Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zauroczona pewnym panem...

cudowne zauroczenie tylko ja mam męża, on żonę

Polecane posty

Gość Parasolka 33
Mam podobną sytuację, mam narzeczonego. Jest nam ze sobą cudownie. Niestety lub stety , od jakiegoś miesiaca zaczelam pisac ze swoim bylym chlopakiem (pierwsza miloscia) nie rozmawialismy chyba z 8 lat, az do niedawna... On juz zonaty, ja zajeta a mimo wszystko jakas dziwna "chemia" zwał jak zwał. Do tego mega pikantne maile, smsy jakich bym sie po sobie samej nie spodziewala. Wiem, to do niczego dobrego nie prowadzi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość night owl
czemu niektorzy maja takie paranoje, ze cos jest prowokacja? :D przeciez to nie ma najmniejszego znaczenia, bo i tak anonimowo opisywane sa rozne historie, ktore moga sie zdarzeyc, lub sie zdarzyly i zawsze znajda sie osoby, ktore zaczerpna porad lub wiedzy z takich (chocby nawet wymyslonych) historyjek. . a do rzeczy: autorko, cos takiego przydarzylo mi sie ze 4 lata temu. najpierw bylo bardzo niewinnie, i to wlasnie ta niewinnoscia sie upajalam, ze to jest takie niezwykle i niewinne, az sie nie zaczelismy przytulac na pozegnanie i potem wszystko poszlo z gorki :P jak dasz rade, to ograniczaj sie w tym pisaniu i uwierz mi na slowo, ze jezeli kochasz meza, to nawet gdy dojdzie do seksu z tym drugim, nie medziesz potrafila sie z tego cieszyc i nabierzesz niecheci do niego i siebie. a niestety tego juz sie nei wroci. i nawet, gdy nikt sie nic nie dowie, to bedziesz sobie wyrzucac jak tak moglas itd. on on, ten nowy magiczny, straci blysk, bo przeciez na pewno nie bylby dla ciebie tak dobrym partnerem, jak maz, jedynie iskrzy sie miedzy wami pozadanie, bo w jakims tam stopniu macie widocznie predyspozycje do dobrego porozumienia na tle erotycznym (nie tylko slownego). jego dotyk jest taki wyjatkowy, bo to poczatek flirtu z znowa osoba. z kilku lub kilkunastoletnim partnerem juz sie tej nowej podniety nie czuje, a wiadomo - jest to przyjemne i tego chcemy, wiec mozg szaleje, gdy przydarzy sie ochotnik do tego typu doznan ;) jezeli nei zaczniecie sie spotykac, wszystko z czasem przycichnie. jezeli zacznieie - skonczycie w lozku, bo tak tego typu mechanizmy dzialaja. ja tez sie wtedy zarzekalam, ze absolument pas, a jednak stalo si :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nihhtowl i co dalej?! Tak urwalas w najwaniejszym momencie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość night owl
po tym jednym razie, ktory byl beznadziejny i po prostu trzeba bylo przerwac zabawe, bo zyczajnie nie wychodzilo nadal sie troche spotykalismy, ale wszystko zrobilo sie jakies nudne i sie rozeszlo po kosciach :o dowod na to, ze to bylo tylko takie straszne pragnienie zaspokojenia ciekawosci i checi na nowe doznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ot cala miłość kobiety w pigułce-i co było warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość night owl
to nie byla zadna milosc tylko dowartosciowanie sie :D podejzewam, ze gdybym nie zrobila tego wtedy, to natrafilaby sie okazja kiedy indziej. warto nie bylo, ale widocznie musialam sie na wlasnej skorze przekonac, ze nie warto. na zczescie bledy ktore popelniamy w zyciu ucza nas i rozwijaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Maz i dziecko na karku, ze wszystkim sama. Maz niczym sie nie interesuje, widuje go raz na 2 tygodnie bo jakos nie chce mu sie zjezdzac do domu - znaczy sorry, jak on to mowi, ciezko pracuje, zeby zarobic (na swoje szalone wymysly, nikomu nie potrzebne). Ja olana, niedowartosciowana, w pracy mam mega zapierdziel, ktory wymaga prawie ze nieustannego haju, zeby dzialac szybko i skutecznie. I co? Trafilo sie, pisze taki jeden przystojniak, nie chce odpuscic.. dzieki niemu mam energie, zeby uniesc prace, dom, dziecko i inne problemy, ktore mam na glowie. Uskrzydlona poprzez flirt na mailu, z facetem oddalonym o setki km. Ale boje sie, ze jak sie spotkamy, to po prostu rozladuje swoje pozadanie, bo prosze wybaczyc, ale kobiety sie troche zmienily, to juz nie ma niewinnych pragnienie, jest tak samo jak u facetow: z***biste ciacho spotkalam, chyba sie skusze... I co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem..
