Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zauroczona pewnym panem...

cudowne zauroczenie tylko ja mam męża, on żonę

Polecane posty

Gość dazziz'maren
--te głosy na nie piszą "pasztety", które nie mają szans na romans na boku--Nie ma takich osób które nie mają szans bo uroda to kwestia gustu wygląd również .Każda potwora znajdzie swojego adoratora-w myśl przysłowia.I nie o zazdrośc chodzi lecz o charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszaj do tego dzieci bo głowę daję, ze dzieci wolą mamę szczęśliwą i spełnioną niż przygnębioną , wiecznie stękającą i wypluwającą swe żale, matronę, która zrzędzi bo już dawno zapomniała co to ciarki i emocje. Poza tym nikt nie mówi o zagrożeniu. Ogniska domowego trzeba strzec ale nie wolno rezygnować z wielkiego uczucia, które nie wiadomo dlaczego pojawiło się w takim momencie kiedy, niestety już masz zobowiązania. Trzeba zrobić to tylko tak aby nikomu nie stała się krzywda. :) Poza tym mam wrażenie, że niewiele jeszcze wiecie o życiu, a ono bardzo weryfikuje przekonania i poglądy. Nigdy nie mów nigdy, bo naprawdę nie masz pojęcia, kiedy może trafić na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i żebyście mnie dobrze zrozumiały ja nie jestem za wskakiwaniem każdemu facetowi do łóżka....jesli mam być szczera miałam w życiu tylko dwóch. Pierwszym był mąż, drugim był...jak już wiecie kochanek- największa miłość mojego życia. Nic nie poradzę, że tak się w życiu ułożyło, że miłość przyszła dopiero później...Uważacie, że nie zasługiwałam na nią, bo przed laty jako smarkata 19 latka złożyłam przysięgę komuś innemu? Bzdura.Cieszę się, że było mi dane to przeżyć. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
gość--.ale oczywiście wszystko się kiedyś kończy i mimo, że jest mi smutno z tego powodu to to, co przeżyłam to moje i nikt mi tego nie zabierze. Gdyby czas się cofnął zrobiłabym to jeszcze raz bo prawdziwa miłość zdarza sie tak rzadko, ze głupotą jest ją odrzucać. Wiem, ze tylko z nim mogłam zdradzić męża i zrobiłabym to ponownie..jednak czasem życie sie tak układa, że do głosu dochodzi rozsadek-Jeżeli to była PRAWDZIWA miłość,to dlaczego jej nie ma dalej-nie rozumiem odkochałaś się,dlaczego nie jesteście razem.A jeżeli do głosu doszedł rozsądek to chyba z ta PRAWDZIWĄ miłośćią coś było nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz pojęcia o czym piszesz.. życie jest trudne i niestety nie zawsze układa się po naszej myśli. Miłość jest wspaniała, ale trzeba pamiętać o tych którzy są obok.Gdyby wszystko było po naszej myśli to kto wie, może i byłby rozwód a raczej dwa.. Trzeba jednak pamiętać mimo wszystko o tych osobach, z którymi związał nas los, z którymi po przez dzieci własnie jesteśmy związani na zawsze. Jak pisałam wcześniej, nie można swoją miłością nikogo krzywdzić. Ja może i wierności nie dochowałam ale nie potrafiłabym zostawić męża w chorobie...podobnie mój partner. Tyle o mnie... Nie wszystko jest w życiu albo białe albo czarne. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko nie rozumiem, ze te wasze wielkie prawdziwe milosci do kochankow koncza sie tak szybko i nigdy z nimi nie jestescie, tylko z mezusiami. To co to za milosc? P**dziczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwiazani na zawsze hahahaha. Jebiace sie z innymi, p******ic takie zwiazanie, ciekawe czy twoj maz chcialby,zebys nie zostawila go w chorobie,wiexzsc, ze d*pczysz sie z innym. Jak mozna miec zaufanie vel szacunek wtedy do kobiety, ktora niby spotyka swoja milosc, doopczy sie etc..p*********e kocopoly i dorabiacie romantyczne teorie do zwyklej swedzacej c*ppy. Bo zadna z was nie zostawila meza dla kochanka! A czemu? Kilka powodow: 1. Maz to wieksza stabilizacja, czesto dom,kredyty, meble i rzeczy ulozone na swoich miejscach, strach przed straceniem tego. 2. Dla kochanka to jednak nie tak wielka milosc,jak dla was. 3. Zwykla swedzaca z nudow i prozy zycia c*ppa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
Dzieci wcale nie wiążą na zawsze,Sama pisałaś że ze dzieci wolą mamę szczęśliwą i spełnioną niż przygnębioną .Wiele małżeństw się rozwodzi mając dzieci i zakładają nowe rodziny ,zaczynają nowe szczęśliwe życie z swoją prawdziwą miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyty i kasa wiążą mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .R.
