Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego w szpitalach nie ma specjalnego oddziału dla kobiet po poronieniu

Polecane posty

Gość gość

tylko zmusza się je do leżenia z ciężarnymi,. Przecież to k***a upokarzające, kobieta która straciła dziecko leży z przyszłymi matkami! czy ktoś pomyślał jak one się czują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genEtyka___
po co? baba da se rade, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja miałam ciążę obumarłąt to mnie umieścili na ginekologii a nie na patologii ciąży. Nawet osobną salę miałam i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlanie. sama przez to przeszlam. w dodatku w malym szpitalu gdzie niewiele kobiet rodzi w tygodniu i byly wolne sale ale podle szczury zamiast mnie zostawic sama to mi wcisneli dziewczyny ktore na porod czekaly. a sale wolne sobie puste staly. co za znieczulica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje.......
ja leżałam oststni miesiac ciazy w szpitalu ze wzgledu na cholestaze ciazowa......co ja sie tam naogladałam....była dziewczyna która poroniła i leżała z nami kobietami w ciąży masakra.widać było że cierpiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziłam martwa córkę w szpitalu leżałam na ginekologi miałam osobna salę jedyne co mnie do tej pory boli to jak przez parę dni pod rząd przenosili mnie na porodówke by podać leki na wywołanie porodu to leżałam za parawanem a obok mnie były kobiety które rodziły zdrowe dzieci to chyba było najbardziej bolesne nie wiem czy mieli izolatke ale dla mnie to było naprawdę ciężkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nikt nie traktuje powaznie
poronienia w pierwszych tygodniach, kobiety rodzace martwe dzieci rzadko klada z ciezarnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma na takie rzeczy pieniędzy! ludzie ciezko chorzy maja złe warunki w szpitalach a baba która poronila musi mieć specjalny oddzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'baba' o.O chyba pisze to jakiś facet albo kobieta z przeklętą znieczulicą... Nie wyobrażam sobie jak sie czuje kobieta która poroniła i musi patrzeć na mame która tuli swoje zdrowe dziecko.. Co jak co ale każdy ma uczucia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat jestem kobieta, i współczuję tym które to przeżyły, ale zazwyczaj one o tak sa w osobnhych salach.. ale żeby oddział? a na gorsze rzeczy pieniędzy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leżałam sama na sali nie dlatego że okazało się że dziecko jest martwe zanim się zorientowali to już mnie przenieśli pojechałam do szpitala ze skracająca się szyjka a po czterech dniach dopiero okazało się że dziecko jest martwe nie wiem czy jakby mnie od razu położyli na sali z innymi kobietami to czy by mnie później przenieśli na izolatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja pamiętam sytuację z patologii ciąży - leżałam tam po terminie ze starszą córką i naprzeciwko mojej sali była salka z łóżkiem ginekologicznym, kozetką i sprzętem ktg. Te, które chodziły miały tam ktg i próby oxytocynowe, ale tam też kobietom wywoływali poronienia/porody. Pamiętam, że jednej nocy kobieta krzyczała, płakała, leżała tam sama, co jakiś czas któraś pielęgniarka tam zachodziła i mówiła, żeby nie przesadzała, że "boleć dopiero będzie". Później przyjechał jej mąż, był płacz, rozmowy... my nie miałyśmy pojęcia o co chodzi, przez myśl mi nie przeszło, że wywołują dziewczynie poród martwego dziecka wśród ciężarnych kobiet. Pielęgniarka nie powiedziała nam prawdy, powiedziała, że to tylko takie czasami są sytuacje, że nas to nie dotyczy... w sumie owinęła w bawełnę a my byłyśmy przerażone. Na drugi dzień dziewczyna leżała na sali na patologii z ciężarnymi, płakała bez przerwy, mąż ją wypisał tego samego dnia na własne żądanie. Dopiero wtedy ktoś powiedział o co chodzi - któraś z dzielących z nią salę ;-( to jest okrutne ;-( W drugiej ciąży byłam w tym samym szpitalu po remoncie już, salki piękne, nie ma tej sali, ale na samo wspomnienie mam uraz do tego oddziału ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×