Maz wykupil nam wakacje bez mojej wiedzy

nie rozmawialismy jeszcze o wakacjach, ale chcialam pojechac z mezem w kilka miejsc w Europie. Mialam kilka miejsc na mojej liscie podrozniczej do zwiedzenia jeszcze i chcialam z mezem o tym porozmawiac niebawem. Wczesniej jakos czasu nie bylo, a tu wczoraj maz zrobil kolacje romantyczna i wreczyl mi bilety. Gdzie? na Malediwy:O leciec na Malediwy w sierpniu to przeciez szczyt glupoty, a on zadowolony z siebie, ze mi niespodzianke zrobil. A ja sie wcale nie ciesze, nie wiem dlaczego on wpadl na taki pomysl. Teraz on jest wsciekly, ze chcial dobrze, a ja niezadowolona, ale jak mam sie cieszyc?

Tez bym sie wkurzyla.....a tak na powaznie ciesz sie za rok ty cos wybkerzesz i tyle

Oj biedna tak ci współczuje, straszny problem teraz masz

cieszylabym sie gdyby nie fakt, ze jedziemy w pora deszczowa:O nie usmiecha mi sie spedzac urlopu w hotelu

Malediwy są fajne , ale na 2-3 dni. To moze byc przystanek na odpoczynek w dłuzszej podróży. Zanudzisz się. Namów męża na zwrot, o ile jest to możliwe.

mamy tam byc tydzien, tez sie zastanawiam co tam robic. Ja jestem typem podroznika, ktory nie lubi lezec na plazy, a zwiedzac. Ciekawe czy tam bedzie w ogole co pozwiedzac

Na malediwy na tydzien? :) Tam się leci kilkanascie godzin w 1 stronę. :) Mąż chba nie przemyślsłał sprawy. Tam jest teraz pora deszczowa. Na malediwach nie ma co zwiedzac- tylko się leży, pływa i podziwia widoczki.

taka babe to lac po mordzie ... nie dosc,ze na wakacje chce zabrac to jeszcze w d***e zle....

jestes wkurzona na meza i slusznie malediwy to nudy tylko lezec na plazy i saczyc drinki,twoj maz jest niepowazny, co to za atrakcje:o

rozwiedź się z samolubnym c**jkiem. nie dość, że nie dba o Twoje potrzeby to na pewno Cię zdradza. I pije. I kradnie. Bo każdy pijak to złodziej...

hahahaha, wykupil Malediwy bo teraz to taniocha, nikt tam nie lata latem. Deszcze i tyle. Niech odda ten kretynski zakup i wyda kase zima, naiwny skapiec.

no dokladnie pora deszczowa i w dodatku zero atrakcji:O Tylek smazyc to ja moge nawet nad polskim morzem, nie musze leciec taki kawal. skapy maz nie jest, po prostu nie przemyslal tego. Nie wiem ile kosztuja Malediwy zima, ale maz zaplacil ponad siedem tysiecy, wiec tanie to lezenie plackiem na plazy nie bedzie.

z jednej strony fajnie ze maz chcial ci zrobic niespodzianke a z drugiej strony troche nieprzemyslane. skoro ty lubisz zwiedzac to nie masz czego szukac na malediwach. ja tam co prawda nigdy nie bylam ale znajoma byla na wiosne 2 tyg i mowila ze sie strasznie nudzila. tam nic nie ma. czy nie mozecie zrezygnowac? jezeli straty finansowe nie beda wielkie to zrezygnujcie i wybierzcie cos co wam bedzie pasowac

autorko jestes rozkapryszona zycze ci zebys nigdy nie wyjechala juz na wakacje nigdy...

nie wiem czy mozna to zwrocic, bo nie rozmawiam z mezem, a raczej on ze mna. Nie jestem rozkapryszona, wiec schowaj swoja zlosc albo przelej na kogos innego. Uwazam po prostu, ze to szczyt glupoty jechac tam w pore deszczowe i wiedzac, ze procz lezenia nic tam wiecej robic nie mozna:O

A ja jej życzę, by pojechała na takie wakacje , jakie jej odpowiadają. Nie jest rozkapryszona - mnie też by diabli wzięli gdy mbymi ktoś taką "niespodziankę" sprawił.

tym bardziej zla jestem, ze przed tymi Malediwami jedziemy na tydzien nad Baltyk z corka, wiec sie wygrzeje za wszystkie czasy:O Zostanie mi jeszcze tydzien urlopu to chyba pojade gdzies sama.

