Nie mam obycia w towarzystwie

No słuchajcie, mam duży problem. Wśród ludzi zachowuję się jak dziecko, tak mi się wydaje. Mam 25 lat, jestem po studiach, jestem osobą jakoś tam wykształconą, znam języki itd. Gadam bez ładu i składu, jestem bardzo spontaniczna, plotę czesto trzy po trzy wśród współpracowników np. O ile wśród znajomych jakoś sobie radze, to w pracy mogą mnie brać za osobę nienormalną. Po prostu czasami łapię się na tym, że gadam bez sensu, gadam za dużo o sobie, ktoś mówi coś do mnie, a ja na jego słowa odpowiadam głupim zdaniem. Mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli? Trudno mi to wytłumaczyć. Cenię osoby, które mówią takim wywqażonym tonem, umieją się ładnie wyrażać, starannie dobierają słowa. Pomimo moich checi (poszerzam swoje słownictwo o "mądre słowa", dużo czytam) mnie to nie wychodzi. Chyba jestem też zbyt otwartą osobą. Ktoś ma podobnie?

musisz pozbyć sie błony dziewiczej,to cię otworzy(dosłownie) na świat i ludzi

to jak ty te studia skończyłaś??? no, chyba że mama kupiła córci dyplom

Haha no tez to mam ;p ale mam 16 lat

A jak miała skończyć, normalnie! I nie wyjezdzaj mi tu durna istota z takimi osoboistymi wycieczkami. Skonczyłam panstwowe studia z wyróznieniem i wygraną w konkursie na pracę magisterską. Mój problem dotyczy czegos innego, bońciu jakie ..... tu siedzą.

takie studia jak wszyscy:-D zapłaciłaś to skończyłaś,z reszta wyglądasz na lekko uposledzoną

serio jestem o woele starszy ale tez czasem jak Ty tak sie zachowuje. ale to moze byc oznaka intek´ligencji... I thnk so :-D Szkoda, ze sie nie znamy :-(

bońciu - jak idiotka ta autorka - to nie brak obycie tylko brak rozumu!!!!!!

ladna jestes?

ja też tak mam, jestem szczera, wylewna, bardzo dużo opowiadam anegdot itp i cięzko mi się poskromić a potem jestem zła na siebie, ze japa się nie zamyka.

ludzi to drażni bo ja na każdy temat mam coś do powiedzenia i często ten co zaczął schodzi przy tym co ja powiem na drugi plan, wsadzam kij w mrowisko, prowokuję do dyskusji... chciałabym czasami siedziec cicho.

Przede wszystkom określ wedle własnego uznania z kim masz do czynienia. Z plebsem, durniami czy ludźmi na tak zwanym poziomie. Nie mam tu na myśli edukacji a zdrowe podejście do życia.