Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój pies odnalazł się po 4 latach!

Polecane posty

Gość gość

4 lata temu zaginął mi spod sklepu buldożek angielski. miał wtedy 5 lat. był uwiązany na smyczy i miał obróżkę z telefonami, a oprócz tego był oczipowany. szukałam go pozniej bardzo dlugo do tego masa ogłoszen gdzie tylko się dało. ostatnio jakimś cudem nowi wlasciciele zawedrowali do niedaleko mnie polożonego weterynarza. po tym jak mi pies zaginął wieszalam ogloszenia w kazdym pobliskim gabinecie i rozmawialam z lekarzami weterynarii. no i właśnie jeden weterynarz musiał mnie wybitnie zapamiętac, bo jak ci ludzie przyszli z tym psem, to sprawdził tego chipa. ci ludzie twierdzili, ze tego psa kupili. dzisiaj dostalam telefon z kliniki z zapytaniem czy pies sie znalazł i czy pozniej faktycznie został sprzedany. ja mowie, ze pies zaginal i do tej pory sie nie znalazł. w kazdym razie dostalam adres... na pewno się przejde do tych ludzi, ale co ja im powiem? przeciez ja mi psa ukradli to na pewno nie powiedza, a mozliwe jest, ze nie ukradli tylko kupili od zlodzieja... mysle sobie, ze jesli pies ma tam dobre warunki to już go tam zostawie, bo na pewno sie już przyzwyczail, chociaz ja ciagle za nim tesknie. wiem, ze zabrzmi to dosyc brutalnie, ale pies kosztował mnie 1600zł i chyba powinni mi za niego zaplacic? trudna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesteś pewna że to ten sam pies?? jeśli tak to niech ci oddadza, weterynarz przecież poświadczy że to był twój pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z piasku
A rasowy jest ten pies? Ma tatuaż na uchu albo w pachwinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnosci nie mam 100% dopóki psa nie zobacze. rownie dobrze moge zalozyć, ze weterynasz był naćpany, albo to w ogole nie on dzwonił. no ale jesli jest tak jak mowi, to chip nie kłamie. moj pies mial wszczepionego pod skórę mikrochipa z numerem, a do numerów były i nadal są dopisane moje dane osobowe. bo na mnie pies jest nadal zarejestrowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ma tatuaż w pachwinie. pies rasowy z renomowanej hodowli. chodzilam z nim na wystawy i dopuszczalam jako reproduktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, ze jest to TEN KONKRETNY MOJ PIES udowodnic będzie bardzo łatwo. mnie chodzi o to co ja mam zrobic jeśli się okaże, że to mój pies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy cie rozpozna po 4 latach?? na twoim miejscu pewnie staralabym sie go odzyskac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zależy ci na tym psie? może idź do nich i zobacz jak on zareaguje na ciebie czy w ogole cie rozpozna (w co wątpię) i zobacz jak oni go traktują. wtedy podejmij decyzje brac go czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpaczałabym miesiącami gdyby mi mój maltańczyk zaginął. i nawet gdyby odnalazła się po 10 latach to ruszyłabym niebo i ziemię żeby ją odzyskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
caly ten czas chcialam go odzyskać i bardzo za nim tesknilam. jednak nie chce mu robic krzywdy. 4 lata to bardzo duzo czasu i ma juz tak naprawde nowych wlascicieli. weterynarz przez tel mi powiedzial, ze pies wyglada na zadbanego, ma komplet szczepien etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z piasku
Ja psa nie brałabym do siebie po takim czasie, ale też zależy jakie ma warunki w nowym domu i czy nowi właściciele należycie się nim opiekują. Pies przeżył traumę. Najpierw rozłąka z tobą, porwanie ( nie wiadomo jak był traktowany zanim został oddany/sprzedany ), teraz nowi właściciele do których musiał się przełamać i przyzwyczaić jakoś. Jednak uważam, że powinnaś po0jechać tam i sama się przekonać.Jeśli zdecydujesz, że wszystko jest ok. i nie bierzesz psa to przynajmniej pożegnasz się z nim - czyli coś czego nie mogłaś zrobić. Z drugiej strony jeśli okaże się że to jest faktycznie na 100% twój pies a nie będziesz chcieć go brać do siebie to uważam ze ci ludzie powinni ci zapłacić i trzeba sporządzić umowę sprzedaży, szczególnie ze jest to pies chyba rasowy, bo jakby nie było pies jest ZAREJESTROWANY na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. pies jest rasowy i wyrobilam mu rodowód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z piasku
miało być rasowy z rodowodem, a nie chyba rasowy - nie doczytałam PARDON

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak pies jest ciagle zarejestrowany na mnie i w urzedzie ochrony srodowiska figuruje jako zaginiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xresident
Koniecznie tam jedź! I napisz tutaj jak skończyła się ta historia. To niesamowite, że wpadłaś po tylu latach na jego skąd. Zwierzęta potrafią długo pamiętać. Powiedz mu coś na co reagował, coś specjalnego, daj mu się przypomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie wiem czy najpierw do nich zadzwonic i umowic się? ale wtedy mogą się wykręcać, albo zaproponuja mi spotkanie na miescie. zadzwonie dzwonkiem do drzwi.. i co ja im wlasciwie powiem? przyszlam porozmawiac o panstwa psie? jak go ukradli oni to beda sie wykrecac przeciez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie prowo.. ale i tak odpisze - najpierw idz na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, żebyś szła na policje. Jak do nich zadzwonisz, to schowają psa i powiedzą "jaki pies? s********j!"... Jak pójdziesz to mogą ci drzwi zatrzasnąć przed nosem i znów "jaki pies?". Pies został skradziony, goście kupili psa kradzionego, więc również odpowiadają za to! Idź na policje i oni to będą załatwiać! Goście kupili psa z pseudohodlowli lub u handlarza za grosze, więc wiedzą, że pies z nielegalnego źródła- takich nie żałuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze gdyby powiedzieli, że psa znaleźli, albo ze schroniska czy coś to jeszcze. Ale goście KUPILI BULGODA (pewnie za jakiś 1000zł) i nie wpaldi na to żeby go ZACZIPOWAĆ/REJESTROWAĆ??? Na odległość mi śmierdzą złodziejaszkami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zwierze to nie jest skradzione auto. wtedy na pewno by im zabrali, a jak ci ludzie go kupili? w dodatku moze temu psu jest tam teraz dobrze i przezylby kolejna traume. jak sprawa na policje trafi to psa na pewno im zabiora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim dlaczego zostawiono tak wartosciowego psa uwiazanego przed sklepem? Duzy pies potrafilby sie bronic przed ewentualnym porwaniem. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co autorka mialaby do sklepu nie chodzic czy z psem na spacery? 1600zł to nie tak dużo, poza tym pies nie chodzi z metką przyczepioną do d**y, więc ktoś kto ukradł musiał się znać, albo dowiedziec sie od autorki, ze to wystawowy pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez swojego rasowca zostawiam pod sklepem. mysle ze autorce ktos po prostu ukradl psa bez znaczenia na jego wartosc, bo przeciez bez papierow taki pies jest wart tyle co kundelek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko dowiedzialas sie juz cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba mieć we łbie nasrane, żeby dać 1600 zł za takie bydlę co tylko żre, sra i szczeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam u nich dzisiaj. psinka mnie poznała, po tak długim czasie! chyba chce ja z powtorem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zareagowali właściciele? ja chyba zabrałabym go od razu, a jak nie chcieliby oddać wezwałabym policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walcz o niego! co powiedzieli? jak zareagowali? walcz i nie poddawaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli to nie podszyw to opowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×