Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akme25

Życie na wsi mnie dobija.

Polecane posty

Gość Akme25

Mieszkam tutaj od roku i jestem przybita mentalnością tutejszych mieszkańców. Ciągle tylko plotki, wyśmiewanie się z innych, konserwatywne myślenie w kwestiach małżeńskich, zacofanie. Miałam nadzieję, że wraz z nadejściem XXI wieku ludność wiejska nieco zmieni swoje nastawienie do wielu spraw, a tu okazuje się, że nie. Wystarczy, że mieszkasz z facetem przed ślubem, a już jesteś określana jako latawica. Wystarczy, że idziesz na spacer wtedy, gdy inni pracują w polu, a już brzydko się gapią i mają za nieroba. Wreszcie - że w wieku 25 lat nadal pozostajesz singielką, a już jesteś uznawana za starą pannę. Czy są tutaj osoby ze wsi? Czy u was panują podobne przekonania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mieście tez ludzie mają takie poglądy wiec co za roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akme25
Oczywiście bywają też osoby otwarte, prowadzące inne tryb życia, ale niestety to mniejszość. Większość to z kolei ludzie konserwatywni, krytykujący wszystko i wszystkich wokół, pozbawieni własnego życia, zazdrośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mieszkam na wsi i kwitnąco żyję po prostu :) właśnie wylazłem z basenu, połaziłem po ogrodzie, poganiałem sie z psem, a plotkujących, jesli są w pobliżu, mam w głębokim poważaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w miescie nikogo nie obchodzi z kim mieszkasz i kiedy chodzisz na spacer, kazdy ma swoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz sie... na osiedlu blokowym w miescie tez pelno osob czesto stoi w oknach i patrzą co kto robi, wiedzą kto jest kim, czym sie zajmuje, z kim sypia. wiem bo moi rodzice tacy są, wiedzą bardzo duzo o obcych ludziach, nawet jesli z nimi nie gadali ale obserwują ich po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszedzie jest podobnie... zaraz zleca się idiotki i zaczną piszczec, ze u nich wies jest postępowa, ludzie są z***bisci ,sranie w banie. U mnie jest to samo.. - Niedziela - obowiązkowo do kosciola na msze, rano albo w poludnie, obojetnie, kazdy idzie, nawet menele stoją pod lokalnym sklepem ''Groszek'' i sluchają ksiedza - z tą pracą w polu zgadza sie... jezdzisz na rowerze, spacerujsz = leń, nierób, ''paniusia'' - bezczelne obgadywanie innych i wymyslanie plotek - trzeba miec poglądy jak oni, inaczej cie zjedzą albo zaczną wymyslac ploty dlugo by mowic, polska wieś w ogole sie nie zmienila. To nie jest XXI wiek a nadal XX...zatrzymali sie w komunistycznych latach 50-80tych. Aha i jestem z mazowsza. Na lubelszczyzcie czy podkarpaciu jest jeszcze gorzej, mniej ludzi, wioski tez male , zaścianek okropny, ostatnio czytałam ze ludzie z jednej wsi protestowali przeciwko kierowcy autokaru wycieczkowego, bo ta kobieta wygladala ''zbyt męsko'' i gadali, ze to druga Grodzka :O ja p*****le Nie wiem jak jest na wsiach na zachodzie kraju ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna    aaaaaaa
sorry Akme ale czy Ty przypadkiem nie mieszkasz w byłym PGRz-e? bo wiesz... PGR a wieś, taka typowo rolnicza to bardzo duza roznica u mnie na wsi mieszkają rolnicy i bogaci ludzie z miasta, każdy ma swoje zycie i za bardzo nie interesuje się sasiadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akme25
Na pewno w mniejszym stopniu niż na wsi. Przez lata mieszkałam w dużym mieście i czułam się tam swobodnie. Może były jakieś sąsiadki plotkary, ale wiele rzeczy było czymś na porządku dziennym i nikt się niczemu nie dziwił. Zamieszkałam na wsi i nagle okazało się, że ludziom nie podoba się to, jakie życie prowadzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akme25
Nie, to żaden PGR. Maleńka wioska w górach, niedaleko Bielska. Jeden sklep na całą wieś, stacja benzynowa, przystanek PKS, do kościoła trzeba podjechać do sąsiedniej miejscowości, gdzie mieści się siedziba gminy, remiza, poczta, ośrodek zdrowia itp. Wszyscy się ze sobą znają, wszyscy do siebie zagadują co tam słychać itp., a potem bezczelnie obrabiają d**ę... Oczywiście trzeba brać udział we wszelkich pracach polowych, wzajemnie sobie pomagać, bo inaczej jesteś uznawany za darmozjada. Nie wolno spacerować beztrosko po wsi, nie wolno jeździć na rowerze, nie wolno wylegiwać się na kocu w ogrodzie lub opalać nad potokiem, bo od razu ktoś krzywo się patrzy. Odbiegasz od otoczenia i pozostajesz sobą, to od razu cię obgadują. Musisz stawiać na dzieci, na rodzinę, na Boga, w innym wypadku uważają cię za zdziwaczałą starą pannę. I te wścibskie pytania typu "masz jakiegoś kawalera?"... Oszaleć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie po cholerę Ty się tam przeprowadzałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akme25
Mój chłopak mnie do tego namówił. Dom, w którym mieszkamy, odziedziczył po babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko Twój chłopak. W każdej chwili możesz się stamtąd wyprowadzić. Nic Cię przecież nie trzyma. Skoro Ci się tam nie podoba to nie męcz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koło Bielska? ja też mieszkam na takiej wsi i czesto jezdzę na zakupy do BB.. wiesz nie wiem gdzie dokładnie mieszkasz, ale ja takich wokól siebie nie mam.. Nie znam takich - to raz, chyba ze niewypalony 60letni rolnik, który chiałby robić ale nie może i poci się zginająć po grabie i psioczy na innych... Mi jest całkiem wygodnie tak mieszka, kocham spokój mimo iż jestem bardzo aktywna i spontaniczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×