Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On chyba trzyma mnie sobie "na zapas" :(

Polecane posty

Gość gość

Spotykam się z facetem od kilku miesięcy i od pewnego czasu jestem na 90% pewna, ze trzyma mnie sobie jako zapasowe koło ratunkowe, rozmawia ze mna i spotyka sie z braku laku. Ma dla mnie czas raz - dwa razy w tygodniu, bywa, ze nie odzywa się po cztery, pięć dni. Na początku znajomosci tak nie było, odzywałsię codziennie, wychodził z inicjatywą. Teraz to tylko ja wychodzę, staram się w 90%, a on tak moze w 10%. No i to wrażenie, że jakby poznał sobie kogoś innego, to nawet by sie nade mną nie zastanawiał, tylko rzucił - wrażenie, ze jestem "zapchaj dziurą" (tylko bez skojarzeń seksualnych, proszę :P). Dałybyscie sobie spokój? Zaangażowałam się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faba
Pewnie ze dalabym spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagraj w otwarte karty albo wóz albo przewóz. Po co się dalej angażować w coś co nie jest na 100%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam dokładnie to samo, na początku było super, facet pisał, dzwonił, wychodził z inicjatywą spotkań, później ni z gruszki ni z pietruszki zaczął się odsuwać ode mnie, obecnie już się nie spotykamy, facet mnie olał, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że do dziś nie wiem o co mu chodziło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosćć
widocznie cos mu się w tobie nie spodobalo, znalazł mlodszą i lepszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem to jest sam, nie spotyka się z nikim, dlatego tym bardziej nie rozumiem jego postępowania i decyzji:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobiłaś coś, z czym się nie mógł pogodzić i dał sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam naprawdę w porządku wobec niego, nie dałam mu ani pół powodu do takiego obrotu sprawy, wszystko było w jak najlepszym porządku, aż tu nagle smsy były coraz rzadsze, do całkowitego zerwania poprzez sms:( nie rozumiem tego do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-autorka
tak, byc może spotkał inną, która bardziej mu odpowiada, ale dziwne jest to, ze za każdym razem jak juz ise spotkamy ten choćby raz w tygodniu, kiedy wielmożny pan się zdecyduje odezwac, to zachowuje się jak gdyby nigdy nic, jakbysmy byli parą, komplementuje, mówi, jaka jestem dla niego ważna i tym podobne farmazony, jest czuły itd. :O z jednej strony nie chce mnie stracić, a z drugiej nie jestem wystarczajaca, zeby się mna interesowac częściej? widac, z jednej strony chce, z drugiej nie chce - no jestem takim kołem zapasowym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej go. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hM....Onaa
Do autorki - mam dokładnie tak samo, też ja się staram w 90%, a on to nic, noo te 10% można powiedzieć, też myślę, że jakby kogoś poznał to by się nie zastanawiał, że jestem niby ja... Dziwne to, bo wiele razy mówiłam, że jak nie chce to go zmuszać nie będę a jednak ciągnie to i mam wrażenie że z braku laku właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż.. . .
trudno takie cos jednoznacznie stwierdzic, Byc moze masz racje ale niewykluczone, ze jest to po prostu taki typ faceta, ktory w zwiazek z zadna dziewczyna nie potrafi zaangazowac sie w 100%, po prostu zawsze potrzebuje czasu dla siebie, sporego marginesu wolnosci i swobody a nie spedzania z partnerka calego wolnego czasu, nie chce dopuscic do zbytniej bliskosci...niestety czlowiek taki nie nadaje sie do prawdziwego zwiazku bo jest egoista pragnacym tylko spijać smietanke przy zachowaniu całkowitej autonomii i kawalerskiego trybu zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hM....Onaa
cóż.... masz rację - bo np. ten niby 'mój' gdybym nie wiedziała, jaki jest, mogłabym pomyśleć, że ma żonę itp. bo dziś to różnie bywa, jednak co do tego mam pewność, więc wygląda na to, że w moim przypadku jest niestety tak jak piszesz, zresztą też mi się tak wydaje - on niby chce być z kimś, ale tylko czasem, a ogólnie to raczej kawalerski tryb życia... Nie wiem co z tym zrobić, bo ja się angażuje i poświęcam dla tego niby związku a on... może nawet nie widzi naszej wspólnej przyszłości, boje się, że kiedyś mi po prostu podziękuje, gdybym go nie kochała to pewnie już dawno bym sobie dała spokój a tak to się człowiek zastanawia bo niby się spotyka, bo niby chce... a jest się takim 'sposobem na nudę'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-autorka
hM....Onaa to mamy tak samo ;) ja chyba tego "mojego" oleję tak jak mi radzą, nie będę czekac, az trafi na jakąś inną i sam mnie oleje. po prostu czuję się źle, jak jakaś jego wycieraczka, do której moze przyjść jak jemu się bedzie podobało i chciało, a na co dzień ma mnie gdzieś. gdzie tutaj moje potrzeby i uczucia? on jest strasznym egoistą, 100procentowym. ja też potrzebuję zainteresowania ze strony partnera, on bierze je ode mnie, a sam od siebie nic nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmmm, no w sumie to tak wyglada. Na poczatku sie starał a teraz juz nie. Coś musi być na rzeczy. Spróbuj też troszkę się zdystansować do nieego. Np odzywac się wahadłowo czyli raz ty, raz on. Lub w stosunku 2:1 czyli on dwa razy a ty raz. No i idmów zcasem jeżeli do Cibei nap zadzwoni w s rode ze chiałby się spotkać. Zapisz się nap na jakiś fitness lub basen albo garncarstwo zebyś nei wyczekiwała na jego telefon. Uwież kochana, facetowi, któremu zależy nic nie bedzie straszne i zawsze znajdzie czas zeby z Tobą pogadac. Ja byłam w identycznej sytuacji http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5537935 . On potrafił się nieodzywać cały tydz i nagle w sobote napisać na fb "hej moze się spotkamy, bo nie mam co robić" nie zgodziłam się na to, kolejny tydzien cisza i znowu na fb wiadomość. było mi przykto,a le zacisnęłam zęby. Potem od naszych wspólnych znajomych dowiedziałm się, ze jestem fajna, ale nie tego szukał ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste, chce sobie pod*pczyc, ale nie szuka zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×