Autorko, już zdradziłaś. SMSy, maile to zdrada mentalna. Dla niego zapewne jesteś tylko kolejną zdobyczą. Weźmie, zużyje i wyrzuci. A co jak zobaczy cię rano, bez makijażu, potarganą, z podpuchniętymi oczami? Ucieknie do innej, "zrobionej" i tak w kółeczko. A mąż cię akceptuje bez wzg. na wszystko. To jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
.R. masz100% racji .Kochamek nie widzi nas zmęczonej,wk....wionej,zmartwionej tegosię przed kochankiem nie pokazuje ,ale wżyciu czesto to nam towarzyszy.A mąż tak i muśi to znosić .Kochanek widzi zupełnie co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety też nie widzą tego w kochankach co ich żony.widzą to co chcą widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak wlasnie wyglada ta milosc wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosci nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
Jak to nie ma. A Orfeusz i Eurydyka, albo Romeo i Julia ,Tristan i Izolda.Jaś i Małgosia ,Jacek i Agatka.widzisz że są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.R. Trafiłaś/łeś w sedno. Kobiety tak idealizują tych, którzy okażą im nieco zainteresowania, że aż żal bierze. A potem wiadomo, dramaty. Trzymaj się tego co masz kobieto, bo chwila szaleństwa, potem czar pryska i życie zmarnowane. Opamiętaj się, póki jeszcze nie doszło do najgorszego! A takie kontakty to, zgadzam się z .R., zdrada. Jeszcze nie fizyczna, ale zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomina mi się wielka miłość Tomasz Lisa i Kingi Rusin i ich przyjaciólka - świadek na ślubie,...... obecnie Hanna Lis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yolka.
Ja mam podobną sytuację, dawna miłość, którą spotykam w drodze do domu po pracy, nie jest mi obojętny, kiedyś planowaliśmy ślub... Prawi komplementy, proponuje kawę ----- w innym mieście, bo nasze to tylko 70 tys, ludzie się znają.... I choć mam na to ochotę, to wiem, że tzw. "kawa" skończy się inaczej ;-) i gdy chcę się z nim spotkać sam na sam, to wówczas przypominam sobie jego żonę i mojego męża, z którym przezżyłam wiele lat i nigdy go nie zdradziłam.... Mój kręgosłupo moralny nie pozwala na zdradę. Uważam, że życie trzeba przeżyć godnie, a nie oszukiwać najbliższych twierdząc, że warto korzystać z życia, bo jest krótkie :-) To bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
Ale ja tamtego nie idealizuje. Po prostu dobrze mi się z nim rozmawia, jest miło, tyle. Z mężem chyba nie mamy wspólnych tematów poza pracą (razem pracujemy) i dziećmi. Tak wiem, każdy powie widziały gały co brały. Nie prawda, bo na początku chętniej gdzieś wychodził ze mną, do kinka, do restauracji. Teraz wraca i obiad, piwo, że on zmęczony. A ja co nie zmęczona po pracy, jeszcze muszę ten obiad zrobić, wykąpać dzieci itp ale gdyby on tylko chciał znalazłabym siłę żeby pójść na spacer, czy zrobić cokolwiek razem. Cholera dbanie o dom chyba nie polega tylko na przynoszeniu do niego kasy. Nie chciałabym go zdradzić, nigdy mi do głowy nie przyszło, że mogłabym choćby o tym pomyśleć... Teraz gdy rozmyślam o tym i postanawiam, że daje sobie z tamtym spokój, mąż zabija mnie jakimś głupawym tekstem, swoim zachowaniem. Tak wiem, dałam Wam teraz pożywkę do naskoczenia po raz kolejny na mnie, ale dlaczego nie mam chociaż raz dziennie kiedy czytam maila nie poczuć się dobrze. Nie muszę iść z nim do łóżka, żeby to czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
