Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzieci w aucie bez fotelików

Polecane posty

Gość gość

oraz częściej widzę takie sytuację dzieci około 2-4 lat czasem i młodsze i czasem nawet na przednim siedzeniu a tatuś lub mama za kierownicą zapieci pasami. No naprawdę ludzie bez wyobrazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sa i co z tego? nie Twoje dziecko, to w czym problem, martw sie o swoje, glupich rozumu i tak nie nauczysz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez coraz cześciej obserwuje takie sytuacje. Moja sasiadka woziła swoje kilkumiesięczne dziecko na swoich kolanach zamiast w foteliku bo dziekco w foteliku zawsze płakało - ale tak je naucyzli, ze na zawołanie biorą na ręce...pamiętam jak zimą tak jeżdzili, drogi ślizgie itp a dziekco u niej na kolanach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie
slizgie-:D, a co to znaczy wogole?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś, wcale nie tak dawno, nie było czegoś takiego jak foteliki, wcześniej jeszcze nie było pasów w samochodach i jakoś ludzie jeździli samochodami i wozili dzieci. Oczywiście, że to bezpieczniej, w pasach i dzieci w fotelikach, więc jeśli jest taka możliwość, żeby zwiększyć bezpieczeństwo to głupotą jest z tego nie skorzystać. Ale pomijając już troskę o siebie i dzieci, prawo nakazuje używać i pasów i fotelików, więc sąsiedzi łamią prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys nie bylo tyle samochodow i tak szybkich, nie bylo takiego ruchu, autostrad itd. co drugi to byl dyszel co rozwijal predkosc w porywach do 80 i syrena :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie kiedys sie jezdzilo bez fotelikow,bez pasow i jakos sie zylo: ZNALEZIONE W SIECI: "Dorastaliście w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych? Jak, do cholery, udało się wam przeżyć?! Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa ani zagłówków, ani poduszek powietrznych! Na tylnym siedzeniu było wesoło, a nie niebezpiecznie. Łóżeczka i zabawki były kolorowe i z pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi. Niebezpieczne były puszki, drzwi samochodów. Butelki od lekarstw i środków czyszczących nie były zabezpieczone. Można było jeździć na rowerze bez kasku. Szkoła trwała do południa, a obiad jadło się w domu. Niektórzy nie byli dobrzy w nauce i czasami musieli powtarzać rok. Nikogo nie wysyłano do psychologa. Nikt nie był hiperaktywny ani dyslektyczny. Po prostu powtarzał rok i to była jego szansa. Wodę piło się z węża ogrodowego lub innych źródeł, a nie ze sterylnych butelek PET. Wcinaliśmy słodycze i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem i nie mieliśmy problemów z nadwagą, bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni. Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli i nikt z tego powodu nie umarł. Nie mieliśmy Playstation, Nintendo 64, X-Boxa, gier wideo, 99 kanałów w TV, DVD i wideo, Dolby Surround, komórek, komputerów ani chatroomów w internecie... lecz przyjaciół ! Mogliśmy wpadać do kolegów pieszo lub na rowerze, zapukać i zabrać ich na podwórko lub bawić się u nich, nie zastanawiając się, czy to wypada. Można się było bawić do upojenia, pod warunkiem powrotu do domu przed nocą. Nie było komórek... I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy! Nieprawdopodobne! Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie! Całkiem bez opieki! Jak to było możliwe? Graliśmy w piłę na jedną bramę, a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny, to się wypłakał i już. Nie był to koniec świata ani trauma. Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie, złamane kości, czasem wybite zęby, ale nigdy nie podawano nikogo z tego powodu do sądu! Nikt nie był winien, tylko my sami. Nie baliśmy się deszczu, śniegu ani mrozu. Nikt nie miał alergii na kurz, trawę ani na krowie mleko. Mieliśmy wolność i wolny czas, klęski, sukcesy i zadania. I uczyliśmy się dawać sobie radę! Pytanie za 100 punktów brzmi: Jak udało się nam przeżyć? A przede wszystkim: Jak mogliśmy rozwijać naszą osobowość? Też jesteś z tej generacji? Przypomnij sobie, jak było. Pewnie, można powiedzieć, że żyliśmy w nudzie, ale...przecież byliśmy szczęśliwi! Czyż nie? Miłego dnia."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesknie za tymi czasami,szkoda ze nasze dzieci tego nie maja.... A traca naprawde duzo nie ma teraz takiego dziecinstwa co kiedys i nie gadajcie tu ze czasy sie zmienily,zmienily to fakt,ale na gorsze i dzieci nie zaznaja co to jest prawdziwa zabawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę. Dorośli siedzą np z tyłu wpięci pasami, a dziecko dwuletnie z przodu, bez pasów? Chyba przesadzasz. A może chodzi o przeparkowywanie samochodu na wewnętrznej drodze? Wtedy i moją trzylatkę można zobaczyć, i to za kierownicą, na moich kolanach, lub na miejscu pasażera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość tez coraz cześciej obserwuje takie sytuacje. Moja sasiadka woziła swoje kilkumiesięczne dziecko na swoich kolanach zamiast w foteliku bo dziekco w foteliku zawsze płakało - ale tak je naucyzli, ze na zawołanie biorą na ręce...pamiętam jak zimą tak jeżdzili, drogi ślizgie itp a dziekco u niej na kolanach.. ____________________________________________________ A Ty myslisz,ze kiedys to jak sie dzieci wozilo? I wcale nie bylo to tak dawno temu.Ja swoje dziecko tez czesto na kolanach przewoze,bo wlasnie w foteliku siedziec nie chce i placze strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim nie było tyle