a już myślałam, że sama jestem z tym problemem. Nie mam komu o tym powiedzieć, zostaje mi jedynie internet żeby się wygadać. Wiem, że jak się spotkamy to emocje jakie w nas siedzą będą musiały dać upust. Wszystko mi mówi, że mam przestać, nie pisać do niego, ale właśnie to chęć chyba dowartościowania się, sama nie wiem. Głupie to. Przecież ani ja nie chcę zostawić męża, ani on żony. Całe szczęście on mieszka na drugim końcu Polski. Raz w miesiącu jest przejazdem i mielibyśmy okazje się spotkać, ale po co. Na kawę? wiem, ze to nie będzie tylko kawa. Czuję, że jak go zobaczę to się rozpłynę. I co dalej? seks co miesiąc.Bez sensu... Może pozostać tylko na etapie podniecających mali? Tylko jak długo tak się da... Chyba wolałabym żeby on przestał pisać. Kilka/kilkanaście dni sprawdzałabym nerwowo pocztę i z czasem rozeszło by się po kościach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauroczenie miła i jest szara rzeczywistość naczytałaś sie głupot typy brawo girl harlekinów i juz widzisz wielka miłość o to gówno zawinięte w papierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak by za każdym razem rozwodzić się bo zauroczenie mija to sie rodzi patologia jak w Szwecji i norwegi każde dziecko z innym mężczyzna bo coś poczuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
nie naczytałam się. Ja zdaję sobie sprawę, że to nic dobrego. Tylko dlaczego tak ciężko powiedzieć sobie żeby to przerwać. Gdybym miała złęgo męża, to by było jakieś wytłumaczenie, głupie ale jednak. Ale nie, mój mąż jest fajnym facetem, kocha mnie, dba o dom, dzieci, o mnie. Jaki człowiek głupi, jaka ja jestem głupia.... dzięki Wam może uda mi się z tym uporać. Wy patrzycie na to zupełnie obiektywnie. Czasem można przeczytać niemiłe słowa, ale taki kopniak w tyłek chyba jest mi potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
a na pewni nie chcę się rozwodzić. Kocham swojego męża. Kurcze dawno tego nie powiedziałam sama sobie tak wprost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość night owl
to pisanie maili w koncu stanie sie nudne, i to moze doprowadzic do "rozejscia sie po kosciach". tak bylo u mnie, z tym, ze stalo sie nudne dopirwo po tych glupich igraszkach, ktore li tylko udowodnily mi, ze te sprawy naprawde fajne i przyjemne to so wlasnie nie z kim innym, tylko moim mezem :) autorko, dosc, ze myslisz o tym, zdajesz sobie sprawe o co chodzi :) czasem takie zauroczenia sa na przemyslenie wlasnego zwiazku. w moim przypadku (i w twoim wyglada, ze tez) przymyslenia okazaly sie na plus dla meza - fajny facet, kocha, troszczy sie, tyle ze po tylu latach moze troche zapominamy byc zakochani w tym jednym jedynym (a on w nas) w wchodzi w zycie taka bezmotylkowa codziennosc. a my lapiemy ise na tym, ze super byloby poczuc ten flirt, pozadanie i dowartosciowanie, no a tu nagle trafie sie chetny! grunt to nie robic nic za szybko pod wplywem emocji. ty, autorko, masz ten plus w swojej sytuacji, ze nie widujecie ise codzinnie, bo ja w moim adoratorem pracowalam, wiec bylo bardzo latwo sie najpierw spotykac niewinnie, a potem coraz bardziej ... winnie :o bo to kawka, spacerek, przekaska w knajpce po pracy, no az wreszcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie rzeczy się zdarzają...Mnie również sie przytrafiło. Była miłość, fascynacja i namiętność i seks ...:) Było cudownie i ani przez chwilę tego nie żałowałam. Gdyby to ode mnie zależało, trwałabym w tym nadal. Mąż się nie dowiedział, jego zona też nie wie o moim istnieniu. Nie było żadnych wyrzutów sumienia tylko chęć na jeszcze i jeszcze...ale oczywiście wszystko się kiedyś kończy i mimo, że jest mi smutno z tego powodu to to, co przeżyłam to moje i nikt mi tego nie zabierze. Gdyby czas się cofnął zrobiłabym to jeszcze raz bo prawdziwa miłość zdarza sie tak rzadko, ze głupotą jest ją odrzucać. Wiem, ze tylko z nim mogłam zdradzić męża i zrobiłabym to ponownie..jednak czasem życie sie tak układa, że do głosu dochodzi rozsadek...szkoda bo życie jest zbyt krótkie, żeby je marnować. Mówi się, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż do końca życia zastanawiać się jakby to było. Ja nie żałuję ani sekundy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczciwie? Zazdroszczę Ci że miałas okazję to przeżyć i zamknąć tamten rozdział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościówo - to zastanow się co by było gdyby twoj mąż się o tym dowiedział :-) Oj chyba nie lubi rogów i puszczalskiej żonki, ale może kiedys się dowie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
