytam bo siostra mi zasugerowala ze za malo dalam jako chrzestna. ja uwazam ze chrzestni nie sa od sponosorowania ale moze sie myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeważnie są do niczego. Zamiast grubej kasy dają wsparcie duchowe i kretyńskie grające kartki okolicznościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha czyli mojemu dziecku mam kupowac zabawki w lumpeksie a chrzesniakowi nowe za kilkaset zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie są od dawania prezentów drogich ale nie kupuj chinskich bubli za 5zl, bo to brak smaku. ja dostalam takie dziadostwo. szkoda kasy. lepiej daj paczkę dady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba było zapytać się siostry, czemu zgodziła się być chrzestną, jak dla mnie są do tego, żeby byc w papierach, poza tym nic nie muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie zaluje ze nie zapytalam bo jakbym uslyszala ze mam byc od dawania drogich prezentow kosztem mojego dziecka to bym odmowila. siostra ma dobry status majatkowy wiec byle czym sie nie zadowoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ci odpowiem:
MOja droga, odpowiem sporo, bo to dla mnie temat rzeka; przeważnie pisze tu pod innym nickiem, ale mnie zjedzą ;) Słuchaj, to zależy od rodziców, jak postrzegają rolę chrzestnych. Ja np. jestem ogólnie osobą niewierzącą. U mnie w domu nie było zwyczaju chodzenia do kościoła, opłatków, modlitwy itd, choć jestem ochrzczona w wierze katolickiej. Moi rodzice to agnostycy. Wierzą, że "coś" jest ale niekoniecznie to co proponuje nam kler. OK. Nasza sprawa proszę nie komentować. . Rok temu zostałam poproszona, żeby być chrzestną. Odmówiłam (tak!). Powiedziałam, że ja jestem niewierząca, więc nie uważam, żeby wybór mojej osoby był trafny. Bo dla mnie chrzestny, to osoba, która ma wspierać rodziców w wychowaniu dziecka w WIERZE. Bo jest to funkcja jedynie w wymiarze RELIGIJNYM.( Tak? Ja nie jestem wierząca więc jak mam to zrobić?) Nie w wymiarze państwowym. Jak rodzice dziecka umrą to chrzestni wg państwa nie mają nic do dziecka. Rodzice dziecka byli oburzeni. BO przecież się tego nie odmawia, i zresztą co ja wymyślam, podam do chrztu, to przecież NIC nie znaczy! Argument, że ja się nawet nie spowiadam, i jak mam donieść stosowne zaświadczenie do parafii też nie trafił do nich, powiedzieli, ze nic mi się nie stanie jak pójdę i wymyślę parę grzechów. Ok. Więc to jest katolicyzm. Dziękuję postoję; ) Mam za silne zasady moralne, żeby pójść na coś takiego. Dziecku i tak daję od czasu do czasu jakiś prezencik drobny, a tak w ogóle to go dzieciaka nie lubię hehe. a tak ogólnie to w 10% to jest duchowa sprawa, a w 90% interes. Nie ma sumy jaka jest odpowiednia na chrzciny. Wszystko inne to wymysły materialistycznych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie dla mnie bycie rodzicem chrzestynm ma wymiar wylacznie duchowy. kupialm swiece, szatke, ubranko obrazek i medalik i niczego co by nie mialo wymiaru religijnego i co? wyszlo ze skapa jestem i dziecku zaluje. jest mi strasznie przykro bo takich slow od siostry sie nie spodziewalam. zwlaszcza ze oni sa bogaci i naprawde nie potrzebuja wsparcia materialnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przypomnij jej formułkę jaką wypowiadałaś na chrzcinach - tam jest właśnie coś o wspieraniu życia w wierze, czy coś, a o drogich prezentach nie ma, zakomunikuj siostrze swoje stanowisko i nic więcej niemożesz zrobić, znaczy możesz - faktycznie poświęcać dziecku czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie to dobry pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to wymiar duchowy. Prezenty tez daję - na Dzień Dziecka, na Boże Narodzenie, na Wielkanoc, na urodziny. Jednak interesuję się życiem chrześniaków, modlę się za nich, a jak trzeba, to pomagam. Zabieram ich tez czasem na wycieczki czy spacery. Chrześnicę nauczyłam jeździć na rowerze - nikt iny nie potrafił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i do tego doszło, ze kupuje się np ksiązke z wyprzedaży za 10 zl a cena produkcji powiedzmy 70. zgrywa sie drogi prezent a to gówno prawda. tak zrobilam na komunię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba lepiej, żeby kupić coś okazyjnie, o ile to jest dobrej jakości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz byl ten temat fajne prowo a te znowu sie produkują:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie prowo. zal mi cie skoro uwazasz ze tylko jedna osoba w tym kraju moze miec problem i zalozyc temat. a jak sie powtorzy to znaczy ze prowo. poza tym faktycznie fascynujacy to temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia898a
ja uważam że są od wspierania dziecka, fakt prezent można dać :) ale bardziej chodzi o pomoc w wychowaniu. Sama też kupuje dzieciom zabawki ale takie drobne do zabawy np http://szkolnis.pl/plastyka plastyki do gry jak na tej stronie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy z mężem rocznego chrześniaka i przez 1 pół roku Okazjonialnie go mogliśmy trzymać na rękach i to był duży problem było widać po minąch:)potem teksty a już wezmą bo nam napewno ciężko, czy wiemy jak trzymać niemowlę itp.chociaż od roku bardzo często opiekujemy się bratankiem i nie mamy problemów:)ostatnio usłyszeliśmy że nie dadzą nam nigdy do opieki chrześniaka było przykro ale móje postanowienie biorę dziecko kiedy chce na ręce i nie pytam o zgodę w końcu to mój chrześniak a prezenty kupuje wtedy kiedy mam ochotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×