nawiedzonych mamuśek:O to były prawdziwe MATKI a nie j******e pzrewrażliwione kwoki, zaczytane w jakiś gównianych pseudoporadnikach psychologicznych, które całe dnie spędzają na czytaniu takiego syfu i później dzielą się swoimi "sukcesami" i spostrzeżenianiach na np forach z równie głupimi jak one kwokami:O to nie wina tych biednych dzieci tylko ich idiotek mauśek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też niestety często widzę takie przypadki, szczególnie kiedy moją córkę wiozę do przedszkola widzę jak mamy jadą przypięte pasami a 5 latek stoi między przednimi siedzeniami, albo siedzi z przodu niezapięty... zero wyobraźni, przecież wystarczy mocniejsze hamowanie i dzieciak przez szybę leci A że pracuje w służbie zdrowia to widziałam 1,5 roczniaka po wypadku przypiętego zwykłym "dorosłym" pasem, dziecko oczywiście zmarło, ale takie obrażenia miało że masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tego że kiedyś tego nie było, a wiesz jaką maksymalną prędkość osiągały? co z tego że Ty jedziesz bezpiecznie, jak inni niekoniecznie? i teraz na mieszkanie średnio przypada jedno auto, czasem więcej a kiedyś samochód to był luksus.... kiedyś jedli wszystko surowe, palcami, czemu tak nie jecie?? a w raju, chodzili bez ubrań, nago, więc po co się ubieracie?? KIEDYŚ, KIEDYŚ, KIEDYŚ, no właśnie KIEDYŚ, ludzie byli mniej świadomi, a jak byli bardziej to próbowali coś wynaleźć, kiedyś nie było, żarówek, telefonów, komputerów, internetu, skoro chcecie żyć jak kiedyś to jakim cudem siedzicie na kafe pytam ja się?!!! **** co do tematu, nie tylko zagrożeniem jest jazda bez fotelika, ale również w za małym, lub za dużym foteliku, nie przypiętym etc. Ale każdy ma swoje życie, to oni będą płakać po dziecku, ja się takimi nie przejmuje, bo gdy wdasz się w dyskusję to najpierw zniżą cię do swojego poziomu a potem pokonają doświadczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 tys mieszk. rocznik 77
Jestem z miejscowości liczącej 10 tysięcy mieszkańców i jak byłam dzieckiem to na ulicy (ok.100 domów) jeden facet miał samochód. a telefon był tylko u sołtysa. a teraz? w każdym domu co najmniej jedno auto. także nie porównujcie czasów naszego dzieciństwa (jestem rocznik 77),bo wtedy mogliśmy bawić się godzinami na ulicy, kopaliśmy piłkę, graliśmy w kometkę, zbijaka, kikuty i może raz na dzień samochód przejechał i może z jeden wóz z drzewem,albo chłop gnał krowy na łąkę za którymi biegaliśmy :) a teraz? co pięć minut coś jedzie, szklanki się na półce przesuwają :( kurz, hałas-ble. a kiedyś to była spokojna miejscowość. także teraz są inne warunki na drogach, szybsze samochody, ilość zatrważająca, a stan dróg gorszy niż 30lat temu-bo wtedy wiele z nich było zrobionych i do dziś tylko je łatają od czasu do czasu. skoro ktoś wymyślił sposób aby podnieść bezpieczeństwo to czemu z tego nie skorzystać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 lat temu nie bylo jeszcze tyle samochodow co teraz chcecie zobaczyc co crush testy pokazaly, co dzieje sie z dziecmi, ktore nie sa przypiete pasami? Tutaj sa dzieciece manekiny, a teraz wyobrazcie sobie, ze to wasze dzieci... Nie zapinasz pasow w samochodzie swoim dzieciom, to tak jakbys je zabil... www.youtube. com/watch?v=bA3ZOxT_VrU /www.youtube. com/watch?v=VijdxAD8DN8 Tu macie na zywca, jak mautki niemowlak, byl o wlos od smierci, gdy na wskutek uderzenia wypadl z samochodu, prawie pod jadaca ciezarowke. www.youtube. com/watch?v=n58rKhjvtHk Niestety musicie sobie poprawic linki, bo ta pierdolona cafeteria pokazuje ten wpis jako spam... Ale o jakis gownach I kutasach to mozna wklejac bez przeszkod... Degeneracja wszedzie postepuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa zona
Ja nie jestem jakas nadopiekuncza i chuchajaca,moje dziecko moze zmarznac,zmoknac,wywLic sie,wejsc w pokrzywy i inne takie,ale idiotyzmow w rodzaju jazda bez fotelika nie praktykuje i nie toleruje. Kiedys,kiedys. kiedys w miejscowosci,gdzie mieszkalam,byly trzy samochody. teraz jest ich -szacuje -z 10 tysiecy. jakdla mnie -znaczaca roznica. I nie uwazam,ze 'ich dziecko ich sprawa'. To,ze rodzice klada na dziecko kite,nie oznacza,ze ono tez ma gdzies,czy umrze w czasie wypadku,czy nie. to jest oddzielne zycie i dziecko nie jest winne,ze ma za rodzicow pare kretynow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to głupota po prostu. Tłumaczenie-nie jeździ w foteliku,bo płacze-to debilizm i tyle. Moja też płakała,ale Jej przeszło :-) nie ma takiej opcji żebym Ją wzięła na kolana podczas jazdy. Dziwi mnie też to,że ludzie wożą dzieci w nie przypiętych fotelikach. Moja koleżanka np,jak zwróciłam jej o to uwagę to stwierdziła,że przecież pasy od fotelika mały ma zapięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×