jestem swiadkowa przed slubem, a ponioslam takie wydatki

jestem swiatkowa na 20 lipca. Panna mloda zmusila mnie wrecz do zakupu sukni za 389 zl. Mimo, ze chcialam nawzot tej szyc u krawcowej. Powiedziala, ze polowe mi zwroci do dzis dnia nie doczekalam sie tej kasy, a od zakupu minelo 3 miesiace. Ona siedzi w Norwegii wiec ja wysylalam jej zaproszenia 140 zaproszen na kazdym znaczek sami zobaczcie ile to kasy... nie oddala. Kazala mi zakupic na wlasna reke kieliszki i ozdobic, wina (50 sztuk = 1500 zł), nic mi nie oddala. Nie mam pewnosci czy odda.. uwazam, ze nie jestem zobowiazana dawac nic w tej sytuacji juz w koperte co wy na to? nie wyjde na sknere, bo duzo jej dolozylam od siebie,.

Moim zdaniem powinnas delikatnie zwrocic jej uwage kiedy mozesz sie spodziewac zwrotu poniesionych kosztow. Nie sa to male kwoty, wiec ja na pewno bym sie upomniala. Byc moze kolezanka zapomniala w tym calym wirze przygotowan, jak bedziesz z nia rozmawiac to wspomnij o tym i wyjasnij sytuacje bo ja bym wolala zwrot kasy i dac normalnie koperte.

Też uważa,że powinnaś się upomnieć o zwrot kosztów. Z pewnością nie będzie to niegrzeczne, tylko ładnie i na spokojnie porozmawiaj z nią :)

upomnij się o zwrot kosztów. Świadkowa to nie sponsor.

może te kwoty ona liczy jako prezent od ciebie,u mnie w regionie świadkowa nie daje prezentu

ona na podczas wlasnego slubu mogla byc strasznie zakrecona... wiec porozmawiaj z nia juz na spokojnie juz po tej calej imprezie

Pipa jesteś, że się dajesz wmanewrować w kolejne wydatki, kiedy widzisz, że Młoda nie oddaje. Więc po prostu bądź asertywna i upomnij się o swoje, a nie straszysz inne dziewczyny, że jak zostaną Świadkowymi to wydadzą tysiące złotych na cudze wesele.

Wiesz co ? Troszkę jesteś głupiutka. Bo skoro wiedziałaś jak ciężko odzyskać kasę za jedną rzecz to po cholerę godziłaś się na pozostałe wydatki.

ja jeśli już dałabym się wmanewrować w coś takiego to napewno bym się nie upominała. To bez klasy. Wspomniała bym może coś teraz przez telefon że takie a takie koszty poniosłam, a w dniu wesela przy wręczaniu prezentów powiedziałabym, że niech jako prezent potraktują mój wkład finansowy w ten ślub, kwiaty do tego i uśmiech na twarzy

Bez klasy to jest wręczenie kwiatów z tępym uśmiechem i powiedzenie, że niech sobie koszty które poniosłam traktują jako prezent- wiocha!!!!

o jezu o jezu jaka biedna pani młoda taka zalatana że zapomina płacić za swój ślub!! to jest dopiero wiocha

taka zalatana? co takiego ma do zalatwiania juz teraz ze nie moze zaplacic za te koszta. w ogole co ona miala do twojej sukienki? narzucila ci styl, kolor?

oj ale glupia jestes.. tak sie dalas wrobic.. hehehe proponuje dzien przed slubem poinformowac panne mloda ze albo oddaje kase za te wszystkie wydatki, albo ty rezygnujesz ze swiatkowania.. dziwie sie ze tak sie dajesz wykorzystywac... a ona nie bedzie miala wyjscia i powinna oddac, a jak nie to za klaki ja albo oblej suknie barszczem czerwonym :) heheh wersja hard :P

Ona siedzi za granicą, była promocja w jednym z marketów na wino i poprosiła mnie bym jej kupiła kilka kartonów w związku z weselem. A kasę mi odda. No to kupiłam ona na odległość by tego nie zrobiła.. a ja zastanawiam się skąd wziąć kasę teraz na prezent, bo moje oszczędności już wydałam, a w kopertę coś należałoby wsadzić, a ja nie mam oszczędności. Wydałam na znaczki i te wina. To prawie 2 tysiące złotych. Tak jeśli chodzi o sukienkę to chodziłśmy po sklepach, różnych po sieciówkach, targu, i tych droższych. W droższym dojrzała suknie dla mnie aż jej się oczy świeciły. Stwierdziłam, że zrobie sobie zdjęcia w przymierzalni i zlece krawcowej uszycie jak nie identycznej to podobnej bardzo. Ale nie powiedziala daj spokoj, ja ci dorzuce do niej polowe kupuj. I tak mnie zamotala, ze kupilam. Myslalam, ze serio sie dorzuci. Ale sukienke przeboleje, najbardziej zalezy mi na zwrocie kasy za to wino. I nie jestem glupia, ze siedze i milcze bo jej juz kilka razy przypominalam. A ona slubem zaganiana nie jest, bo wszystko zalatwiam jej ja i jej mama na miejscu w Polsce. Ona siedzi za granica i przyjedzie tydzien przed slubem. Miala kase na konto przelac do dzis jej nie ma na tym koncie. Dlatego tak mysle, ze jesli do slubu nie dostane tej kasy to nie bede miala co w koperte jej wsadzic.