ciekawe czy gdyby mąż się dowiedział to też byś nie żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
night owl-dobże że doszłaś do takich przemyślen tylko szkoda że dopiero PO a nie PRZED

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale oczywiście wszystko się kiedyś kończy i mimo, że jest mi smutno z tego powodu to to, co przeżyłam to moje i nikt mi tego nie zabierze. Gdyby czas się cofnął zrobiłabym to jeszcze raz bo prawdziwa miłość zdarza sie tak rzadko, ze głupotą jest ją odrzucać" X X Wspolczuje ludziom, dla ktorych "prawdziwa milosc" to bycie pokątnym p*****adłem cudzego meza. Musisz mec naprawde smutne zycie dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sluchaj kafe zazdrosnikow-nieudacznikow, wielkich obroncow moralnosci. to, co cie spotkalo, jest niezwykle i bylabys glupia, gdybys nie skorzystala z okazji. przespij sie z nim. moze czar prysnie, a moze bedziesz go kochac mocniej i ustalicie ze zostawiacie swoich mezow./zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wspolczuje ludziom, dla ktorych "prawdziwa milosc" to bycie pokątnym p*****adłem cudzego meza. Musisz mec naprawde smutne zycie dziewczyno." tak, prawdziwa milosc prowadzi do seksu, a nie do wyrzeczen w imie czego? w wiernosci dla osoby, ktora nie jest ta jedyna hahaa, jak spotkala milsc na swojej drodze, to niech korzysta. najbardziej zalosne jest to, ze wypowiadaja sie tu osoby, ktore nigdyb nie przezyly czegos wyjatkowego, sa ze swymi partnerami, bo nigdy nie spotkaly na swej drodze tej wyjatkowej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawi mnie to zgorszenie...widocznie nie macie pojęcia o czmy piszecie...Nawet jakby się mąż dowiedział nie miałoby to żadnego znaczenia. Ogrom tych uczuć był taki, że warto było zaryzykować. Poza tym paradoksalnie, mąż skorzystał na tym moim romansie. Miał obok siebie na co dzień szczęśliwą, roześmianą zonę, której uczucie dodało skrzydeł, Dbałam o niego bardziej niż zwykle, a wszelkie obowiązki i trudności dnia codziennego nie stanowiły żadnego problemu, bo w moim życiu działo się coś jeszcze, coś fantastycznego. Nie byłam zgorzkniałą kobietą ale energiczną spełnioną matką, żoną i kochanką...:D Nie krytykujcie bo nie macie pojęcia o czym mówicie.... ale życzę każdej z Was przeżyć raz jeden coś tak wspaniałego. Oczywiście musicie mieć pewność, że to własnie ta osoba jest grzechu warta..ja ją miałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona pewnym panem...
W moim przypadku ten drugi to chyba nie jest żadna miłość. My się za mało znamy żebym mogła mieć tą pewność. Tak sobie myślę, że dobrze mi zrobiły Wasze opinie. Wiem na pewno, że kocham męża, a tamto to chyba tylko jednak zauroczenie. Nie powiem miłe bardzo, ale chyba nie warto ryzykować. Jest mi bardzo miło, że jeszcze się komuś aż tak spodobałam. Dzięki temu nabrałam też więcej pewności siebie. Gość masz rację. Paradoksalnie takie coś może prowadzić do poprawy obecnego związku/małżeństwa :). Mój mąż ma teraz uśmiechniętą, pewną sibie żonę. Nasz sex też jest dużo ciekawszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dazziz'maren
gosc-piszesz,,. Poza tym paradoksalnie, mąż skorzystał na tym moim romansie.,,owszem rogi.Powiedz mu o tym i zaproponuj kochanke wtedy ty też skożystasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nogi razem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauroczona pewnym panem...pokaż męzowi te sms te maile,a najlepiej przespij się z tym facetem wtedy mąż będzie wniebowzięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli romans ,flirt prowadzi do poprawy związku to dlaczego to ukrywać.Ja natomiast mam odwrotne doświadczenie w tej sprawie ,które omal nie zakonczyło się tragedią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te głosy na nie piszą "pasztety", które nie mają szans na romans na boku:D zazdrość straszna rzecz...biedne jesteście bo z całą pewnością wasi mężowie dobrze się bawią za waszymi plecami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tyle jest warta miłość kobiety do dzieci i męża wy nie kochacie nikogo ani męża ani dzieci ,bo dla kochasia ryzykujecie szczęśliwy dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×