Dlaczego bzdura? Dlaczego wiecznie trzeba sobie czegoś odmawiać. Moralność - co to tak naprawdę jest? (ja się tylko zastanawiam, a nie twierdzę) Nie rozumiem porównania do Lisa, Rusin i Smoktunowicz. Ten trzeci nie jest naszym, a tym bardziej męża przyjacielem. Głupie porównanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowa znudzona mężatka, która wymyśli 1000 powodów, żeby jednak dać d**y tamtemu. daj mu się przebzykać i cała wasza "miłość" szybko się skończy, a potem zostaniesz sama z dzieciakami, kiedy mąż się dowie. powodzeniu w s*******aniu sobi - i dzieciom - życia z powodu wścieklizny c**y :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauroczona, odpuść te kontakty. Pogadaj z mężem, rozruszajcie związek. To możliwe i działa! Wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
zaurocyona mwilas ze maz swietnie tanczy .dlaczego nie pujsc potanczyc zabawic sie ,rozruszac.napewno bedzie milo a moze nawet romantycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
Gość czy ja mówię o miłości? Chyba nie. Zauroczenie to coś innego. Do tamtego na pewno nie czuję żadnej miłości. Lubię z nim pisać, rozmawiać. Nie rozmawiamy tylko o tym jaką mamy na siebie ochotę. Rozmawiamy o różnych sprawach, o pracy, o jedzeniu, o książkach... i też jest miło Chętnie poszłabym potańczyć gdzieś z mężem, ale jemu sie nie chce. Następna okazja do tańczenia będzie pewnie na następnym spotkaniu gdzie będzie tamten. I bądź tu mądry i pisz wiersze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
zaproponował mi spotkanie. Odmówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna ;-((
to teraz ja...moje małżeństwo do d..i pojawia się ON (z rodziny), ktoś kogo znam 10 lat ale tym razem w innej odsłonie...mega przyjaciel, wielkie wsparcie..i ktoś kto niby myśli o mnie od dawna. Kilka spotkań na boku, pełno wyznań...ja zakochana jak nastolatka bo ktoś wreszcie mnie rozumie, ktoś kocha... ...gdybym wam pokazała maile, smsy..pomyślelibyście miłość na zawsze... ...i co?? minął mc...a ja dostaje raz na tydz maila że jest bardzo zapracowany, że młyn w pracy... ..a ja wyję co wieczór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna ;-((
jeśli masz dobrego męża..nie ryzykuj chwilową fascynacją, teatr to nie wszystko...zawsze można wybrać się np z koleżanką;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
W naszym przypadku jak już pisałam wcześniej miłości nie ma i nie będzie. U nas działają jedynie chemia, pożądanie. Ja nie chcę zostawiać męża, oni on żony. Na razie dobrze jest tak jak jest. Mnie najbardziej męczą wyrzuty sumienia, że mam tajemnicę przed mężem. On się nie dowie, ale sam fakt, że ja wiem, że mam ochotę na innego (tylko fizyczną, a może aż)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscinnaaa
co bylo dalej bo jeestem na tym samym etapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×