Ona siedzi za granicą, była promocja w jednym z marketów na wino i poprosiła mnie bym jej kupiła kilka kartonów w związku z weselem. A kasę mi odda. No to kupiłam ona na odległość by tego nie zrobiła.. a ja zastanawiam się skąd wziąć kasę teraz na prezent, bo moje oszczędności już wydałam, a w kopertę coś należałoby wsadzić, a ja nie mam oszczędności. Wydałam na znaczki i te wina. To prawie 2 tysiące złotych. Tak jeśli chodzi o sukienkę to chodziłśmy po sklepach, różnych po sieciówkach, targu, i tych droższych. W droższym dojrzała suknie dla mnie aż jej się oczy świeciły. Stwierdziłam, że zrobie sobie zdjęcia w przymierzalni i zlece krawcowej uszycie jak nie identycznej to podobnej bardzo. Ale nie powiedziala daj spokoj, ja ci dorzuce do niej polowe kupuj. I tak mnie zamotala, ze kupilam. Myslalam, ze serio sie dorzuci. Ale sukienke przeboleje, najbardziej zalezy mi na zwrocie kasy za to wino. I nie jestem glupia, ze siedze i milcze bo jej juz kilka razy przypominalam. A ona slubem zaganiana nie jest, bo wszystko zalatwiam jej ja i jej mama na miejscu w Polsce. Ona siedzi za granica i przyjedzie tydzien przed slubem. Miala kase na konto przelac do dzis jej nie ma na tym koncie. Dlatego tak mysle, ze jesli do slubu nie dostane tej kasy to nie bede miala co w koperte jej wsadzic.

A nie możesz porozmawiać z jej mamą i wytłumaczyć że nic ci nie oddała a obiecała?

Dużo czasu zostało do tego ślubu? Sukienkę możesz przecież oddać. Krawcowa może zdąży Ci uszyć coś na jej wzór.

jestes glupia, bo druga madra swiadkowa nie dalaby sie wmanewrowac w taka sytuacje. skoro ma matke tu na miejscu to mamuska powinna zapitalac do marketu po te wina.. nie jestes asertywna to teraz masz babo placek. szoruj do matki panny mlodej i powiedz co i jak, lap za telefon i dzwon do niej z zadaniem oddania kasy.. a swoja droga ja bym olala taki slub i taka panne mloda.. ale ty glupia jestes i dalej dajesz sie wciagac i nabierac.. ps. moze i moja swiadkowa zostaniesz :P

a co z tego, że jest za granicą? przelewu nie może zrobić. Ja bym po prostu napisała jej na kartce/mailu dokłądne wyszczególnienie co i za ile wydałaś i poprosiła o zwrot. A prezent w kopertę osobno.

Ja tez bym na twoim miesjcu wyslala jej maiala z wyszczeglnieniem wydatkow oraz twoim nr konta, a przy okazji rozmowy tel powiedziala ze wyslalam ci maila z zestawieniem wydatkow. Skoro jestes jej swiadkowa to raczej powinniscie byc sobie bliskie, wiec nie widze problemu w szczerej rozmowie i upomnieniu sie o swoje.

dokladnie tak, ale ty chyba rozlazla jestes bo nie umiesz sie o swoje upomniec..

na głupotę nie ma lekarstwa

to ja jestem tą panną młodą i jest mi przykro że takie rzeczy o sobie się dowiaduję,to wszystko co świadkowa płaci to ma być w geście prezentu

Ja bym już jej powiedziała po akcji z sukienką jak chciała te zaproszenia wysyłać i kieliszki ozdabiać żeby Ci na to kase przelała bo Ty nie masz i tyle

I jak tam? Za co dzisiaj musiałaś zapłacić? :d A tak serio to mam nadzieje że się już tak nie dajesz wmanewrować.

Do cukratywna Jeśli to ty jesteś ta Panną Młodą to współczuje twojej świadkowej. Jakim prawem decydujesz o tym ile ona powinna ci dać w kopercie i czy w ogóle planowała dać pieniądze? Z relacji świadkowej wynika, że miałaś jej oddać kasę...Jesteś bezczelna wmanewrowałaś dziewczynę żeby ci za darmo sponsorowała cześć wesela. Na jej miejscu na weselu zrobiła bym ci taki wstyd że zapamiętałabyś go do końca życia materialistko od siedmiu boleści.

było powiedziec ze nie masz teraz 1500zl na wino, niech zrobi przelew to kupisz

ja byłam świadkową i nic nie kupowałam poza strojem dla siebie i teraz 20 lipca moja świadkowa też nie pokrywa żadnych kosztów