Tam nie ma nic do zwiedzania i wysepka jest maluska.Jesli wydal 7.000 to malo bo w zime musicie dac 3 razy tyle :) Jak jest pora desczowa w takich tropikach to czasem wyjsc z hotela sie nie da.Leje jak z wiadra.

no to faktycznie bez sensu. skoro spedzicie tydz nad baltykiem czyli plaza, woda to po co znowu taki sam urlop na kolejny tydz? maz totalnie dal ciala heh. postaraj sie to jakos odkrecic i pojechac/poleciec gdzies indzies. gdzies , gdzie bedzie cos do zwiedzania, zobaczenia.

A wlasnie nad smierdzace bajorko baltyk nie pojechalabym zadarmo.Smrod ,brud i ubostwo.W tym bajorku nawet kapac sie nie powinno.FUUUUUUUUUUUUUUUUUJJJJJJJJJJJJJJ.

a ja Ci zazdroszczę ;-) nawet nie wakacji na Malediwach, chociaż chciałabym tam polecieć, ale męża z inicjatywą. Mój nie robi niespodzianek, przynajmniej nie takiego kalibru. Twierdzi, że ja się lepiej znam i że na pewno byłabym zła gdyby zdecydował beze mnie. W innej sytuacji może bym była, ale prezent-wakacje to super sprawa, szczególnie że kocham podróże. Na Twoim miejscu poleciałabym z uśmiechem na twarzy, rozumiem, że stać Was na te wakacje i nie o kasę chodzi. A córka leci z Wami? w jakim jest wieku?

chyba porozmawiam z nim dzisiaj by oddac ta wycieczke, nawet jak stracimy troche to i tak lepsze to niz sie smazyc przez tydzien na jakiejs wyspie:O Nie wiedzialam, ze Malediwy sa takie drogie skoro w sezonie kosztuja 3 razy wiecej niz teraz. Dobrze w takim razie, ze maz nam tego zima nie zafundowal:D Co do baltyka to syf czy nie, ale dla mojego dziecka to najodpowiedniejsze wakacje.

tu nie chodzi o pieniadze, ale o zepsucie urlopu, bo ja nie lubie lezec i sie opalac, wole sktywniejszy wypoczynek. Absolutnie corka z nami nie jedzie, bo ma dopiero niecala 2 lata. Wiem, ze niektorzy byliby zadowoleni z takiej niespodzianki, ale ja nie znosze niespodzianek ani takich wyjazdow. Maz powinien wiedziec to raczej.

ojoj pani nowobogaccka ... inni zarabiajac1200zl nie jada nawet pod namiot bo po oplaceniu rachunkow brak im na jedzenie docen to co masz bo maz umrze i zdziadziejesz ....

wolisz aktywniej spedzic czas? idz podczas urlopu pracowac do marketu tam nuda Ci nie grozi i siedzenie beda cię bolec wszystkie kości z tej aktywności

nie wiem po co te zlosliwosci? Wiem, ze sa ludzie, ktorzy zarabiaja niewiele,wspolczuje im, ale to nie moja wina. Nie chcialam nigdy pracowac w sklepie, wiec tego nie robie. Jakbym chciala to bym pracowala. proste.

Choc zgadzam sie,ze maz zrobil fajna niespodzianke :) I jeszcze romantyczna kolacja ,super ciesz sie,ze masz takiego meza kobieto.Jedz na te wakacje i ciesz sie zyciem :) Ja bym tam leciala(choc wiadomo ,ze lepiej w sezonie leciec).

Powiem brutalnie i wprost: to, ze części z Was nie stac na takie wakacje, bo ledwo wiążecie koniec z koncem nie oznacza, że Ci, którzy mogą sobie na nie pozwolić przestaną na nie jeździc. Taka prawda. Więc wylewajcie są żółć w innym watku.

No to bym się nie cieszyła, bo ja jeżdżę tylko z dziećmi ;-)

mnie serce boli,ze ja nie moge nigdzie jechac .... i zazdroszcze autorce tych wakacji....